„Obudziłam się pod białym prześcieradłem w szpitalnym prosektorium. Wiedziałam, że urodziłam żywe dziecko i znałam dokładną godzinę swojej śmierci.”
Według ankiet przeprowadzonych w ciągu ostatnich 40 lat, do doświadczenia śmierci klinicznej, near death expierience, (NDE) przyznaje się od 4,2 do 5% społeczeństwa.
Czy to możliwe, aby kilka tysięcy przebadanych ludzi, w różnym wieku, na przestrzeni kilkudziesięciu lat, z pięciu kontynentów, o różnych wierzeniach i światopoglądach, miało tę samą halucynację albo byli ze sobą w spisku?
Badania dra Pima van Lommela przeprowadzone w latach 1988-1992 opublikowane
w prestiżowym piśmie medycznym „The Lancet”, objęły 344 pacjentów z grupy 509, które przeżyły reanimację po zawale serca. Na świecie istniały jeszcze trzy programy badawcze nad doświadczeniem śmierci klinicznej: jeden w USA i dwa w Wielkiej Brytanii, objęły one 562 pacjentów. Wszystkie dały podobne wyniki, ale żaden nadal naukowo nie wytłumaczył zadziwiającego zjawiska.
Bo najważniejszy wniosek z tych programów badawczych jest taki, że doświadczenia śmierci klinicznej, pochodzą z chwili, gdy funkcje mózgowe są całkowicie zatrzymane. Pacjenci pamiętali dokładnie treść rozmów lekarzy i podejmowane czynności w czasie, kiedy ich elektroencefalogram (EEG) był płaski. Żadne halucynacje nie mogłyby być zapamiętane, gdyż kora mózgowa w tym momencie była nieaktywna.
„Będąc z drugiej strony, widziałem moment, kiedy lekarz wyszedł z sali i zakomunikował moim bliskim, że umarłem i teraz trwa tylko procedura odłączania. Słyszałem, jak rodzina rozmawia o moim pogrzebie. Żona mówiła, żeby pochować mnie w ślubnym garniturze.”
Podczas swojego teologicznego śledztwa korzystałem z najbardziej znanych relacji pacjentów po NDE. Pod lupę wziąłem takie światowe bestsellery jak Trafiona przez piorun Glorii Polo, Niebo istnieje naprawdę Coltona Burbo, Dowód Ebena Alexandra, Przejście Piotra Kalinowskiego, Byłem w niebie Richarda Sigmunda oraz wielu innych. Korzystałem także z badań autorstwa Raymonda Moody’ego (Życie po życiu), Pima van Lommela (Wieczna świadomość) oraz opracowań Antoniego Socciego (Ci, którzy wrócili z zaświatów) oraz Johna Burkego (Zobaczyć niebo).
Osobiście spotkałem się także z pacjentami, przeprowadziłem wywiady oraz zebrałem dokumentację medyczną. Czy świadkowie życia po śmierci mówią prawdę?
Ks. Wiktor Szponar urodził się w 1991 roku w Sosnowcu, obecnie jest wikariuszem w parafii św. brata Alberta w Gdańsku. Przed wstąpieniem do seminarium był reporterem w TVP Gdańsk, wcześniej współpracował ze Studencką Agencją Radiową na Politechnice Gdańskiej. Studiował na Uniwersytecie Gdańskim administrację i dziennikarstwo, które przerwał, żeby zostać księdzem. Jako kleryk IV roku był redaktorem prowadzącym książkę Księża bez cenzury. Rozmowy pod koloratką, która okazała się bestsellerem. Interesuje się teologią moralną, jest miłośnikiem liturgii i Pisma Świętego.
Autor | Wiktor Szponar |
Wydawnictwo | Fronda |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 296 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8079-537-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380795372 |
Data premiery | 2020.07.20 |
Data pojawienia się | 2020.06.29 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Załóż konto
„Dobre chwile” – recenzje
Nowości z ostatniego tygodnia
Bestsellery
Zapowiedzi
Promocje
Wyprzedaż
Koszty dostawy
Regulamin zakupów
Regulamin kart podarunkowych
Rabat
Świadectwo Andrzeja Duffeka o wypadku, pobycie w zaświatach, powrocie do życia i wielkiej mocy modlitwy. Andrzej Duffek to gdański przedsiębiorca, opozycjonista działający w latach osiemdziesiątych w Federacji Młodzieży Walczącej i oddany kibic Lechii Gdańsk. W 2003 roku uległ poważnemu wypadkowi. Mimo sprawnego działania ratowników i lekarzy na blisko dwa miesiące zapadł w śpiączkę, podczas której sztucznie podtrzymywano jego funkcje życiowe. Odbył wówczas podróż, która absolutnie zmieniła jego życie, spojrzenie na ludzi i ten świat. Książka i dołączony do niej film dokumentalny to jego opowieść o doświadczeniach po tamtej stronie życia, o wielkiej radości nieba, ale także o potwornym dotknięciu piekła. Świadectwo Andrzeja Duffeka to poruszająca lektura o decydującym znaczeniu naszych intencji, wyborów i czynów, o wielkiej sile modlitwy najbliższych i przyjaciół. To także świadectwo o ofierze życia jego brata Tadeusza Duffeka, dzięki któremu Andrzej mógł wrócić do życia na tym świecie. Oprócz świadectwa samego Andrzeja Duffeka, swoimi przeżyciami związanymi z jego wypadkiem i walką o powrót do życia dzielą się też najbliżsi - żona Andrzeja, jego siostra, przyjaciel oraz ks. Jarosław Wąsowicz, duszpasterz kibiców, wraz z którym Andrzej zrealizował wielkie marzenie i duchowy testament jego brata, Tadeusza - coroczną pielgrzymkę kibiców na Jasną Górę. Dołączony film DVD: "Siła modlitwy", reż. Jarosław Mańka, czas trwania 56 min.
Ks. Piotr Pawlukiewicz nie chciał się zgodzić na ten wywiad przez ok. 3 lata próśb i starań. Aż w końcu uległ redaktor naczelnej RTCK, Renacie Czerwickiej. Rozmowa – która miała mieć swój dalszy ciąg – została przeprowadzona w Gródku nad Dunajcem w styczniu 2020 r. Dwa miesiące później ks. Piotr odszedł… Pozostała po nim pustka w sercach wielu ludzi, którzy go przez wiele lat słuchali. Ks. Piotr Pawlukiewicz to legenda kaznodziejstwa, którego słuchalność kazań w radiu i Internecie, jak sam o tym opowiada w książce, szła w miliony… Rekolekcjonista, który swoimi kazaniami pomógł setkom tysięcy ludzi w wyjściu z wielu problemów, autor przełomowego nauczania Seks – poezja czy rzemiosło? – dzieli się w książce swoimi wspomnieniami, opowieścią o czasach młodości oraz o latach współczesnych, ale przede wszystkim dzieli się z czytelnikiem Tym, którego najbardziej kochał – Panem Bogiem. Z książki dowiesz się m.in. o tym, jak powstawały kazania ks. Piotra, które jego kazania są tymi najważniejszymi dla niego, o tym jak to się stało, że został księdzem. Opisane są także kulisy pracy w Radiu Józef i bycia kapelanem w sejmie, wspomnienia o biskupach i spotkaniu z Janem Pawłem II. O muzycznej pasji, o walce z chorobą Parkinsona… i wiele więcej. Znajdziesz w niej kilkadziesiąt fotografii, wraz z komentarzem ks. Piotra oraz nieznane innym ludziom teksty piosenek, które sam ks. Piotr napisał. Zresztą, duża część utworów ks. Piotra znalazła się na opublikowanej wraz z książką płycie Krzysztofa Antkowiaka „Zostanie mi muzyka…”. Doskonałym uzupełnieniem książki jest płyta muzyczna, na której teksty ks. Piotra zaśpiewał jego przyjaciel Krzysztof Antkowiak. Zachęcamy do zakupu: https://bonito.pl/k-134133225-zostanie-mi-muzyka-cd
Jeśli trudno Ci uwierzyć w to, że istnieje życie po śmierci, pora sięgnąć po poważne dowody naukowe! Opierając się na ustaleniach nauk przyrodniczych, takich jak fizyka, biologia i medycyna, a także na badaniach psychologów i pismach filozofów, Dinesh D’Souza, znany amerykański analityk i publicysta, pokazuje, dlaczego zdobywająca coraz więcej zwolenników ateistyczna krytyka nieśmiertelności jest irracjonalna. Wielu czytelnikom, przyzwyczajonym do myślenia o sprawach ostatecznych jedynie w kategoriach mistycznych, sugestia, że wiarę w to, iż „jest coś po śmierci”, można oprzeć na dowodach naukowych, może wydać się absurdalna. Dinesh D’Souza udowadnia na kartach tej książki, że takie racjonalne podejście jest jak najbardziej uzasadnione. Swój poparty licznymi dowodami naukowymi wywód prowadzi jednak nie dla zabawy intelektualnej, lecz po to, by przekonać jak najwięcej ludzi do przyjęcia w swoim życiu założenia, że śmierć nie jest końcem, lecz nowym początkiem. Takie podejście nie tylko pozwoli im oswoić lęk przed tym momentem. Pomoże im także łatwiej przejść przez żałobę po odejściu bliskich oraz lepiej, owocniej i radośniej przeżyć czas życia na ziemi. „Jestem zdumiony tym, w jak jasny i przystępny sposób D’Souza potrafi pisać o tak głębokich i subtelnych problemach. Wykazując się szeroką wiedzą na temat najnowszych odkryć z tak różnorodnych dziedzin jak socjologia i neuronauka, autor przedstawia mocną argumentację na istnienie życia po śmierci”. Stephen Barr, profesor fizyki teoretycznej cząstek elementarnych, Uniwersytet Delaware Dinesh D’Souza, jeden z doradców Białego Domu za czasów prezydentury Ronalda Reagana, znany analityk, ceniony publicysta konserwatywny i chrześcijański, autor licznych bestsellerów, w tym książki To wspaniałe chrześcijaństwo.
Nowa książka Magdaleny Wolińskiej-Riedi, autorki bestsellerowej Kobiety w Watykanie Demetrio - przez cztery dekady pracownik Drukarni Watykańskiej. To spod jego ręki wyszły okładki "L'Osservatore Romano" na takie okazje, jak wybór Karola Wojtyły czy śmierć Jana Pawła II. To on po zamachu w 1981 roku uratował papieża przed spadnięciem z noszy, w ostatniej chwili podtrzymując jego bezwładne ciało. Paolo - inżynier, ale też wynalazca. To dzięki niemu Jan Paweł II mógł odprawiać msze i spotykać się z wiernymi prawie do końca. Tworzył przemyślne urządzenia, podjazdy, wózki, które wspierały coraz słabszego papieża. Jego pomysłowość wielokrotnie ratowała sytuację. Wstawił nawet fotel fryzjera Jana XXIII do papamobile. Luciano - w trakcie ponad 40 lat pracy zajmował wiele stanowisk. Ale najbardziej lubi obsługiwać windę, którą najwięksi tego świata jeździli wprost do papieskiego apartamentu. Opowiada, jak uspokajał zdenerwowanego przed spotkaniem z papieżem Fidela Castro czy cierpiącego na klaustrofobię Woody'ego Allena. Magdalena Wolińska-Riedi, jako jedna z nielicznych kobiet, mieszkała za Spiżową Bramą przez prawie 20 lat. Teraz rozmawia z innymi świeckimi pracownikami i mieszkańcami Watykanu, którzy jeszcze nigdy nie opowiadali o swoich przeżyciach. I choć o jej rozmówcach nie słyszał właściwie nikt, przez dziesiątki lat żyli i pracowali w świecie, do którego dostęp mają tylko nieliczni. Odkrywają tajemnice tego zamkniętego miejsca, dzielą się związanymi z nim niezwykłymi historiami, a także swoimi osobistymi spotkaniami z Janem Pawłem II. Rozmowy przeplatane są również wyjątkowymi wspomnieniami autorki.
Czym jest świadomość? Jak oddziałują na siebie umysł i materia? Czym jest śmierć? Czy dusza żyje po śmierci ciała? Doktor Raymond Moody przeanalizował niezwykłe doświadczenia zrelacjonowane mu przez ponad setkę pacjentów, którzy powrócili znad krawędzi śmierci. Pomimo różnic w systemie wierzeń, sytuacji społecznej i zdrowotnej pacjentów ich wspomnienia były zadziwiająco podobne. Wydanie Życia po życiu nie tylko zwróciło uwagę świata nauki na zagadnienie doświadczeń stanu bliskiego śmierci, lecz także stworzyło kontekst, w którym ludzie mogą swobodnie opowiadać o swoich przeżyciach. "Książka doktora Moody`ego Życie po życiu stała się istotnym czynnikiem przywracającym równowagę rozumieniu śmierci w naszej kulturze oraz pomagającym poznać, jak należy żyć. W rozumieniu tym zawiera się przekonanie, że nie należy się bać śmierci fizycznej, gdyż nie jest ona końcem duszy ani nie zrywa łączności z duszami bliskich". Eben Alexander, neurochirurg, autor książki Dowód "Według mojej oceny życie po śmierci istnieje. Uważam, że wyjaśnienia neurofizjologiczne nie mają wartości. Wierzę natomiast moim kolegom lekarzom i tysiącom innych ludzi na całym świecie, którzy donosili o swoich doświadczeniach. Według ich oceny bowiem i według analiz przypadków zawartych w Życiu po życiu odwiedzili oni życie pozagrobowe pełne miłości i światła". Raymond Moody
