Jak bardzo różnią się od siebie chłopcy i dziewczynki, mężczyźni i kobiety?... Czy w ferworze walki płci w ogóle jest możliwy pokój? Zbiór Gówno się pali to pełna ciepłego humoru odpowiedź na te pytania. W dwóch pierwszych opowiadaniach spotykamy m. in. staruszków, którym typowo męska skłonność do rywalizacji wcale nie przeszła z wiekiem, dziewczynkę, zdecydowaną na operację zmiany płci, dziewięciolatka, który posiusiał się w nocy do łóżka, mamusię „anioła”, dziadka, którego przy piwie, rumie i kartach dopadł atak kamieni nerkowych i wiele innych, niemniej barwnych postaci... W trzeciej części książki autor opisuje historię miłości dwojga ludzi od szkoły podstawowej aż po kryzys wieku średniego. Mnóstwo knajpianych anegdot, zabawnych przygód z młodości, walka o niezależność w czasach byłego reżimu... Gówno się pali to książka kilkanaście razy wznawiana za naszą południową granicą. Na jej podstawie został nakręcony kultowy film „Pelíšky” (polski tytuł „Pod jednym dachem”) w reżyserii Jana Hřebejka. Fragment książki (wstęp): „Dziewczynki siedziały po prawej, chłopcy po lewej. (...) Z sekcji dziewczęcej dobiegał szczebiot. Podawały sobie nawzajem jakieś pluszowe zwierzątko, powtarzając ciągle: – Jeeej, pokaż mi go jeszcze raz! Ale słodziutki! Mi też go podaj! Boże, ale słodziutki! Pluszowy potwór z przygłupawym uśmiechem wędrował z rąk do rak, za każdym razem wywołując nową falę zachwytu. Trwało to jakieś pół godziny. Na siedzeniach za mną siedzieli dwaj chłopcy, okularnicy z wysokimi czołami. Ich rozmowa trwała całą trasę Paryż-Praga. Całkowicie poważnie i ze wszystkich stron rozpatrywali problem, czy gówno się pali? Dwa światy podzielone tylko wąskim przejściem...”
Rogal (czy w tym wypadku czeski rohlík) zawsze denerwująco wywraca się na talerzu, w dodatku zwykle masłem do dołu. Prawo natury, z którym trzeba się pogodzić. Tak jak z innymi dość irytującymi faktami, jak choćby tym, że człowiek się starzeje. Jednak czy rzeczywiście jesteśmy na to wszystko skazani? A może by na przykład zaprojektować i opatentować talerzyk, na którym podstępny rogalik nie ma prawa się wykopyrtnąć? Poza tym – czy przekroczywszy pewną granicę wieku, trzeba być nudnym i poukładanym? Bohaterowie Masłem do dołu, dwaj czerstwi sześćdziesięciolatkowie Arnošt i Evžen, są innego zdania. Masłem do dołu to powieść Petra Šabacha, która z miejsca uzyskała w Czechach status bestsellera i znalazła się w finale Nagrody Josefa Škvoreckiego. Wielbiciele czeskiego humoru znajdą tu wszystko, co lubią: dowcipne dialogi, absurdalne sytuacje, które przecież zdarzają się na co dzień, mnóstwo tylko na pozór niepowiązanych ze sobą anegdot, wyjątkowo trafnie oddany nastrój miejsca i chwili. Dla tych, którzy uparcie stawiają Šabacha w szeregu pisarzy „popowych” Masłem do dołu jest kolejną szansą odkrycia, że pod historią opowiadaną przez przyjemnie podchmielonego wesołka kryje się znacznie więcej niż śmiech.
Dowód osobisty w Czechach otrzymuje się już w wieku piętnastu lat. Nie oznacza to bynajmniej, że od tego momentu można legalnie pić piwo czy głosować, bo do takich spraw, podobnie jak u nas, trzeba mieć lat osiemnaście. Komu zresztą miałoby zależeć na tym, żeby pić legalnie? Po co więc właściwie wydawać osobie niepełnoletniej dowód osobisty? Sprawa, przynajmniej dla bohaterów powieści, jest jasna: żeby uszczęśliwionego nim obywatela łatwiej było namierzyć. Kontrolować. Trzymać za mordę. Bohaterowie Dowodu osobistego, najpierw wyszczekane łobuzy z ósmej „be”, potem coraz bardziej zbuntowani, wchodzący w dorosłość fani bigbitu, ostatecznie dojrzali, lecz wciąż długowłosi i niestroniący od draki faceci, nigdy nie byli ulubieńcami policji. A raczej nimi byli, ale w sposób, w jaki woleliby nie być. Koniec lat sześćdziesiątych, lata siedemdziesiąte, osiemdziesiąte, w końcu współczesność – czy naprawdę tak bardzo się od siebie różnią? Gdzie szukać namiastki wolności w czasach jej braku? I czy w ogóle istnieją czasy, w których czujemy się wolni? Petr Šabach, w swojej, jak uznali czescy krytycy najpoważniejszej książce, traktującej o sprawach, z których nawet jemu trudno się śmiać, po mistrzowsku snuje czasem zabawną, czasem tragiczną, jak zawsze opartą na anegdotach opowieść o odwiecznych potyczkach ze zwyczajnym człowiekiem po jednej, organami bezpieczeństwa i porządku po drugiej stronie barykady. Z charakterystyczną nostalgią i dobrodusznym uśmiechem, kolejny raz przekonuje czytelnika, że właściwie nieważne co, gdzie i w jakich czasach się pije, czy znosi. Ważne z kim. Na podstawie książki powstał film pod tym samym tytułem (2010, reżyseria Ondřej Trojan).
Praga, cudowne lata osiemdziesiąte. W szkołach uczą, że kultura przywędrowała zza wschodniej granicy, w radiu króluje koncert życzeń, a najłatwiej dostępną rozrywką jest przesiadywanie na podwórku pod trzepakiem. Jak przetrwać w szarej rzeczywistości i nie umrzeć z nudów? Da się. Wystarczy mieć szesnaście lat, parę koron na piwo i kumpli – kumpli na śmierć i życie. Bohaterowie Pijanych bananów zabierają nas do zalatującego osiedlową knajpą świata szczeniackich wybryków, pierwszych miłości, rozczarowań, na pozór banalnych marzeń, błahych i poważnych kłopotów. Mistrz anegdoty Petr Šabach jak zawsze niezawodnie wywołuje w czytelniku ataki niepohamowanego śmiechu, a równocześnie nastrój nostalgii i udowadnia, że nawet mało atrakcyjne życie, w jeszcze mniej atrakcyjnych czasach można nie tylko znieść, ale wręcz szczerze pokochać. Na motywach książki powstał znany także w Polsce film „Pupendo” w reżyserii Jana Hřebejka.
Matěj urodził się w sierpniu 1951 roku. A raczej brutalnie wypchnięto go na świat pełen nieobliczalnych stryjków, bojowniczych ciotek, sąsiadek mieszających w wannie sałatkę ziemniaczaną, bezkompromisowych trenerów boksu, wyjących przenikliwym falsetem germanistek i innych udręk, od których z pewnością by oszalał, gdyby nie one. Babcie. Subtelna babcia Irena, której dzieciństwo upłynęło w klasztorze, płynnie mówi po francusku, czyta wnukowi Szekspira, zachwyca się baletem rosyjskim i grecką filozofią. Babcia Maria, zagorzała komunistka, chleb smaruje palcem, z nikim się nie certoli i każdą chorobę leczy winem domowej roboty, bez względu na to, czy niedomaga dorosły, czy dziecko. Matěj zabiera nas w swoje lata szkolne, zbuntowaną długowłosą młodość (która zahacza o Londyn '69 i Grecję lat 70.) i dorosłość, aż do aksamitnej rewolucji w 1989 roku. Jak zwykle u Šabacha, w tej podróży towarzyszą nam ciepły uśmiech i nostalgiczna łezka. Petr Šabach urodził się w sierpniu 1951 roku. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i zdarzeń jest przypadkowe... Petr Šabach (1951-2017) – prozaik, humorysta, jeden z najpopularniejszych autorów czeskich. Na podstawie jego książek powstało wiele filmów fabularnych i seriali. Twórczość Šabacha jest pełna ciepłego humoru, ironii, pogody ducha i słodko-gorzkiej, prostej mądrości. Petr Šabach to kontynuator tradycji pisarskiej w duchu „knajpianej anegdoty” Bohumila Hrabala czy Jaroslava Haška. W Polsce ukazało się dotąd pięć książek autora: Gówno się pali (2011 i 2015), Podróże konika morskiego (2012), Masłem do dołu (2013), Pijane banany (2015), Dowód osobisty (2017). „Każdy Czech wie, kto to jest Petr Šabach. Chyba każdy Czech go czytał, a jak nie czytał, to widział w kinie film na podstawie jego opowiadania. Bo wszystkie najpopularniejsze czeskie filmy ostatnich lat powstają według pomysłów Šabacha. Można więc powiedzieć, że Czesi w naszych głowach są stworzeni przez Šabacha. Nie ma od niego ucieczki” – Mariusz Szczygieł. „Šabach jest precyzyjny jak szwajcarski zegarek, a przy tym obdarzony anarchistycznym poczuciem humoru. Opowiada o życiowych tragediach, rodzinnych konfliktach i uczuciowych katastrofach, co chwila wywołując u czytelnika wybuchu śmiechu. Ale jakiego rodzaju jest to śmiech? Nieco apokaliptyczny, przynoszący niespodziewane katharsis, w pewnej mierze biorący się również z kłopotliwego zażenowania. Krótko mówiąc, to nie rechot, to śmiech wysokiej jakości” – Piotr Kofta, „Dziennik Gazeta Prawna”.
Drugie wydanie Gówno się pali to najsłynniejsza, książka Petra Šabacha, aż piętnaście razy wznawiana w Czechach. Na jej podstawie znane filmowe trio Jan Hřebejk – Petr Jarchovský – Ondřej Trojan nakręcili kultowy już w Czechach film „Pelíšky” (polski tytuł „Pod jednym dachem”). Autor opisuje tu wrodzone różnice między mężczyznami a kobietami i wszystko, co z tych różnic wynika: nieporozumienia, konflikty, fascynacja, miłość... Książka składa się z dwóch opowiadań i jednej noweli, znajdujemy tu masę zabawnych anegdot, typowo czeską ironię, absurdalne sytuacje z czasów minionego reżimu. Gówno się pali to lekka i dowcipna książka, prawdziwa uczta dla każdego miłośnika dobrej zabawy i czeskiego poczucia humoru.
To najnowsza powieść Petra Sabacha, która z miejsca uzyskała w Czechach status bestsellera i znalazła się w finale Nagrody Josefa Skvoreckiego. Fani czeskiego humoru znajdą tu wszystko, co lubią: dowcipne dialogi, absurdalne sytuacje, które przecież zdarzają się na co dzień, mnóstwo tylko na pozór niepowiązanych ze sobą anegdot.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro