W nowym tomie – przekraczającym granice poezji i prozy – Kacper Bartczak po raz kolejny udowadnia, że jest jednym z najbardziej osobnych i radykalnych poetów piszących dziś w Polsce. Czas kompost ukazuje przygody ponowoczesnego podmiotu, który w sposób bezwzględny wystawia się – czy raczej jest wystawiany? – na zanieczyszczające, wytrawiające i rozpuszczające bodźce, który przymierza się do ról i całkiem w nich zatraca. Autor w każdym tekście z żarliwością rozprawia się z uroszczeniami poezji konfesyjnej, z pomnikowością „wielkiej Filologii”, niestrudzenie bada wyporność wiersza, wnika w tkankę poetyckiego „organizmu mówiącego”, który jest dla niego narządem, zmysłem czy nawet regulatorem pracy zmysłów. Eksperymentuje z prywatnością i autobiografią, z przestrzenią Psychopolis, a także z „czasem kompostem”, na którym wykwita – kwiatem, chwastem? – kolejny świetny wiersz.
Wielość ? czyli otwarcie na nieskalkulowaną przyszłość, w której życie może przybierać różny kształt. Gdzież jednak szukać wielości ? w świecie czy w tekście literackim? Doświadczenie obcowania z literaturą podpowiada, że pytanie to jest źle postawione. Gombrowicz, McCarthy, Ashbery, Williams, Stevens, Siwczyk, Armantrout, Gizzi, Sosnowski ? to tylko niektórzy z bohaterów kolejnych rozdziałów Materii i autokreacji. Przyglądając się ich twórczości, Kacper Bartczak snuje dociekania w obszarach, gdzie wielość tekstu literackiego staje się wielością świata. Autor traktuje literaturę jako formę uczestnictwa w świecie materii. Widziany z tej perspektywy utwór literacki rzuca światło na materialne środowiska życia, jednocześnie stając się tym środowiskiem. Poetyka wielościowa śledzi zatem zwrotność zachodzącą między tekstem literatury a życiem. W środowisku tekstu dochodzi do ożywczej wymiany między materią, formą tekstu, biografią autora i szumem świata, który kiedyś nazywaliśmy ?zewnętrznym?.
W strukturze książki dochodzą do nas, jak w zwolnionym tempie, wstrząsy targające psychopolityczną rzeczywistością. Stawiane są niewygodne pytania o psychikę, cielesność, biologię i politykę. Czytelnik może tu obserwować ruch i przemianę pojęć oraz towarzyszących im stanów emocjonalnych. Dzięki temu ma szansę ustawić się nieco inaczej wobec podsuwanych mu każdego dnia podniecających tez i prawd, które prędzej czy później okazują się pasożytami na tkance życia. Krótsze wiersze z pierwszej części książki przygotowują grunt pod coś, czego Bartczak dotąd nie prezentował – poemat. Rozbudowany utwór tytułowy formalnie kontrastuje z ich minimalistyczną precyzją i analityczną energią, ustawiając je nagle w inaczej skalkulowanej przestrzeni głosowej, formalnej i tonalnej.
Co widać, kiedy nic nie widać? Jaki mamy klimat, kiedy zimno i ciepło smakują inaczej niż kiedyś? Skąd to dziwne przeczucie, że klimat wziął się z nas i jaka jest polityka naszych obrazów? Wiersze i prozy w najnowszym tomie Kacpra Bartczaka sklejają widoki z tu i teraz, by uzyskać przetarcia na przyszłość. Teksty pomieszczone w książce korespondują ze sobą, z głosami innych autorów, a przy tym badają możliwość ruchu w środowisku, które stało się zbyt lepkie i wiążące ruch. Tutaj pisanie jest stanem energetycznym zdającym sprawę z własnego bilansu cieplnego i rodzi głos, który odnajduje się w podwyższonej wymienności z otoczeniem. Utwory dotykają wielu aspektów naszego współczesnego wycieńczenia i wyjałowienia – psychicznego, politycznego, poznawczego – ale ziemie jałowe Bartczaka odkrywają własną wartość liryczną i w niej uczą się odzyskiwać życiodajne płyny. Kacper Bartczak (ur. 1972) – poeta, krytyk, tłumacz poezji, amerykanista. Wydał kilka tomów poetyckich, m.in. Wiersze organiczne (2015), za które był nominowany do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius oraz Nagrody Literackiej Nike, Pokarm suweren (2017), a także zbiór Naworadiowa (2019). Autor monografii o Johnie Ashberym (2006) oraz zbioru esejów o poezji i teorii Świat nie scalony (2009), za który otrzymał Nagrodę „Literatury na Świecie”. Tłumaczył wiersze Johna Ashbery’ego, Rae Armantrout, Charlesa Bernsteina i Petera Gizziego. Stypendysta Fundacji Fulbrighta (dwukrotny) i Fundacji im. T. Kościuszki. Wykłada literaturę amerykańską na Uniwersytecie Łódzkim. Mieszka w Łodzi.
W swoim szóstym tomie poetyckim Kacper Bartczak zadaje niewygodne pytania, bez których jednak trudno dzisiaj zdefiniować się nam samym: jako jednostkom i społeczeństwu. Kto jest tytułowym pokarmem i kiedy suwerenność zmienia się w pożywność? Gdzie się podziewa ludzka energia i którym ogniwem łańcucha pokarmowego jest nasza tożsamość? Czytelniku, czuj się zaproszony na lekturową ucztę – i sam rozstrzygnij: w roli głodnego czy głównego dania.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro