Lata 30. XX w., Gdynia, Wolne Miasto Gdańsk, Sopot, Puck. W willi dyrektora banku Rowicza zostaje zamordowana jego córka. Śledztwo prowadzi stary komisarz Młotocki oraz aspirant Dąbrowski, prywatnie przyjaciel domu. Podejrzanych jest kilku, a najbardziej nauczycielka Halina Wirska i lokaj Bączek. Śledztwo jednak grzęźnie. W tym momencie nowych faktów dostarcza szanowany powszechnie psychiatra doktor Leon Baum, obciążając nimi pannę Wirską. Jednak niebawem ta ucieka i przepada bez wieści. Podobnie dzieje się z innymi młodymi kobietami z okolic Gdyni. Sprawa morderstwa jest znacznie głębsza niż początkowo przypuszczano...
Warszawa, lata międzywojenne. Nocą trzech nieznanych ludzi terroryzuje i porywa przypadkowego taksówkarza wraz z samochodem, co rozpoczyna serię tragicznych zdarzeń. W tym samym czasie w tajemniczych okolicznościach znika Stanisław Rulski, redaktor naczelny "Głosu", który zamierzał opublikować sensacyjne dokumenty. Zastępuje go Andrzej Kierzwa, który wraz z detektywem Wilczkiem za wszelką cenę chce odnaleźć Rulskiego. Tymczasem w Mikuczewie pod Warszawą, gdzie wypoczywa narzeczona Andrzeja, odżywa stara legenda o cerkiewnym upiorze, który straszy nocami na cmentarzu. Upragniony wyjazd szybko zmienia się w koszmar, a śmiertelne niebezpieczeństwo grozi z każdej strony. Czy Andrzej zdoła w porę dotrzeć do Mikuczewa i powstrzymać tajemniczą szajkę oraz upiora, na którego nie działają kule? Pierwsze wydanie! 34. tom "Kryminałów przedwojennej Warszawy" Fragment książki: "- 121... - zamajaczył mu napis po lewej stronie ulicy. - A zatem, 134 na prawo... - I kiedy odwrócił głowę w tę stronę, zdębiał z przerażenia, ujrzawszy o kilka centymetrów wymierzoną ku sobie lufkę rewolweru. - Ni słowa i pełnym gazem przed siebie!... - skomenderował napastnik, nie opuszczając broni. Przytomny kierowca w lot się zorientował, że najroztropniej postąpi, nie sprzeciwiając się woli groźnego przeciwnika. Bez słowa protestu, ze zwykłą w takich razach gorliwością wykonał polecenie, aż wozem zarzuciło na miejscu, a lufka trzymanego przy skroni rewolweru wymierzyła mu w głowę potężnego szturchańca. Odtąd już auto mknęło z błyskawiczną szybkością. Ostatnie mijane uliczne latarnie, oświetlające Moskiewską rogatkę, na moment rozjaśniły wnętrze wozu i auto wpadło na Brzeską szosę, pogrążoną w wyjątkowych ciemnościach, wśród których tylko żółte ślepia samochodu rozświetlały niewielką przestrzeń uciekającej pod kołami ziemi."
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Ustawienia plików cookie
Załóż konto
Sprzedaż hurtowa
Bonito na Allegro