Prawda żałoby jest całkiem prosta: teraz, gdy mama nie żyje, jestem przyparty do śmierci (nie oddziela mnie już od niej nic prócz czasu).
Autor | Roland Barthes |
Wydawnictwo | Eperons-Ostrogi |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 288 |
Numer ISBN | 978-83-66102-19-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366102194 |
Data premiery | 2019.12.04 |
Data pojawienia się | 2019.12.04 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Fragmenty… odniosły, po ukazaniu się w 1977 roku, niezwykły sukces rynkowy. Niezwykły i zaskakujący, bo to zakorzenione i w semiologii, i w literaturze dzieło profesora Collège de France Rolanda Barthes'a (1915–1980) stanowi niejakie wyzwanie wobec intelektu czytelnika. Zarazem jednak urzeknie go świeżością mówienia o sprawach miłości istotnych dla każdego. Książka ma strukturę słownika „pojęć miłosnych” (afirmacja, asceza, czułość, katastrofa), z których każde stanowi pretekst do minieseju. Patronem jest Goethe – między innymi z tego powodu, że autor Cierpień młodego Wertera, wokół których krąży myśl Fragmentów… napisał swoją powieść, aby zaradzić osobistemu kryzysowi. Również u podłoża książki Barthes'a leży głęboko skrywany...
Constantin Noica jest jednym z najwybitniejszych rumuńskich filozofów oraz przedstawicielem pokolenia myślicieli i pisarzy rumuńskich, urodzonych około roku 1910, do którego należą, między innymi, Mircea Eliade, Emil Cioran, Eugen Ionesco. Mniej od nich znany za granicą, gdyż nie opuścił Rumunii po II wojnie, stał się w swym kraju postacią wręcz legendarną, zarówno jako opresjonowany dysydent, niezależny i wybitny myśliciel, jak i jako Sokrates Rumunii, wychowawca pokolenia intelektualistów, którzy odegrali w Rumunii po roku 1989 znaczącą rolę nie tylko w życiu intelektualnym, ale też politycznym i publicznym tego kraju. W Dzienniku filozoficznym autor objawia się jako żywy umysł poszukujący swej intelektualnej drogi pośród sensów kultury. Przyczynkiem do...
Roland Barthes (1915-1980), wszechstronny francuski interpretator kultury, w Mitologiach, jednej z pierwszych swoich książek (1957) zebrał komentarze do bieżącej rzeczywistości, pisane w latach 1954-1956. Tropi tam „mity codzienności”, jakie nieustannie produkuje „mieszczańska” społeczność. Obserwuje zjawiska ze sceny politycznej, artystycznej, literackiej, komentuje zdarzenia z dziedziny sportu, religii, kulinariów, gospodarstwa domowego. Ich trudno uchwytną rzeczywistość „pogłębia” ironiczno-sarkastyczną perspektywą wysokiej teorii. Mitolog, „łowca mitów”, wychwytuje ich mistyfikacje, pasożytnicze przesłanianie jednych znaczeń innymi, ich ideologemy, ucieczkę w fałszywą naturę. Mitolog Barthes, trzeba przy tym pamiętać, zwyczajem ówczesnych...
„Odkąd sięgam pamięcią zawsze trudno mi było mówić o moich miłościach. To ponaderotyczne uniesienie jest zarówno wielkim szczęściem, jak i czystym cierpieniem – a i jedno, i drugie domagają się mocnych słów. Niewłaściwy, nieadekwatny, od zawsze aluzyjny – kiedy właśnie chcielibyśmy, aby był jak najbardziej bezpośredni – język miłości szybuje w przestworzach metafor – jest bowiem językiem literatury. Jest też niepowtarzalny, uznaję go wyłącznie w formie pierwszoosobowej. A jednak opowiem Wam tutaj o pewnym szczególnym rodzaju filozofii miłości. Czymże bowiem jest psychoanaliza, jeśli nie niekończącym się poszukiwaniem odrodzenia, właśnie dzięki doświadczeniu miłości, podejmowanym wciąż na nowo po to, aby je przemieścić, ożywić, i...
Być może wyobrażacie sobie, jakim ciosem dla ego jest lektura czegoś, co napisało się dwadzieścia lat wcześniej, nawet jeśli to anulowane czeki. Moją pierwszą reakcją po powtórnym przeczytaniu tych opowiadań było – „o mój Boże”, czemu towarzyszyły objawy fizyczne, nad którymi nie warto się rozwodzić. Moja druga myśl dotyczyła pomysłu gruntownej przeróbki całego materiału. Te dwa impulsy wkrótce ustąpiły, a ja znalazłem się w okresie spokoju, właściwym dla średniego wieku, w którym zaczęło mi się wydawać, że wiem coś więcej o młodym pisarzu, jakim wtedy byłem. W gruncie rzeczy nie potrafię go tak po prostu wyciąć ze swojego życia. Z drugiej strony, jeśli mógłbym stanąć z nim twarzą w twarz za sprawą jakiejś jak dotąd nierozwin...
Roland Barthes (1915?1980), jeden z najważniejszych francuskich intelektualistów XX wieku, współtwórca semiologii, w tej książce napisanej po podróży do Japonii w 1970 roku stworzył dzieło podwójne jak japońskie pałeczki. Z jednej strony, oświadczając: ?Wschód jest mi obojętny?, przeprowadził eksperyment myślowy z systemem znaków nazwanym umownie ?Japonia?. Inaczej niż w naszym codziennym życiu nie ma tam mitów ani sensów, o które potykamy się na każdym kroku, jest natomiast to, czego nie mają zachodnie systemy: znaki są, ale nie znaczą. Za znakami nie stoją żadne ukryte sensy, wszystko jest takie, jakie jest. W tym miejscu pojawia się druga strona książki: impresyjny opis obserwowanej Japonii. Życie miasta, targ, kuchnia, teatr, malarstwo, haiku, uchwy...
„Jeśli literatura jest, jak mi się wydaje, w sposób zasadniczy zarazem sensem zadanym i sensem nadanym, Racine jest bez wątpienia największym francuskim pisarzem; jego geniusz tkwi nie tyle w cnotach, które kolejno przyczyniały się do jego sukcesu (bowiem etyczna definicja Racine’a stale się zmieniała), ile raczej w niezrównanie mistrzowskiej dyspozycyjności, która pozwalała mu utrzymywać się bez końca w obszarze zainteresowania dowolnego języka krytycznego. Owa dyspozycyjność nie jest cnotą podrzędną, wręcz przeciwnie – jest istotą literatury, wyniesioną do paroksyzmu. Pisanie to akt zachwiania sensem świata, stawianie pośredniego pytania, na które pisarz, sięgając po ostatni suspens, powstrzymuje się odpowiedzieć. Odpowiedzi każdy z nas udziela sa...
500 lat po tym, jak Thomas More roztoczył przed wyobraźnią sobie współczesnych obraz idealnego społeczeństwa żyjącego w suwerennym państwie pod rządami mądrego i życzliwego władcy, utraciliśmy wiarę, że człowiek jest w stanie wykreować dla siebie szczęście, nawet w nieograniczonej konkretną cezurą przyszłości. Jednak w tym samym czasie, w którym ludzka nadzieja pogrzebała myśl o utopii, nie umarły aspiracje, które uczyniły tę wiarę tak ważną, że niemożliwą do uśmiercenia. Wiara ta podobnie jak Anioł Historii [Angelus Novus] zmieniła jednak kierunek i zwraca się dziś ku przeszłości jako utraconemu i popadłemu w ruinę rajowi, na którego określenie Zygmunt Bauman ukuł swoje ostatnie pojęcie – „retropia”. Zgodnie z duchem utopijnym retro...
Ma swój wielki udział w zbudowaniu niepodległej Polski, co okupił ponad dziewięcioma latami więzienia. Czekała na niego Gaja, jego żona, jego wielka miłość. W młodości budował komunizm, w statecznym wieku – kapitalizm, i jedno i drugie uznając pod koniec życia za swój błąd. Z ducha socjalista, żarliwie wierzył w ruchy społeczne, w oddolne skrzykiwanie się ludzi. Był postacią wyjątkowo barwną i wyjątkowo szlachetną, co niekoniecznie musi iść w parze. O jego życiu ciasno splecionym z historią Polski opowiadają z przyjaźnią, ale bez taryfy ulgowej, Anna Bikont i Helena Łuczywo.
