Jedna z najśmieszniejszych historii o legendarnym bohaterze Dzikiego Zachodu! Lucky Luke zostaje poproszony o pomoc we wzniesieniu niezwykle ważnej budowli – pierwszego mostu na szerokiej rzece Missisipi, której rwące wody utrudniają komunikację między wschodnią a zachodnią częścią Stanów Zjednoczonych.
Samotny Kowboj nie zna się na stawianiu mostów, lecz jest specjalistą od rozprawiania się z przestępcami, a szybko okazuje się, że właśnie oni są główną przeszkodą w realizacji zleconego przez amerykański rząd projektu...
Seria „Lucky Luke" została stworzona przez dwie legendy frankofońskiego rynku komiksowego: pisarza René Goscinnego (1926–1977) oraz rysownika Morrisa (właśc. Maurice de Bevere, 1923–2001). Po śmierci Goscinnego scenariusze kolejnych odcinków serii były tworzone przez kontynuatorów takich jak duet autorski Xavier Fauche i Jean Léturgie („Bzik”, „Percevan”).
Autor | Xavier Fauche, Jean Léturgie, Morris |
Wydawnictwo | Egmont - komiksy |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 48 |
Format | 21.5 x 28.5 cm |
Numer ISBN | 9788328196919 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328196919 |
Wymiary | 215 x 285 mm |
Data premiery | 2020.02.12 |
Data pojawienia się | 2020.01.09 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 10 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Lucky Luke, jego sarkastyczny koń, bracia Daltonowie i reszta ferajny lata temu wpisali się w pewien obraz życia na Dzikim Zachodzie i dzisiaj trudno znaleźć bohaterów równie pozytywnych, co zakręconych. Duża tu zasługa Morissa, czyli twórcy całej serii komiksów, która doczekała się także licznych adaptacji, czy to filmowych, czy serialowych. Po śmierci twórców seria nadal jest kontynuowana.
A ja tym razem sięgnąłem po tom zatytułowany „Most na Missisipi”.
O komiksie możemy przeczytać, że:
Lucky Luke zostaje poproszony o pomoc we wzniesieniu niezwykle ważnej budowli – pierwszego mostu na szerokiej rzece Missisipi, której rwące wody utrudniają komunikację między wschodnią a zachodnią częścią Stanów Zjednoczonych. Samotny Kowboj nie zna się na stawianiu mostów, lecz jest specjalistą od rozprawiania się z przestępcami, a szybko okazuje się, że właśnie oni są główną przeszkodą w realizacji zleconego przez amerykański rząd projektu…
Jak w wielu poprzednich tomach, tak i tutaj przewijają się postacie historyczne, które spotykają Lucky Luke’a. Tym razem jest to prezydent Grant, a także słynny konstruktor James Eads, który rzeczywiście zbudował słynny most na Missisipi, a który otwarto w 1874 roku. Tak że czytając te komiksy, nie tylko dostajemy zabawną historie, ale i dowiadujemy się czegoś z historii. Co do Eadsa, zabawnie wygląda scena w której poucza on samego Eiffela, że wieża powinna nie być z drewna, tylko raczej ze stali, bo „materiałem przyszłości jest stal”. Możemy także dowiedzieć się, jakim skutecznym środkiem jest formalina, w starciu z aligatorami. Polecam zatem uwadze wszystkie tomy.
