Kiedy na pewnej śródziemnomorskiej wyspie nagle pojawia się niezidentyfikowane stworzenie, które zaczyna niszczyć uprawy, w mieszkańcach tej zamkniętej enklawy odzywają się tłumione dotąd lęki, pragnienia i przyzwyczajenia. Wyspa jako miejsce akcji jest tu tylko pretekstem, aby oddać skomplikowane relacje międzyludzkie, specyficzną atmosferę zamknięcia i ograniczenia, ale także przyjrzeć się społeczeństwu jak w soczewce. To historia brutalnie realistyczna i do bólu rzeczywista, choć zanurzona w pozornie łagodnym śródziemnomorskim klimacie i owiana łagodną bryzą od morza.
„Kanwą tej książki jest prawdziwa historia, która wydarzyła się na adriatyckiej wyspie Molat w Północnej Dalmacji. Usłyszałem ją bawiąc tam kiedyś, a później na półwyspie Pelješac w Dalmacji Południowej opowiedziałem ją autorowi niniejszego dzieła. Nie mogło stać się lepiej. Była opowieść, a teraz, dzięki Maćkowi Prusowi, jest znakomita literatura”.
– Robert Makłowicz
„Czytałam książkę Macieja Piotra Prusa w czasie pandemii, oczarowana pierwszymi stronami, które koiły moją tęsknotę za Dalmacją i jeszcze bardziej zachwycona, kiedy ten sielski obraz ulegał postępującej dezintegracji. Prusowi udała się rzecz niezwykła – stworzył powieść utrzymaną w klimacie nieznanej w Polsce prozy insularnej. Autor zamknął na tytułowej wyspie rzadko spotykaną w polskiej prozie galerię postaci – jednocześnie wyjątkowych i głęboko zwyczajnych, targanych przedziwnymi porywami i spokojnych w swoim szaleństwie. Prus – podobnie jak Tomasz More, Wiliam Golding czy islandzka autorka Sigríður Hagalín Björnsdóttir wybiera wyspę, aby przeprowadzić na jej mieszkańcach swoisty eksperyment. To opowieść o specyficznej przestrzeni, ale przede wszystkim sposobie, w jaki wpływa na ludzi”.
– Aleksandra Wojtaszek
Autor | Maciej Piotr Prus |
Wydawnictwo | ha!art |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 224 |
Numer ISBN | 978-83-66571-21-1 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366571211 |
Data premiery | 2020.11.30 |
Data pojawienia się | 2020.11.23 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 5 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Życie na wyspie toczyło się spokojnie. Mała społeczność pełna znanych twarzy nawykła do funkcjonowania bez pomocy z lądu. Lekarz odwiedzał ich raz w roku, sklep raz w tygodniu zaopatrywany był we wszystkie potrzebne produkty, a każdy miał choć małe pole uprawne, choć niewielką winnicę czy choć skromny warzywniak, dzięki czemu niczego im nie brakowało. Jeden był w stanie pomóc drugiemu i choć nie każdy darzył się sympatią, to wyspa wolna była od przestępstw czy poważnych sporów.
Nagle równowaga jednak została zachwiana. Ktoś zniszczył pole kukurydzy, potem przyszedł czas na ziemniaki, a następnie kolejne szkody. Czy to sprawka zwierzęcia, które jakimś sposobem przedostało się na wyspę z lądu? Może ingerencja człowieka lub nawet kilku ludzi? A może legendy jednak są prawdą? Może to, co bierzemy za wytwory wyobraźni, na wyspie staje się realne?
Czy odpowiedź jest tylko jedna? Czy któraś jest poprawna? Czy któraś jest błędna?
„Z czasem słowa wypowiedziane przez innych coraz rzadziej wzbogacały go, częściej natomiast wprowadzały chaos."
Maciej Piotr Prus pięknie oddał na papierze naturę ludzi. Ukazał to, jak wpływa na nas lęk, jak człowiek działa w małej społeczności i jak trudno odróżnić wyobraźnię od tego, co jest prawdą. Stworzył historię, która pachnie morską bryzą zmieszaną z zapachem lasu. Opisany przez niego krajobraz budował scenerię, wśród której chciałam przebywać jak najdłużej, ale klimat izolacji powodował moje ciągle napięcie. Mieszkańcy Wyspy inaczej postrzegali prawo, co zabierało poczucie bezpieczeństwa komuś, kto przywykł, że w każdym momencie może wezwać policję. Wszyscy sobie ufali, a jednocześnie trudno było ufać komukolwiek. Ludzie wierzyli w legendy przekazywane z pokolenia na pokolenie w formie zniekształconej. Wszyscy się znali, ale jednocześnie niewiele o sobie wiedzieli.
Całość znajdowała się gdzieś między tym, co uznajemy za realność a starymi wierzeniami, jakie mocno siedziały w mentalności mieszkańców wyspy. Między tym, co działo się naprawdę a co jedynie żyło w wyobraźni ludzi. Czytelnik do końca zastanawiał się, czy Autor przekroczy cienką granicę i wprowadzi do fabuły wątki nadprzyrodzone. Czy Wyspa może mówić do jej mieszkańców? Czy miejsca przeklęte istnieją naprawdę? Czy są wśród nas istoty, których natury nie znamy?
Niepewność, w jaką stronę pójdzie ta książka, była cudownym doświadczeniem. Budowało to pełen tajemnic klimat, który wciągnął mnie i zachwycił. Już dla niego mogłabym tę powieść pokochać, ale przede wszystkim jednak moje serce przekonali bohaterowie. Relacje między nimi i ich zwyczajna-wyjątkowość.
Każdy z nich czymś się wyróżniał, ale jednocześnie wszyscy nie wyróżniali się niczym. Byli staranie wykreowany i to tak, by każdy mógł być naszym potencjalnym sąsiadem. Tym miłym, milczącym lub burkliwy człowiekiem zza płotu, któremu mówimy „dzień dobry". Byli prawdziwi i prawdziwość ta w moich oczach była piękna.
Szczególnie spodobał mi się również zabieg, przez który wyspa była Wyspą. Miała swoją geograficzną nazwę, której nikt nie używał i mało kto ją pamiętał. Klimat, jaki na niej panował, przywodził mi na myśl wakacje na Dalmacji, ale jednocześnie mogła ona znajdować się wszędzie i nigdzie. Dopiero po zapoznaniu się z blurbem dowiadujemy się, że Autor pomysł na swoją książkę wziął z prawdziwej historii, jaka miejsce miała na adriatyckiej wyspie Molat w Północnej Dalmacji. Usłyszał ją Robert Makłowicz, a potem opowiedział Maciejowi Prusowi i to dzięki temu mogłam ją poznać. I jestem za to po prostu wdzięczna.
„Są łatwe i trudne decyzje. Te trudne często rozstrzygają się same".
„Wyspa i inni ludzie" zdecydowanie wskakuje na listę lepszych książek, jakie w tym roku poznałam. Czytanie jej było przyjemnością. Klimat, realia świata, kreacja bohaterów, mgiełka tajemniczości i styl Autora dostarczyły mi kilku przyjemnych godzin, o których chcę pamiętać.