Pozostawianie żółtych samoprzylepnych karteczek na lodówce, rozmowa podczas oglądania telewizji czy czytania gazety, wymiana faktów lub informacji – często tak właśnie wygląda porozumiewanie się między mężem i żoną. W naszym zabieganym świecie bardzo często po prostu nie mamy czasu na bycie małżeństwem i prawdziwe poznawanie siebie nawzajem. Dobrą receptą jest wpisanie naszego małżeństwa jako priorytetu do osobistego kalendarza i znalezienie czasu na bycie ze sobą i dzielenie się swoimi myślami. Małżeństwo powinno być bowiem czymś więcej niż umową między dwiema osobami, polegającą na regulowaniu rachunków, spaniu razem, wychowywaniu dzieci i dzieleniu się materialnymi dobrami. Ma być cudowną, intymną więzią, w której dobro drugiej osoby jest ważniejsze niż własne. Takiej intymności nie można jednak osiągnąć bez uważnego wsłuchiwania się w drugą osobę, dzielenia się swoimi marzeniami i najgłębszymi pokładami naszych serc. Dwoje nie może stać się jednym, dyskutując tylko o pracy czy zastanawiając się, które z nich ma odebrać dziecko ze szkoły. Niniejsza książka jest praktycznym poradnikiem i przewodnikiem jak z szarego, „bylejakiego” związku stworzyć mocne, pełne siły i oddania małżeństwo. Jak w wypadku każdego problemu, im szybciej się nim zajmiemy, tym lepsze będą rezultaty kuracji.
Spotkania narzeczonych są bardzo podobne do zakupu samochodu. To, co widzimy, nie jest tym, co dostajemy, tylko tym, co druga osoba chce, abyśmy zobaczyli, zanim dobijemy targu. Większość osób prezentuje się na randkach z jak najlepszej strony. Każdy bardzo się stara, aby wszystko, co robi, było niezwykle pociągające dla tej drugiej osoby. On jest wtedy bardzo uważny i rozmowny. Traktuje ją jak damę, przepuszcza pierwszą w drzwiach. Głośno chwali wszystko, cokolwiek ona zrobi, i bardzo kreatywnie uczy się zaspokajać jej potrzebę współuczestnictwa w romantycznych wydarzeniach, jak choćby wspólne spacery późną nocą. Ona przez cały okres narzeczeństwa robi, co tylko może, by zawsze wyglądać wspaniale. Umarłaby, gdyby zobaczył ją bez makijażu. Stara się też bardzo przychylnie odnosić do wszystkiego, cokolwiek on robi, i we wszystkim go wspierać. Te subtelne oszustwa prowadzą do powstania wielkich oczekiwań, także w dziedzinie seksu. Gdy małżeństwo jest już zawarte, on myśli: "Po co spędzać tyle czasu na gadaniu i słuchaniu się nawzajem? W końcu - jak ujął to szorstko pewien młody mąż - przed ślubem mocno się napracowałem, żeby dobić targu, że tak powiem. Teraz, gdy już jesteśmy małżeństwem, transakcja dokonana, rachunek zapłacony. Dlaczego miałbym dalej płacić?". Wcale nie żartował. Ten młody człowiek naprawdę nie miał pojęcia, dlaczego powinien wciąż podtrzymywać emocjonalne więzi ze swoją żoną.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro