Kolejny tom humorystycznego cyklu przygód komiksowego kowboja Lucky Luke’a, którego postać wymyślili sławni autorzy francuscy – Morris i René Goscinny. Zawód dziennikarza bywa niebezpieczny, o czym często przekonuje się Horacy P. Greely, właściciel, wydawca i reporter gazety „Daily Star”. Jako że bez pardonu piętnuje w swym piśmie ludzkie wady i ujawnia przeróżne machlojki, wciąż jest przepędzany z kolejnych miasteczek Dzikiego Zachodu. Pewnego dnia spotyka Lucky Luke’a, a ten postanawia stanąć w obronie uczciwego dziennikarza. Czy ich wspólna działalność w osadzie Dead End City okaże się sukcesem, czy też Horacy zostanie wygnany przez spiskujących przeciwko niemu nieuczciwych przedsiębiorców: właściciela salonu, sklepikarza i grabarza?
Seria Lucky Luke została stworzona przez dwie legendy frankofońskiego rynku komiksowego: pisarza René Goscinnego (1926–1977, autora bestsellerowych książek o Mikołajku i scenariuszy do słynnych cykli komiksowych takich jak Asteriks czy Iznogud) oraz rysownika Morrisa (właśc. Maurice de Bevere, 1923–2001). Po śmierci Goscinnego scenariusze kolejnych odcinków serii były tworzone przez kontynuatorów.
Autor | Jean Leturgie, Xavier Fauche |
Wydawnictwo | Egmont - komiksy |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 48 |
Format | 21.6 x 28.5 cm |
Numer ISBN | 9788328119062 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328119062 |
Waga | 200 g |
Wymiary | 215 x 285 x 5 mm |
Data premiery | 2017.03.15 |
Data pojawienia się | 2017.03.09 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 14 szt. (realizacja 2024.04.30) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.05.02 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Prasa na Dzikim Zachodzie :)
W kolejnej komiksowej odsłonie Lucky Luke ma za zadanie... uratować gazetę :) Wraz z poznanym żurnalistą czeka go mnóstwo przygód i - jak zwykle - zabawnych perypetii. Od dzieła wprawienia redakcyjnej maszynerii w ruch, poprzez promocję gazety, na ochronie tejże wraz z całą redakcją przed nieuczciwą konkurencją skończywszy. "Daily Star" ma bowiem, jak się okazuje, wielu wrogów. Wrogów, którzy zrobią wszystko, ażeby gazeta upadła (z wysadzeniem jej w powietrze włącznie).
Humor pierwsza klasa, rysunki piękne, Lucky Luke w swej zwykłej, wysokiej formie ;) Oto jest to, co tygryski lubią najbardziej ;) Zwłaszcza "tygryski" uwielbiające komiksy :) I, szerzej patrząc, nie tylko te z Lucky Lukiem w roli głównej, ale wszystkie wychodzące spod ręki Morrisa. Polecam!
Recenzja znajduje się także na moim blogu:
http://cosnapolce.blogspot.com/2017/04/the-daily-star-morris.html
Zapraszam!
Seria „Lucky Luke” zaczęła ukazywać się w roku 1946, jej pięćdziesiąty trzeci tom „Daily Star” opublikowany został 37 lat później. Chociaż od jego premiery minęło już niemal trzy i pół dekady, dopiero teraz mamy okazję czytać go po polsku. Jak jednak mówi znane wszystkim przysłowie, lepiej późno niż wcale. Szczególnie gdy w ręce czytelnika trafia komiks tak znakomity, jak ten.
30 kwietnia roku 1946 w rodzinie Greelych na świat przychodzi dziecko. Chłopiec, który otrzymuje imię Horacy, już od najmłodszych lat przejawia nie tylko zainteresowanie rodzinnym interesem drukarskim, ale także biznesem w ogóle. Do tego ma talent do pisania, a co za tym idzie kiedy tylko osiąga pełnoletność, wraz z podarowaną mu przez ojca prasą drukarską Washington Imperial numer 3, wyrusza na Dziki Zachód szukać szczęścia. Jak się jednak szybko przekonuje pisanie o chrzczonym alkoholu serwowanym w popularnym przybytku, choć chwytliwe, nie zawsze najlepiej kończy się dla dziennikarza. Tak oto Horacy spotyka na swej drodze Lucky Luke’a, wraz z którym (po wielu przygodach oczywiście), zjawia się w miasteczku Dead End City. Początkowo jego gazeta „Daily Star” nie sprzedaje się najlepiej, ale powrót do ujawniania nieuczciwych praktyk lokalnych przedsiębiorców zmienia ten stan rzeczy. Dziennik zaczyna sprzedawać się, jak nigdy dotąd, a z pomocą Lucky Luke’a, który podejmuje pracę w redakcji nie straszne są Horacemu żadne trudności. Czy aby na pewno? Co będzie, kiedy właściciel salonu, sklepikarz i grabarz mając dość „Daily Star” postanowią dołożyć starań by gazeta przestała się ukazywać?
Za fabułę tego tomu nie odpowiada najbardziej kojarzony z serią René Goscinny, tylko Xavier Fauche i Jean Léturgie, nie mniej „Daily Star” to i tak naprawdę znakomita robota, która bawi, śmieszy, wciąga i ciekawi. Jak to zwykle u Lucky Luke’a bywa, szalona wydarzenia następują jedno po drugim, dowcipów nie brakuje, a przygody przeżywane w towarzystwie starych i nowych bohaterów skutecznie poprawiają humor. Co ważne, a czego we współczesnych humorystycznych komiksach środka jest coraz mniej, gagi wcale nie są głupie, a całość nie stanowi tylko i wyłącznie pustej, lekkiej rozrywki.
Stałym elementem serii obok tytułowego bohatera i jego konia Jolly Jumpera są oczywiście znakomite ilustracje w wykonaniu ojca „Lucky Luke’a”, Morrisa. Proste i cartoonowe współtworzą charakterystyczny klimat cyklu, który kupuje serca czytelników nawet po kilkudziesięciu latach. Dobrze więc, że Egmont postanowił powrócić do tego tytułu i opublikować nieznane dotychczas w Polsce albumy z przygodami najszybszego kowboja.
Lubicie europejską klasykę komiksową? Chcecie się pośmiać i dobrze zabawić? Oczekujcie czegoś przyjemnego zarówno dla dużych, jak i małych? „Lucky Luke” to coś w sam raz dla Was.