Kiedy kilkanaście kobiet łączy siły, powstają rzeczy wyjątkowe.
Dwanaście niesamowitych historii pełnych nostalgii i grozy. Wyrusz w niezwykłą podróż po zdumiewających światach, w których ludzkość próbuje radzić sobie ze skutkami katastrof spowodowanych przez naturę lub własną ignorancję, gdzie czasem pojawiają się chmury będące portalem do innego uniwersum, a w słowach niewinnej piosenki dla dzieci ukrywa się mrożąca krew w żyłach tajemnica.
Pierwsze wspólne dzieło stowarzyszenia Harda Horda. Grupa dwunastu znakomitych i nagradzanych polskich pisarek w zjawiskowej antologii o przekraczaniu granic.
„Od kobiet dla kobiet. Ale nie tylko. Porywająca lektura dla wszystkich wielbicieli mrocznych klimatów. Jaką barwę przybiera fantastyka widziana przez pryzmat twórczości dwunastu autorek, moich koleżanek po piórze? Ja mówię: indygo. Kolor duchowości, zadumy, niezwykłości i kontaktów z tym, co nadprzyrodzone. Zbiór otwiera się przed czytelnikiem jak album pełen różnorodnych, zaskakujących obrazów. Istny szkicownik z podróży po krainach pełnych magii, przygody, grozy, wizji alternatywnej przeszłości z odrobiną ironii, nostalgii, przestrogi lub humoru. Mapa kobiecej wrażliwości i natury. Zaciekawieni? Zatem sięgnijcie i przekonajcie się sami” – Maja Lidia Kossakowska, pisarka, dwukrotna laureatka Nagrody im. Janusza A. Zajdla.
„Dwanaście autorek, dwanaście opowiadań, dwanaście przekroczonych granic. Niektóre z historii aż się proszą o ciąg dalszy. Miejmy nadzieję, że ich autorki zechcą nas jeszcze kiedyś zabrać do swoich światów” – Anna Misztak.
„Nikt nie ostanie się po przejściu Hardej Hordy! Dwanaście ulubionych autorek, dwanaście opowiadań o tym, jak to, co fantastyczne, przenika się z rzeczywistym, dwanaście zupełnie osobnych światów. Przed naszymi oczami ożywają baśnie z dzieciństwa, zwykły dzień rozgrywa się trochę inaczej, statki kosmiczne ruszają z rozpadającej się Ziemi. Zobacz, co dzieje się pod jaworem i przy podwójnym księżycu. Przeczytaj, jeśli się odważysz” – Paulina Małochleb, krytyczka literatury, książkinaostro.pl.
Autor | praca zbiorowa |
Wydawnictwo | Sine Qua Non |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 400 |
Format | 15.5 x 23.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-8129-413-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381294133 |
Wymiary | 155 x 230 mm |
Data premiery | 2019.03.08 |
Data pojawienia się | 2019.02.21 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 4 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 4 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Na przeczytanie „Hardej Hordy” zdecydowałam się głównie ze względu na Anetę Jadowską i jej opowiadania. O pozostałych autorkach i ich twórczości wstyd przyznać, ale zupełnie nic nie wiedziałam. A w przypadku niektórych z nich nawet o ich istnieniu nie miałam pojęcia. Nie przeszkodziło mi to, jednak w sięgnięciu po tą książkę. Byłam przekonana, że skoro tak wiele osób wypowiada się pozytywnie o tych kobietach i ich działalności literackiej to i ja znajdę tutaj coś dla siebie. W szczególności, że fantastyka jest zdecydowanie moim ulubionym gatunkiem literackim.
„Trudno w to uwierzyć, ale przespałam koniec świata. Tak, serio. Pewnego dnia zwlekłam się z wyrka, włączyłam czajnik, żeby sobie zrobić kawy, zalałam ją o dopiero kiedy podniosłam kubek do ust, zorientowałam się, że płyn jest zimny. Popstrykałam włącznikiem, spróbowałam zapalić światło w kuchni – nic. Chyba nie było prądu. Usiłowałam sobie przypomnieć, czy zapłaciłam rachunek, ale nawet gdybym zalegała, to przecież nie wyłączają tak zaraz, najpierw przysyłają ponaglenia. Poza tym według prawa nie mogą pozbawić człowieka artykułów niezbędnych do życia, takich jak woda, kawa i internet.”
„Harda Horda” nie była jednak tak dobra jak tego oczekiwałam. Książka ta choć zawiera w sobie dwanaście opowiadań to przykuła moją uwagę zaledwie kilkoma z nich, a tylko trzy sprawiły, że żałowałam, iż są tak krótkie. Gdyby nie Martyna Raduchowska i jej fantastyczny „Bezduch” oraz Aneta Jadowska i moja ulubiona rodzina Koźlaków w „Zielonej zemście”, a także „Dróżniczka” Aleksandry Janusz, to myślę, że po skończeniu tej antologii szybko bym o niej zapomniała i już nigdy do niej nie wróciła. Ponieważ przez niektóre z opowiadań było mi naprawdę trudno przebrnąć, gdyż kompletnie mnie nie wciągały, przez co momentami byłam przekonana, że zwyczajnie nie skończę tej książki. Nie znaczy to jednak, że pozostałe opowiadania były złe, bo choć były one napisane raz lepiej, a raz gorzej to każde z nich na swój sposób było ciekawe, tajemnicze i bardzo klimatyczne, lecz mnie zdecydowanie czegoś w nich brakowało. Myślę jednak, że wielu czytelników odnajdzie w nich coś dla siebie i na pewno spodoba im się ich różnorodność. Nie tylko tematyczna, ale również w sposobie prowadzenia akcji.
„Trzy wypalone na wieczność ślady po trzech zachłannych, jaworowych palcach.”
„Harda Horda” to jedna z tych książek, obok których żadna sroka nie przejdzie obojętnie. Piękna, a zarazem niezwykle mroczna i tajemnicza okładka wraz z twardą oprawą już na wstępie przykuje niesamowicie uwagę czytelnika. Jednak dopiero gdy zajrzy się do środka odkryje się prawdziwą magię. Ponieważ czytelnik znajdzie tam wspaniałą oprawę graficzną oraz przepiękne ilustracje Magdaleny Babińskiej, Karoliny Bryskiej i Agnieszki Jednakiej, które idealnie odwzorowują rozgrywające się sceny oraz postacie.
„Może mnie pan pamięta – kiedyś, dawno temu, jeszcze w innym świecie, rozmawialiśmy w ogrodzie przy kępie fiołków. Nazwał je pan nagietkami, a ja poprawiłam pana ze śmiechem, wyrozumiale, bo przecież nikt nie oczekiwał od mężczyzny, że będzie mówił naszym kobiecym językiem: o kwiatach, ptakach, pogodzie i innych głupstwach.”
Reasumując, choć „Harda Horda” osobiście mnie nie porwała i nie stała się dla mnie najlepszą książką roku, to jednak rozumiem co może podobać się w niej innym czytelnikom. Ciekawe i tajemnicze historie o duchach, nekromantach, zombie i równoległych światach, utrzymane w mrocznym klimacie, zapewne przypadną do gustu niejednemu fanowi literatury fantastycznej.
Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Harda Horda”.
Więcej na : http://tygrysica.tumblr.com/ oraz https://www.instagram.com/tygrysicaa/
Opowiadania, z którymi spotykamy się w antalogii Harda Horda przyprawiały o wiele emocji. Było śmiesznie, jak na przykład z apokalipsą zombiaków, które główna bohaterka odgania niczym namolne szczeniaczki. Było mrocznie i tajemniczno, szczególnie o dreszczyk przyprawiało opowiadanie, w którym pozornie wesoła piosenka o jaworowych ludziach doprowadza do tragedii wśród grupki dzieci. Wizje postapokaliptycznego świata odkrywamy w kilku opowiadaniach, wraz z ich bohaterami poznajemy świat po katastrofach naturalnych, również tych związanych z rozwojem technologii.
Piękne wydanie w twardej oprawie, spójna grafika, cudowne ilustracje - ta książka to miazga! Mam nadzieję, że Harda Horda powróci kiedyś z kolejnych zbiorem, na pewno będę jedną z pierwszych czytelniczek. Póki co polecam się zapoznać z tą antalogią.
Dwanaście historii z pogranicza fantastyki napisane przez polskie autorki. To musi być coś - pomyślałam. Mamy tu fantasy, horror, science fiction, wszystkiego po trochu. Czary, duchy, nekromancja, a nawet zombie i równoległe światy. Teoretycznie każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Jednak ciężko, by każdemu spodobały się wszystkie opowiadania. Mnie najbardziej urzekły opowiadania: Bezduch, Dróżniczka, Jest nad zatoką dąb zielony - to opowiadania trzymające w napięciu, budzące grozę lub nostalgiczne. Reszta opowiadań Hardej Hordy jest jednak nie w moim guście, nie mówię, że są złe, absolutnie nie, lecz są w głównej mierze humorystyczne, stricte rozrywkowe, a nie tego szukam w fantastyce. Reasumując, cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę, choćby ze względu na Martynę Raduchowską i jej Bezduch - to najlepsza historia o nekromancie jaką czytałam i mój niewątpliwy faworyt spośród wszystkich opowieści.
1. Marta Kisiel - Jawor 5/10
2. Aleksandra Janusz - Dróżniczka 8/10
3. Ewa Białołęcka - Tylko nie w głowę 7/10
4. Magdalena Kubasiewicz - Dokąd odeszły cienie 5/10
5. Aleksandra Zielińska - Po drugie 6/10
6. Anna Hrycyszyn - Z góry nie patrzą 6/10
7. Aneta Jadowska - Zielona zemsta 7/10
8. Anna Kańtoch - Szanowny panie M 5/10
9. Martyna Raduchowska - Bezduch 9/10
10. Milena Wójtowicz - Lot wieloryba 6/10
11. Agnieszka Hałas - Jest nad zatoką dąb zielony 7/10
12. Anna Nieznaj - Ognisty warkocz 5/10
Dwanaście autorek i dwanaście opowiadań na pograniczu jawy, snu i fantastyki. Ten zbiór powstał, żeby udowodnić, że polskie autorki odnajdują się w tym gatunku. Pisarki wprowadzają nas do swojego świata fantazji, a po każdym rozdziale możemy poznać je bliżej.
Początkowo miałam mieszane uczucia, nawet gdzieś w połowie książki pokusiłam się o stwierdzenie, że Harda Horda mnie nie porwała. Jednak z każdą przeczytaną historią przepadałam coraz bardziej.
W tym zestawieniu trzy opowiadania wypadają dosyć słabo, reszta mistrzostwo! Chociaż są to różne osoby i nie pisały wspólnie to myślę, że większości przypadków klimat jaki zbudowały mocno się uzupełnia.
Nie powstaje dysonans podczas czytania, gładko zmieniamy fantastyczne krainy.
‘Trudno w to uwierzyć, ale przespałam koniec świata. Tak, serio. Pewnego dnia zwlekłam się z wyrka, włączyłam czajnik, żeby sobie zrobić kawy, zalałam ją i dopiero kiedy podniosłam kubek do ust, zorientowałam się, ze płyn jest zimny[…]
Niejasno kojarzyłam, że chyba coś się działo. Było jakieś zamieszanie, hałasy, ktoś walił do drzwi, ale po dwóch białych tabletkach nawet nie drgnęłam.’
Pojawiają się historie o zombie, nekromantach i czarodziejach. Jeśli gdzieś słyszałam ‘zombie’ to od razu miałam negatywne odczucia, jednak dzięki Ewie Białołęckiej, mam ochotę poznać dalsze losy bohaterki tego opowiadania. Na szczególną uwagę, zasługuje także twórczość Magdaleny Kubasiewicz, fenomenalnej Anety Jadowskiej.
Postacie są ciekawie kreowane, mają dużo cech ludzkich, a z drugiej strony skrywają pewne tajemnice, niedostępne dla śmiertelników.
‘Mogłam być mała i magicznie niepozorna, ale wciąż miałam na podorędziu grimuary rodzinne i zaklęcia przodkiń tak podłe, że miasto drżało na ich wspomnienie.’
Dialogi czyta się z przyjemnością, nie męczą, są naturalne. Nie wiem skąd autorki czerpią pomysły, ale niech robią to w dalszym ciągu.
Urzekł mnie format książki. Okładka jest twarda z fantastyczną grafiką, a każdy rozdział okraszony ilustracjami w podobnej tonacji (nie wszystkie mi się podobają). W skrócie – piękne wydanie.
„Harda Horda” jest antologią opowiadań. Znajdziemy w niej dwanaście niesamowitych historii pełnych nostalgii i grozy. Polskie autorki we wspólnym dziele poruszają tematy ocieplenia klimatu, anomalii, końca świata. Moim zdaniem każde z opowiadań jest na swój sposób niezwykłe i inne od pozostałych. To jest wyjątkowe w tej książce. Mogłoby się wydawać, iż nie da się stworzyć dwunastu opowiadań poruszających podobny temat, ale zupełnie różniących się od siebie. Nic bardziej mylnego! Jeśli sięgniecie po tę pozycję, to na pewno się nie zawiedziecie!
Obok tej książki nie da się przejść obojętnie! Oprócz pięknego wydania znajdziemy w niej również fenomenalne opowiadania. Niektóre są zabawne, inne dają nam do myślenia, kolejne zaś są bardzo dobrymi zagadkami. Wszystkie zostały przesączone fantastyką.
"Hardą Hordę" przeczytałem bardzo szybko. Wcześniej nie byłem przekonany do opowiadań. Po raz pierwszy moje zdanie zmieniło się, gdy przeczytałem "Dynia i jemioła. Nietypowe historie świąteczne". Ta antologia utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że w opowiadaniu można bardzo dobrze przedstawić postać i wykreować historię, która skłoni czytelnika do dalszego pogłębiania jej historii.
Znajdziemy w niej również wiele różnych rodzajów fantastyk. Od dawnych wierzeń, przez współcześnie wykreowane fikcyjne potwory, aż po sam kosmos. Jeśli lubicie fantastykę to na pewno znajdziecie tutaj coś dla siebie.
Znajdziemy tutaj dwanaście historii fantastycznych, z której żadna kolejna nie jest w niczym podobna do poprzedniej. Każda autorka ma inny sposób pisania, dzięki czemu wszystkie opowiadania są niezwykłe.
Jeszcze zanim otworzyłam książkę zachwycił mnie już sam projekt okładki, która przyciąga wzrok. Do tego każda historia zawiera swoją grafikę, która według mnie jest małym dziełem sztuki. To podnosi walory estetyczne książki, na które także zawracam uwagę, dzięki czemu czytało się ją jeszcze przyjemniej :)
"Ale zielona magia miała swoją cenę i była bardziej radykalna od białej w kwestii wymogów moralnych wobec nosiciela. Nie mógł on, pod groźbą utraty wszelkiej magii, wyrządzić nikomu świadomej krzywdy. Nawet w samoobronie."
Znajdziemy tutaj zarówno pozornie niewinną dziecięcą zabawę, która doprowadza do śmierci, zombie, elementy podróży do przyszłości, zatopione miasta i wiele wiele innych ciekawych światów.
Czy wolisz podróż w przyszłość pokazującą, jak ludzkie postępowanie niszczy świat? A może bardziej przeraża Cię atak zombie? Myślisz, że dziecięce zabawy nie mogą wyrządzić ludziom krzywdy? Wierzysz, że kiedyś wszystko zostanie zatopione? A może interesujesz się światem magii? Nekromancja? Wszystko znajdziemy w tej jednej książce, dzięki czemu każdy wielbiciel fantastyki będzie zadowolony po przeczytaniu "Hardej hordy" :)
Opowiadania zawierają także inne ładunki emocjonalne. Część przeraża do szpiku kości, aż na ciele pojawia się gęsia skórka, natomiast inne bawią do łez mimo, że zawierają elementy grozy. Niesamowite jest to, jak szybko można przejść od skrajnego załamania nerwowego do głośnego śmiechy, a wszystko w zależności od intencji autorki piszącej opowiadanie.
Część z nich aż prosi się, aby autorki napisały kontynuację. Miejmy nadzieję, że niedługo autorki tej antologii wydadzą dla nas - swoich czytelników - kolejny, równie wspaniały zbiór opowiadań :)
"Zielony Jar, jako że w wielu kwestiach był "bardziej", a średniactwem się brzydził, miał nie jednego złola, ale prawdziwy zły ród. Trzy pokolenia nadużywających władzy kanalii."
Zawsze powtarzałam, że opowiadania to wyższa szkoła pisarstwa. Każdy może napisać książkę; może na sześciuset stronach rozwodzić się nad pięknem bohaterki, zielenią trawy i podłością czarnego charakteru. Ale niech spróbuje to samo zmieścić na sześciu kartkach! Opowiadanie to „samo gęste”: mocno ograniczona forma, w której musi zmieścić się jak najwięcej smacznego ciasta. Łatwe tylko z pozoru. Znam pisarzy, którzy na tej krótkiej formie polegli. Znam też mistrzów. ). Antologia „Harda horda” dała mi nadzieję, że duch w narodzie nie ginie. Przeciwnie – mamy świetne „opowiadaczki”. W tym tomie znajdziecie wszystko to, co tygrysy lubią najbardziej: jest i śmiech, i żal za przeszłością, jest ból, są błędy i próba ich odkupienia, są światy, które były, a nawet takie, które być może kiedyś będą. Jest melancholia za minionym i próba obłaskawienia przyszłego. A wszystko to w tomie w twardej oprawie, zilustrowanym przez trzy wspaniałe ilustratorki. Istny babiniec, no!
„Harda Horda” to zbiór dwunastu opowiadań autorstwa dwunastu polskich pisanek fantastyki – tych bardziej znanych i tych nieco mniej. Myślą przewodnią wszystkich tych tekstów jest przekraczanie granic, a każda z autorek interpretuje to hasło na swój sposób – jako przekraczanie granic w kontekście własnych zasad, legalności czy też czasu lub przestrzeni. Dzięki temu otrzymujemy różnorodny zestaw opowiadań stworzony przez współpracującą ze sobą grupę indywidualnych charakterów i stylów. Przeczytałam tę książkę błyskawicznie – każde opowiadanie jest inne, każde ujmuje temat inaczej i przedstawia innych bohaterów i inny problem. Wszystkie te teksty są co najmniej dobre, niektóre wręcz rewelacyjne, natomiast nie spotkało mnie tu żadne rozczarowanie, co jak na dwanaście różnych autorek jest naprawdę dużym sukcesem. To po prostu dobry zbiór. Szczególnie przypadła mi do gustu zemsta szykowana przez bohaterów Anety Jadowskiej oraz bohaterka, która przespała koniec świata, w wykonaniu Ewy Białołęckiej, a także rewelacyjny klimat w opowieści Marty Kisiel. Z kilkoma pisarkami zetknęłam się już wcześniej, jednak z większością po raz pierwszy, choć na pewno nie ostatni. „Harda Horda” to świetny, różnorodny zbiór, z którym spędziłam miłe chwile. W dodatku jest tak przepięknie wydany! Polecam serdecznie. :)