Co łączy obraz Leonarda da Vinci z atakami bombowymi w Szczecinie? Jakie sekrety skrywają miejskie piwnice? Kim jest i czego chce tajemniczy terrorysta podpisujący się jako Heiland der Welt?
Jest lipiec. Na Łasztowni – wielkiej wyspie położonej naprzeciwko Starego Miasta w Szczecinie – rozpoczynają się prace przy odbudowie zniszczonych w czasie wojny renesansowych spichlerzy. Prace idą zgodnie z planem, aż do chwili kiedy pracownicy natrafiają na dziwne, zalane betonem piwnice...
Kilka dni później, w katedrze, podczas koncertu muzyki organowej ma miejsce dziwne wydarzenie. Przymocowany pod sklepieniem ładunek rozrywa umieszczoną tam torbę pełną kolorowych płatków kwiatów. Media traktują to wydarzenie jako żart albo happening jakiejś proekologicznej grupy. Szczególnie ta druga teoria zyskuje zwolenników, kiedy trzy dni później media otrzymują wiadomość. W mailu znajdują się groźby pod adresem deweloperów oraz dziwny szyfr. List kończy się słowami: „Macie dwa dni, a potem czternaście”. Podpis pod listem brzmi: Heiland der Welt.
Tymczasem w redakcji „Dziennika Szczecińskiego” dochodzi do rozłamu na tle oceny ostatnich wydarzeń. Faworyzowana przez nową redaktorkę naczelną dziennikarka Urszula bagatelizuje sytuację. Paulina i Piotr postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i przeprowadzić własne śledztwo. W rozwiązaniu tajemniczego szyfru pomaga im przyjaciel – architekt Igor. Kiedy tydzień później dochodzi do następnego ataku, okazuje się, że sytuacja jest poważniejsza, niż mogli przypuszczać...
Misternie skonstruowana fabuła, nietuzinkowi bohaterowie oraz zagadkowa misja z barwną historią miasta w tle!
Autor | Leszek Herman |
Wydawnictwo | Muza |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 608 |
Format | 13.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-287-1446-5 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328714465 |
Data premiery | 2020.10.14 |
Data pojawienia się | 2020.09.23 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 9 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 9 szt. (realizacja 2024.04.28) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Akcja książki ma miejsce w Szczecinie, gdzie trwa praca nad renowacją zniszczonych w czasie wojny spichlerzy.
Główni bohaterowie, dziennikarka Paulina i jej partner architekt Igor, starają się uratować miasto przed zamachami. Wszystko zaczyna się podczas koncertu organowego, gdzie ładunek zamocowany pod dachem kościoła, rozrywa torbę, z której wysypuje się mnóstwo kolorowych płatków kwiatów, a między nimi karteczki z dziwnym kodem. Po kilku dniach zamachowiec wysyła maila z groźbami, którego adresatem jest Heiland der Welt.
Jest to czwarty tom z serii „Sedinum”, a zarazem moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora. Od razu powiem, że nie znając wcześniejszych części, nie miałam trudności z czytaniem tej książki. Ogólnie ta historia nie była zła, jednak na początku nie zachęcała mnie do dalszego czytania. Pierwsze około 150 stron trochę mnie znudziło. Tu jakiś architekt, tu jakiś zaginiony jeden z szefów budowy. Wszystko przeplatane z rozdziałami z czasów wojny. A do tego jeszcze grupa Anglików na jachcie w Szczecinie 🤔.Trudno było mi się w tym połapać. Wydaje mi się, że to po prostu nie był odpowiedni moment na tę książkę. Okres świąteczny nie sprzyjał skupieniu się na fabule.
Jednak czytając dalej było lepiej. Prawdopodobnie przez to, że wszystko powoli zaczynało się układać w całość.
Nie jest to lekka książka do poczytania przed snem. Trzeba się w nią zagłębić, by się nie pogubić między faktami i wskazówkami, które są potrzebne do rozwiązania zagadki. Na pewno znajdziecie w tej historii: nawiązania do historii i sztuki, tajemniczego zamachowca, dziennikarzy, którym nie zależy tylko i wyłącznie na dobrym materiale prasowym, ale również na tym, by uratować miasto przed katastrofą.
Tak jak pisałam wcześniej, odnoszę wrażenie, że sięgnęłam po tę książkę w nieodpowiednim momencie i temu nie byłam w stanie w 100% się na niej skupić. I dlatego nie do końca mnie pochłonęła. Jednak widzę w niej potencjał i nie wykluczam, że kiedyś do niej powrócę.
Rozpoczęły się wakacje w Szczecinie. W jednym z kościołów podczas koncertów dochodzi do wybuchu, gdzie na podłogę spadają płatki kwiatów i tajemnicze karteczki. Paulina i Piotr jako dziennikarze postanawiają na własną rękę rozpocząć śledztwo. W tym czasie na Łasztowni rozpoczynają się prace remontowe i wszystko idzie zgodnie z planem, dopóki robotnicy nie odkrywają wielkich brył betonu w ziemi. Czy te wydarzenia mogą być ze sobą związane. W mediach zaczynają się pojawiać artykuły odnośnie wydarzeń w budynku, ale nikt nie przypuszczał, że to coś więcej niż jakaś akcja proekologiczna, do chwili gdy pewna osoba zaczyna wysyłać do wszystkich tajemnicze wiadomości...
Nie spodziewałam się, że ta powieść będzie taka długa. No jednak gdy po nią sięgnęłam to dopiero wtedy zaczęły się schody. Przyznam się, że po niecałych stu stronach chciałam zrezygnować z kontynuowania jej, bo nie mogłam pewnych aspektów zdzierżyć. Już postaram się Wam wszystko wyjaśnić o co mi dokładnie chodzi.
Po pierwsze przeraziła mnie ilość drobiazgowych opisów. Tego dla mnie było zdecydowanie za dużo. Niektóre miejsca dobrze, że zostały bardziej rozpisane, ale nie każda uliczka, ulica, budynek czy jacht. Bardzo one nużyły, zwłaszcza na początku, kiedy zamiast zapoznawać się z fabułą to przemierzam połowę Szczecina, przez opisane wszystkie detale. Dopiero tak w połowie te opisy stały się odrobinę krótsze, no ale ta granica została zdecydowanie na początku przekroczona. Jeżeli komuś już nie pasowała ilość opisów w Domu Ziemi i Krwi Mass, to tutaj jest tego jeszcze więcej. Naprawdę czytelnik nie potrzebował tego aż tyle by połapać się w akcji.
Po drugie czasami gubiłam się z kogo perspektywy czytam właśnie powieść. Tutaj ilość postaci, które poznajemy, które mają jakikolwiek wkład we wszystko i ile osób ma tutaj swoją perspektywę, było rozpraszające. Dodatkowo mamy tutaj jeszcze podział czasowy wcześniej i teraz. Mówiąc tak najbardziej obiektywnie, to oprócz ostatniego wątku z "wtedy" to bez reszty też można by było wszystko zrozumieć. Od samego początku zastanawiałam się, czy ten wątek będzie mieć większe znaczenie czy ma po prostu tylko urozmaicać. I pewnie, kiedy bohaterowie znajdują pewną rzecz i wszystko zaczynają łączyć te wątki nabierają większego znaczenia, jednak jakby ich nie było książka wiele by nie utraciła.
Przechodząc do bohaterów, to trudno by mi było wszystkich opisać, bo jest ich mnóstwo! Na pierwszy plan tak wybijają się Paulina, Piotr i Igor. Jeżeli chodzi o nich, to Paulina była dobrze wykreowana, miała swoje gorsze chwile, jednak biorąc pod uwagę całokształt była znośna, a nawet dobra. Piotrka za to bardzo polubiłam, był zabawny, zawzięty i nie bał się ryzyka. Igor zaimponował mi inteligencją i takim logicznym myśleniem. Jednak niektóre rozwiązania przychodziły mu aż za łatwo, ale o tym zaraz powiem.
No i przechodząc do samego pomysłu i fabuły, tutaj będzie ciekawie. Ta konkretna książka zainteresowała mnie przede wszystkim ze względu na twórczość Da Vinci. Byłam ciekawa jak ktoś nowy poruszy temat tak znanej postaci. A jednak na początku o tym obrazie pojawił się jakiś wątek, a potem zaczął zanikać, aż w końcu został kompletnie pominięty, jest mi z tego powodu bardzo przykro. Jednak jeżeli mówimy o głównym antagoniście to jego pomysły i realizacja to mistrzostwo świata, może nie jest dokładnie jak Kompozytor z Behawiorysty, ale dbałość o detale i pomysłowość jemu dorównuje. To jakie różne pomysły zostały tutaj wykorzystane, to szok. Ale bardzo, naprawdę bardzo zawiodłam się na końcówce. Gdy bohaterowie dyskutowali o poszlakach i przewidywali różne rzeczy, to przez głowę przeszła mi pewna myśl i na końcu okazało, się, że dobrze zgadłam. Może pogonie i inne tam akcje mi to zrekompensowały, ale naprawdę liczyłam na mocne bum! Zwłaszcza, że dziwnym trafem pojawiał się osoby, które miały doświadczenie w akurat potrzebnej im dziedzinie, to też było mało prawdopodobne...
