Powrót do stworzonego przez Franka Millera uniwersum Mrocznego Rycerza!
Od wydarzeń opisanych w albumie Batman – Mroczny Rycerz: Rasa Panów minęły trzy lata. Lara spędziła czas na nauce bycia bardziej ludzką, a Carrie Kelley dorastała do roli Batwoman. Kiedy przerażające zło powróciło do Gotham, Lara i Carrie muszą połączyć siły, aby powstrzymać rosnące zagrożenie. Ich tajną bronią będzie młody Jonathan Kent, „złote dziecko” dysponujące niespotykaną dotychczas mocą – mocą, która wkrótce zostanie uwolniona...
Powrót Mrocznego Rycerza – Złote Dziecko to triumfalny powrót Franka Millera do świata Mrocznego Rycerza. Dołącza do niego rysownik Rafael Grampá, twórca niezwykłego komiksu Mesmo Delivery. Artysta pracował w reklamie i przy produkcji filmowej. Ten niesamowity album jest jego pierwszym komiksem od sześciu lat. Dzięki niezwykle szczegółowym ilustracjom oraz sprawnemu operowaniu obrazem ta opowieść ze świata Mrocznego Rycerza jest naprawdę wyjątkowa.
Autor | Frank Miller, Rafael Grampa |
Wydawnictwo | Egmont - komiksy |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 80 |
Format | 17.0 x 26.0 cm |
Numer ISBN | 9788328158641 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328158641 |
Data premiery | 2020.12.02 |
Data pojawienia się | 2020.10.15 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 3 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Trudno jednoznacznie powiedzieć, które dzieło Franka Millera jest jego opus magnum. Tak samo trudno rzec, która seria stanowi jego największe dokonanie, kiedy w jego bibliografii widzimy takie pozycje, jak „Daredevil”, „Batman”, „Sin City” czy „300”. Każdy jednak zgodzi się, że w czołówce tych najwybitniejszych znajduje się „Powrót Mrocznego Rycerza”, dystopijna, mocna, zaangażowana politycznie i społecznie powieść graficzna, która wraz ze „Strażnikami” Alana Moore’a, na zawsze odmieniła amerykański komiks. Nic więc dziwnego, że Miller w końcu wrócił do tego świata i tej opowieści. Najpierw zrobił to średnio udanym dziełem „Mroczny Rycerz Kontratakuje”, ale całość zwieńczył udaną „Rasą panów”. W tak zwanym międzyczasie popełnił też album „Ostatnia krucjata”, będący prologiem „Powrotu”, a teraz wraca ze „Złotym dzieckiem” stanowiącym epilog wszystkich tych opowieści. I jest on równie udany, co dwie ostatnie historie z tego świata.
Minęły kolejne trzy lata. Lara i Carrie zmieniły się w swoim towarzystwie. Ta pierwsza uczyła się od koleżanki bycia człowiekiem, ta druga dorastała do roli Batwoman. A teraz obie muszą połączyć siły, by zmierzyć się ze złem, które atakuje Gotham. Ale nie poradzą sobie bez Jonathana Kenta, prawdziwego złotego dziecka i jego czekającej na przebudzenie się prawdziwej mocy…
„Daredevil” otworzył Millerowi drogę do wielkiej kariery i uczynił sławnym. Przyniósł mu też zasłużone uznanie. Ale to właśnie „Powrót Mrocznego Rycerza” był prawdziwą rewolucją i sprawił, że nazwisko autora zapisało się złotymi zgłoskami w historii komiksu. To dzieło było wielkie i wielkie pozostaje, a żadna z jego kontynuacji nie dorastała mu do pięt. O ile jednak „Kontratak” był przeciętnym komiksem, jakich wiele, z jedynie sporadycznymi przebłyskami dawnej świetności, o tyle „Rasa panów” i „Ostatnia krucjata” w dobrym stylu podjęły kontynuowanie całości i – tak się wtedy zdawało – zakończyły serię. „Złote dziecko” nie tylko trzyma ich poziom, ale stanowi też powrót Millera do autorskiej wizji – w końcu bowiem sam zasiadł do napisania całości (poprzednie pomagał mu Brian Azzarello).
I chociaż nie jest to wizja szczególnie głęboka, zabawa jest udana. Lepsza niż w przypadku „Xerxesa” czy „Spuermana: Roku pierwszego”. Miller z sentymentem wraca po raz kolejny do bohaterów, miejsc i wydarzeń, nie zapomina, że powinien poruszać ważkie kwestie i chociaż nie ma tego wiele, nikt nie będzie narzekał, że album jest pozbawiony ambicji. Przede wszystkim jednak „Złote dziecko” to dobra, rozrywkowa opowieść, dynamiczna, pełna akcji, mniej skupiona na zabawie motywami, a bardziej na przekazaniu pałeczki nowemu pokoleniu herosów. A po lekturze zostaje wrażenie, że jednocześnie sam Miller przekazuje już pałeczkę nowym artystom – co na pewno robi na polu graficznym, oddając album w ręce Rafaela Grampy. Wyszło to komiksowi na dobre, bo ostatnie ilustracje Millera są porażką, a Grampa serwuje nam tu dopracowane, całkiem realistyczne, choć pełne własnego charakteru prace.
Wszystko to daje nam dobry komiks. Momentami nawet bardzo. Do „Powrotu Mrocznego Rycerza” nawet nie zamierzam go porównywać, ale nadal to kawał udanej rozrywki, potrafiącej zagrać na sentymentach. Ja ze swej strony polecam i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś Frank Miller zaserwuje nam coś, co powali na kolana.