Rose i Jason są sąsiadami, ale nie jest to dla nich powodem do radości. Wręcz przeciwnie: jeśli można powiedzieć, że cokolwiek ich łączy, to tylko wzajemna niechęć. Jason mieszka ze swoją babcią, Rose – z dziadkiem. Kiedy okazuje się, że starsi państwo bez ich wiedzy i zgody zaaranżowali Święta w gronie znajomych, młodzi muszą zakopać wojenny topór, ale czy na długo? Jedno jest pewne: to będzie najbardziej szalona i zaskakująca Gwiazdka w ich życiu.
Autor | Anna Wolf |
Wydawnictwo | Akurat |
Rok wydania | 2023 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 320 |
Format | 13.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-287-2864-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328728646 |
Wymiary | 130 x 205 mm |
Data premiery | 2023.11.22 |
Data pojawienia się | 2023.10.23 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 29 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 29 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Rose i Jason są sąsiadami, ale nie jest to dla nich powodem do radości. Wręcz przeciwnie: jeśli można powiedzieć, że cokolwiek ich łączy, to tylko wzajemna niechęć. Jason mieszka ze swoją babcią, Rose – z dziadkiem. Kiedy okazuje się, że starsi państwo bez ich wiedzy i zgody zaaranżowali Święta w gronie znajomych, młodzi muszą zakopać wojenny topór, ale czy na długo? Jedno jest pewne: to będzie najbardziej szalona i zaskakująca Gwiazdka w ich życiu.
Zacznę od tego, że zarys tej historii mieliśmy już przyjemność poznać w opowiadaniu, które znajdowało się w antologii „ Grzeszne święta”, więc dla osób, które ją czytały książka mogła wydawać się znajoma.
Rose to naprawdę inteligentna dziewczyna z diabelskim charakterem. Uszczypliwość i pyskowanie to jej znak rozpoznawczy. Jason również nie stronił od uszczypliwości. Ich spotkania były istna kumulacją ognia i iskier.
W książce „Święta po sąsiedzku” nie brakuje emocji, od śmiechu po konkretne wnerwienie. Dużo humoru całości dodają weseli i zwariowani staruszkowie. Jest to bardzo prawdziwa i realistyczna historia, napisana lekkim i przyjemnym stylem, dzięki czemu czyta się ją szybko.
Komedia romantyczna z motywem hate-love, idealna książka na zimowe wieczory. Osobiście bardzo lubię historie wychodzące spod pióra Pani Ani. Tym, razem również się nie zawiodłam i bardzo miło spędziłam z nią czas.
Jeśli lubicie książki w zimowym klimacie to ta historia jest właśnie dla was. Ja polecam i z pewnością za jakiś czas do niej wrócę.
Czy tylko ja czytam jeszcze książki z klimatem świątecznym?
Anna Wolf potrafi stworzyć historię z motywem hate - love, która potrafi sprawić, że czytelnik śmieje się bez przerwy.
Poznajemy temperamentną Rose Templeton i przystojnego Jasona O'Connella. Ona działa na niego jak płachta na byka, a on działa jej na nerwy na każdym kroku. Rose mieszka z dziadkiem, a Jason z babcią. Seniorzy ustalili, że raz w miesiącu będą jedli razem w czwórkę sąsiedzką kolację. Na ten czas muszą zakopać wojenny topór, ale kiedy staruszkowie wymyślają podstępny plan, że tegoroczne święta Bożego Narodzenia spędza razem młodzi są oburzeni.
Jeśli jesteście ciekawi jak rozwinie się ta sytuacja i sąsiedzkie święta to zachęcam Was, żebyście sami przekonali się czytając tę książkę.
"Święta po sąsiedzku" to niezwykle wciągająca i zabawna komedia romantyczna. Śledziłam losy bohaterów z zapartym tchem. Świetne dialogi i cięte riposty sprawiły, że nie mogłam oderwać się od tej książki. Autorka ma przyjemny styl i lekkie pióro. Książkę czyta się w błyskawicznym tempie i z przyjemnością. Bawiłam się świetnie i poczułam świąteczny klimat. To taka historia, która umila czas i poprawia nastrój.
Jeśli brakuje Wam świąt, choinki i smakowitych pierników to będzie to idealna lektura dla Was.
Śnieg jest na dworze więc uważam, że jak najbardziej takie zimowe historie można czytać nonstop.
Autorka ponownie skradła moje czytelnicze serce.
Gorąco polecam!
BRUNETTE BOOKS
Rose mieszka z dziadkiem i co miesiąc spotykają się ze swoimi sąsiadami, z Jasonem i jego babcią. Młodzi nie pałają do siebie sympatią, wręcz działają sobie na nerwy. Dziadkowie jednak wpadli na pomysł by spędzić razem święta. Szybka kolacja i byłoby po problemie, jednak tak łatwo nie będzie. Nie dość, że sami muszą przygotować święta, to jeszcze dziadki zaprosili do siebie niemałe grono znajomych z domu starców.
Czy główni bohaterowie dojdą do porozumienia? Czy święta będą przyjemne i bezproblemowe? Czy grupa staruszków może czymś zaskoczyć?
Jak wiecie uwielbiam książki Anny Wolf, jednak przy tej miałam na początku nie mały problem. Gdy zaczęłam czytać tę historię, dotarło do mnie, że już to gdzie czytałam. Ciągle chodziło mi po głowie, że dokładnie taką fabułę już znam. Przecież to nie możliwe by moja jedna z ulubionych autorek tak perfidnie wzorowała się na jakiejś historii. Przejrzałam wcześniej przeczytane książki świąteczno/ zimowe, jednak nic nie znalazłam. Dalej nie dawało mi to spokoju. Coś mnie tknęło by przejrzeć posty Ani i nagle mnie olśniło, co potwierdził post autorki. Historię czytałam już w formie opowiadania, które zostało rozwinięte i z tego powstała ta oto książka. Naprawdę kilka godzin się głowiłam nad tym skąd ja to znam.
Co do samej fabuły to bardzo mi się podobało. Nie raz się uśmiałam i nie raz złościłam na zachowania bohaterów. No może czasem zupełnie nie rozumiałam, o co ta cała kłótnia między głównymi bohaterami, jednak były takie może tylko ze dwa momenty.
Książkę czyta się bardzo przyjemnie i jest bardzo realistyczna. Bez problemu mogłam sobie wyobrazić, że czytam historię o moich sąsiadach.
Bardzo dobrym pomysłem było dodanie do tej historii paczki staruszków, którzy nie raz zachowywali się gorzej niż dzieci. Wydawać by się mogło, że starsi państwo będą się zachowywać wyniośle i dostojnie, a im zwyczajnie psikusy w głowach.
Uwielbiam czytać historię gdzie główni bohaterowie najpierw nie znoszą swojej obecności, by po jakimś czasie odkryć, że jednak coś do siebie ich ciągnie.
Tę książkę czyta się bardzo szybko, mi przeczytanie jej zajęło jeden dzień. Ta historia była świetna by oderwać się od przygotowań przedświątecznych, bo ja właśnie jakoś chwilę przed świętami ją czytałam.
Jeśli lubicie krótkie i przyjemne w czytaniu świąteczno/ zimowe historie, to koniecznie sięgnijcie po tę książkę.
A skoro udało im się choć na chwilę zakopać topór wojenny, zamarzył, żeby został pod ziemią jak najdłużej. ?
Anna Wolf - Święta po sąsiedzku.
Świąteczne książki, podobnie jak świąteczne filmy, mają swój niepowtarzalny klimat.
I nie mam nic przeciwko temu, żeby sięgać po nie nawet, kiedy już skończy się grudzień.
Z kolei twórczość Anny Wolf znam nie od dziś, więc bez wahania zabrałam się za czytanie jej najnowszej książki - "Święta po sąsiedzku".
Znajomość Rose i Jasona, to typowy przykład relacji "od nienawiści do miłości".
Wpadają na siebie nieustannie, z tego prostego powodu, że akurat są sąsiadami. Do tego jeszcze para wścibskich staruszków, knujących za ich plecami, i mamy gotowy przepis na świąteczną opowieść.
Książkę czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. Ma odpowiedni nastrój i klimat, którego oczekujemy od takich historii. One nigdy się nie nudzą. Choć to nie pierwsza, i z pewnością nie ostatnia lektura tego typu, jaką miałam okazję poznać, to jej urok nie pozwala przejść obok niej obojętnie.
Oczami wyobraźni widziałam małe, urokliwe miasteczko, padający śnieg, dwójkę głównych bohaterów i wszystkie sytuacje opisane w książce.
Tylko pomyślcie, jak fajnie byłoby zobaczyć teraz film na jej podstawie.
Świąteczny okres sprawia, że coraz częściej pojawiają się takie książki, których historia nastraja nas pozytywnie, zimowo i czujemy się przyjemnie. Bardzo lubię tego typu książki, dlatego kiedy dowiedziałam się, że Anna Wolf tworzy taką właśnie historię wiedziałam, że musi wpaść w moje ręce. Wypatrywałam kuriera nie mogąc się doczekać spotkania z kolejną parą bohaterów, która z pewnością zostanie ze mną na dłużej. Anna Wolf potrafi mnie rozbawić swoją pomysłowością, przekomarzaniami bohaterów i atmosferą każdej książki. Miałam ogromną ochotę rozerwać karton i oddać się lekturze natychmiastowo, kiedy dotarła do mnie opowieść „Święta po sąsiedzku”.
Główną bohaterką książki autorstwa Anny Wolf pod tytułem „Święta po sąsiedzku” jest Rose Templeton mieszka ze swoim dziadkiem, to jedyna osoba, która okazała jej serce i pomocną dłoń, kiedy naprawdę tego potrzebowała. To uroczy staruszek, który ma ze swoją sąsiadką zza płotu bardzo przyjemny zwyczaj. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że seniorka mieszka ze swoim wnukiem. Jason O’Connell działa na nią jak płachta na byka, z resztą z wzajemnością. Wydawać by się mogło, że młodzi nigdy się nie dogadają, w końcu nic ich ze sobą nie łączy, poza niechęcią, prawda? Stara prawda mówi, że kto się lubi ten się czubi, ale czy będzie ona dotyczyła tej dwójki? Pewnego dnia seniorzy zrzucają na młodych organizację Świąt w gronie znajomych, czy Rose i Jason będą potrafili zakopać topór wojenny? Co dostaną pod choinkę?
„Święta po sąsiedzku” to niesamowita książka, którą przeczytałam niemalże w szaleńczym tempie! Śmiałam się, cieszyłam i przeżywałam każde wydarzenie, które zaplanowała dla Rose i Jasonona autorka. Gwarantuję wam, że przestaniecie niedoceniać starszych! Ta historia była dla mnie oderwaniem od szarej rzeczywistości, zaczęłam czuć magię świątecznego czasu, a to nie jest łatwe zadanie, aby obudzić w kimś takie uczucia. Cudowna, urocza i przede wszystkim ciepła opowieść o żmii Rose i gburze Jasonie. Wrogość, bardzo często nieuzasadniona ma znacznie głębsze podłoże, zazwyczaj potrafi się przerodzić w silne pożądanie, czy tak się okaże i w tym przypadku?„Święta po sąsiedzku” to historia, do której jeszcze bardzo chętnie wrócę i będę ją wspominać z uśmiechem na ustach. Zachęcam was do przeczytania książki i poznania bohaterów, o których nie da się zapomnieć.