Sześćdziesiąty trzeci tom przygód Lucky Luke’a to historia budowy mostu na Missisipi – jednego z największych osiągnięć architektonicznych swoich czasów, dzięki któremu Dziki Zachód zyskał porządne połączenie komunikacyjne ze wschodnim wybrzeżem Stanów Zjednoczonych. Jaką rolę odegrał w tym Samotny Kowboj? ;)
Ta historia to oczywiście komiksowa fikcja, ma ona jednak wiele wspólnego z rzeczywistością – chociażby w osobie głównego architekta tytułowego mostu (na końcu komiksu zamieszczono nawet XIX-wieczne zdjęcie jegomościa; wyszedł na kolejnych stronach całkiem podobny w rysowanej wersji ;) ). No a sam most… Niby się buduje, piętrzą się jednak w tej materii pewne trudności…
Jakiego rodzaju są to trudności? A to nie ma czasu, a to materiałów… Lucky Luke został poproszony o pomoc, próbuje się jednak wymówić koniecznością schwytania poszukiwanych listem gończym bandytów. Niestety kwestia odpłynięcia przez niego promem na drugi brzeg Missisipi staje się problematyczna, a zatem Luke zostaje i pomaga w dziele budowy mostu. A w zasadzie w dziele ochrony tegoż przedsięwzięcia przed niepowodzeniem ;)
Komiks jak zawsze pełen humoru, niezłych gagów i niesamowitej, niepowtarzalnej scenerii Dzikiego Zachodu, dzięki której seria Lucky Luke podbiła niejedno serce wielbiciela komiksów :) Niniejszy tom wpisuje się w najlepsze tradycje cyklu i jestem więcej niż przekonany, że nie sprawi on zawodu wiernym fanom serii.
https://cosnapolce.blogspot.com/2020/02/lucky-luke-most-na-missisipi-morris_25.html
Xavier Fauche, chociaż nie jest moim ulubionym scenarzystą „Lucky Luke’a” (z kontynuatorów spuścizny Morrisa i Goscinnego zdecydowanie wolę Laurenta Gerrę z jego bogatymi odniesieniami do kultury popularnej), ale i tak stworzył wiele świetnych albumów. I świetny jest też „Most na Missisipi”, który tradycyjnie bawi, wciąga i czegoś uczy. I ma ten klimat, za który kocha się przecież „Lucky Luke’a”.
Lucky Luke zna się na wielu rzeczach: na łapaniu przestępców, bydła, na strzelaniu i to szybciej niż jego własny cień, na ludzkiej naturze, na Daltonach, na bronieniu, chronieniu i pomaganiu… ale nie zna się na budowaniu mostów. Cóż, bywa i nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że teraz ma się zająć właśnie tym.
Missisipi to rzeka trudna i szeroka. Jej wody stanowią spory problem na szlaku komunikacyjnym między Wschodem i Zachodem Stanów Zjednoczonych, trzeba więc jakoś go rozwiązać– a dokładniej zbudować nad nurtem pierwszy most. Lucky Luke ma w tym pomóc, ale chociaż wydaje się tam nie pasować, wkrótce okazuje się, że będzie tam bardziej przydatny, niż sadził. Istnieją bowiem ludzie, którzy chętnie przeszkodziliby w budowie mostu… Ale kto i dlaczego chciałby to zrobić? I co z tego wyniknie?
Na nowe tomy „Lucky Luke’a” Egmont kazał nam trochę czekać. Dotychczas wszystko przebiegało według jasnego schematu – co dwa miesiące na rynku pojawiały się dwa kolejne tomy serii. Teraz jednak przerwa od poprzedniego rzutu trwała dwa razy dłużej. Ale jak to mówią, co się odwlecze… Sami doskonale to znacie, prawda? Liczy się, że kolejny „LL” jest w naszych rękach, bo jak zawsze jest to dobry „LL”.
Czy jest to najśmieszniejsza odsłona serii, jak informuje nas blurb, nie jestem pewien, ale na pewno jest to najśmieszniejsza i najlepsza część z napisanych przez Fauche’a. Reszta jest taka, jak zawsze. Wciągające i intrygujące mimo swej przewidywalności przygody, nieśmiertelny, ponadczasowy humor, typowy dla europejskich opowieści tego typu i świetne wykonanie. Bo serię nie tylko znakomicie się czyta, ale także i z wielką przyjemnością ogląda. Kreska jest rozpoznawalna na pierwszy rzut oka, czysta w swym wykonaniu, prosta, ale nastrojowa, doskonale pasująca do całości i naprawdę przykuwająca uwagę.
Do tego wszystkiego niezmiennie cieszy też znakomite wydanie i fakt, że na naszym rynku „Lucky Luke” ukazuje się regularnie. Dzięki temu wracają stare opowieści, pojawiają się nowe. Jest więc z czego się cieszyć i na co czekać.