Lakier to rodzinna przypowieść. Taka gawęda przy stole o współuzależnieniu, zdradach, szantażach i o więzach, na które nikt nie ma wpływu, i o zmianach, które wywracają codzienność do góry nogami. Wszystko to prowadzi do zatracania siebie. A zaczyna się od narady rodzinnej, narady wojennej, co zrobić z chorującym na Alzheimera ojcem? Wszystko na barkach matki. Dźwigała go przecież przez całe życie. Oddać? Zostawić? Co się robi z chorującymi tyranami? Poszła do kuchni. Do tej starej, szarej kuchni. Do krzywych szafek, nierównych szuflad, niedomykających się drzwiczek i kapiącego kranu. Do starego piekarnika, jeszcze na gaz, bo przecież prąd drogi. Ale że pali jej wszystkie ciasta, to już nikogo nie obchodzi. Musi się dobrze nagimnastykować, żeby odpowiednią temperaturę ustawić, ale i tak po bokach mocniej grzeje. Ile to ciast miała niedopieczonych w środku, a na brzegach spalonych. O pieczeniu biszkopta mogła tylko pomarzyć każdy jej się na spodzie palił, a zapadał na środku. Ten piekarnik nadaje się jedynie do zapiekanek. Taka zapiekanka z makaronu, jak się nawet przypali, to jest lepsza. Chrupka fragment książki. Publikacja powstała dzięki wsparciu finansowemu Instytutu Literatury w ramach Tarczy dla Literatów.
Namysł nad istnieniem dzieła sztuki proponuję w formie meditatio tylko dlatego, że nie wyobrażam sobie rozważań na ten temat w jakiejkolwiek innej formie. Medytacja - słuchanie własnego myślenia - pozwala mi dotrzeć do metafizycznych źródeł dzieła. Metafizyczne źródło nie jest źródłem byle jakim, ale właśnie tym absolutnym i koniecznym początkiem istnienia rzeczy. Trudno taką absolutność i konieczność odnaleźć w tak zwanym świecie realnym, gdzie stoły i krzesła mają ważniejszą pozycję ontologiczną od myśli czy idei. Trudno też byłoby odnaleźć to źródło za pomocą sztywnych analiz, dla których ważniejsza jest metoda i pojęcie niż samo istnienie czy rzecz, którą chcę zbadać. Medytacja jest tutaj najrozsądniejszym wyjściem także i z tego powodu, że jest ona osobistym badaniem, osobistym zmaganiem się z przedmiotem badanym. Takie podejście natomiast uważam za najbardziej owocne w badaniu istnienia i nieistnienia dzieła sztuki i sztuki w ogóle. - ze Wstępu
Dużo seksu, mało stosunków. Rzecz dzieje się w Polsce i Anglii – tu i teraz. Bohater wyznaje zasadę, że miłość to więzienie, a poszukiwanie tego jedynego to bzdury natchnione duchem ideologii monogamicznego życia. Poznacie go jak dzieli się sobą nawet jeśli nie ma na to ochoty. Jednocześnie ugania się za zwyczajnym szczęściem i wolnością, bo myśli, że to najważniejsze w życiu. Polubicie go, chociaż czasem będziecie mieli ochotę go odlubić. „Książka Skurzyńskiego opowiada historię spoza dominującego, heteronormatywnego świata, co sprawia, że jest w Polsce opowieścią bardzo potrzebną” – Maria Reimann. „Tacy są właśnie Normalni Ludzie LGBT+ z Polski. Nawet jeśli piękni i młodzi, to rzadko znani i bogaci. Bardziej prywatni niż publicznie jawni. Dyskretni, mili, kulturalni, choć niekoniecznie chcący tradycyjnych stałych związków. Romansują i rozchodzą się, proza. Tworzą własne konstelacje i fascynujące rozwiązki, otwierając się na inne opcje niż przyzwyczajenie i rutyna. Poddają się uczuciom i kochają po swojemu, ale jak wszyscy dzisiaj – miewają też swoje jazdy i schizy, spor(n)e problemy i dylematy. No i często tkwią już zbyt długo w tym dziwnym kraju, gdzie życie daje w dupę, jak nikt nie lubi. I ja, i ty, i wy macie swoje miejsca w tej zagayonej niebajce” – Tomasz Charnas, Queer.pl. Jarek Skurzyński (1980), mieszka w Szczecinie, ukończył filozofię, autor wydanego w 2015 roku eseju Tylko ateiści zostaną zbawieni. Uprawia binge-watching.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro