Najlepsza oferta

Książka godna polecenia!

💲"Musimy przeżyć złe chwile, by odkryć kim jesteśmy."

.

.

Jak wiele jesteśmy w stanie zrobić, aby ocalić rodzinę od bankructwa? Czy łatwo odzwyczaić się od życia w luksusie? Jak często ludzie przyparci do muru decydują się na realizację ryzykownych pomysłów, które mogą przynieść im wybawienie? Historia Frei doskonale pokazuję, iż aby wyjść z beznadziejnej sytuacji i zarazem uratować najbliższych, człowiek jest w stanie zrobić nawet coś, co leży poniżej jego godności…

Po śmierci ojca Freya i jej matka stały się bankrutkami. Do tej pory prowadziły rozrzutny tryb życia. Niczego im nie brakowało oraz nie musiały się o nic martwić. Aczkolwiek teraz, po śmierci głowy rodziny zostały praktycznie z niczym. Zaciągnięte kredyty wzrosły do niebotycznych rozmiarów i wymagały jak najszybszej spłaty, gdyż groziła im utrata domu rodzinnego. Kobiety ciągle żywiły nadzieję, iż uda im się powoli wyjść z długów, jednak z każdym kolejnym dniem iskierki ich pozytywnego nastawienia zaczęły gasnąć. Freya nie chciała rzucać studiów i iść do pracy. Doszła do wniosku, że i tak w krótkim czasie nie udałoby jej się uzbierać kwoty potrzebnej na spłatę należności. Wtedy jedna z przyjaciółek poradziła jej, aby udała się do tajnego klubu Błękitny Motyl. Udział w jednej z akcji, które się tam odbywały mógłby zapewnić jej wyjście z beznadziejnej sytuacji finansowej. Freya musiałaby tylko zdecydować się na sprzedaż swojego dziewictwa, które stanowiło dla niej ogromną wartość. Czy dziewczyna odważy się na taki krok? Czy wystawi na licytację swoje ciało i odda niewinność jakiemuś bogatemu facetowi ? Freya nie spodziewa się jednak, że najlepszą ofertę przedstawi jej niejaki Brent Lucan – diuk Leighton, bezwzględny milioner oraz mężczyzna, którego miała już kiedyś okazję poznać…

.

Nie wiem czy wiecie, ale bardzo lubię, gdy na naszym rynku wydawniczym ukazują się powieści poruszające dość oryginalną i niespotykaną dotychczas tematykę. Gdy tylko przeczytałam opis „Najlepszej oferty”, pomyślałam, że to będzie nietypowa książka, a przede wszystkim ciekawa. Do tej pory nie czytałam nigdzie indziej o sytuacji, w której to główna bohaterka wystawiłaby na aukcję swoje dziewictwo. Liczyłam na coś naprawdę intrygującego, świetnego, wręcz genialnego, ale jak zwykle dostałam rozczarowującą, mało ambitną historię rodem z harlequina. Trzeba przyznać, iż Georgia LeCarre stworzyła prostą w odbiorze książkę, która wciąga od pierwszych stron. Pisarka posługuje się lekkim i przyjemnym stylem, przez co czyta się ten tytuł błyskawicznie. Aczkolwiek na tym kończą się plusy „Najlepszej oferty”. Gdy zaczynamy analizować jej treść dochodzimy do wniosku, iż jest infantylna i płytka niczym woda w kałuży. Główna bohaterka, co tu dużo mówić była po prostu głupiutka jak but. Po jednej wspólnie spędzonej nocy, za którą zresztą Brent słono zapłacił, ona już planowała z nim związek. Chciała za wszelką cenę zwrócić jego uwagę, choć ustalili, iż nie będę się więcej spotykać. Zamierzała zrobić wszystko, aby tylko doprowadzić do ich ponownej konfrontacji. Przyczepiła się do niego niczym natrętna mucha, poleciała na jego tytuł diuka i miliony na koncie. Nie zależało jej na miłości. Chciała, „aby ją rżnął i za każdym razem płacił”. Miałam ochotę zrobić Frei krzywdę. Nie dało się jej żałosnego zachowania na dłuższą metę znieść. Uważała, że dzień, w którym sprzedała swoje dziewictwo zmienił ją bezpowrotnie i nagle nie była już tą samą osobą, co wczoraj. Całe życie czuła niewyjaśnioną pustkę, jakby jej czegoś brakowało, teraz już wiedziała, iż to właśnie Brent stanowił jej drugą połówkę. Bez niego przecież nie była kompletna. Dosłownie uwzięła się na niego, chciała, aby to on okazał się tym jedynym mężczyzną, na całe życie. Ta cała historia została przedstawiona w tak nierealny i oderwany od rzeczywistości sposób, aż zaczęła mnie w pewnym momencie śmieszyć. Freya mówiła o jakiejś wyczuwalnej, dziwnej, pokręconej, żywej niczym bijące serce więzi między nią, a diukiem, ale ja tego kompletnie nie czułam. Autorka zapomniała dodać do ich relacji głębi. Łączyło ich jakieś płytkie uczucie oparte jedynie na seksie. Gołym okiem było widać, iż dziewczyna nie pragnęła miłości Brenta tylko dostępu do jego konta bankowego. Co mi się jeszcze nie podobało w „Najlepszej ofercie”? Na przykład to, iż główna bohaterka z dziewicy, w mgnieniu oka przemieniła się w niewyżytą maniaczkę seksualną, która ciągle chciała uprawiać seks. W dodatku rzucała się na Brenta niczym wygłodniałe zwierzę. Niby nie posiadała w tym temacie wiedzy, a jednak doświadczenia jej nie brakowało. Trochę to dziwne, zważywszy na to, iż twierdziła, że jeszcze nigdy tego nie robiła. Autorka wspomniała, że bohaterowie dość dobrze poznali się w przeszłości, ale z moich obserwacji wynikało, że tak naprawdę widzieli się tylko raz, więc jak to w końcu z nimi było? Sceny seksu okazały się dla mnie bynajmniej odpychające i ordynarne. Zostały opisane dość przeciętnie, bez żadnej finezji, a wręcz momentami były wyolbrzymione i aż nadto przesadzone. Myślę, iż to po raz kolejny wina tego konkretnego tłumacza, który jak zwykle nie szczędził nam tekstów typu: „ścianki mojej pochwy doiły go bezlitośnie” oraz określeń w stylu „sztywny pal” czy „bulwiaste wybrzuszenie”. Jak czytam sceny erotyczne z użyciem ów słownictwa dosłownie zbiera mi się na mdłości. Matka głównej bohaterki to kolejna oderwana od rzeczywistości kreacja postaci. Ta kobieta była po prostu nieogarnięta, płytka, a zarazem pusta. Nic nie mówiła córce. Utrzymywała w sekrecie, że stracą dom, że zaciągnęła kilka kredytów – chyba liczyła, że należności same się spłacą. Nie oszczędzała, a wręcz przeciwnie kupowała najdroższy kawior, chodziła do fryzjera, za to odpuściła sobie botoks, ze względu na to, iż nie miały pieniędzy… Żenująca sytuacja. Rozdział napisany z jej perspektywy zniesmaczył mnie i dodatkowo utwierdził w przekonaniu, iż była z niej zwykła materialistka dla której liczyło się tylko i wyłącznie bogactwo. Uwielbiała pławić się w luksusach oraz myślała głównie o sobie. O bohaterach wiemy tyle, co nic, a o Brencie to już w ogóle autorka poskąpiła nam informacji. Wszyscy sobie po prostu istnieli i tyle. Wiele wątków również zostało rozpoczętych i po chwili porzuconych. Sama w sobie historia posiadała mnóstwo luk fabularnych i wydawała mi się, co tu dużo mówić płytka. Brenta i pannę Anderson łączyła toksyczna relacja. Pisarka mówiła o miłości między nimi, ale jak to możliwe, skoro oni praktycznie ze sobą nie rozmawiali? Nie mam pojęcia, skąd wzięła się ich ta niby „miłość”.

.

„Najlepsza oferta” to historia z którą przyjemnie spędziłam czas. Wystarczył jeden wieczór, abym uporała się z jej lekturą. Autorka miała naprawdę oryginalny, pełen świeżości pomysł na fabułę, jednak jego wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Ten tytuł nie zagości na długo w mojej pamięci, przeczytałam go i już praktycznie o nim zapomniałam. Co prawda, znajdziemy tutaj trochę akcji, czy tajemnic dotyczących przeszłości bohaterów, ale nie dostrzegłam w tych wątkach niczego ciekawego, ani odkrywczego. Dla mnie „Najlepsza oferta” to taki ostrzejszy harlequin, w końcu wątek dziewictwa pojawił się, potem przybył bogaty książę na białym koniu, a na koniec oczywiście postacie otrzymały swój upragniony happy end. Miałam momentami wrażenie, że autorka nie widziała nic złego w fakcie wystawiania na aukcję dziewictwa i sprzedawaniu swojego ciała, czym wywołała u mnie oburzenie. Postępowania bohaterów też nie sposób zrozumieć. Na ich przykładzie dostrzegłam jedynie, iż w życiu miłość i uczucia nie miały żadnego znaczenia, a pieniądze stanowiły najważniejszą wartość i w dodatku rządziły światem. Czy polecam Wam tę historię? Raczej nie. Znajdziecie w księgarniach inne, o wiele lepsze i bardziej wartościowe romanse od tego tytułu.

Wcześniej nie miałam możliwości przeczytać czegokolwiek autorstwa Georgi Le Carre, ale kiedy dostrzegła na horyzoncie „Najlepszą ofertę” pomyślałam, że fajnie by było ją przeczytać. Ciekawa okładka w połączeniu ze złotymi zdobieniami wpadła mi w oko, ale że nie tylko ona jest ważna, przeczytałam opis książki i wiedziałam, że to było to. Pewnie zastanawiacie się, jak wyszło z wykonaniem, o czym opowiada książka?

Główną bohaterką powieści „Najlepsza oferta” jest Freya Anderson, to bardzo młoda dziewczyna, która wraz matką ma poważne kłopoty finansowe. Żyło im się dobrze, do czasu, kiedy zmarł ojciec dziewczyny, później wraz ze smutkiem nastąpiło bankructwo. Kobiety ledwo wiążą koniec z końcem, dlatego Freya postanawia sprzedać swoje dziewictwo, aby za pieniądze poprawić sytuację jej rodziny. Naturalnie nie zrobi tego z byle kim, jest pewien klub Błękitny Motyl, w którym zasiadają obrzydliwie wręcz bogaci mężczyźni, znudzeni pieniędzmi, swoimi własnymi interesami mężczyźni. Wie, że za noc z nią są gotowi zapłacić ogromne pieniądze, a to jedyny sposób, tylko to cennego posiada, aby pomóc matce i nie stracić domu. Kiedy przez lata żyło się na jakimś pułapie ciężko jest zmierzyć się ze zmianą, zwłaszcza, kiedy jest niekorzystna. Jej matka miała butik, który podupadał, a córka chciała go ratować za wszelką cenę. Aukcję zwyciężył Brent Lucian, złożył najlepszą ze wszystkich możliwych ofert. To obrzydliwie bogaty miliarder, który ma szlacheckie pochodzenie. Jest lordem, który ma swoje tajemnice, jego życie to intrygi, a nawet kilka z nich dotyczy samej Freyi. Co będzie jak się o nich dowie? Co się stanie, kiedy ta dwójka się spotka? Czy uda się dziewczynie ocalić własną rodzinę i nie rezygnować ze studiów?

„Najlepsza oferta” jest powieścią, która jest erotykiem, nie należy mieć zbyt dużych wymagań względem niej, to jedna z tych książek, które relaksują. Georgia Le Carre stworzyła opowieść pełną sekretów, tajemnic, którą czytało mi się bardzo szybko. Jest to lekka opowieść o bohaterach, którzy na siebie oddziałują, wpływają i chociaż nie wszystkie decyzje, które podejmowała Freya mi się podobały to muszę powiedzieć, że książka potrafiła wykrzesać ze mnie emocje. ”Najlepsza oferta” jest to opowieść o dużym i nie do końca wykorzystanym potencjale. Gdyby autorka bardziej popracowała nad fabułą, wyjaśniła wszystkie wątki myślę, że bardziej by mi się podobała. Czasami miałam wrażenie, że akcja była nierównomierna, momentami zbyt szybka. To wszystko z takich moich odczuć, kiedy próbowałam to sobie wszystko poukładać. Postacie się, albo lubi albo nie, a matka dziewczyny nie sprawiła, żebym zapałała do niej sympatią, jednak jakoś szczególnie mi to nie przeszkadzało. Relacja między Freyą i Brentem nie była jedynie układem, jedną chwilą, ale czymś więcej, co myślę, że warto osobiście poznać.

„Była absolutnie doskonała. I cała moja. Kupiona i opłacona”

Freya po śmierci ojca wraz z matką zostały bankrutami. Utrata domu oraz studiów zmusza Freye do... sprzedania swojego dziewictwa w pewnym klubie. Biznesmeni są w stanie zapłacić krocie za noc z dziewicą. Dziewczyna jednak nie wie, że to dopiero początek problemów...Jak zakończy się ta historia?...

Pierwsze na co zwróciłam uwagę po przeczytaniu to pomysł. Oryginalny, jeszcze nie czytałam takiej książki z taką fabułą.

Często łapałam się na tym, że zagryzałam zęby, przeżywałam wszystko z bohaterami czy nawet irytowałam się na pewne zachowania. Strasznie się wkręciłam czytając tę książkę. Co zresztą tłumaczy, że pochłonęłam ją w niecałe dwa dni.

Podobało mi się także zachowanie głównej bohaterki. Pomimo swojej urody nie wywyższała się, śmię stwierdzić, że miała trochę zbyt małe mniemanie o sobie. Była skromna. I przez to urocza. Troszkę mnie irytowała w połowie książki ale sama stwierdziła, że „straciła rozum”, można przymknąć oko.

W książce są przyziemne problemy, nie ma tam nic wyszukanego. Plusem dla mnie są krótkie rozdziały, szybko i przyjemnie się przez to czyta. No i tajemnice. Mnóstwo tajemnic.

Minus dla mnie to zbyt mało rozdziałów pisanych oczami mężczyzny. No i trochę zbyt dużo zbiegów okoliczności. Czegoś mi finalnie zabrakło. Poza tym fajna książka.