Bogactwo, kariera, wielkie miasto i wygodne życie ? czy może cicha prowincja, gdzie życie toczy się wolniej?
Ania, szefowa działu reklamy w dużej firmie, dowiaduje się o spadku, który pozostawił jej szef i przyjaciel, Kazimierz. Bohaterka ma wybór: przejęcie ważnego stanowiska i udziałów w firmie albo odziedziczenie tajemniczego gospodarstwa. Anna musi podjąć trudną dla siebie decyzję. Do tej pory stawiała na karierę, a sama myśl o mieszkaniu na wsi przyprawiała ją o mdłości.
Ale może warto sprawdzić, co kryje się za zielonymi drzwiami domu, który miałaby odziedziczyć?
Czy Anna odważy się postawić wszystko na jedną kartę i rozpocznie nowe życie, z dala od personalnych rozgrywek korporacji, w której czuła się tak dobrze? Czy posłucha rad mężczyzny, z którym ma romans ? może raczej podejmie wyzwanie, jakie rzuca jej los i odważy się przejąć odrestaurowaną stodołę, mały domek, stajnię i dużą połać ziemi? A może za zielonymi drzwiami kryje się coś jeszcze?
Może? prawdziwa miłość?
?Za zielonymi drzwiami? Kamili Majewskiej to pełna oryginalnych postaci i nieoczekiwanych zwrotów akcji powieść o trudnych wyborach i życiowych rozterkach. Powieść, która pokazuje, jak bardzo los może być przewrotny.
Autor | Majewska Kamila |
Wydawnictwo | Szelest |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 312 |
Numer ISBN | 9788376995953 |
Kod paskowy (EAN) | 9788376995953 |
Waga | 320 g |
Data premiery | 2022.01.26 |
Data pojawienia się | 2021.12.08 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 153 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 4 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Od momentu, gdy po raz pierwszy ujrzałam okładkę powieści Kamili Majewskiej - nie mogłam wyrzucić jej z głowy. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Szelest otrzymałam szansę na przeczytanie i zrecenzowanie Za zielonymi drzwiami, czyli tytułu, który właśnie tak mocno osiadł w moim umyśle. Powiem szczerze, że przez liczne zawirowania nie mogłam zabrać się za jego lekturę od razu, lecz gdy teraz jestem już po jego lekturze – wiem, że to zrządzenie losu chciało, bym dopiero niedawno sięgnęła po tę książkę. O tym, czy i jak mocno jestem zauroczona tą historią, przeczytacie poniżej.
Ania może pochwalić się świetnym stanowiskiem w pracy, wygodnym życiem oraz niemałymi zarobkami. Wkrótce kobieta dowiaduje się o spadku, jaki pozostawił jej zmarły szef i jednocześnie przyjaciel, pan Kazimierz. Ania staje przed trudnym wyborem: pozostać w obecnej pracy i otrzymać ogromny awans czy odziedziczyć tajemnicze gospodarstwo, porzucając dotychczasowe życie? Do tej pory kobieta na piedestale stawiała swoją karierę, a mieszkanie na wsi przyprawiało ją o mdłości. Czy teraz coś się odmieni? Kto wie, może za zielonymi drzwiami kryje się coś, co ostatecznie rozwieje jej wątpliwości. Coś albo... ktoś?
Pozwólcie, że swoją opinię rozpocznę od pochwalenia pióra autorki. Książkę czytało się niezwykle przyjemnie i szybko, a wszystko za sprawą języka, jakim posługuje się Kamila Majewska. Nie dość, że jest on barwny, a dzięki opisom oraz dobrej kreacji bohaterów mogłam wyobrazić sobie wszystkie podane elementy, to jeszcze stwarza on taką magiczną wręcz atmosferę. Zaczynając lekturę tej powieści, nie spodziewałam się aż tak wciągającej historii – mimo tego, że podobnych na rynku wydawniczym jest wiele.
Główna bohaterka, Ania, bardzo przypadła mi do gustu. Czytając o jej kolejnych rozterkach i innych wydarzeniach ściśle z nią powiązanych czułam się tak, jakbym czytała o sobie. Mamy ze sobą wspólne to, że obie lubimy mieć wszystko pod kontrolą, a zaplanowane wcześniej wydarzenia muszą iść według ściśle ustalonych punktów. Uważam tę postać za bardzo dobrze wykreowaną, a jednocześnie nie przeidealizowaną, jak często się to zdarza. Ania to bohaterka z krwi i kości, która popełnia błędy, szuka odpowiedzi na wiele swoich pytań i po prostu się gubi – jak każdy w niektórych sytuacjach.
Do gustu przypadł mi również oczywiście sam wątek dotyczący owego gospodarstwa. Sam koncept takiego miejsca, które owiane jest tajemnicą, ale jednocześnie przywodzi na myśl niezwykły spokój i domową atmosferę sprawił, że poczułam duży komfort. Myślę, że właśnie to przyczyniło się w pewnym stopniu do tego, że tak szybko pochłonęłam tę historię. Nie mogłam znieść myśli, że choć na chwilę opuszczę to miejsce, a nawet nie wiecie, jak mi przykro na myśl, że na razie tam nie wrócę.
Debiut Kamili Majewskiej zaliczam do bardzo udanych. Autorka pisze dobrze, pewnie i śmiało kreuje charaktery swoich bohaterów. Choć mogłabym przyczepić się do kilku elementów, to... nie chcę tego robić. Uważam, że Za zielonymi drzwiami to książka, która daje niesamowity komfort psychiczny i zdecydowanie sprawdzi się u czytelników, którzy właśnie takiej lektury teraz potrzebują. Z niecierpliwością będę czekać na kolejne powieści autorki i mam nadzieję, że nie będzie trwać to zbyt długo.
Skusiłam się na tę książkę ze względu na okładkę. Czyż nie wygląda pięknie? Idealnie pasuje do tytułu "Za zielonymi drzwiami".
Wiedziałam, że jest to obyczajówka i na jakieś zaskoczenie oraz rewelacje nie ma co tu zbytnio liczyć, ale nie spodziewałam się, że opowieść będzie aż tak przewidywalna. Wystarczy przeczytać pierwsze strony książki pani Kamili Majewskiej, a już wiadomo, jak potoczy się życie Anny, kto jest kim i jakie role tu odegra. To tak jakby puścić sobie film, który dobrze już znamy. Oglądamy, mimo że wiemy, co tu się za moment wydarzy i jaki będzie finał.
Tak też jest w tym przypadku. Czytałam, nie dlatego, że zżerała mnie ciekawość, ale dlatego, że po prostu przyjemnie się to czyta.
Bo przyznać muszę, że książka jest bardzo lekka i przyjemna. Czyta się ją naprawdę bardzo szybko. Do końca też nie wiem, czym to było spowodowane. Czy tym, że perypetie Anny są napisane w lekkim stylu, a może tym, że wystarczy rzucić na tekst okiem i już wiadomo, o co chodzi?
Główną bohaterką opowieści jest Anna, która została uwzględniona w testamencie swojego pracodawcy. Szef zostawia jej w spadku malownicze gospodarstwo lub kierownicze stanowisko i udziały w firmie, w której dotychczas pracuje młoda kobieta. Wybierając jedno, Anna straci drugie. Na podjęcie decyzji ma trzy miesiące. To trudny orzech do zgryzienia, tym bardziej że w podjęciu decyzji nie pomaga ani Darek ? kochanek kobiety i współpracownik, ani Piotr ? pracownik gospodarstwa.
Cała ta historia ze spadkiem, jest dla mnie taka lekko naciągana. Jak w sam spadek mogę uwierzyć, tak ciężko mi uwierzyć w bohaterów tej historii. Największy problem jest z panami, ponieważ są szablonowi. To postacie bez żadnej historii, takie typowe romansowe stereotypy. Ich kreacja jest nienaturalna i wymuszona. Może gdyby czas nie pędził na łeb i szyję to poznawałoby się ich stopniowo.
To samo jest z Anną. Szybka przemiana kobiety nie jest niczym umotywowana. Bardziej odebrałam ją jako marionetkę w rękach mężczyzn niż silną kobietę. Podatna na sugestie, bez swojego zdania i uległa.Miałam wrażenie, że Anna w ogóle nie pragnie własnego szczęścia. Nie jest pewna, czy tak samo by wybrała, gdyby nie jej otoczenie.
To moja pierwsza książka z Wydawnictwa Szelest. Z początku zdziwiona byłam bardzo miękką okładką, ale później podczas czytania okazała się ona przyjemna i oryginalna. Tak samo, jak papier w środku i duża czcionka, która nie męczy oczu. Jedyne czego mi tu brakowało to rozdziałów. Lubię, gdy są w książce, to dla mnie taki przystanek, by móc zrobić sobie mały postój podczas lektury.
Ciężko mi ocenić książkę pani Kamili Majewskiej. Jest to pozycja lekka i niewymagająca zaangażowania. Dobra dla osób, które szukają luźnej historii i nie przeszkadza im przewidywalność. Z drugiej jednak strony, ja jako czytelnik lubię czuć podczas czytania zaciekawienie, więc dlatego, gdyby ktoś mnie spytał, czy polecam "Za zielonymi drzwiami", to odpowiedziałam, że nie, ponieważ to nie jest książka dla mnie.
Czy Wy też w ostatnim czasie potrzebujecie chwili, aby oderwać się od wszystkiego i wszystkich myśli plątających się w głowie? Przypuszczam, że każdy z nas tego pragnie…
Dlatego przychodzę dzisiaj do Was z książką, która z pewnością przeniesie Was do lepszego świata. Świata pełnego zieleni, zwyczajności i miłości.
Anna otrzymuje spadek po swoim zmarłym szefie… musi jednak podjąć bardzo ważną decyzję, która zaważy na jej całym życiu. Wybór nie jest prosty, albo otrzyma udziały w firmie zajmującej się reklamą albo stanie się właścicielką gospodarstwa…
Czy będzie potrafiła spojrzeć z boku na swoje dotychczasowe życie i zmienić je diametralnie? Czy życie na wsi przyniesie jej ukojenie i spokój ducha?
Można powiedzieć, że to historia jakich wiele… ale czytałam ją z miła chęcią i uśmiechem na twarzy, bo przecież w życiu nasze scenariusze bardzo często się powtarzają. I jakby nie patrzeć borykamy się z bardzo podobnymi dylematami, bo ile już słyszeliście takich historii: ona, pracoholiczka, to właśnie kariera jest dla niej najważniejsza, ale w pewnym momencie dochodzi do wniosku, że nic poza pracą nie ma.. ani miłości, ani przyjaciół, bratniej duszy. Czy zatem warto przewartościować wszystko i pomyśleć o tym co sprawia Ci tak naprawdę szczęście? Z pewnością tak…
Momentami miałam wrażenie jakbym czytała bajkę. Piękny dom na wsi, stadnina i ona pędząca przez las na czarnym koniu, a do tego wszystkiego oczywiście miłość.
To otulająca opowieść, która sprawi, że poczujecie się miło i przyjemnie, chociaż na chwilę…
Jeśli chodzi o kwestie techniczne - jedna rzecz, która mi doskwierała to brak rozdziałów. Jestem typem czytelnika: „skończę rozdział i mogę zrobić sobie przerwę”. Tu niestety tego nie było, powiedzmy, że odczuwałam przez to pewien dyskomfort, a mój tryb był lekko zachiany. Plus za idealny rozmiar czcionki, to również dla mnie bardzo istotne.
Anna to młoda kobieta, która całkowicie poświęca się swojej pracy. Zawsze pragnęła osiągnąć sukces.
Wiadomość o niespodziewanej śmierci swojego szefa, a zarazem przyjaciela spada na Annę niczym grom z jasnego nieba. Okazuje się też, że Kazimierz pozostawił kobiecie spadek. Jednak musi ona dokonać wyboru. Stanowisko i udziały w firmie - czyli to, o czym Anna marzyła lub gospodarstwo na własność - o tym z kolei zupełnie nie miała pojecia. Od kiedy to Kazimierz był właścicielem gospodarstwa? Czemu nic nie powiedział? Co to za miejsce?
Anna postanawia pojechać pod wskazany adres, aby obejrzeć posiadłość, o której istnieniu Kazimierz nie raczył wspomnieć za życia. Czy wizyta tam coś zmieni? Jaką decyzję podejmie Anna?
Co kryje się za zielonymi drzwiami?
Powiem wprost - przed Wami bardzo dobry debiut!
Książka Kamili Majewskiej pochłonęła mnie na dobre! Wciągnęła od pierwszych stron. Od samego początku poczułam się naprawdę zainteresowana. Najbardziej jednak byłam ciekawa owego gospodarstwa. I gdy Anna odkrywała to miejsce, ogarniała mnie ekscytacja! Jakbym tam z nią była. Barwne opisy pozwoliły mi przenieść się do urokliwego zakątka. Ależ to była piękna podróż!
W tej powieści najbardziej zachwyciły mnie... konie! Dokładnie! Kamila Majewska jest miłośniczką tych zwierząt i sama chętnie spędza czas w stajni, o czym przeczytałam na skrzydełku okładki. Wszelkie czynności związane z końmi (pielęgnacja, przygotowanie zwierzęcia do jazdy) zostały tu naprawdę dokładnie przedstawione. Z zainteresowaniem czytałam o jeździectwie, poszczególnych elementach wyposażenia. A także o samych koniach. I choć na końskim grzbiecie sama nigdy nie siedziałam, nagle tego zapragnęłam. Tak bliski kontakt z tymi zwierzętami musi być naprawdę odprężający.
Autorka stawia bohaterkę swojej powieści przed trudnym dylematem. Firma, czy gospodarstwo? Z uwagą przyglądałam się zmianom, jakie zachodziły w Annie. Wiedziałam, co jest ich przyczyną. Trudna decyzja to nie jedyny problem. Kobiecie przyjdzie się też zmierzyć z czymś jeszcze. Z fałszem i obłudą. Jak sobie z tym poradzi?
"Za zielonymi drzwiami" to naprawdę przyjemna powieść obyczajowa, z którą wspaniale spędziłam czas. I choć domyślałam się tego, jak to wszystko się skończy, muszę przyznać że zupełnie mi to nie przeszkadzało. Świetnie się z nią bawiłam. Akcja w książce płynie lekko, płynnie. Autorka bardzo dobrze poprowadziła fabułę. Nie ma tu nudnych, czy męczących wątków. Jest za to bardzo ciekawie. To książka, przy której naprawdę można odpocząć, odprężyć się.
A Was zachęcam do poznania tej historii. Udajcie się wraz z Anną na tajemnicze gospodarstwo i odkryjcie, co jest za zielonymi drzwiami!
Droga Kamilo, serdecznie gratuluję Ci udanego debiutu!
„Za zielonymi drzwiami” to bardzo sielska opowieść o miłości, której główna bohaterka nie spodziewała się znaleźć w przeciągu swojego mocno zapracowanego życia. Topos miasta, jako zguby uczuć doskonale wpasowuje się w obecną rzeczywistość. Tam gdzie jest kariera, niestety brakuje miłości.
Ania to kobieta, która postawiła na swoją karierę wszystko, co miała. Wyrwana z sielankowej polskiej wsi i życia na łonie natury, postanowiła jednak zostać kimś, pokazać iż ona potrafi zapuścić korzenie w wielkim mieście, jakim jest Warszawa. Chociaż wyraz korzenie jest tutaj nad wyraz, ponieważ żaden człowiek, tym bardziej wrzucony w wir pracoholizmu nie rozpakuje do końca swoich walizek. Obecnie piastując tak zaszczytne stanowisko, jak szefowa działu reklamy, w bardzo renomowanej agencji, zmartwieniem Ani jest tylko mała ilość zleceń.
Po paru latach wspinania się po drabinie kariery okazuje się, że główny prezes firmy umiera. Kobieta czytając testament dowiaduje się, że otrzymała spadek i to nie byle jaki. Informacja o darowiźnie, spada na kobietę, jak grom z nieba. Jest odurzona sytuacją, ponieważ wcześniej, na początku ścieżki swojej kariery jedyną osobą, którą Ania darzyła sympatią był właśnie prezes. Wówczas powstała pomiędzy nimi więź ojciec - córka. A z racji tego, iż mężczyzna był samotny większą część swojego majątku zostawił właśnie swojej współpracownicy.
To właśnie ten tajemniczy spadek staje się kołem napędowym zmian w życiu Ani. Nagle szybkie i bogate życie staje pod wielkim znakiem zapytania, ponieważ na pierwszy plan wysuwa się coś zgoła innego. Wielkomiejska kariera traci na swojej wartości, ponieważ los lubi się zabawić ludzkim kosztem. Wtem Ania doznaje czegoś, w co nie wierzyła całe swoje dotychczasowe życia, nagle do głosu dochodzą uczucia i to nie byle jakie... To od czego zawsze chciała uciec wraca do niej z powrotem z podwójną siła. Sielska, polska wieś tym razem staje się miejscem, gdzie Ania znajduje dawno zachwiany spokój. Połacie soczystej zieleni dają obietnicę na upragniony odpoczynek na łonie natury. To wszystko może być jej, ale pod jednym warunkiem.
„Za zielonymi drzwiami” to książka, która swoją tematyką porusza to, co najważniejsze w życiu. Pytania dotyczące przyszłości, trudne wybory i przede wszystkim uczucia, to czynniki składające się ludzką egzystencję. Czasami to, od czego uciekamy w końcu staje ponownie na naszej drodze, tak jak w przypadku Ani – głównej bohaterki. Życie jej nigdy nie rozpieszczało, wieczne udowadnianie komuś czegoś stało się najwyższym celem w życiu kobiety, analogicznie w pracy. Poprzez pęd i zachłyśnięcie się tym, co obiecuje wielkie miasto, dziewczyna zapomniała o jednym – o szczęściu i to po części ją zgubiło.
Kreacja bohaterki wyszła autorce bardzo dobrze. Zarysowana przeszłość oraz oddanie w pewnym stopniu psychologizmu postaci plasuje tę książkę dość wysoko, a w szczególności iż jest to debiut literacki. Długie monologi i przemyślenia bohaterów sprawiają, że powieść, choć w tematyce obyczajowej niesie jakiś przekaz. Rozbudowany świat przedstawiony, dokładne opisy przestrzeni oraz budynków wpływają bardzo korzystnie na odbiór książki, ponieważ fabuła nie opiera się tylko na jednym. „Za zielonymi drzwiami” to niezwykle przyjemna lektura, która doskonale nadaje się na coraz cieplejsze, wiosenne dni.
Polecamy: Dobre Recenzje
Wielkie nazwiska zawsze są ciekawe, owszem, ale każdemu pisarzowi należy dać szansę. Jak wiadomo, tylko nasze opinie i nagłaśnianie czyjegoś tekstu pomoże rozwinąć skrzydła debiutantowi, dlatego nie widzę przeszkody, bym wspomniała o niejakiej Kamili Majewskiej. Młoda mieszkanka Legnicy wydała niedawno swoją pierwszą powieść pt. „Za zielonymi drzwiami”. Zawsze trzymam się zasady, by nie oceniać książki po okładce, lecz tym razem sama oprawa jest wręcz magiczna. Dominujący kolor zielony pomoże nam się odprężyć i z łatwością zrozumieć fabułę powieści. Czy to, co stworzyła pani Majewska, jest interesujące? Ja uznałabym, że z pewnością jej tekst ma właściwości moralizatorskie, skłaniające czytelnika do głębokich rozważań o sobie. Dlaczego? Już wyjaśniam.
„Za zielonymi drzwiami” to opowieść o Annie Jabłońskiej- współczesnej kobiecie sukcesu. Bohaterka całe swoje życie poświęca ukochanej pracy, która nie należy do najłatwiejszych. WysockiArt to firma marketingowa, w której pracownicy pieczołowicie wymyślają przeróżne spoty reklamowe. Jak wiadomo, reklama dźwignią handlu, ale żeby była ona skuteczna, należy przygotować szereg planów i prezentacji. Na tym właśnie polega zadanie Anny. Co więcej, jej szef, Kazimierz Wysocki, bardzo chwali pracownicę i widzi w niej niemal swoją prawą rękę. Zaszczyt, prawda? Jednak by zajść tak daleko, kobieta zaniedbuje wszelkie inne aspekty swojego życia. Nie ma przyjaciół, nie uczęszcza na żadne spotkania towarzyskie po pracy, nie wie, co to spokój, odpoczynek czy dobra zabawa. Dla Anny liczy się tylko praca i zysk ze stworzonego projektu. Jej postawa przypomina zachowanie typowego pracownika korporacji, który osiąga sukces, ale TYLKO poprzez tak zwany wyścig szczurów. Mało tego, tak waleczną postawę wykształcił w kobiecie jej własny ojciec. Uważał on bowiem, że córka niczego nie osiągnie, nigdy w nią nie wierzył i widział ją raczej jako zakompleksioną kurę domową, która będzie notorycznie usługiwać mężowi. Taki styl życia dla Anny był nie do przyjęcia- kobieta ma być niezależna, ambitna i wytrwała w swoich działaniach. Na pierwszy rzut oka można taką postawę pochwalić, ale… co za dużo, to niezdrowo, prawda? Praca ponad miarę, nie dla przyjemności, a wyłącznie dla udowodnienia swoich racji, prędzej czy później przestaje cieszyć.
W stylu życia Anny nie ma także miejsca na miłość- kobieta w nią nie wierzy, nie istnieją dla niej czułości, piękne słowa czy kolacje przy świecach. Bohaterka spotyka się z niejakim Darkiem, swoim współpracownikiem, chociaż sama uważa, że związki w pracy nie wróżą niczego dobrego. Jestem przekonana, że postawa Darka niejednokrotnie zdenerwuje czytelników, a dlaczego tak uważam? O tym warto samemu się przekonać.
Mówi się, że w życiu „nie można czegoś mieć i zjeść”. Z takim dylematem spotka się Anna, gdy właściciel firmy umrze, a jego pełnomocnik przedstawi testament. Kobieta będzie miała do wyboru jedną z dwóch możliwości- albo stanie się najważniejszą osobą w pracy, albo z niej zrezygnuje, by zająć się otrzymaną wiejską posiadłością. Dla kobiety sukcesu nie jest to łatwy wybór, tym bardziej, że Darek wręcz naciska na opcję numer jeden. Co więcej, co typowy mieszczuch miałby robić na wsi? To do Anny niepodobne, by zajmować się zwierzętami lub nie mieć dostępu do nowoczesnych galerii handlowych. Wybór jest trudny, a bohaterka będzie miała określony czas do namysłu- trzy miesiące. Wiele? Niewiele? Sami to oceńcie.
W końcu wypada jednak dowiedzieć się, jak wygląda wiejska posiadłość, prawda? Anna wyrusza zatem w podróż, a gdy dociera na miejsce, jej wizja wsi zmienia się diametralnie. Piękne widoki, bajeczne jezioro, duży dom i stadnina z sześcioma końmi. Coś pięknego, aż chce się przywołać renesansowy tekst Kochanowskiego „Wsi spokojna, wsi wesoła!”. Na dodatek Anna poznaje czarującego Piotra- opiekuna domu oraz instruktora jazdy konnej. Co zrobi Anna? Czy wielkomiejski świat stanie się dla niej najważniejszy, a rozwój kariery postawi na pierwszym miejscu? Czy piękne widoki, możliwość nauki jazdy konnej, a także wszechobecny spokój zagoszczą w sercu kobiety? Czy Darek będzie miał jakikolwiek wpływ na wybór Anny? Zapraszam do lektury- myślę, że opisy przyrody dobrze wpłyną na każdego czytelnika.