Podsumowując, gdy skończyłam ją czytać nie myślałam o niej jako najgorszej książce, ponieważ była w porządku, a gdy czytam to, co napisałam to widzę, że nie mówię o niej wiele dobrego. Ja niestety nie czytałam poprzednich książek autora i może nie wszystkie wątki zrozumiałam, jednak nie zmienia to faktu, że była ona niezła. Autora ma dobry styl, świetne pomysły i potrafi naprawdę dobrze budować napięcie. No jednak dla mnie to, co wymieniłam po prostu raziło, w drugiej połowie powieści już trudniej było mi się od niej oderwać, akcja nabrała jeszcze większego tempa i opisów było już mniej. Dlatego jeśli macie ochotę na dobrą lekturę i pomysłowym zamachowcem, który poruszał kilka ważnych aspektów naszego codziennego życia i pokazujący hipokryzję ludzi, to "Zbawiciel" Wam się spodoba. Spędzicie z nią kilka świetnych godzin, a przy końcówce adrenalina jeszcze wzrośnie!
Ta powieść to połączenie kryminału i powieści historycznej. Paulina i Piotr szukają tematów do gazety, przy okazji starają się rozwikłać tajemniczą zagadkę. W redakcji, w której pracują, pojawia się nowa szefowa, której nie zawsze podobają się pomysły na artykuły i pojawia się z tego powodu wiele konfliktów. Podczas pracy przy odbudowie spichlerzy odnalezione zostają zalane betonem piwnice. Kilka dni później w katedrze dochodzi do dziwnego wydarzenia, ładunek rozrywa torbę pełną kolorowych płatków kwiatów. Bohaterowie rozpoczynają swoje śledztwo.
Czytając tę powieść można zauważyć, że autor bardzo dużo uwagi poświęca zbieraniu informacji, co zauważalne jest w przypadku historii Szczecina, architektury miasta, a także wstawek na temat czasów wojny. Jest tu dużo dokładnych opisów, które pozwalają nam wyobrazić sobie poszczególne miejsca i czas, który jest opisywany przez autora. Bardzo podobała mi się ta wielowątkowość powieści, barwni bohaterowie i intryga w tle.
"Zbawiciel" to czwarta część cyklu, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby czytać ją w oderwaniu od pozostałych części. Bardzo lubię, gdy książki są napisane w ten sposób, bo nie jestem zbyt dobra w czytaniu serii. Nie odczułam nieznajomości wydarzeń z poprzednich części. Od razu zaciekawiłam się głównymi bohaterami i wciągnęłam się w wir bardzo intrygujących wydarzeń.
Kolejna książka Leszka Hermana, którą pochłonęłam błyskawicznie. Trudno się od niej oderwać. Jak zawsze udane wymieszanie współczesności i historii. Ciekawi bohaterowie i trudne do przewidzenia zakończenie. Leszek Herman ma świetny styl i tworzy bardzo dobre książki. Mam nadzieję, że autor nie każe zbyt długo czekać na kolejną część.
Mamy lato, prace przy rozbudowie renesansowych spichlerzy trwają w najlepsze choć nie koniecznie idą „jak po maśle”. Gdy okazuje się, że ich piwnice zalane są betonem, wszystko zaczyna się komplikować.
Jednocześnie podczas koncertu w jednym ze Szczecińskich kościołów dochodzi do wybuchu uwieńczonego „deszczem” z płatków kwiatów. Sprawą zaczynają interesować się wszystkie media, w tym dziennikarze z „Dziennika Szczecińskiego”.
Nie chcę i chyba nie powinnam zdradzać więcej szczegółów, dlatego że fabuła jest bardzo wciągająca. Pomimo 600 stron książkę czyta się szybko. Przynajmniej ja tak miałam, choć zdaję sobie sprawę, że osobom, które nie interesują się budownictwem, architekturą czy też szeroko pojętą historią może nie przypaść ona do gustu.
Jak już wspominałam powyżej, w utworze mamy wiele wątków, a tym samym szerokie grono postaci. Podczas czytania naprawdę należy się skupić, aby rozumieć powiązania bohaterów. Suma summarum wszystkie historie składają się na zakończenie, którego nie idzie wcześniej odgadnąć. Przez większość czasu chciałam przejść do ostatniego rozdziału aby dowiedzieć się w jaki sposób wydarzenia z okresu II Wojny Światowej mają wpłynąć na mieszkańców Szczecina żyjących w XXI wieku, ale na szczęście się powstrzymałam ;)
Pomimo iż nie czytałam wcześniejszych części („Zbawiciel” jest czwartym tomem z cyklu: „Sedinum”), to nie miałam problemu z odnalezieniem się w całej fabule. Książka jest miłą odskocznią od klasycznych kryminałów, ze względu na tło historyczne. Na pewno sięgnę po wcześniejsze publikacje Pana Hermana.