Najnowsze dzieło autora okrzykniętego „koreańskim Henningiem Mankellem” to znakomity thriller, którego akcja rozgrywa się w alternatywnej rzeczywistości Seulu, gdzie gildie płatnych zabójców toczą bezwzględną walkę o dominację.
Za każdym morderstwem stoi anonimowy mocodawca – patron. Patroni potajemnie kierują poczynaniami najbardziej bezwzględnych zabójców w mieście, ale uchodzą za postacie z pogranicza fantazji. Kim tak naprawdę są? I co ważniejsze, do czego dążą?
Reseng jest zabójcą. Wychowany przez zrzędliwego likwidatora zwanego Starym Jenotem, dorastał w bibliotece pełniącej funkcję przestępczej centrali. Reseng nigdy nie kwestionował poleceń – dokąd ma się udać i kogo ma zabić. Nie zastanawiał się także, dlaczego jego dom jest pełen książek, których nikt nie czyta. Jednak pewnego dnia odrzuca zawodową dyscyplinę, doprowadzając do katastrofy starannie opracowany plan. A kiedy odkrywa niewiarygodną intrygę, za którą stoi trójka ekscentrycznych kobiet – ekspedientka ze sklepu spożywczego, jej przykuta do wózka inwalidzkiego siostra i zezowata bibliotekarka – musi podjąć decyzję, czy pozostanie pionkiem, czy przejmie kontrolę nad grą.
Autor | Kim Un-su |
Wydawnictwo | Akurat |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 416 |
Format | 13.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-287-1198-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328711983 |
Waga | 320 g |
Wymiary | 130 x 205 x 27 mm |
Data premiery | 2019.06.19 |
Data pojawienia się | 2019.06.04 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Moje pierwsze zetknięcie się z koreańską twórczością lokującą się we wspólnych częściach thrillera i kryminału. I było to całkiem udane spotkanie czytelnicze, ze świeżym klimatem, oryginalnym pomysłem na intrygę i specyficznym brzmieniem kulturowym. Z zaangażowaniem mknęłam po stronach książki, dobrze mi się ją czytało, narracja przyjazna i zajmująca. W każdym rozdziale oprócz tradycyjnego popychania akcji do przodu znajdziemy też interesujący materiał do refleksji, często przesiąknięty subtelnym czarnym humorem, z przewrotnym ukazaniem przybliżanych kwestii, jakby naświetlaniem wątków w krzywym zwierciadle. I choć niekiedy uśmiechamy się w duchu, to jednak mamy świadomość powagi poruszanych zagadnień.
Szybko wkręciłam się w osobliwości powieści, okazały się mocnym atutem, i właśnie dzięki nim nabrałam chęci na kolejne podobne spotkania. Podobało mi się zwrócenie uwagi na szczegóły, opisywanie, które nie nuży, lecz nadaje blask opowieści, staje się pełnoprawną otoczką działającą na wyobraźnię, skupiającą się na sprawach jednostki i etosu zawodu likwidatora. Nagromadzenie dziwacznych i ekscentrycznych postaci, każda ma swoje motywy i racje, przyglądamy się im z dystansu, jednak tylko pozornego, bo łapiemy się w ich bliskość. Zakończenie satysfakcjonujące, może pozostawiać lekki niedosyt związany z kierunkiem, w jakim się potoczyło, ale mnie właśnie ciemny odcień wydał się najbardziej odpowiedni, zwłaszcza że mało przewidywalny.
Mroczna sfera zabójców, likwidatorów, którzy ślepo podążają za rozkazem, nie zastanawiają się nad tym, dlaczego ktoś wytypował kogoś do śmierci i wskazał taki a nie inny sposób zabójstwa. Dopóki Reseng postępuje w zgodzie z życzeniem patrona, odwieczną zasadą wpasowania się w ustalony porządek, jego los przebiega schematycznie i bez większych kłopotów. Jednak jedno drobne nieposłuszeństwo uruchamia lawinę kłopotów, spisków, roszad, konfliktów i dojmującego wrażenia nieuchronności. Czysta idea życia zostaje podważona, jej miejsce zajmuje perfidna intryga, przebiegły spisek i konwersja władzy. Ale czy opłacać się będzie to swoiste wyłamanie i przeszacowanie celów? Thriller kryminalny, z którego wynosimy nie tylko czystą rozrywkę z dreszczykiem, ale pokrętnie dajemy się zaciągnąć w obszar refleksji, a to sprawia, że otwieramy się na zajmującą intelektualną przygodę. A wszystko udało się autorowi osiągnąć bez zbędnej brutalności w scenach, krwawych jatkach, zwyrodniałych czynów. Trafnie, cicho i skutecznie, ale do czasu, dopóki natura człowieka diabelsko z niego nie zakpi.
bookendorfina.pl
Seul to barwne miasto łączące w sobie wiele skrajności. Jest to również miasto, w którym rozgrywa się akcja książki "Likwidator". Główny bohater Reseng został porzucony w dzieciństwie. Następnie trafia do biblioteki, która pełni funkcję gildii płatnych zabójców. Opieki nad nim podejmuje się Stary Jenot, który w młodości był likwidatorem. Staje się to wyznacznikiem na przyszłość młodego chłopaka. Po latach szkolenia Reseng zostaje płatnym zabójcą, który bez zastanowienia wykonuje polecenia mu powierzone. Do czasu...
Pewnego razu, nasz bohater, dostaje zlecenia na morderstwo starego mężczyzny, który niegdyś był generałem. Tym razem ciekawość bierze górę nad dyscypliną i Reseng odkrywa wielką intrygę. Ku jego zaskoczeniu za całym, misternym planem stoją niepozorne kobiety. Reseng staje się uczestnikiem walki pomiędzy gildiami zabójców.
Z okładki krzyczy do nas napis: Groza, Czarny Humor, Przewrotna Intryga. Niestety nie doszukałem się w tej książce żadnego z tych składników w deklarowanej przez wydawcę skali. Owszem, mamy tu historię gildii zabójców, ale bez rozlewu krwi, bez brutalności i grozy. Mamy też humor, ale jego kolor jest daleki od czarnego. Intryga jest, ale momentami przewidywalna. Nie mniej jednak wszystko ze sobą współgra i książkę czyta się z dużą przyjemnością. Pierwsza połowa nieco mi się dłużyła. Autor z sukcesem wzbudza w czytelniku ciekawość, jednak opisy akcji momentami wzbudzały we mnie senność. Liczne wątki i długie przemyślenia były nieciekawe i pozbawione emocji. Cudowna zmiana nastąpiła w drugiej części książki. Wszystkie wątki zaczęły układać się w całość, a akcja przyspieszyła i wciągnęła mnie na kilka godzin.