Światowy bestseller Małe kobietki doczekał się kolejnych tomów, w których autorka, Louisa May Alcott kontynuowała – na wyraźne żądanie swoich Czytelników – opowieść o losach swoich bohaterów. Najbardziej chyba ukochała Jo, jej szkołę i uczniów. Kiedy cztery córki państwa March dorosły (co zostało opisane w Dobrych żonach), najbardziej wyrazista z nich – Jo otwiera ze swym mężem szkołę, można powiedzieć, niezwykle nowoczesną jak na swoje czasy. Ponieważ po prostu kocha swoich wychowanków (i chyba autorka książki również), w kolejnym tomie, który właśnie trafił do rąk polskich czytelników, poznajemy też ich dorosłe życie i wybory.
Jest to pierwsze polskie wydanie tej książki.
Autor | Louisa May Alcott |
Wydawnictwo | Wydawnictwo MG |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 500 |
Numer ISBN | 9788377796450 |
Kod paskowy (EAN) | 9788377796450 |
Data premiery | 2020.09.16 |
Data pojawienia się | 2020.08.26 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Jakiś czas temu moje serce zostało skradzione przez pewną książkę. „Małe kobietki” przeczytałam dwa razy w ciągu roku, czego zazwyczaj nie robię. Ta książka wywarła na mnie duże wrażenie i mam ochotę sięgnąć po nią ponownie. Jednak na razie tego nie robiłam, gdyż regularnie zaczęły się pojawiać książki kontynuujące historię. Z niemałą ciekawością podchodziłam do kolejnych części, lecz żadna nie podbiła mojego serca tak jak pierwsza część. Niedawno, ukazał się ostatni tom tego cyklu, czyli „Chłopcy Jo”.
Książka „Chłopcy Jo” jest o wychowankach Jo, jak wskazuje na to tytuł. Jo opiekowała się i wychowała gromadkę dzieci, których losy mamy okazję bliżej poznać. W tej części przenosimy się w przyszłość o dziesięć lat, więc sporo wychowanków już coś osiągnęło, wybrało jakąś życiową drogę, założyło rodzinę. Możemy dowiedzieć się, co tam u każdego bohatera słychać, a przy okazji pojawiają się także siostry March, które tak bardzo polubiłam w pierwszej części.
Historia opisana w czwartej części nie podbiła mojego serca. Czytało się ją przyjemnie, ale bez większych fajerwerków. Pojawiło się tutaj tylu bohaterów, że czasami gubiłam się i nie byłam do końca pewna o której postaci czytam. Dało się jednak wszystko połączyć jakoś w całość. Jestem zachwycona, że w ostatnim czasie ukazały się na polskim rynku wszystkie cztery części i to tak pięknie wydane. Dzięki temu mogłam poznać całą historię rodziny March i ich przyjaciół. Przy okazji cieszyłam też oczy ładnymi ilustracjami. Nie żałuję, że poznałam tę serię i na pewno z chęcią będę do niej wracać.
„Chłopcy Jo” to już ostatni tom przygód sióstr March i ich najbliższych. Louisa May Alcott napisała tą powieść na specjalne prośby swoich czytelników, którzy byli ogromnie ciekawi, jak potoczyły się dalsze losy wychowanków Jo. Choć seria ta, nie jest idealna, to będę ją wspominać z ogromnym sentymentem i mam nadzieję, że kiedyś do niej wrócę.
Po dziesięciu latach czytelnik powraca do Plumfield, aby poznać dalsze losy sióstr March, ich dzieci i wychowanków. Życie małej wspólnoty toczy się wokół college’u ufundowanego przez pana Lauriego, jednej z pierwszych koedukacyjnych uczelni w Ameryce. Tymczasem chłopcy Jo – Rob, Ted, Tom, Nat, Emil, Demi i Dan – stają na progu dorosłości. Każdy z nich wybiera drogę życia zgodną ze swoim charakterem i powołaniem. I choć niektórym z nich przyjdzie odkupić te wybory wielkim wysiłkiem, żaden z chłopców nie przegra swojego życia.
Po przeczytaniu całej serii, śmiało mogę przyznać, że pierwszy tom zdecydowanie był najlepszy. Najbardziej spójny, wciągający i na swój sposób magiczny. Z każdym kolejnym tomem ewidentnie mi czegoś brakowało. „Chłopcy Jo” w moim odczuciu wypadło najsłabiej. Czytało mi się tą część dobrze, choć bywały rozdziały, które kompletnie mnie nie zaciekawiły.
Po przeczytaniu „Małych mężczyzn” najbardziej polubiłam Nan i Dana i to właśnie ich dalszych losów byłam bardzo ciekawa. O ile historia chłopca jest w tym tomie dość rozbudowana, tak postaci Nan, autorka nie poświęciła zbyt dużo uwagi, nad czym ubolewam.
Studia, praca, pierwsze zauroczenia i zawody miłosne – to wszystko czeka wychowanków Jo w tej części.
Całość (podobnie jak poprzednie tomy) została napisana w moralizatorskim tonie. W poprzednich częściach bardzo mi się podobały te przesłanki płynące z zawartych w nich opowieściach, jednak w ostatnim tomie, momentami czułam się już nimi nieco przytłoczona.
Muszę przyznać, że Wydawnictwo MG wykonało rewelacyjną robotę, jeśli chodzi o wydanie tej serii. Twarde i chropowate okładki, a na nich spójne ze sobą grafiki zdecydowanie cieszą oko i pięknie prezentują się na półce.
Podsumowując, gorąco polecam całą serię Louisy May Alcott. Choć ostatni tom nie zachwycił mnie tak jak poprzednie, to i tak będę bardzo pozytywnie wspominać wszystkie części tej pięknej historii.
Moja ocena: 6/10
https://kochajacaksiazki.blogspot.com/2020/09/321-louisa-may-alcott-chopcy-jo.html