W 1979 Barthes zadał sobie pytanie, czy dziennik jest warty zachowania dla czytelników, czy warto go pisać z przeznaczeniem do publikacji. Wówczas zaczął swoje notki w intymnym dzienniku nazwanym Soirées de Paris, w którym w sposób bezpośredni opisał swoje homoseksualne pragnienia i związane z tym stany ekscytacji, lęku i rozpaczy. Dziennik został połączony razem z trzema innymi tekstami Barthesa, w tym z dziennikiem pisanym przez niego w Maroku. W ten sposób powstał niezwykły dokument, który został opublikowany we Francji po śmierci autora pod tytułem Incidents. „Ustawiam się w pozycji kogoś, kto coś tutaj robi, a nie kogoś, kto tylko o czymś opowiada: nie analizuję już wytworu, lecz biorę na siebie samo tworzenie; obalam dyskurs nad dyskursem; świat nie...
Jestem pirotechnikiem. Wytwarzam coś, co posłuży ostatecznie do oblężenia, wojny i destrukcji. Nie znaczy to, że opowiadam się za destrukcją – jestem kimś, kto chce usunąć wszystkie przeszkody, zburzyć wszystkie mury i w ten sposób wciąż torować sobie drogę naprzód. Pirotechnik musi mieć w sobie coś z geologa. Jego praca polega najpierw na analizie warstw terenu, jego wszystkich szczelin [les plis] i wgłębień. Gdzie można łatwo zrobić przekop? Co będzie stawiało opór? Geolog obserwuje wznoszenie i osadzanie fortyfikacji, szczegółowo bada rzeźbę terenu, aby wykorzystać ją do ukrycia się lub przypuszczenia szturmu. Po analizie sytuacji jego praca wciąż naznaczona jest eksperymentowaniem – to metoda prób i błędów. Pirotechnik czeka na sygnały st...
„Jeśli literatura jest, jak mi się wydaje, w sposób zasadniczy zarazem sensem zadanym i sensem nadanym, Racine jest bez wątpienia największym francuskim pisarzem; jego geniusz tkwi nie tyle w cnotach, które kolejno przyczyniały się do jego sukcesu (bowiem etyczna definicja Racine’a stale się zmieniała), ile raczej w niezrównanie mistrzowskiej dyspozycyjności, która pozwalała mu utrzymywać się bez końca w obszarze zainteresowania dowolnego języka krytycznego. Owa dyspozycyjność nie jest cnotą podrzędną, wręcz przeciwnie – jest istotą literatury, wyniesioną do paroksyzmu. Pisanie to akt zachwiania sensem świata, stawianie pośredniego pytania, na które pisarz, sięgając po ostatni suspens, powstrzymuje się odpowiedzieć. Odpowiedzi każdy z nas udziela sa...
Fragmenty… odniosły, po ukazaniu się w 1977 roku, niezwykły sukces rynkowy. Niezwykły i zaskakujący, bo to zakorzenione i w semiologii, i w literaturze dzieło profesora Collège de France Rolanda Barthes'a (1915–1980) stanowi niejakie wyzwanie wobec intelektu czytelnika. Zarazem jednak urzeknie go świeżością mówienia o sprawach miłości istotnych dla każdego. Książka ma strukturę słownika „pojęć miłosnych” (afirmacja, asceza, czułość, katastrofa), z których każde stanowi pretekst do minieseju. Patronem jest Goethe – między innymi z tego powodu, że autor Cierpień młodego Wertera, wokół których krąży myśl Fragmentów… napisał swoją powieść, aby zaradzić osobistemu kryzysowi. Również u podłoża książki Barthes'a leży głęboko skrywany...
Pod koniec życia, w 1977 roku, Roland Barthes (1915-1980), klasyk współczesnej francuskiej humanistyki (m.in. Mitologie, Fragmenty dyskursu miłosnego, Imperium znaków, Stopień zero pisania), zaczął po śmierci matki pisać książkę o fotografii. Osobistym motywem była próba odnalezienia „istoty” zmarłej Henriette Barthes w fotografiach, które po niej pozostały. Paradoksalnie autor odnajduje to, czego szuka, w zdjęciu matki z jej dzieciństwa, z okresu, w którym jej nie znał, przewrotnie zaś – zdjęcia tego czytelnikowi nie pokazuje, uważając, że byłoby dla niego banalne. Dowodzi to, jak subtelne rozważania i doświadczenia podjął w tej bardzo prywatnej książce o nowym zjawisku w sztuce, którego naturę stara się wyjaśnić (tytułowy chambre claire, dos...
Roland Barthes (1915-1980), wszechstronny francuski interpretator kultury, w Mitologiach, jednej z pierwszych swoich książek (1957) zebrał komentarze do bieżącej rzeczywistości, pisane w latach 1954-1956. Tropi tam „mity codzienności”, jakie nieustannie produkuje „mieszczańska” społeczność. Obserwuje zjawiska ze sceny politycznej, artystycznej, literackiej, komentuje zdarzenia z dziedziny sportu, religii, kulinariów, gospodarstwa domowego. Ich trudno uchwytną rzeczywistość „pogłębia” ironiczno-sarkastyczną perspektywą wysokiej teorii. Mitolog, „łowca mitów”, wychwytuje ich mistyfikacje, pasożytnicze przesłanianie jednych znaczeń innymi, ich ideologemy, ucieczkę w fałszywą naturę. Mitolog Barthes, trzeba przy tym pamiętać, zwyczajem ówczesnych...
Polski czytelnik otrzymuje do rąk kolejną książkę Rolanda Barthes'a. Wywiady (jak brzmi podtytuł) oprócz tego, że są - jak się można spodziewać i jak o tym przypomina kilkakrotnie sam autor - Dialogami, stanowią ponadto: intelektualną przygodę, podróż do granic, fascynujące itinerarium "topiki sensu", wypełnione anegdotami i przygodami, które przeplatają się wraz z rozwojem - a może raczej "rozwijaniem" - odkrywanej tu w historycznych błyskach, myśli, syllabus najważniejszych pojęć i tematów filozoficznych i literackich XX wieku, krytykę, rozprawkę, opowiadanie, ciekawą dygresję (bądź chmurę dygresji), gawędę o teatrze, krytykę, esej, zracjonalizowane lenistwo, potyczkę słowną, ucztę (wielorako rozumianą) etc., etc. (...)
Roland Barthes (1915?1980), jeden z najważniejszych francuskich intelektualistów XX wieku, współtwórca semiologii, w tej książce napisanej po podróży do Japonii w 1970 roku stworzył dzieło podwójne jak japońskie pałeczki. Z jednej strony, oświadczając: ?Wschód jest mi obojętny?, przeprowadził eksperyment myślowy z systemem znaków nazwanym umownie ?Japonia?. Inaczej niż w naszym codziennym życiu nie ma tam mitów ani sensów, o które potykamy się na każdym kroku, jest natomiast to, czego nie mają zachodnie systemy: znaki są, ale nie znaczą. Za znakami nie stoją żadne ukryte sensy, wszystko jest takie, jakie jest. W tym miejscu pojawia się druga strona książki: impresyjny opis obserwowanej Japonii. Życie miasta, targ, kuchnia, teatr, malarstwo, haiku, uchwy...
W 1979 Barthes zadał sobie pytanie, czy dziennik jest warty zachowania dla czytelników, czy warto go pisać z przeznaczeniem do publikacji. Wówczas zaczął swoje notki w intymnym dzienniku nazwanym Soirées de Paris, w którym w sposób bezpośredni opisał swoje homoseksualne pragnienia i związane z tym stany ekscytacji, lęku i rozpaczy. Dziennik został połączony razem z trzema innymi tekstami Barthesa, w tym z dziennikiem pisanym przez niego w Maroku. W ten sposób powstał niezwykły dokument, który został opublikowany we Francji po śmierci autora pod tytułem Incidents. „Ustawiam się w pozycji kogoś, kto coś tutaj robi, a nie kogoś, kto tylko o czymś opowiada: nie analizuję już wytworu, lecz biorę na siebie samo tworzenie; obalam dyskurs nad dyskursem; świat nie...
Barthes investigation into the meaning of photographs is a seminal work of twentieth-century critical theory. This is a special Vintage Design Edition, with fold-out cover and stunning photography throughout. Examining themes of presence and absence, these reflections on photography begin as an investigation into the nature of photographs - their content, their pull on the viewer, their intimacy. Then, as Barthes contemplates a photograph of his mother as a child, the book becomes an exposition of his own mind. He was grieving for his mother at the time of writing. Strikingly personal, yet one of the most important early academic works on photography, Camera Lucida remains essential reading for anyone interested in the power of images. 'Effortlessly, as if in passing, his reflections on ph...
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro