Już się nie musisz obawiać, Polsko.
Zawisza Czarny jest na posterunku!
Pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej. Trafił pod opiekę emerytowanego żołnierza i mistrza sztuk walki pełniącego posługę misjonarską. Ten nauczył afrykańskiego chłopca bycia skutecznym na polu bitwy, pomógł mu zmienić ciało w broń, a przy okazji zaszczepił w umyśle polskie wartości, wpoił zasady patriotyzmu i ogromną miłość do nadwiślańskiego kraju. Podopieczny misjonarza, już jako dorosły mężczyzna, przybył do Polski, by krzewić prawdziwą, dobrze rozumianą polskość. Oto Zawisza Czarny!
Bohater trafia do Warszawy, gdzie z miejsca zostaje wmieszany w spisek tak zwanych polskich patriotów. W złożonej intrydze wezmą udział młodzi ambitni z Mordoru, uczestnicy rowerowej masy krytycznej, członkowie ONR-u, kibice Legii, a także podejrzanie popularny napój energetyczny Dumny Rodak.
Kto jednak stoi za całym tym zamieszaniem? I co znaczy być patriotą? O tym właśnie opowie Zawisza. Czarno na białym!
„Czarny Zawisza, autentyczny, choć nietypowy polski patriota, ma niezwykłą moc jednoczenia Polaków. Prawi i lewi, akolici latte ze starbunia i wyznawcy comiesięcznych pochodów – Zawisza wkurzy wszystkich po równo i pokaże nam, jacy jesteśmy. Towarzyszyć mu będą warszawska Syrenka, tym razem w opcji bezłuskowej, międzynarodowe spiski i soczyste mordobicia. Od dzisiaj flaga Polski jest czarno-czerwona”.
– Tomek Bagiński
Autor | Jakub Ćwiek |
Wydawnictwo | Sine Qua Non |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 304 |
Format | 13.5 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 9788381290326 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381290326 |
Waga | 330 g |
Wymiary | 135 x 210 x 23 mm |
Data premiery | 2017.11.22 |
Data pojawienia się | 2017.11.15 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 11 szt. (realizacja 2024.04.02) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.03 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Zawsze chciałam spotkać Superbohatera, ale nie Kapitana Amerykę ani Spidermana z Marvela czy Batmana z DC. Pragnęłam zobaczyć człowieka, który będzie Polakiem, który da popalić wszystkim przestępcom i innym rozbójnikom w naszym rodzimym kraju. W pewnym sensie moje marzenia spełnił Jakub Ćwiek.
Zacznijmy jednak od początku. Wszyscy wierni kibice zmierzają do stolicy na ważny mecz piłki nożnej, który rozegra się między polską a hiszpańską reprezentacją. Z zamiarem kibicowania zjawia się w Warszawie również tytułowy Zawisza Czarny, zwany również pieszczotliwie Czekoladką. Jest on muskularnym, czarnoskórym mężczyzną, a jednocześnie - co może być kontrowersyjne - patriotą. Zwracał na siebie uwagę od razu, potężny “murzyn” ubrany w barwy narodowe, przez co został wplątany w sieć intryg, a wszystko za sprawą jednej teczki. Nasz dzielny Zawisza będzie musiał stawić czoła wszelkim przeciwnościom. A jak wiadomo, historia lubi zataczać koło…
Książka jest bardzo przyjemna, wywołała we mnie szereg emocji, od radości aż do złości i smutku. Wszyscy bohaterowie są wykreowani niezwykle trafnie, żaden z nich nie jest przerysowany, w wielu z nich znalazłam element, który sprawił, że zaczęłam się z nimi w pewien sposób identyfikować sposób identyfikować. Powieść niesie przekaz o tym, kogo w dzisiejszych czasach można nazwać patriotą i jak cienka granica jest między patriotyzmem a nacjonalizmem. W dodatku autor ma naprawdę fajny styl pisania! Serdecznie polecam, świetne czytadło na zimowe wieczory i nie tylko 🙂
Jakub Ćwiek, polski pisarz, publicysta i konferansjer, działacz fandomu, znany głównie z cyklu Kłamca, opowiadającym o nordyckim bogu Lokim, oraz Chłopcy, wprowadza kolejnego superherosa, z którym przelotnie mogliśmy się już poznać. Nadchodzi czas Zawiszy Czarnego.
Podobno trzepot skrzydeł motyla w Ohio może po trzech dniach spowodować w Teksasie burzę piaskową. Tak samo jedno nieporozumienie, niedokładne wskazówki w kwestii przekazania teczki z informacjami, wciągają Zawiszę w samo epicentrum spisku. Wraz ze współpasażerką z pociągu, Gosią, będzie on musiał stawić czoła korpozombie, „działaczom patriotycznym” oraz zapobiec intrydze budowanej przez Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. Nie pozostanie jednak sam na placu boju. Z pomocą przyjdą mu: Sawka – warszawska taksiara, Pająk – polski Bruce Wayne ze swoją jaskinią, oraz bracia „Łokietek”.
O fabule można powiedzieć tyle w skrócie, aby nie zdradzać jej za bardzo. Jedno jest pewne – szybkość akcji jest równa szybkości zadawania ciosów przez Zawiszę. Jednak poza wartką akcją, dobrym humorem i odniesieniami do popkultury autor pokazuje nam coś jeszcze. W bardzo prosty, czasem wręcz wyolbrzymiony sposób ukazuje nasze wady jako narodu. W szczególności ksenofobię czy rasizm. Nie bez powodu główny bohater nosi miano Zawiszy Czarnego zaś jego antagonista to sam Ordon. Czy można pokusić się o dwóch bardziej znanych obrońców polskości? Czytanie książki nasuwa nam refleksję czy naprawdę aż tak boimy się odmienności? Chociażby ze względu na kolor skóry? W większości przypadków zapewne nie, jednak nie można wykluczyć takiej sytuacji.
Książka wyszła nakładem Wydawnictwa SQN. Posiadam ją w miękkiej wersji okładkowej, jednak nie martwię się o zagięte rogi, czy problem z rozklejeniem. Wydanie jest zdecydowanie bardzo dobre. Na uwagę zasługują również ilustracje, zarówno okładkowa jak i wewnątrz książki, autorstwa Iwo Strzeleckiego, który współpracował już z Ćwiekiem przy okazji cyklu Chłopcy.
Autorowi należą się wyrazy uznania gdyż sztuką jest ukazanie w sposób prześmiewczy tego jakże aktualnego obrazu „tolerancyjnej” Polski. A mi pozostaje czekać na kolejny tom, który mam nadzieję będzie już niedługo w sprzedaży.
Książka zaciekawiła mnie swoim opisem. Sięgałam jednak po nią z pewnymi obawami, ponieważ już kiedyś próbowałam przeczytać jedną książkę autora (byli to Chłopcy) i cóż nie było to udane spotkanie. W połowie książkę odłożyłam i już nigdy do niej nie wróciłam. Było to 4 lata temu i teraz chyba dorosłam do stylu Ćwieka bo Zawisza mi się podobał i to tak, że przeczytałam ją w jeden dzień (wpływ na to mogła mieć też mała ilość stron).
Historia opowiada o Zawiszy Czarnym i to dosłownie nasz główny bohater jest czarnoskóry. Poznajemy go, gdy przyjeżdża do Warszawy na mecz. W książce przewija się też bardzo dużo innych bohaterów: Gośka, Sawka, Witek, Władek, Świtoń... Na początku nie podobało mi się to jak szybko zostali wprowadzeni nowi bohaterowie, bo trudno mi ich wszystkich od razu zapamiętać. Jednak potem przyswoiłam kto kim jest. Autor w historii wplótł dużo wątków politycznych. Poruszył modny teraz motyw multi-kulti. Podoba mi się to, że książkę z jednej strony jest trochę abstrakcyjna i można traktować ją z przymrużeniem oka jednak z drugiej strony porusza dosyć ważny temat jakim jest patriotyzm. Czy prawdziwym patriotą jest osoba urodzona w Polsce czy może być nim też osoba urodzona w innym kraju o innym kolorze skóry?
Ćwiek powraca z nową książką. Tym razem nie bierze na warsztat mitologii, baśniowych schematów ani popkultury amerykańskiej, a nasz polski patriotyzm. Powieść biało-czerwona? Orzeł jest, flaga jest, dres i baseball w umięśnionej łapie też, Warszawa za miejsce akcji, nawet heros Zawisza. Tyle, że Czarny. I to nie tylko z nazwy.
Dawno temu żył sobie rycerz niezrównany, co wrogów zdolny był pokonać wszelakich i strach zasiewał w ich sercach. Nazywano go Zawiszą Czarnym. Był takim naszym biało-czerwonym Leonidasem, tylko że śmierci mu chwalebnej poskąpiono, bo oto jakiś tam człek w pojedynku z innym potknął się i łeb mu ściął przypadkiem. Bywa.
Czasy obecne. W pociągu relacji Wrocław-Białystok pojawia się on. Potężny, postawny, czarnoskóry mężczyzna, do którego, ku zażenowaniu matki, zgaduje ciekawskie dziecko. Ku zaskoczeniu wszystkich, murzyn odpowiada płynną polszczyzną, tłumacząc, że pochodzi wprawdzie z Afryki, urodził się na Wybrzeżu Kości Słoniowej, ale wychował go polski misjonarz, który o swoim rodzinnym kraju nauczył go wszystkiego, co sam wiedział, dzięki czemu chłopak zaczął czuć się bardziej Polakiem niż Afrykaninem. Kiedy jednak przybywa do Warszawy, zaszczepione mu biało-czerwone wartości i patriotyzm zderzają się z murem Polska-dla-Polaków (ale tylko tych białych, na skórze, nie w sercu), a on sam zostaje wplątany w szalone wydarzenia, które pędzą na złamanie karku, wystawiając na próbę jego ciało i duszę wojownika…
Fanem Ćwieka nie byłem, nie jestem i nie będę. Rozrywkowych autorów na rynku – także tym polskim – jest pod dostatkiem, Ćwiek ani nie wyróżnia się na ich tle niczym szczególnym, ani nie jest zbyt oryginalny. Pomysły na swoje teksty czerpie z dokonań innych, podlewa to humorem dość niskich lotów, miksuje z popkulturowymi odwołaniami i właściwie na tym poprzestaje. Ambicje? Brak. Potrafi pisać, ale swój talent przeznaczył na tworzenie dzieł z niższej literackiej półki. Jego wybór. Czy „Zawisza Czarny”, powieść, która jeszcze przed premierą budziła wiele kontrowersji, jest inna?
Nie bardzo. To taki sam Ćwiek, jak zawsze. Lekki, prosty styl, nieskomplikowane postacie, często wręcz stereotypowe, dużo potocznego języka, mnóstwo wulgaryzmów i humor poziomu tego, jakim przerzucają się nastoletni chłopcy. Bo to taka właśnie książka dla nastolatków, choć nasycenie popkulturowymi odniesieniami mogłoby sugerować coś innego. W tym całym miszmaszu, podlanym jeszcze cytatami z polskich utworów wszelkiej maści gubi się to, co powinno być clou powieści – pytanie o prawdziwy patriotyzm. Tylko czy samo ono nie brzmi jak frazes? Nic nowego powiedzieć się w tym temacie nie da, Ćwiek też tego nie robi. Serwuje nam natomiast lekką, niezobowiązująca historię przygodową utrzymaną w klimacie ulicy. Stereotypową, mimo swej „nowoczesności” – stereotypową w obie strony, że tak to ujmę – niezłą, jako lektura dla odreagowania, ale nieskłaniającą do myślenia (na co, przyznam się szczerze, i tak w tym przypadku nie liczyłem). Fanom Ćwieka i takich klimatów się spodoba, ma w końcu kilka udanych scen i czyta się przyjemnie, ale nic poza tym. A z nutą ambicji „Zawisza Czarny” miałby szansę stać się naprawdę czymś.