Mroczne sekrety Wiecznego Miasta w nowej powieści najpopularniejszego włoskiego autora thrillerów
Paenitentiaria Apostolica, zwana także Trybunałem Dusz. Watykańska instytucja, której działalność – oficjalnie zakazana – jest tylko częściowo związana z celem, do jakiego powołano ją w średniowieczu: odpuszczaniem „grzechów śmiertelnych”. Jej archiwum, istniejące wbrew regule tajemnicy spowiedzi, dowodzi jednego: dobro jest wyjątkiem, zło – regułą.
Penitencjariusz Marcus, działając w imieniu Paenitentiaria Apostolica, wykorzystuje swój niezwykły talent – a może przekleństwo – do rozpoznawania anomalii. Od roku poszukuje zabójcy zakonnicy, której poćwiartowane zwłoki znaleziono w watykańskich ogrodach. Ma przy tym nieodparte wrażenie, że kościelni hierarchowie coś przed nim ukrywają.
Tymczasem w Rzymie grasuje zabójca polujący na młode pary. Jego brutalność mobilizuje nie tylko włoskie władze, lecz również Watykan, który zleca śledztwo Marcusowi. Wraz z Sandrą Vegą, policyjną fotografką, penitencjariusz tropi anomalie, by schwytać mordercę, zanim zginą kolejni ludzie.
Najbardziej przerażające jest to, że sprawca – który poprzez serię zabójstw najwyraźniej chce opowiedzieć jakąś historię – ma swoich „fanów”. Ludzi pomagających mu nawet za cenę własnego życia.
Nowy sensacyjny thriller autora bestsellerowego Zaklinacza oraz Trybunału dusz. Carrisi w tej powieści doskonale uchwycił nie tylko wspaniałą atmosferę i piękno Rzymu, lecz także zdołał ukazać mroczne i pilnie strzeżone sekrety stolicy Włoch.
„Przerażająco inteligentna!” – „The Times”.
„Akcja pędząca na złamanie karku, pełna zaskakujących zwrotów” – „The Sunday Times”.
Autor | Donato Carrisi |
Wydawnictwo | Albatros |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 464 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-7985-967-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788379859672 |
Waga | 470 g |
Wymiary | 135 x 205 x 32 mm |
Data premiery | 2017.04.13 |
Data pojawienia się | 2017.04.13 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 3 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Łowca cieni to kontynuacja Trybunału dusz, a nawet nie tyle co kontynuacja, jak po prostu kolejny tom przygód penitencjariusza Marcusa. Są to dwie odrębne historie, które możemy czytać niezależnie od siebie i nie będziemy mieć żadnego problemu ze zrozumieniem fabuły. Nowa sprawa, nowe wątki, ci sami bohaterowie. To moje drugie spotkanie z twórczością Donato Carrisi, które wypadło znacznie lepiej niż pierwsze. Trybunał dusz nie bardzo mnie do siebie przekonał, ale przyznaję szczerze, że na jego tle Łowca cieni wypada o niebo lepiej!
Rzymem wstrząsa seria brutalnych morderstw, których ktoś dokonuje z zimną krwią. Co gorsze, nie pozostawia na miejscu żadnych śladów, które mogłyby naprowadzić policję na dobry trop. Prowadząca śledztwo Sandra Vega będzie musiała się skontaktować ze swoim dawnym znajomym, Marcusem. Być może jest on jedyną osobą, która może pomóc w rozwikłaniu tej zagadki. Marcus należy do pradawnego stowarzyszenia Penitenzeri i potrafi wykrywać prawdziwe zło. Wkrótce okazuje się, że kolejne morderstwa są dokonywany zgodnie z niepokojącym schematem. I gdy już Sandrze i Marcusowi wydaje się, że poskładali razem pewne fragmenty tej skomplikowanej układanki, zawsze pojawia się coś, co ponownie rozsypuje ją na kawałeczki. Czy uda im się uchwycić mordercę zanim ten dorwie kolejną ofiarę?
Choć zazwyczaj staram się unikać porównań i odniesień, tak tutaj chyba nie dam rady. Mam za sobą dwie powieści tego samego autora i jestem lekko zdezorientowana. Podczas gdy Trybunał dusz był w moim odczuciu totalnym chaosem, tak Łowca cieni jest powieścią niezwykle uporządkowaną. Wygląda to tak, jakby dwie przeciwstawne strony osobowości Carrisiego działały przy ich tworzeniu. Kto wie, może tak właśnie było. Może autor specjalnie stosuje takiego rodzaju zabiegi? A może początek historii Marcusa po prostu nie wyszedł za dobrze i autor borykał się wtedy ze spadkiem formy? Jeżeli tak, to Łowcą cieni zdecydowanie to nadrobił. Fabuła może wydawać się schematyczna, bowiem siłą napędową jest oczywiście śledztwo w sprawie tajemniczych zabójstw i walka z czasem związana ze zdemaskowaniem mordercy, jednak styl Carrisiego jest dosyć specyficzny, co bywa mocno odczuwalne i dodaje książce charakteru.
