Niepokonany Misquamacus powraca, by dokonać krwawej zemsty.
Nikt nie wierzy, gdy ośmioletni Toby mówi, że z szafy w jego pokoju wyłania się człowiek z drewna i że słyszy głosy. Wkrótce inne dzieci doświadczają podobnych koszmarów. Mimo to nikt nie chce dać im wiary. Tymczasem budzi się Misquamacus, siedemnastowieczny szaman, który pragnie wreszcie zemścić się na białych. Tym razem towarzyszą mu także duchy innych potężnych czarowników. Czoło mogą im stawić tylko ci, którym już raz udało się pokonać Misquamacusa. Czy jednak jasnowidz Harry Erskine i Śpiewająca Skała zdołają powtórzyć swój wyczyn…
Autor | Graham Masterton |
Wydawnictwo | Rebis |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 248 |
Numer ISBN | 978-83-8188-544-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381885447 |
Data premiery | 2022.07.12 |
Data pojawienia się | 2022.06.24 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 63 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito![]() |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
"Zemsta Manitou" to kontynuacja powieści grozy związanej z mściwym szamanem powracającym do czasów współczesnych. Debiut Mastertona technicznie nie wypadł najlepiej, natomiast przy tym tomie widać, że autor zrobił postępy. Czyta się go lepiej i jest bardziej klimatyczny.
Budowanie napięcia też jest lepiej skonstruowane.
Jednak fabularnie nadal nie jest wybitnie. Było trochę więcej emocji, lecz konstrukcja tej historii jest raczej banalna, nawet jak na tak krótką książkę.
Liczyłam, że będzie bardziej zaskakująca czy lepsza jakościowo.
Ponownie zachwycił mnie pomysł na główny zamysł historii - zemsta szamanów sprzed kilkuset lat na współczesnych ludziach jest świetnym tematem, a indiańska magia jest niezwykle ciekawa i nadaje świetnego klimatu. Rosnące napięcie również temu sprzyjało. Lecz książka zbyt długo się rozkręca,przez jej większą część bohaterowie zbierają kolejne tropy, które są raczej dla czytelnika oczywiste, by końcówka konfrontacja rozegrała się bardzo szybko.
Te książki mają swoje plusy i z pewnością mają wielką wartość sentymentalną dla osób, które czytały tego autora na początku swojej książkowej przygody. Nie żałuję, że je poznałam, mnie jednak niestety one nie porwały.
Zemsta Manitou to druga część horroru, który pokazuje nam siłę magii rdzennych Amerykanów. To klasyka gatunku, nie tylko rewelacyjnie przedstawiająca nam jego konstrukcje, ale także zabierająca nas do świata zupełnie innej kultury. Pełna grozy, pełna napięcia legenda powieści grozy.
Żądza zemsty
Ośmioletni chłopiec widzi, jak z szafy wyłania się twarz człowieka z drewna. Nikt mu nie wierzy. Coraz częściej dzieci ze szkoły skarżą się na koszmary, przez które boją się iść spać. Dorośli szukają problemu w nauczycielach, a wciąż nie wierzą w ani jedno słowo własnych pociech. Siedemnastowieczny szaman jednak powraca, zaplanował zemstę i rzeź, którą strach sobie wyobrażać. Rodzina Fennerów powoli zaczyna dostrzegać podejrzane znaki, słyszeć głosy, a im bliżej są prawdy, tym są bardziej przekonani, że sobie nie poradzą. Harry Erskine i Śpiewająca Skała muszą powrócić i pomóc powstrzymać to, co dla wielu jest po prostu nieuniknione. Szaman zemści się na wszystkich białych ludziach według zasady: jeden biały człowiek za przelaną krew rdzennego Amerykanina.
- To tam jest - wysapał. Głos miał niepewny i rozgorączkowany. To, co Toby widział we śnie, to nie jest żaden koszmar. To jest realne i tkwi tam w środku. Susan, widziałem twarz! Paskudną gębę w szafie. A z drzwi wysunęła się ręka. Cholera, prosto z drewna!
Zemsta Manitou jeszcze mroczniejsza!
Przyznam się, że nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się po drugiej części. Bałam się, w którym kierunku rozwinie się historia, a co ważniejsze: jak rozwinie się styl Grahama Mastertona. Powieść została wydana w 1779 roku i czytelnik może zauważyć wiele zmian. Autor pozwala swoim czytelnikom obudzić wyobraźnie, nie przytłacza nas opisami. W niektórych momentach zarysowuje grozę, przedstawia jej oblicze, lecz to czytelnik jest zmuszony wyobrazić sobie, jak to widzi. Ten zabieg jest doskonały w tym gatunku. Każdy z nas ma inne słabości i czego innego się boi. Dla jednego będą to wielkie zęby demona, który pożre go w całości, dla innego wystarczy niepokojący dźwięk, aby poczuć ciarki na skórze. Brak przytłoczenia czytelnika opisami nadaje niesamowitego tempa powieści. Groza i niepokój, co będzie dalej, jest wyczuwalny na każdej stronie. Masterton wielokrotnie pozwala sobie na cięte dialog, zachowując charakterystyczny już dla siebie element humorystyczny. Uwielbiam jego sarkazm!
Zderzenie kultur.
Dla wielu Zemsta Manitou może być ciekawym studium kulturowym, gdzie filozofia rdzennych Amerykanów przenika się z życiem "białych ludzi". Zarysowanie tego konfliktu w latach 80. Musiało być nie lada sztuką. Więcej ciekawostek kulturowych pozwala nam wczuć się w klimat książki, co wydawało mi się celowym zabiegiem, aby nie tylko Amerykanie wyłapali smaczki podstawowego konfliktu w tej historii: nieodpowiedniego traktowania rdzennych mieszkańców Ameryki. Dla osób, które nie są związane z tą kulturą czy historią Ameryki, jest to naprawdę cenne. Wielu z nas potrafi przypomnieć sobie ze szkoły opowieści o "Indianach", lecz mało kto potrafiłby ocenić, na jaką skalę doszło do konfliktu. Zemsta Manitou oprócz bezsennej nocy i wielu dreszczy po paciorkach kręgosłupa rozbudza też ciekawość i aż mam ochotę sięgnąć po reportaże, które przybliżą mi przeszłość i pozwolą lepiej zrozumieć różnice kulturowe.
- Zanim zaczniesz mówić o swoich prawach, biały człowieku, zanim zechcesz mnie powstrzymać, przypomnij sobie tysiące indiańskich rodzin, które wybiliście w pień, i wszystkich czerwonoskórych, którzy zginęli i nie mieli żadnych praw. Nie tylko ojcowie i synowie, ale matki i córki.
Masterton zachwyca!
Przez tę grozę, widmo niewyobrażalnej krzywdy nie tylko najmniejszych, ale też całego świata, czytelnik całkowicie zatraca się w historii. Ponownie miałam wrażenie, że główny bohater jest tuż za ścianą, a ja jako bierny obserwator nie mogę pomóc w rozwiązaniu problemu. Ta bezradność wstrząsa, jeszcze mocniej angażuje w opowieść, której napięcie mocno trzyma czytelnika. Zupełnie tak jakby książka mogła złapać w sidła, opleść jak bluszcz i nie wypuścić ze swoich macek. Taki właśnie jest styl Mastertona. Wyjątkowy, mroczny i pełny smaczków kulturowych. Autor dokładnie wie, jak pisać, aby wstrząsnąć czytelnikiem i co gorsze, oczywiście dla czytelnika, zostawić w nim niedosyt i chęć sięgnięcia po kolejną opowieść o Manitou. Ładnie to tak, panie Grahamie?
"Zemsta manitou" to drugi tom sześciotomowego cyklu o indiańskich duchach żądnych zemsty, autorstwa Grahama Mastertona. "Manitou", czyli pierwszą część, przeczytałam kilka dni temu i choć nie była horrorem wybitnym, to i tak wywołała u mnie specyficzny niepokój.
Po przeczytaniu zdradzę, że jakbym powiedziała: mile się zaskoczyłam, to byłoby to jawnym niedopowiedzeniem. Zacznijmy jednak od początku. :)
W "Zemście manitou" poznajemy rodzinę Fennerów, czyli Neila, Susan i ich ośmioletniego syna, Toby'ego. Sęk w tym, że Toby pewnej nocy zaczyna krzyczeć i płakać, ponieważ widzi w szafie człowieka z drewna. Nikt mu jednak nie wierzy. Dopiero kiedy zupełnym przypadkiem wychodzi na jaw, że cała klasa zaczyna śnić podobne koszmary, coś zaczyna nie grać, coś, co sprawia, że Neil Fenner jako jedyny daje wiarę tej nadnaturalnej sprawie.
Magia, koszmary, gwałty, duchy i dawne wojny to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Neil powoli wariuje, a przynajmniej tak myślą o nim sąsiedzi i znajomi. Wreszcie nie wytrzymuje. Kontaktuje się ze znanym z pierwszego tomu Harrym Erskinem.
Czy uda się powstrzymać nadchodzącą zagładę? Kim okażą się prowodyrzy? A co z Micquamacusem, najpotężniejszym szamańskim Indianinem wszech czasów? Czy powróci?
"Zemsta manitou" według mnie wypada o niebo lepiej od pierwszego tomu. Graham Masterton ponownie stawia na wartką akcję, ale dodatkowo wplata w fabułę o wiele bardziej interesujące wątki. Motyw dzieci dzielących koszmary oraz wprowadzenie zupełnie nowych bohaterów okazał się strzałem w dziesiątkę.
W drugiej części pojawia się więcej brutalnych scen, np. gwałty czy morderstwa z zimną krwią, dlatego książka zdecydowanie nie jest dla każdego (zwłaszcza osoby o słabych nerwach mogą mieć problem z przebrnięciem przez lekturę). Nie zmienia to faktu, że w "Zemście manitou" królują tony przeróżnych emocji. Autor bezbłędnie prowadzi fabułę, z początku snując tajemniczą opowieść pełną dreszczyku, by na koniec postawić na jazdę bez trzymanki. Akcja, akcja i jeszcze raz akcja - ostatnie strony czytałam takim tempem, jakbym wystrzeliwała z karabinu całe serie.
Oczywiście, w książce pojawiło się kilka minusów. Przede wszystkim Neil zbyt szybko i łatwo uwierzył w działanie zjawisk nadprzyrodzonych. Nie oszukujmy się, ale zwykle dopiero kiedy logika zawiedzie, człowiek daje wiarę magii. A tutaj Neil od razu zaakceptował ten fakt. Ba! Wykłócał się z mieszkańcami miasteczka, próbując przekonać ich do swoich racji za wszelką cenę, przez co większość uważała go za wariata. I słusznie.
W kilku słowach podsumowania zaznaczę, że "Zemstę manitou" polecam. To była wciągająca historia ze świetnie poprowadzonymi wątkami. Przepełniała ją specyficzna, napięta atmosfera, a tajemnica towarzyszyła na każdym kroku.
Oj jak dawno nie czytałam nic tego autora. Aż zapomniałam jak bardzo byłam zakochana w jego pozycjach. Zemsta Manitou okazała się być bardzo orzeźwiającą lekturą dosłownie na raz. To, co się tutaj działo strasznie przerażało, gdyż wyglądało na naprawdę prawdziwe. Zaczęło się od dziwnych snów małego chłopca, które strasznie go przerażały. Następnie przez przypadek dowiedział się, że nie tylko jego męczą co noc dziwne sny. Wielkim szokiem była później postać wystająca z szafy i w tym samym czasie zmieniająca się twarz dziecka w wielkiego starca. W ogóle te nawoływania, szepty, błaganie niewidzialnej siły po pomoc strasznie mnie przerażały. A w ogóle w momencie, kiedy ojciec tego dziecka zaczął doświadczać tego samego co on, ludzie nie chcieli mu wierzyć. Wręcz śmiali mu się w twarz biorąc za chorego psychicznie. Dopiero w momencie, kiedy natrafił na starca i zapytał o pewien dzień, ten zesztywniał i popatrzył na niego z przerażeniem...
Reszty wam nie zdradzę, ale oj działo się tutaj bardzo dużo. Duchy faktycznie potrafią się mścić, a tym bardziej na tych, którzy chcą im przeszkodzić. Coś czuję, że na długo nie zapomnę o tej książce...
Autor po raz kolejny mnie nie zawiódł. Pokazał, że jest najlepszy jeśli chodzi o pisanie dreszczowców. Jego książki zawsze wydają się autentyczne, nie myślimy nad treścią, gdyż wciąż coś się nowego dzieje. Te okropne zjawiska przerażały i nie pozostawiały złudzeń, że nadchodzi wielka i mściwa siła, która chce pokazać swoją wielkość. Jeśli chodzi o opisy miejsc, to były tylko w przypadku, kiedy faktycznie tam się coś działo. Nie znalazłam niczego zbytecznego, co by od wracało uwagę od treści. Przedstawienie bohaterów wyglądało podobnie, znaliśmy ich z cech i wyglądu, który będzie później ukazany jako zmieniające się cechy. Większość postaci polubimy, a bez oceny zostawimy niedowiarków. Rozdziały są dłuższe, gdyż w każdym z nich następuje zakończenie pewnego etapu. Naprawdę niesamowita, jak dobrze, że nie czytałam jej w nocy:-)))