Niektórzy ludzie rodzą się po to, by można ich było pochować.
Uznany autor Knockemstiff – obwołany przez Los Angeles Times „nadzwyczajnym, godnym najwyższej uwagi i wybitnie uzdolnionym” – serwuje nam mroczną i wciągającą wizję Ameryki, będącej źródłem literackiej ekscytacji największego kalibru.
W Diable wcielonym Donald Ray Pollock stworzył historię będącą mariażem wynaturzonej intensywności typowej dla Urodzonych morderców Olivera Stone’a oraz religijnych i gotyckich inspiracji dziełami Flannery O’Connor z czasów jej najmroczniejszej twórczości.
Z akcją osadzoną na prowincji w południowym Ohio i Zachodniej Wirginii, Diabeł wcielony przedstawia galerię zajmujących i dziwacznych postaci, od czasów II wojny światowej do lat sześćdziesiątych XX wieku. Wśród nich jest Willard Russell, dręczony wspomnieniami rzezi na Południowym Pacyfiku weteran wojenny, który nie może uratować swojej pięknej żony Charlotte ze szpon powolnej śmierci z powodu raka, bez względu na ilość wylanej krwi na swoim ołtarzu ofiarnym. Mamy tu małżeństwo seryjnych morderców, Carla i Sandy Hendersonów, którzy przemierzają amerykańskie autostrady w poszukiwaniu odpowiednich modeli do zdjęć i wyeliminowania. Są też bojący się pająków kaznodzieja Roy i jego kaleki pomocnik Theodore, mistrz gry na gitarze, uciekający przed wymiarem sprawiedliwości. W samym środku tego zamieszania znajduje się Arvin Eugene Russell, osierocony syn Willarda i Charlotte, który wyrasta na dobrego, lecz gwałtownego człowieka.
Donald Ray Pollock splata wszystkie wątki w trzymającą w napięciu fabułę, po której czytelnicy będą zaskoczeni i głęboko poruszeni. Swą pierwszą powieścią udowodnił, że jest doskonałym narratorem sprawdzającym się w najmroczniejszym i najbardziej bezkompromisowym amerykańskim gatunku.
Reżyser Antonio Campos pracuje nad ekranizacją Diabła wcielonego. W gwiazdorskiej obsadzie zobaczymy m.in. Roberta Pattisona.
Donald Ray Pollock urodził się w 1954 roku i dorastał w południowym Ohio, w ochrzczonym nazwą miejscowego zawołania mieście Knockemstiff. W wieku siedemnastu lat rzucił szkołę, aby podjąć pracę w zakładzie zajmującym się pakowaniem mięsa, po czym spędził trzydzieści dwa lata jako pracownik fabryki papieru w Chillicothe w Ohio. W 2009 roku ukończył kurs MFA na Uniwersytecie Stanowym w Ohio i nadal mieszka w Chillicothe wraz ze swoją żoną Patsy. Jego pierwsza książka pod tytułem Knockemstiff zdobyła Nagrodę PEN/Robert Bingham Fellowship. Jego prace publikowano w „The New York Times”, „Third Coast”, „The Journal”, „Sou’wester”, „Chiron Review”, „River Styx”, „Boulevard”, „Folio”, „Granta”, „NYTBR”, „Washington Square” oraz „The Berkeley Fiction Review”.
„Brutalnie twórcza i niekonwencjonalna… Pollock wie jak przykuć uwagę czytelników i sprawić, aby zabrakło im tchu”.
– „The New York Times Book Review”
„Spełnia obietnicę złożoną w Knockemstif. Widać porównanie do twórczości Flannery O’Connor i Raymonda Carvera”.
– „USA Today”
„Precyzyjnie utkana opowieść… Chwytająca za gardło historia zbrodni rodem z Appalachów”.
– „GQ”
„Ta książka powinna ugruntować reputację Pollocka jako znaczącego głosu amerykańskiej literatury”.
– „Los Angeles Times”
„Prawdziwa jazda bez trzymanki”.
– „Christian Science Monitor”
„Systematyczne katalogowanie potworności i hipokryzji jątrzących się w mrocznym cieniu amerykańskiego snu”.
– „The Portland Mercury”
„Może cię odrzucać, szokować, a już na pewno przerażać, ale i tak przeczytasz ją do końca”.
– „The Washington Post”
„Rozbrajająco przyjemna proza z przerażającą domieszką czarnego humoru... Umiejętnie korzysta z konwencji gotyckiego horroru z Południa”.
– „The Wall Street Journal”
„Czyta się ją tak, jakby była owocem miłości O'Connor i Faulknera, schwytanym przez Cormaca McCarthy'ego, trzymanym w klatce na tyłach domu i zmuszanym do jedzenia wyłącznie krążków cebulowych, Oxycontinu i ciągłego oglądania filmu Terrence'a Malicka Badlands”.
– „The Oregonian”
„Szeroki asortyment groteskowych postaci uwięzionych w pełnej napięcia fabule... Brutalna przyjemność”.
– „Esquire”
„[Pollock] ani razu nie myli się w swoim eksperymentalnym utworze z gatunku american gothic”.
– „Elle”
„Przedstawia ponurą i często koszmarną wizję lat po II wojnie światowej, świat, w którym odkupienie, które rzadko kiedy następuje i któremu towarzyszą daleko idące dla psychiki konsekwencje”.
– „The Onion, A.V. Club”
„Powieść Pollocka jest jeszcze mroczniejsza od Knockemstiff, o ile to w ogóle możliwe, a przedstawiona w niej przemoc i religijny fanatyzm sprawiają, że tematyką jest zbliżona do dzieł Flannery O'Connor”.
– „The New York Times”
„Debiutancka, zajmująca i emanująca przemocą powieść Donalda Raya Pollocka... sugeruje nadejście nowego gatunku literatury pięknej – literacką rzeźnię. Subtelna charakterystyka postaci – jest. Świetnie skonstruowane dialogi – są. Entuzjastyczna ilość morderstw i chaosu – jest”.
– „The Daily Beast”
„Pod warstwą gotyckiego horroru skrywa się moralny porządek ze Starego Testamentu, nawet jeśli przywrócenie tego porządku wymaga przemocy”.
– „The Columbus Dispatch”
„Jak na debiutancką powieść tak przesiąkniętą zwietrzałym potem i jaskrawoczerwoną krwią, trud Pollocka opłacił się”.
– „Philadelphia Citypaper”
„Galeria potępieńców i fanatyków religijnych... będących wielowymiarowymi, niepozbawionymi wad istotami ludzkimi”.
– „Dayton Daily News”
„[Diabeł wcielony] żyje własnym światem, żywym światem powołanym do życia przez literackiego stylistę, który robi równie wielkie wrażenie, co dzieła mistrza pulp-fiction Jima Thompsona, i jest równie sugestywnym i surowym pod względem moralności co Russell Banks”.
– „Philadelphia Inquirer”
„Oszałamiająca... dzika historia... jest w niej seks, morderstwo, anarchia i jedne z najosobliwszych postaci stworzonych we współczesnej literaturze”.
– „Richmond Times-Dispatch”
„Próbuj wyobrazić sobie pijacką awanturę między ultrakonserwatywnym Hemingwayem z Południa i naćpanym amfetaminą Raymondem Carverem... Piekielnie udany mariaż”.
– „Daily Telegraph”
„Elektryzująca... Po każdej z historii musiałam wyjść na spacer i ochłonąć”.
– Katherine Dunn, autorka Greek Love
„To tak jakbyś wsadził do blendera Davida Lyncha, Denisa Johnsona i pijanego ćpuna-kulturystę. W rezultacie otrzymujesz jedną z najmroczniejszych, najdzikszych, najbardziej popapranych i zabawnych historii, jakie zdarzyło mi się czytać”.
– Willy Vlautin
„Wstrząsa tobą niczym telegram z piekła wsunięty pod drzwiami o trzeciej nad ranem”.
– William Gay, autor Provinces of Night and The Long Home
„Donald Ray Pollock na nowo definiuje określenie American Gothic, czerpiąc inspirację z Flannery O'Connor i Williama Faulknera i podkręcając je na maksa... Jak już zaczniesz czytać, nie będziesz mógł się oderwać”.
– Herald
„Jeden z najbardziej zuchwałych i znaczących pisarzy naszych czasów... Jeśli bracia Cohen chcą kolejnego Oscara, powinni od razu kupić prawa do tej książki”.
– „Scotland on Sunday”
Autor | Donald Ray Pollock |
Wydawnictwo | Papierowy księżyc |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 330 |
Format | 14.3 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-65830-09-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788365830098 |
Waga | 316 g |
Wymiary | 143 x 205 x 20 mm |
Data premiery | 2019.06.12 |
Data pojawienia się | 2019.06.10 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 7 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.29 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Na łamach Washington Post napisano “Może cię odrzucać, szokować, a już na pewno przerażać, ale i tak przeczytać ją do końca”. I całkowicie się z tym zgadzam.
Historia kilkorga nieznajomych. Ludzi w różnym wieku, wykształconych i nie, wywodzących się z rożnych nizin społecznych. Ludzi, których los pokierował w rozmaitych kierunkach. Jednak w każdym z nich zostało zasiane ziarno grzechu, które kiełkując przybiera postać czystego zła.
Oto historia najmroczniejszych i najbardziej odrażających odmętów ludzkiego umysłu.
Sięgając po “Diabła wcielonego” spodziewałam się, że niewymagającego thrilleru, z małą domieszką grozy. Niewielka objętość i duża czcionka utwierdziły mnie w przekonaniu, że wpadłam na coś lekkiego. Ot, lekturka na dzień czy dwa.
Jakie było moje zaskoczenie, gdy otrzymałam coś o wiele bardziej wysublimowanego. Ustalmy jedno: to nie jest piękna opowieść! Nie ma tu barwnego języka, finezyjnych opisów czy cudownych, romantycznych happy endów. Zamiast tego są krew, flaki, odchody i brutalna, brzydka rzeczywistość. Donald Ray Pollock w przerażający sposób zagłębia się w ludzką psychikę, wyciągając z niej to, co najgorsze i najobrzydliwsze.
Powieść wielokrotnie porusza tematykę religijną, przybierającą bardziej formę chorego fanatyzmu niż pokrzepiającej, pełnej nadziei wiary. Dodatkowo klimatu nadaje umiejscowienie fabuły, która ma miejsce w latach 60-tych w Ohio. Autor przenosi nas do zaściankowych, małych miejscowości - często bardzo biednych - i niezwykle ograniczonych intelektualnie ludzi. Pokazuje jak łatwo oszukiwać i manipulować prostymi umysłami, gdzie zaatakować, aby zabolało najbardziej.
Jest to jedna z tych książek, które wywołują we mnie skrajne emocje. Z jednej strony jestem wzburzona, zgorszona i przerażona tym, do czego mógłby posunąć się człowiek w swoim niewyobrażalnym okrucieństwie… Z drugiej, z chorą fascynacją śledziłam losy bohaterów, byłam niezwykle ciekawa jak dalej potoczy się fabuła i… kto lub kiedy zginie! Kreacja postaci jest na mistrzowskim poziomie, a każdemu z nich inne chore fantazje chodziły po głowie.
Zdecydowanie nie jest to powieść dla młodzieży, moim zdaniem dolna granica wieku to 16 lat i nie niżej. Nie jest to powieść dla osób wrażliwych, o słabych nerwach lub bardzo wyczulonych na krzywdę innych. Chociaż nie było tutaj nad wyraz brutalnych opisów - których szczerze mówiąc zabrakło mi, aby w całości zrozumieć wizję autora - to wyobraźnia może robić swoje.
