Felix, Net i Nika wracają do... liceum!
Kłopoty z reorganizacją szkoły to nie jedyne, z którymi muszą się zmierzyć. Wszyscy będą musieli sobie poradzić z czymś, co wygląda na koniec świata, jaki znamy. Nie ma prądu, internetu, zaczyna brakować wody, jedzenia i wszystkiego, co daje nam technika i cywilizacja, do czego jesteśmy przyzwyczajeni i uważamy za naturalny element naszego życia.
Mnóstwo przygód, humoru i... nauki.
Tom można czytać niezależnie od innych książek serii.
Autor | Rafał Kosik |
Wydawnictwo | Powergraph |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 584 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 9788364384844 |
Kod paskowy (EAN) | 9788364384844 |
Waga | 670 g |
Wymiary | 135 x 205 x 30 mm |
Data premiery | 2018.12.12 |
Data pojawienia się | 2018.10.31 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Ta seria ma tyle części, a mimo to nigdy mnie nie nudzi. Każda historia wciąga mnie i od pierwszej strony zaprasza do przeżycia kolejnych przygód wraz z trójką tytułowych bohaterów. Podoba mi się to, że autor w swe książki przemyca zarówno poczucie humoru, jak i ciekawostki naukowe. Co prawda nie miałam okazji dorastać z Felixem, Netem i Niką, ale książki o nich towarzyszą mi od ładnych kilku lat, a że gdzieś tam we mnie drzemie wciąż małe dziecko, to z czystą radością sięgam po takie wartościowe pozycje dla dzieci oraz młodzieży. Najfajniejsze jest to, że nie musicie znać poprzednich części, by móc czytać tę.
O czym jest piętnasta powieść? Nasi bohaterowie docierają po pewnych perypetiach na rozpoczęcie roku szkolnego, gdzie czeka na nich reorganizacja szkolnictwa. Wszystko jest takie nowe: dyrektor, zasady, ludzie… Prócz problemów dnia codziennego, nastolatkowe zmagają się z różnymi nadprzyrodzonymi rzeczami, na przykład ze sztuczną inteligencją, czy też podróżą między wymiarami. Tym razem przyjdzie im się zmierzyć z końcem świata.
Felix jest typem wynalazcy, który potrafi wyczarować coś z niczego i wszędzie się dostać, Net jest komputerowym freakiem, który potrafi zhakować serwer, przeprogramować urządzenie i ogólnie rzecz biorąc, wszystko, co dotyczy komputerów ma w małym palcu. No i oczywiście jest jeszcze Nika – inteligentna kujonka, która nie rozstaje się ze swoimi martensami, a która to posiada pewien sekret. Na tę trójkę nie ma mocnych.
Na tę część musieliśmy czekać prawie trzy lata, ale zdecydowanie było warto. Prócz opisywanej przeze mnie serii oraz cyklu o „Amelii i Kubie”, miałam okazję czytać również „Różaniec”. Uważam jednak, że Rafał Kosik bardziej sprawdza się w pisaniu książek dziecięcych, niż w literaturze dla dorosłych, ale to tylko moje skromne zdanie. Nie przepadam za science fiction, a w literaturze młodzieżowej w jego wykonaniu o dziwo mi się podoba.
Bardzo polecam Wam zarówno tę książkę, jak i pozostałe części cyklu, bez względu na Wasz wiek. Myślę, że przygody Felixa, Neta i Niki będą niezłą przygodą zarówno dla nastolatków, jak i ich rodziców. Podoba mi się to, że mimo występowania trudniejszych zagadnień, autor umie je przedstawić, wytłumaczyć odbiorcy tak, że nie trzeba szukać pomocy w Internecie.
Kolejnym plusem jest przedstawienie ciekawej wizji świata oraz kreacja bohaterów, którzy mimo upływu lat, wciąż pozostają tymi samymi dzieciakami. Swoją drogą, ciekawe przez ile jeszcze części będą uczęszczać do szkoły, gdyby nie reforma szkolnictwa, zapewne wciąż byliby jeszcze w gimnazjum. Nie będę się jednak czepiać, ich rzeczywistość jest nieco inna od naszej, czego z całą pewnością nie da się ukryć. Równie ważnym faktem jest to, iż nie znajdziecie w tej pozycji przekleństw, wulgarnych scen, ani żadnych gorszących elementów. Także z czystym sumieniem, możecie ją podsuwać swoim pociechom.
Koniecznie muszę skompletować całą serię, gdyż niestety nie mam wszystkich części. Mam nadzieję, że w przyszłości, moje dzieci będą pochłaniać je z taką samą przyjemnością co ja. Jeśli szukacie wciągającej, długiej serii, której akcja jest wartka, bohaterowie kreatywni, a przy której przygodach dobrze bawią się zarówno młodsi, jak i starsi czytelnicy, to dobrze trafiliście.
Felix, Net i Nika powracają! Autor ich przygód, Rafał Kosik, długo kazał miłośnikom serii czekać na nowy tom, bo aż trzy lata – a przecież przyzwyczaił ich do serwowania co rok nowej części. Ale, jak zwykle, warto było. Bo chociaż to już piętnasta odsłona cyklu i można by sądzić, że pisarzowi wyczerpały się pomysły – tym bardziej, że całość pod wieloma względami przypomina „Orbitalny spisek” (historię opisaną w piątej i szóstej części) – to i tak zabawa z „FNiN” jest znakomita, wciągająca, mądra i trzyma poziom, do jakiego Kosik przyzwyczaił nas przez czternaście lat wydawania serii.
W życiu bohaterów zachodzą kolejne wielkie zmiany. A właściwie to zmienia się cały ich świat – dosłownie. A wszystko to, jak zawsze, zaczyna się niewinnie. Po szalonych, pełnych przygód i niebezpieczeństw wakacjach, nadchodzi czas powrotu do szkoły. Felix, Net, Nika i ich przyjaciele prosto z drugiej klasy gimnazjum trafiają do pierwszej liceum. Czyżby byli tak genialni, że przeskoczyli jedną klasę? Cóż, na pewno nie można im odmówić inteligencji i wiedzy – przynajmniej w interesujących ich dziedzinach – jednak nie o to chodzi. Zmiany polityczne w kraju doprowadziły także do zmian w szkolnictwie, rząd likwiduje gimnazja, a uczniowie siłą rzeczy zaczynają naukę w szkole średniej. Jak się można domyślić, reorganizacja nastręcza nowych problemów, ale na wszystkich czeka o wiele trudniejsza sytuacja, w której będą musieli się odnaleźć.
W jednej chwili kończy się świat, jaki wszyscy znają. Prąd zostaje wyłączony, internet przestaje działać, a to zaledwie początek. Gdy ludzie nie mogą już polegać na osiągnięciach techniki, do których przywykli przez lata, a jedzenia i wody zaczyna brakować, Felix, Net i Nika, tak jak reszta świata, będą musieli jakoś uporać się z cywilizacyjną zapaścią i jednocześnie wyjaśnić, co się dzieje. Pytanie tylko czy będą w stanie po raz kolejny uratować sytuację, pozbawieni rzeczy, które zawsze im w tym pomagały?
Jak pisałem na wstępie, „Koniec świata jaki znamy” pod wieloma względami kojarzy mi się ze znakomitym „Orbitalnym spiskiem”. Tu i tam mamy odliczanie do pewnego katastrofalnego w skutkach wydarzenia, a światu grozi wielka tragedia. Podobnie rzecz ma się z niektórymi pomysłami czy scenami, ale te przypominają także momenty z innych książek cyklu. Co nie jest przecież nowością, bo Kosik już od pewnego czasu kolejne tomy „FNiN” buduje na tym, co wcześniej, przestawiając nieco rzeczy, kolejne zmieniając i dodając do nich solidną dawkę nowych drobiazgów, które sprawiają, że czytelnik nie czuje, że ma do czynienia z powtórką.
I nie czuć tego także w przypadku tego tomu. Akcja może i jest po części znajoma, ale i tak świetnie poprowadzona, tak samo rozpisana i wywołująca wiele emocji. tempo jest szybkie, nie brak tu humoru, Net jak zwykle psoci (nawet więcej, niż dotychczas), a w fabułę autor wplótł wiele elementów, które stanowią puszczanie oka do dorosłego czytelnika. Nie zapomniał też o warstwie edukacyjnej, jak zwykle przekazując mnóstwo wiedzy z dziedziny fizyki (i nie tylko) oraz satyrycznej – bo z naukowego punktu widzenia wiele popularnych w ostatnich latach trendów i teorii spiskowych aż prosiło się o bezlitosne obśmianie.
A wszystko to tradycyjnie podane stylem lekkim, prostym, ale naprawdę udanym i wciągającym i bardzo ładnie wydane. Twarda oprawa i miłe dla oka opracowanie graficzka sprawiają, że tom sympatycznie prezentuje się na półce, a do tego mamy także porcję udanych ilustracji. Przy okazji całość liczy prawie sześćset stron, więc na czytelników czeka dużo dobrej zabawy – nawet jeśli nie czytali poprzednich tomów. I choć „Koniec świata jaki znamy” jest dość przewidywalny, Kosikowi udało się zachować świetny poziom i nie zawieść miłośników serii.