Debiut literacki Kamili Majewskiej uważam za udany. „Za zielonymi drzwiami” to książka łatwa w odbiorze, idealna dla pasjonatów przyrody. Powieść śmiało można zabrać na wakacje lub po prostu w wolnym czasie oddać się malowniczym opisom, które zaserwowała nam pisarka. Sama przypomniałam sobie, jak podczas różnorakich festynów korzystałam z uroków jazdy konnej, a cierpliwy instruktor obiecywał mi, że nie trzeba bać się tych dostojnych zwierząt. Miał on niezaprzeczalną rację. Podczas czytania książki zadawałam sobie także jedno ważne pytanie: co jest istotne- pogoń za pieniędzmi czy spokój, krystaliczny porządek ciszy? Myślę, że dziś warto jest coś osiągnąć i cieszyć się własnym sukcesem, ale praca to nie wszystko. Trzeba umieć wypośrodkować wartości ważne w życiu człowieka i o tym właśnie jest ta książka. Na wszystko musi być czas, na miłość także, bo przecież nie znamy dnia ani godziny.
Po książkę powinny sięgnąć przede wszystkim osoby lubiące powieści obyczajowe, które wierzą w miłość. Czy poznam inne teksty autorki? Myślę, że tak, ponieważ ostatnie lata nie są dla nas przychylne, a autorka pomogła mi choć na chwilę zapomnieć o smutnych wydarzeniach na świecie. Bardzo jej za to dziękuję.
"Za zielonymi drzwiami" jest debiutancką powieścią Kamili Majewskiej, opowiadającą historię Anny, która nie wierzy w prawdziwą miłość. Książka porwała mnie od pierwszej strony i odłożyłam ją dopiero, gdy przekręciłam ostatnią kartkę.
Autorka porusza problem pracoholizmu. Na przykładzie głównej bohaterki, widzimy jak trudno jest zrezygnować z pracy, pięcia się po szczeblach kariery i dużych pieniędzy. Wbrew pozorom nie jest to łatwa decyzja - rzucić wszystko i wyprowadzić się na wieść. Zapewne wielu czytelników utożsami się z Anną. Ja mam to porównanie, gdyż całe swoje dzieciństwo spędziłem na wsi i czasami tęskno mi za tą sielskością, niczym nieograniczoną przyrodą, przestrzenią... Ale z drugiej strony miejskie życie jest wygodniejsze, daje tyle możliwości...
Jestem zachwycona tym, w jaki sposób autorce udało się odmalować realia polskiej wsi. Jej piękno czuć w każdym opisywanym słownie, a posiadłość, do której udała się Ania... aż sama chciałabym jej tam towarzyszyć, a nawet i zamieszkać.
Równie dobrze i wiarygodnie został poprowadzony wątek miłosny. Wszystko toczy się swoim rytmem, a męska postać szybko zjednuje sobie naszą sympatię.
Bardzo podobały mi się kreacje bohaterów. Każdy inny, każdy z odmiennym temperamentem i podejściem do życia. Spodziewajcie się zaskakujących zwrotów akcji z ich udziałem.
To pełna uroku i swojskości powieść o pokonywaniu lęków, własnych zasad i ograniczeń, odkrywaniu pragnień i marzeń. To historia o trudnych wyborach i życiowych rozterkach. To książka o tym, że nie warto być w życiu zbyt poukładanym. Czasem potrzeba nam odrobiny szaleństwa i ryzyka. Niezwykle prawdziwa i piękna w swojej prostocie. To książka pokazująca jak bardzo los potrafi być przewrotny. Nie wierzycie? Zatem zajrzycie co kryje się "Za zielonymi drzwiami".
Otrzymałam propozycję zapoznania się z powyższą książką i zdecydowałam się na lekturę, bo wydawała się lekka i przyjemna. Czy faktycznie taka się okazała?
'Wiedziałam, że czym innym jest przegrać, a czym innym w ogóle nie wziąć udziału w rywalizacji. Tchórzostwo!'
Ania, korporacyjna pracoholiczka otrzymuje spadek po swoim szefie, który wymaga od niej podjęcia decyzji: przejęcie ważnego stanowiska i udziałów w firmie albo odziedziczenie tajemniczego gospodarstwa. Decyzja z pozoru wydaje się oczywista, jednak kobiet nie ma jej podjąć pod wpływem chwili, a po trzech miesiącach. Jakiego wyboru dokona?
W dzisiejszych czasach każdy goni za karierą, nie myśląc o swoim życiu na starość. Nikt nie zastanawia się czy ma wokół siebie ludzi, na których będzie mógł polegać, kiedy praca przestanie być najważniejsza. Anna jest właśnie taką osobą, jej marzeniem było zajęcie ważnego stanowiska w firmie, w której pracuje. Nie zwraca uwagi na ilość godzin, które spędza w pracy.
Po poznaniu warunków testamentu kobieta postanawia sprawdzić, jak wygląda gospodarstwo, które mogłaby odziedziczyć. Jednocześnie poznaje Piotrka, który mieszka i pracuje na miejscu. Jak potoczy się ich historia? I jaką decyzję podejmie Ania?
Historia jest schematyczna i nie ma w niej nic zaskakującego. Nie jest to minusem, bo zazwyczaj sięgając po typową literaturę obyczajową czy romans, wiemy czego się spodziewać. Tutaj jest tak samo, jednak czyta się szybko i przyjemnie. Czego chcieć więcej?
'Ale czy nie tym było właśnie życie w wielkim mieście? Ciągłym biegiem i wykorzystywaniem każdej sekundy do cna?'
Bardzo lekka i przyjemna lektura. Nie ma w niej nic odkrywczego, ale w zasadzie nie tego oczekujemy po lekkich romansach z wątkiem obyczajowym w tle. Jeśli chcecie sięgnąć po książkę, która nie wymaga myślenia i jest czystą rozrywką to ta pozycja spełnia te oczekiwania.
'Nie zaprzątaj sobie głowy tym, co może się wydarzyć, nie analizuj i nie próbuj planować. Przecież nie da się wszystkiego przewidzieć. Życie jest pełne niespodzianek!'
Kto z nas chociaż raz nie został postawiony przed trudnym życiowym wyborem? Ile razy zdarzało nam się wybrać między jedną, a drugą opcją? Zwłaszcza, że każda z nich była kusząca. Wówczas w grę wchodzą rozważania o tym, co w życiu jest dla nas najważniejsze?
Podobne pytania zadawała sobie bohaterka debiutanckiej powieści Kamili Majewskiej pt. „Za zielonymi drzwiami”. Ania jest ambitną szefową działu reklamy. Praca w korporacji jest dla niej wszystkim. W pełni się jej poświęca. Po śmierci swojego szefa i przyjaciela, dowiaduje się, że pozostawił on testament, którego treść wiele namiesza w życiu kobiety. Kazimierz zapisał Annie przejęcie najważniejszego stanowiska w firmie lub odziedziczenie gospodarstwa. Decyzja nie jest łatwa. Zwłaszcza, że wybór jednej opcji oznacza rezygnację z drugiej.
Co wybierze Anna? Czy rozwój swej kariery zawodowej, która dotychczas była dla niej wszystkim? A może sielskie życie w przepięknym gospodarstwie? Wiedząc jak bardzo praca dotychczas pochłaniała jej życie, możemy sądzić, że wybór będzie prosty. Czyżby? Czy może jednak kobieta postanowi wywrócić swoje dotychczasowe życie o sto osiemdziesiąt stopni?
Nie da się ukryć, że dylemat przed którym stanęła Anna jest ogromny. Zdaje się, że każdy wybór jest tak samo dobry jak i zły. Z jednej strony praca, rozwój osobisty. Z drugiej spokój, życiowa harmonia z dala od miejskiego wyścigu szczurów. Poznając tę historię, zastanawiałem się jaką podjąłbym decyzje? I przyznam szczerze, że do teraz nie jestem w stanie jednoznacznie sobie na nie odpowiedzieć.
To, co ważne Kamila Majewska zarysowała nie tylko porywającą historię dającą do myślenia. Autorka dotknęła ważnego życiowego tematu, skłaniając nas do podjęcia wewnętrznej dyskusji o tym, co dla nas w życiu jest najważniejsze. A do tego historię osadziła w przepięknych okolicznościach przyrody. Jej opisy sprawiają, że całym sobą chłonąłem tę sielską atmosferę. Ten klimat unosi się podczas lektury. „Za zielonymi drzwiami” to powieść, którą mogę polecić miłośnikom obyczajowych historii prosto z życia wziętych. Warto podkreślić, że książka ta jest debiutem Kamili Majewskiej. Bardzo udanym debiutem!