I tak jak wspomniałam, zabrakło mi momentami dodatkowych, nieco bogatszych opisów masakr, do których dopuszczali się bohaterowie. Tak jakby obraz malarza nie został w pełni dokończony i gdzieniegdzie przebijały białe plamy. Nie zawsze rozumiałam, co autor chciał przedstawić, a może nie miał do końca pomysłu.
Drugą rzeczą, która mnie jako czytelniczkę osobiście zirytowała, to fakt, że głównie kobiety były przedstawiane jako te głupie, naiwne, bezmyślne istoty, które chętnie rozkładały nogi przed każdym i wszędzie, wykonując polecenia jak dobrze wytresowany szczeniaczek. Nie było ani jednej kobiecej postaci, która grzeszyłaby chociaż odrobiną rozumu. I nawet ramy czasowe, w jakich została osadzona fabuła, nie mogą tego usprawiedliwić.
Jednak patrząc na całokształt, jestem pod ogromnym wrażeniem kunsztu literackiego autora. Pisząc najprostszym językiem jakim tylko się da, odzierając powieść z wszelkiego piękna, ukazał mroczną podroż w psychikę człowieka i pokazał, w jaki sposób rodzi się niewyobrażalne zło. Nie każdy wrócił z tej wyprawy w jednym kawałku.
A zakończenie? Przekonajcie się sami!
"Niektórzy ludzie rodzą się po to, by można ich było pochować."
Dziękuję wydawnictwu za możliwość recenzji książki 😊. Książka przedstawia bardzo mroczną wizję Ameryki, w której to rodzą się niezwykle ambitni i uzdolnieni w swoim przyszłym fachu mordercy. Obejmuje ona czasy od II wojny światowej do lat 60. XX wieku. Mamy małżeństwo seryjnych morderców, którzy w najlepszym jeżdżą po Ameryce. Jest też weteran wojenny, którego dręczą obrazy rzezi i śmierć małżonki, dla której nie było pomocy. Sam też zwykli ludzie, miłośnicy muzyki czy bojący się owadów, którzy nieustannie uciekają przed widłami sprawiedliwości.
Książka pełna jest mrocznych zawirowań, które przyprawiają o ciarki. Każdy z bohaterów jest inny, jednak łączy ich wiele, chociażby z ciemniejszych/mroczniejszych wcieleń. Powieść przesiąknięta jest nienawiścią, niesprawiedliwością, haniebnym zachowaniem i niewyobrażalnym sposobem mordu.
Jednak to nie jest najbardziej przerażającą rzeczą w tej książce. Myślę, że moje usta przybrały kształt literki "o" dlatego, że główne postacie łączy bardzo, ale to bardzo "nie ukształtowana" przeszłość. Mam na myśli brak odpowiednich wzorców na których mogliby się opierać, zero moralności. Ich życie przepełnione było złem po same brzegi. Jako ludzie, nie widzą nic złego w poniżaniu drugiego. Według nich zabić można każdego, bo ma się taki kaprys, albo nie miał co robić.
Nie jest to zwykły kryminał. Jest to coś o wiele mocniejszego, co sprawiło, że chwilami miałam ciarki i nie chciałam czytać tej książki dalej. Z pewnością nie jest to też pozycja dla każdego, ponieważ poprzez swoją "mroczność" jest ona dość ciężka. Nie mniej jednak uważam, że warto sięgnąć po tę pozycję, chociażby dlatego, że w każdym z bohaterów kryje się drugie ja, a co za tym idzie - nie jest to książka wyłącznie o zbrodniach, ale jest też o .....no właśnie? O czym? Żeby się dowiedzieć, co tak naprawdę kierowało bohaterami sięgnij po tę pozycję ;)
Polecam!
Książka, po którą sięgnęłam, bo… właśnie. W sumie sama nie wiem dlaczego i co mnie skusiło, żeby ją przeczytać.
Opis oczywiście brzmiał zachęcająco, sugerował krwawy thriller osadzony w małym miasteczku w latach powojennych.
W sumie nie spodziewałam się niczego odkrywczego, ot brutalna historia, która raz czy dwa zaskoczy i zapewni trochę rozrywki.
Jak nie trudno się domyśleć – nic bardziej mylnego.
Ta powieść dosłownie wbiła mnie w fotel i chwyciła w swoje brutalne szpony, nie wypuszczając aż do ostatniego słowa.
Akcja powieści rozgrywa się na prowincji Ohio i Zachodniej Wirginii. Mamy kilkoro głównych bohaterów, Willard Russell i jego syn Arvin, małżeństwo Sally i Carl Henderson, szeryf i kaznodzieja i jego pomocnik.
Narracja w powieści jest trzecioosobowa, czyli taka jaką lubię najbardziej, a autor poświęca naprzemiennie w kolejnych rozdziałach opowiada historie poszczególnych bohaterów. Mimo częstych przeskoków, nie miałam problemu z nadążeniem za fabułą, wątki mi się nie mieszały, a bohaterowie nie zlewali w jedno.
Tego ostatniego zresztą nie ma szans doświadczyć, bo to plejada wyrazistych i pełnokrwistych postaci.
Książka przesiąknięta jest mrokiem, który wylewa się z bohaterów, który zalega im w duszach i sercach.
Ich czyny są makabryczne, haniebne, brutalne i chwilami niewyobrażalne.
Ich postrzeganie świata i rzeczywistości jest spaczone.
Zbrodnie są w tej powieści popełniane ot tak, bo można, bo nikt sprawców nie złapał, bo są przekonani, że unikną kary.
Moralność w świecie ukazanym przez autora jest wypaczona, niektórzy jego bohaterzy nie mają jej wcale, inni uważają, że ich działania są w gruncie rzeczy w porządku, jeszcze inny bohater zdaje sobie sprawę z tego, że to co robi jest złe, a mimo to uważa, że tak trzeba, aby zatrzymać inne zło.
Czy to dobra droga, czy może zło rodzi tylko zło? Czy dobry człowiek robiący złe rzeczy w dobrej intencji to nadal dobry człowiek?
Nie da się na te pytania odpowiedzieć jednoznacznie w tej powieści i przyznaję, że nie potrafiłam zdecydowanie ocenić niektórych bohaterów.
Bo tak naprawdę nikt, nawet ci, którzy wydawali się pozytywni, mieli nadwerężone sumienie.
Autor bardzo obrazowo pokazuje drogę większości bohaterów do miejsca, w którym się właśnie znaleźli. To przygnębiający, ciężki i „brudny” obraz życia i wydarzeń, które ich ukształtowały.
Zresztą cała powieść jest w bardzo ciężkim klimacie, i uważam, że nie jest to powieść dla każdego, kto lubi kryminały czy nawet thrillery. Bo tu nie o same zbrodnie chodzi, a raczej o ludzi je popełniający, o ich motywacje i o to co ich do tych strasznych czynów popycha.
Jednak gdzieś przez ten brutalny i krwawy obraz zbrodni i deprawacji, przebija się odrobina nostalgii i tęsknoty za innym życiem, innym światem poza małomiasteczkowym marazmem i powolnym staczaniem się.
Jest to impuls, przebłysk, a jednak się pojawia i wywołuje w człowieku odrobinę współczucia dla niektórych bohaterów.
Autor bardzo sprawnie łączy ze sobą wszystkie wątki i splata losy bohaterów. Zostawia czytelnikowi pewne znaki, które naprowadzają go na możliwe zakończenie i mimo, że zostałam pewnymi rozwiązaniami zaskoczona, a niektóre przewidziałam, to czuję się nim niezwykle usatysfakcjonowana.
Potwierdziło ono również moje przemyślenia, że zło napędza jeszcze większe zło, i że czasem jeden dobry gest może zmienić losy wielu ludzi.
Bardzo polecam tą książkę. To nie jest łatwa lektura, ale mimo ciężkiego klimatu, uważam, że zdecydowanie warto ją przeczytać.
Jestem pod wrażeniem „Diabła wcielonego” i po kolejne powieści autora sięgam już w ciemno.