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Lubię historie jakie wychodzą spod pióra Ani, za każdym razem miło spędzam z nimi czas i w przypadku jej najnowszej zimowo - świątecznej powieści - "Święta po sąsiedzku" również tak było. Jest to romans z motywem przewodnim enemies to lovers. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko, ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i z dużym zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona i dobrze poprowadzona i chociaż jest przewidywalna to nie odebrało mi to radości z czytania. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga postaci co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje od pierwszych chwil zaskarbili sobie moja sympatię, w ich potyczki słowne oraz przekomarzanki sytuacyjne wielokrotnie sprawiały, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech! Z każdą kolejną stroną byłam coraz bardziej ciekawa co jeszcze wymyśla byle sobie dogryźć. Relacja między tą dwójką została w rewelacyjny sposób poprowadzona. Podobało mi się jak stopniowo Rose i Jason burzyli wzajemnie swoje mury i otwierali się przed sobą. Istotną rolę odgrywają tutaj także postaci drugoplanowe - mowa o dziadku Rose i babci Jasona, którzy dostarczają zarówno Czytelnikowi jak i głównym bohaterom nie lada wrażeń! Ta dwójka staruszków z nieprzewidywalnymi pomysłami całkowicie skradła moje serce! Autorka w interesujący sposób przedstawiła także otoczkę świąt. "Święta po sąsiedzku" to pełna emocji oraz świetnego humoru komedie romantyczna, z którą świetnie spędziłam czas i która umiliła mi dzień. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejne powieści spod pióra autorki! Polecam!
Rose mieszka razem z dziadkiem, którym się opiekuje. Jej sąsiadem jest przystojny Jason, który mieszka ze swoją babcią. Młodzi za sobą nie przepadają, wręcz się nienawidzą, dokuczają sobie i dogadują. Jednak są zmuszeni do comiesięcznych spotkań wymyślonych przez ich dziadków. Rose i Jason muszą wtedy wspólnie przygotować kolację dla babci i dziadka. Starsi państwo wpadają na pomysł, aby w tym roku spędzić wspólnie także Święta Bożego Narodzenia. Młodzi nie są zadowoleni, Jason miał wyjechać na urlop… ale czego się nie robi dla ukochanych dziadków. Szybko okazuje się, że oprócz ich czwórki, przyjadą także inni znajomi staruszków…
Jak Rose i Jason odnajdą się w tej sytuacji?
Czy uda im się zakopać topór wojenny i połączyć siły w przygotowaniach do Świąt?
„Jedno jest pewne: to będzie najbardziej szalona i zaskakująca gwiazdka w ich życiu”.
„Święta po sąsiedzku” to bardzo dobry romans z dużą dawką humoru. Książka świetnie oddaje klimat zimowo-świąteczny. Co znajdziecie w powieści? Motyw hate-love, spiskowanie dziadków, zabawne sytuacje i dialogi, przekomarzanie się głównych bohaterów. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki, ale bardzo udane. Podoba mi się lekki styl pisania Autorki, dzięki czemu książkę czytało mi się szybko i przyjemnie. Piękna zimowa okładka przyciąga wzrok. Warto sięgnąć po tę książkę w okresie przedświątecznym. Jest to zabawna historia, która poprawi Wam humor i sprawi, że nie raz się uśmiechniecie. Polecam.
Szukacie świątecznej książki,która dostarczy wam mnóstwa humoru oraz będziecie móc poczuć bożonarodzeniowy atmosferę świat?Jeśli odpowiedz brzmi na TAK to najnowsza książka Anny Wolf „Święta po sąsiedzku” są idealną lekturą do przeczytania.
Razem z bohaterami może bawić się i śmiać z komicznych sytuacji jakie przytrafiają się postaciom w książce.Nie tylko Rose i Jason potrafią nas zaskoczyć,ale również seniorzy i ich znajomi sprawili,że historia stała się jeszcze bardziej ciekawsza.
W tej historii znajdujemy świąteczne zakupy pełne niespodzianek, intrygi babci i dziadka bohaterów,szaleństwo z nimi w roli głównej,powracającą przeszłość,ale również wiele nieplanowanych wydarzeń powodujących niezapomniane chwile.
Spędziłam z książka bardzo fajny i przyjemny czas.Czułam przez cała lekturę magię świątecznej gorączki,zabawne konwersacje postaci i ich wspólną niechęć do siebie oraz mnóstwa chwil powodujących,że chętnie przeczytam ponownie powieść.
Koniecznie poznajcie sąsiadów,którzy będą skazani na siebie podczas świąt
Jest to książka idealna dla każdego książkoholika,który lubi znaleźć w powieści dużą ilość humoru oraz dobra fabułę powodująca trudność w odłożeniu książki,dopóki nie przeczyta się jej w całości.
Gorąco wam ją polecam