Marcus to dosyć tajemnicza, może nawet lekko mroczna postać, ale zbyt wiele o nim napisać nie mogę. Choć sama fabuła przypadła mi do gustu, tak nadal nie było mi dane zżyć się z bohaterami. Ani z Marcusem, ani z Sandrą. Choć poznajemy również życie prywatne Vegi, to dla mnie pozostaje ona postacią bardzo neutralną. A sam obraz mordercy? Jest całkiem nieźle, ale chwilami odczuwałam znużenie i moja chęć do dalszej lektury gdzieś tam po drodze zanikała. Na szczęście było to tylko kilka momentów i wydaje mi się, że to lekkie zniechęcenie wiązało się w dużej mierze z nieudanym pierwszym podejściem do twórczości tego autora. Muszę jednak przyznać, że Donato Carrisi potrafi dobrze pisać – jego język jest bogaty, ale wydaje mi się, że chwilami nie do końca radzi sobie z odpowiednim zaprezentowaniem konkretnych sytuacji. No i nie jestem całkowicie zadowolona z tempa akcji oraz budowania napięcia, a jednak są to istotne elementy każdego thrillera.
Motyw penitencjariuszy z pewnością zasługuje na uwagę i temu nie mam zamiaru przeczyć. To ciekawa inicjatywa ze strony autora, aby w taki sposób zaprezentować tajne stowarzyszenie i Watykan. Dlatego trochę żałuję, że nie byłam w stanie się przenieść do Rzymu, w którym rozgrywa się akcja, i doświadczyć tego samego, co bohaterowie. Fakt, byłam tutaj znacznie bliżej osiągnięcia tego celu niż w przypadku pierwszego tomu, ale wciąż czegoś mi brakowało. Ciągle coś nie do końca mi pasowało, nie było takiej idealnej harmonii, która by mnie porwała do tego świata. Nie znalazłam tam punktu zaczepienia, który stałby się moją kotwicą.
Muszę jednak przyznać, że Łowca cieni to tak generalnie rzecz biorąc dobry i klimatyczny thriller. Mam wobec niego kilka zarzutów, ale jest dużo lepszy od Trybunału dusz. Przemyślany, logiczny i uporządkowany. Jeżeli jesteście ciekawi, kim jest Marcus i jaki ma dar, to oczywiście powinniście sięgnąć po tę serię – nie będę Was zniechęcać. Mnie jest z nią lekko nie po drodze, ale na pewno znajdą się tacy, których ona urzeknie.
www.bookeaterreality.blogspot.com
Zło jest zasadą, dobro wyjątkiem od niego. To pierwsze ma mroczny urok i chociaż nie powinno, silniej przyciąga uwagę ludzi niż cokolwiek innego, fascynuje sobą i pozostaje w pamięci na długo, czasem na zawsze. Jedni oddają mu się we władanie, inni tropią ich by uchronić nieświadomą większość przed zagrożeniem, którego nikt do końca nie pojmuje nim go nie doświadczy. Zło jest zasadą, dobro wyjątkiem, niekiedy koszt zaistnienia tego drugiego wymaga ofiar.
Ktoś brutalnie morduje zakochaną parą, nie jest to pierwsze zbrodnia w historii Rzymu, w końcu jego powstanie zostało naznaczone zabójstwem, ale czasy się zmieniły i łatwiej wywołać strach, chociaż towarzyszy mu także niezdrowa ciekawość. Policja dokłada wszelkich starań by nie przeoczyć żadnego śladu, nawet najmniejszy detal może pomóc ująć sprawcę. Penitencjariusz Marcus także interesuje się tym morderstwem, dostał polecenie by przyjrzeć się tej sprawie. Jego zadanie jest takie jak zawsze - dostrzec anomalię, pójść jej śladem i dotrzeć do zbrodniarza, tylko lub aż tyle. Kolejne ofiary, którym odebrano życie w taki sam sposób nie są dla niego zaskoczeniem, jak zawsze czas nie sprzyja ani jemu, ani policjantom, a opinia publiczna informowana jest na bieżąco co do wyników oficjalnego dochodzenia i oczekuje jak najszybszego ujęcia zabójcy. Sandra Vega również zauważa coś co umknęło innym i co może być pchnąć pracę jej współpracowników do przodu, lecz nie spodziewa się do czego ją to doprowadzi. Seryjny morderca nie zaprzestaje swej zbrodniczej działalności, Marcus i Sandra docierają do faktów jakie każą im spojrzeć na ostatnie wydarzenia z innej perspektywy. Odkrywają także mroczne okoliczności towarzyszące śmierci ofiar, okazuje się, iż zbrodnie wzbudzają zainteresowanie pewnej grupy, wykorzystującej je do własnych celów. Jaki związek z tym wszystkim ma Trybunał Dusz? Dlaczego zwierzchnikom Marcusa tak zależało by to właśnie on zaangażował się w wyjaśnienie tych morderstw? Penitencjariusz ma jeszcze jedno nie zakończone śledztwo, ale utkwiło ono w martwym punkcie i pozostawiło w nim nieodparte wrażenie, że coś ważnego umknęło mu. Teraz jednak musi doprowadzić do końca sprawę zabójcy z Rzymu, bo w niej kryje się o wiele więcej niż się spodziewał.
Druga odsłona śledczych umiejętności watykańskiego detektywa dorównuje pierwszemu tomowi i nie traci nic z mrocznego klimatu, nawet jest on jeszcze mocniej odczuwalny podczas lektury. "Łowca cieni" to misternie poprowadzona intryga, z wieloma obliczami zła i nieoczekiwanymi zwrotami w fabule. Donato Carrisi wiedzie czytelników po meandrach ludzkiej psychiki, zwłaszcza po jej ciemnych zaułkach, odsłaniając to co jednocześnie wywołuje strach i fascynuje. Rzym znowu staje się areną zbrodni oraz działań tajnej i pełnej sekretów organizacji śledczej, której przedstawiciel jest równie tajemniczy jak jego mocodawcy. Autor łączy sacrum z profanum w specyficzny danse macabre, a za tło służy Wieczne Miasto, świadek zła od tysiącleci i jednocześnie miejsce niezliczonych zbrodni. W "Łowcy cieni" każdy detal się liczy, nie ma "ślepych uliczek", wszystko ma znaczenie w ostatecznym rozrachunku, chociaż czy Donato Donato Carrisi już jest gotowy by ujawnić go swym postaciom i czytelnikom? Dobro jest wyjątkiem, zło zasadą, lecz czy ta prawda nie jest zbyt prosta?
Marcus, działając w imieniu Paenitentiaria Apostolica, wykorzystuje swój niezwykły talent – a może przekleństwo – do rozpoznawania anomalii. Od roku poszukuje zabójcy zakonnicy, której poćwiartowane zwłoki znaleziono w watykańskich ogrodach. Ma przy tym nieodparte wrażenie, że kościelni hierarchowie coś przed nim ukrywają.
Tymczasem w Rzymie grasuje zabójca polujący na młode pary. Jego brutalność mobilizuje nie tylko włoskie władze, lecz również Watykan, który zleca śledztwo Marcusowi. Wraz z Sandrą Vegą, policyjną fotografką, penitencjariusz tropi anomalie, by schwytać mordercę, zanim zginą kolejni ludzie.
Najbardziej przerażające jest to, że sprawca – który poprzez serię zabójstw najwyraźniej chce opowiedzieć jakąś historię – ma swoich „fanów”.
„Łowca cieni” to drugi tom o penitencjariuszu Marcusie i podobał mi się o jeszcze bardziej niż poprzednia część, która była bardzo udana. Klimat powieści jest taki sam jak w „Trybunale dusz” – mroczny i tajemniczy Rzym ukazujący fakty, które nie powinny wyjść na światło dzienne.
Akcja książki toczy się bardzo szybko i dynamicznie, podobnie jak w poprzedniej części przeplata się wiele wątków: poćwiartowana zakonnica, psychopata opowiadający „historię” mordując pary, fałszywe tropy, ludzie, którzy wolą popełnić samobójstwo niż powiedzieć prawdę. Tu również autor daje nam wskazówki skutecznie nas w ten sposób myląc i aż do samego końca nie wiadomo jak zakończy się ta historia.
Bardzo podoba mi się, że tu również pojawia się Sandra Vega, ponieważ polubiłam ją już w pierwszej części. Trochę mi jej szkoda, bo mimo młodego wieku los jej nie oszczędza i ma wyjątkowego pecha.
Podsumowując książka jest bardzo dobra – pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, mylących tropów, trzymająca w napięciu z zaskakującym zakończeniem, dlatego moim zdaniem warto ją przeczytać.