Autorka Służących do wszystkiego wraca do tematu wiejskich kobiet, ale tym razem to opowieść zza drugiej strony drzwi chłopskiej chałupy. Podczas, gdy Maryśki i Kaśki wyruszają do miast, by usługiwać w pańskich domach, na wsiach zostają ich siostry i matki: harujące od świtu do nocy gospodynie, folwarczne wyrobnice, mamki, dziewki pracujące w bogatszych gospodarstwach. Marzące o własnym łóżku, butach, szkole i o zostaniu panią. Modlące się o posag, byle „nie wyjść za dziada” i nie zostać wydane za morgi. Dzielące na czworo zapałki, by wyżywić rodzinę. Często analfabetki, bo „babom szkoły nie potrzeba”.
Nasze babki i prababki.
Joanna Kuciel-Frydryszak daje wiejskim kobietom głos, by opowiedziały o swoim życiu: codziennym znoju, lękach i marzeniach. Ta mocna, głęboko dotykająca lektura pokazuje siłę kobiet, ich bezgraniczne oddanie rodzinie, ale też pragnienie zmiany i nierówną walkę o siebie w patriarchalnym społeczeństwie.
„Joanna Kuciel-Frydryszak mówi prawdę. Opisuje historię wsi biedą i głodem naszych babek i rozrywa nam serca. Wstrząsająca historia polskich kobiet. Moja babka była jedną z nich”.
– Izabela Kuna
„Ta książka powinna być lekturą obowiązkową. Nie zrozumie nikt współczesnej Polski, społecznych napięć i historii własnej rodziny bez zrozumienia tego, co Joanna Kuciel-Frydryszak opisała w Chłopkach. Tej mieszaniny krzywdy od kołyski i heroizmu aż po grób. Wstrząsający obraz nieludzkiej męki codziennego życia, poniewierki, biedy, upokorzenia naszych babek i prababek. Na zegarze historii to przecież było wczoraj, dlatego siedzi w nas tyle demonów i buntu…”
– Joanna Kos-Krauze
„Osoby, których życie stanowiło tło dla historii powszechnie uważanych za istotniejsze, wreszcie stają na pierwszym planie. Wspaniała i poruszająca książka”.
– Kacper Pobłocki, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, autor książki Chamstwo
W książce „Chłopki. Opowieść o naszych babkach” Joanna Kuciel-Frydryszak, dziennikarka i pisarka, przedstawia czytelnikowi świat niewidzialnych kobiet. „Chłopki” to historia opowiedziana z perspektywy kobiet, które przez całe swoje życie miały niewiele do powiedzenia, bo nikt nie chciał ich słuchać. Wyjątkowa opowieść o babkach i prababkach, kobietach wychowujących się na wsi. Książka „Chłopki. Opowieść o naszych babkach ”Joanny Kuciel-Frydryszak przedstawia prawdziwy obraz codzienności kobiet w patriarchalnym społeczeństwie.
Autor | Joanna Kuciel-Frydryszak |
Wydawnictwo | Marginesy |
Rok wydania | 2023 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 496 |
Format | 13.3 x 21.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-67674-31-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788367674317 |
Wymiary | 133 x 215 mm |
Data premiery | 2023.10.19 |
Data pojawienia się | 2023.04.23 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 3674 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 529 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | 1 szt. na miejscu |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | 2 szt. na miejscu |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | 2 szt. na miejscu |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | 1 szt. na miejscu |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | 1 szt. na miejscu |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | 4 szt. na miejscu |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | 4 szt. na miejscu |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | 5 szt. na miejscu |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | 6 szt. na miejscu |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | 1 szt. na miejscu |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | 4 szt. na miejscu |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | 5 szt. na miejscu |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | 1 szt. na miejscu |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | 1 szt. na miejscu |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Bardzo ciekawa książka, przykłady chłopek z całej Polski, sporo z małopolskiego, do tego ilustracje. Szybko się czyta.
Wyjątkowa pozycja, polecam każdemu zresztą jaki i służące do wszystkiego tej samej autorki, przeciekawa, poruszająca i szokująca.
Warto, choćby po to żeby wyrobić sobie opinie. Tłumaczy wiele dzisiejszych zachowań jakich można ciągle jeszcze doświadczyć.
Są książki tak dobre, że czyta się je jednym tchem, ale są i książki wspaniałe, niesamowite a jednocześnie trudne, które trzeba na chwilę odłożyć, przemyśleć treść, zadać sobie mnóstwo pytań, często takich bez odpowiedzi. Do tych książek na pewno należy najnowsza książka Joanny Kuciel-Frydryszak, autorka wielu powieści, w tym nagradzanych „Służących od wszystkiego” których nie miałam okazji czytać, teraz uważam to za wielki błąd z mojej strony, tym razem postanowiła przybliżyć czytelnikom polską wieś, a dokładniej kobiety na polskiej wsi, tak zwane chłopki.
Wieś lekko ponad 100 lat temu, z opowieści mamy, babć wiem, że to nie były łatwe czas, liczne rodziny, dużo pracy, inwentarz, pole bez sprzętów, które dzisiaj ułatwiają pracę. Do szkoły po kilka kilometrów, w obojętnie jaka pogodę, ot wiejskie życie. Ta książka pokazała mi, że było to życie tragiczne, szczególnie dla kobiet, wstawały wczesnym świtem, karmiły zwierzęta, szykowały posiłek dla rodziny, sprzątały, często też pracowały w polu, były do wszystkiego, a jeszcze musiały usługiwać swoim mężom. Dzieci w takich rodzinach często kończyły tylko kilka klas, chodząc do szkoły boso, w wieku 12 lat wysyłane do pracy u panów wykorzystujących te dzieciaki ile się dało. Nie jedna nastolatka była wykorzystywana seksualnie, a gdy zachodziła w ciążę pan ją wyrzucał, a ona była we wsi wręcz wyklęta bo to przecież jej wina, że ma bachora.
Zacofanie na wsiach było ogromne, ludzie bali się lekarza, za to chętnie korzystali ze znachorów. Higienę znali tylko latem, dzięki kapaniu się w rzece.
Domy to często była jedna izba, gdzie każdy spał ze sobą, a toaletę załatwiało się za budynkiem. Wiejskie kobiety uważały majtki za jakiś wymysł i jak już je nosiły, mając w domu tylko jedną parę to było to zimą. Autorka nie opisuje czasów średniowiecznych a czasy naszych prababć, a czasem nawet babć
Traktowanie kobiety w tamtych czasach to dla mnie coś co zaczyna mi przypominać czas współczesne, czytając takie książki boję się, że do tego wracamy, totalne uprzedmiotowienie do którego zachęca między innymi kościół, rodzenie dzieci na potęgę, sprowadzanie na kobiety śmierci, widocznie siła wyższa tak chciała. Edukacja dotycząca seksualności praktycznie nie istniała, dziewczynka dostająca miesiączki nie wiedziała co się z nią dzieje, myślała, że umiera. W tamtych czasach kobiety które zaznały życia w mieście zaczynały się buntować przeciwko takiemu traktowaniu, ale były to pojedyncze jednostki, na wsiach miały bardzo mało do powiedzenia, ale gdyby i ich nie było, nam współczesnym kobietom było by jeszcze dalej do równouprawnienia.
Pani Joanno jako kobieta jestem wdzięczna ze tę książkę, dowiedziałam się o kobietach w czasach nie tak bardzo odległych, mających bardzo trudne życie, wstrząsające historie i niestety prawdziwe. Bieda, głód, upokorzenie, brak prawa do własnego zdania, straszne. Lektura obowiązkowa i całym sercem zachęcam do jej przeczytania. Dla mnie to jedna z bardziej emocjonalnych książek
Wspaniala książka! Cieszę się, że powstała. Oddaje cześć bohaterkom niesamowicie trudnej codzienności. Historie kobiet, moich przodkin, bardzo mnie poruszyły i wiele wyjaśniły. W jakiś sposób lepiej rozumiem moją historię rodową.
Napisno juz tak wiele, ze potwierdze - tak ksiazka to absolutna rewelacja
Oto książka, która premierę miała bardzo niedawno, a już zbiera praktycznie same pozytywne opinie. I ja to doskonale rozumiem, bo mamy do czynienia prawdopodobnie z najlepszym tegorocznym reportażem. Sięgając po swój egzemplarz byłam gotowa na dużą dawkę wzruszeń — cóż, nie zawiodłam się. Autorka z empatią oraz szacunkiem przybliża czytelnikom losy kobiet prowadzących życie w czasach, gdy na barkach nosiły dosłownie cały ich świat. Zmęczone biedą, nieustannym strachem o zdrowie bliskich, a dopiero później o swoje. Mogły być prababkami większości z nas, a teraz my możemy na nie spojrzeć z perspektywy lat. Spojrzeć z czułością, próbą pojęcia ich ciężkiego położenia.
Mimo trudnego tematu, książkę czyta się szybko, w czym pomaga świetny styl, w jakim ją napisano: rzeczowy, konkretny, pozbawiony zbędnego oceniania, choć pełen empatii. Jeśli szukacie reportażu godnego wszelkiej uwagi, oryginalnego, to właśnie go znaleźliście. Ogromnie mnie cieszy, iż miałam okazję po „Chłopki” sięgnąć, emocje towarzyszące lekturze zostaną ze mną na długo. Zamierzam zacząć jeszcze raz, od początku, z ołówkiem w ręku, aby podkreślić najistotniejsze fragmenty.
„Chłopki. Opowieść o naszych babkach” jest reportażem Joanny Kuciel-Frydryszak, w którym autorka opisała rzeczywistość kobiet żyjących na polskie wsi mniej więcej 100 lat temu. Po zapierającej dech w piersiach lekturze mam dwie refleksje. Po pierwsze, wiejskie kobiety miały naprawdę trudny żywot, bo na ich barkach spoczywała większość pracy związanej z wykarmieniem rodziny. Zajmowały się nie tylko domem i dziećmi, ale również pracą w polu, ogródkiem i inwentarzem. A po drugie – to wszystko działo się tak niedawno! W kwestii praw kobiet i szacunku dla ich wysiłku i niezłomności przeszliśmy długą drogę, a i tak nadal pozostało mnóstwo do zrobienia.
„Chłopki” to książka poruszająca, która budzi współczucie wobec milionów kobiet, które brały na siebie ciężary nie do udźwignięcia. Poświęcały większość doby na ciężką, fizyczną pracę. Od wczesnego dzieciństwa pracowały, przez co nie mogły chodzić do szkoły, żeby nauczyć się chociaż czytać i pisać. To zresztą dotyczyło również chłopców. W młodzieńczym wieku jednak to one stawały się ofiarami patriarchalnego społeczeństwa. Narażone na ataki seksualne zarówno ze strony obcych, jak i członków rodziny, musiały przede wszystkim zachować skromność i pokorę. Ciąża pozamałżeńska to wyrok, który całkowicie przekreślał szanse kobiety na dobre życie. Nie miało znaczenia, że pochodziła z gwałtu.
Lepsze życie czekało na te dziewczyny, którym udało się dostać na służbę we dworze lub do miasta. Trudno jednak ocenić skalę, w jakiej również tam doświadczały krzywd, upokorzenia i pracy ponad siły. Wiele chłopek wyjeżdżało również za granicę, by tam szukać szczęścia, co udawało się również z różnych skutkiem. Autorka przytacza historie osób, którym się nie poszczęściło, ale dotarła również do takich, które zdołały znacznie poprawić jakość swojego życia.
Autorka podkreśliła wartość edukacji w polepszaniu losu wiejskich kobiet. Wiedza o tym, jak żyje się w innych krajach, jak można ułatwić sobie pracę, umiejętność szycia, czy gotowania odmieniły rzeczywistość niejednej kobiety. Podaje wiele przykładów, w których młode osoby wykorzystały szansę, jaką dała im edukacja. Nauka jednak wiązała się z ogromnym wysiłkiem całej rodziny, bo była droga.
Kolejnym aspektem, który utrudnia kobietom życie i przewija się w książce, jest wpływ kościoła katolickiego. Jego nakazy pozwalają kobiecie na pokorną pracę i godzenie się na cierpienie. To dodatkowy czynnik, który wzmacniał zasady patriarchalnego społeczeństwa, pozwalające na wykorzystywanie kobiet i odmawianie im podstawowych praw.
Warto również pamiętać o stanie medycyny w tamtym czasie, a zwłaszcza jej dostępności w odległych wioskach. Skuteczność medycznej pomocy osłabiały również przekonania chłopów, wiara w magię i zabobony.
Oprócz dramatycznych treści książka oferuje również bogatą dokumentację fotograficzną. Zamieszczono w niej szereg zdjęć ukazujących rzeczywistość na wsi na przełomie XIX i XX wieku. Widać na nich biedę i spracowane, przedwcześnie postarzałe kobiety, którym los nie oszczędził utrapień.
Joanna Kuciel-Frydryszak dotarła do wielu prywatnych materiałów, na podstawie których mogła opowiedzieć te smutne historie. Korzystała również z pamiętników, archiwalnych artykułów prasowych oraz wielu opracowań. Złożyła z nich poruszającą historię kobiet, które walczyły o lepsze życie, mając przeciwko sobie niemal całe społeczeństwo. Myślę, że takie książki powinno poznawać się na lekcjach historii. Lepiej tłumaczą pojęcia pańszczyzny, społeczeństwa stanowego i patriarchatu niż jakikolwiek wykład. Jednocześnie pozwalają zrozumieć to, kim jesteśmy dzisiaj. Bo wielu z nas pochodzi od tych zapracowanych, niewykształconych, skrzywdzonych prababek, które są bohaterkami książki. Czytajcie koniecznie.