„Dusza w stanie łaski, lecz wciąż jeszcze splamiona, jest jak gołębica ze złamanymi skrzydłami, która nie może latać, ale wyrywa się ku Bogu z miłości dzięki przyciągającej do Niego łasce, oraz szuka sposobu oczyszczenia, błagając o Jego Miłosierdzie”. – ks. Dolindo Ruotolo W dzisiejszych czasach mówienie o Czyśćcu, Piekle, czy nawet Raju jest uważane za przestarzałe, niedorzeczne, niepotrzebne. Wydawałoby się, że śmierć wciąż pozostaje tematem aktualnym, ponieważ gości codziennie w nagłówkach artykułów prasowych i internetowych. Pojawia się ona jednak jedynie jako fakt, niepoddany żadnej refleksji, jako ostateczność, która „niesprawiedliwie” nas dotyka. Niewiele osób zadaje sobie dzisiaj pytanie: Co dzieje się z naszymi bliskimi po śmierci? Czy istnieje coś po tamtej stronie? Tymczasem liturgia o zmarłych przypomina nam, że ci którzy odeszli tylko „zmienili mieszkanie” –– zostawiając przemijający i niedoskonały dom dla Nieba, gdzie szczęście w Bogu nie ma końca. Oni nadal żyją i przez Chrystusa czują się jeszcze bardziej złączeni z nami niż wtedy, gdy żyli obok nas. Ks. Dolindo Ruotolo w sposób bardzo obrazowy przekonuje nie tylko o istnieniu rzeczywistości po śmierci ciała, ale pokazuje, jak nasze obecne decyzje wpływają na to, co nas może spotkać po drugiej stronie życia. I nie chodzi mu o straszenie karami. Wszystko przedstawia z perspektywy Bożej miłości i cierpienia człowieka, który po śmierci doświadcza jej w pełni, a jednocześnie jest od niej oddzielony. Podczas lektury natrafimy np. Na rozważania o grzechu, szczególnie lekkim, który nie jest traktowany poważnie, a może wyrządzić ogromne szkody w życiu duchowym. W pierwszej części książki ks. Dolindo przedstawia doktrynę, która potwierdza istnienie Czyśćca i pisze o słynnym ogniu oczyszczenia – jak go rozumieć i czym on jest. Odwołuje się przy tym do licznych porównań za świata nauki, relacji międzyludzkich, zjawisk przyrodniczych. Umiejscawia każdy element nauczania Kościoła w konkrecie życia. W drugiej części przytacza wiele udokumentowanych historii objawień dusz czyśćcowych i prywatnych objawień świętych. Wśród nich jest wizja św. Franciszki Rzymianki, w której święta opisuje trzy części, z jakich ma się składać Czyściec, w zależności od odpowiedzialności, jaką za życia Pan powierzył danej osobie. Przytacza też niezwykłe doświadczenia świętych np. św. Stanisława z Krakowa i św. Antoniego z Padwy. Relacjonuje historie własnej rodziny i własnych doświadczeń z duszami czyśćcowymi. Wszystko po to, by pokazać, że ta dzisiaj ignorowana rzeczywistość jest żywa, realna. Szczególne miejsce w książce autor poświęcił osobie Najświętszej Maryi Panny i okazywanej przez Nią macierzyńskiej dobroci dla Jej dzieci przebywających w Czyśćcu. Ukazuje Ją jako pełną troski Matkę Miłosierdzia, która wprowadza potem do Raju oczyszczone i ozdobione blaskiem łaski dusze. Również w Niebie Maryja jest przewodniczką prowadzącą odkupionych, zbawionych i obleczonych w śnieżnobiałe szaty do Chrystusa. Ks. Dolindo Ruotolo zwraca czytelnikowi uwagę na sposób okazywania pomocy naszym zmarłym. Podkreśla, że nie potrzebują oni ozdobnych nagrobków, które z czasem stają się przejawem próżności rodziny, ale pragną jak najwcześniejszego ujrzenia Boga. Dlatego kładzie nacisk na znaczenie Mszy Świętej oraz jej nieskończonych owoców zbawienia dla żywych i umarłych. Nieprzekonanych nakłania do refleksji, przywołując historie, w których dusze czyśćcowe „odwdzięczyły się” swoim dobrodziejom skutecznym wstawiennictwem w trudnościach.
Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki mówi znany cytat Benjamina Franklina. Ale co potem? Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, czy istnienie życie po śmierci, jak jest w niebie i jak będzie wyglądało wasze ciało, czy spotkacie tam swoich bliskich i będziecie tam szczęśliwi, a nawet czy Bóg ma poczucie humoru ta książka da wam satysfakcjonujące odpowiedzi, rozwieje niepewność, a przede wszystkim zabierze w ekscytującą podróż do nieba. Autor gromadzi relacje ponad 100 osób, które przeżyły śmierć kliniczną i dotknęły nieba: chrześcijan i ludzi innych wyznań, zamieszkujących różne zakątki świata, bardziej i mniej wykształconych, młodych i starych, bogatych i biednych. A ich wspólne doświadczenie i przeżycia konfrontuje z Bożą obietnicą zawartą w Biblii. To sprawia, że książkę czyta się z zapartym tchem. Pozycja znalazła się na liście bestsellerów „New York Timesa”.
Zło, którego się dopuszczają, niewiele różni się od krwawych zbrodni. Wywołuje cierpienie, bezpowrotnie łamie ludzkie życie. Jednak w oszustach jest też coś, co nas intryguje, przyciąga jak magnes. To właśnie bezwzględnego, ale i doskonałego w swoim fachu oszusta – Daniela Skalskiego – zdecydowała się opisać Katarzyna Bonda w swojej najnowszej powieści Miłość czyni dobrym. Mężczyzna bez najmniejszych skrupułów manipuluje każdym, kto stanie na jego drodze. Począwszy od zakochanych w nim kobiet, po specjalistów od finansów. Daniel Skalski marzy o zdobyciu naprawdę dużych pieniędzy i życiu w luksusie. W poszukiwaniu łatwego zarobku schodzi na drogę przestępczą, zostaje bezwzględnym oszustem. Odtąd jego codzienność to nakręcająca się spirala kłamstw i intryg, które zniszczą niejedno życie… Pierwszą ofiarą oszusta jest zauroczona nim Gabrysia – pracownica banku. To ona zdradza Skalskiemu, że czeki są weryfikowane tylko raz na pół roku. Dzięki niej Daniel poznaje także słabe elementy zabezpieczania papierów wartościowych. Skalski najpierw okrada przedstawicieli firm handlowych w Polsce, a potem rozpoczyna działania na skalę międzynarodową, obracając milionami dolarów. Przenosi się do Londynu, gdzie konsekwentnie buduje swoją markę finansisty i maklera od funduszy hedgingowych. W otoczeniu Skalskiego, który zaczyna przedstawiać się jako spadkobierca rodziny Hochbergów, pojawiają się liczni oszuści i fałszerze. Wraz z nimi i przeciwko nim Daniel konstruuje kilka przemyślnych intryg, które jeszcze pomnażają jego zasoby… „Akta sądowe jednego z największych oszustów III RP liczą ponad sto dwadzieścia tomów. Zapoznałam się z każdą włączoną do tego materiału kartą. To, co Państwu przedstawiam w postaci fabularnej opowieści, jest ledwie kroplą w morzu niegodziwości i krętactw, które miały miejsce w rzeczywistości. Praca ze zgromadzonym materiałem była tak dotkliwa, jakby to było obcowanie z diabłem. I taki też archetyp obrałam dla bohatera”. – Katarzyna Bonda
Autorytet Kościoła przejawiał się w tym, że pilnował, zachowywał, przekazywał i chronił Bożą prawdę, i w tym, że potępiał, zwalczał, i skutecznie gromił przeciwne Bożej prawdzie błędy. Kościół w historii był Kościołem walczącym. Żyć – znaczyło głosić z mocą dogmat i potępiać przeciwne mu argumenty. Jeśli to potępienie miało być realne, a nie abstrakcyjne, musiało też wskazywać z całą mocą na ludzi, którzy te błędy przyjmowali i wyznawali. Władza, która miała formalne umocowanie w urzędzie papieskim, władza piętnowania błędów stała się pierwszą ofiarą soboru. Jeśli władza nie działa, nie wskazuje, kto jest, a kto nie może być nauczycielem katolickim, zanika autorytet Kościoła i autorytet papieża. Papieże mogą pozostać medialnymi celebrytami, ale gubią autorytet. Prawda, której byli strażnikami, została zmuszona do milczenia. Dogmat już nie wiąże. Dogmat stał się opinią i poglądem. Nie otwiera bram do Nieba. Nie przenosi poza czas. Zamiast podlegać władzy Boga, świat ulega tyranii doczesności i włącza się w budowę globalnej, lepszej przyszłości. Dogmat i tiara to książka o porzuceniu dogmatu, o paraliżu zasady dogmatycznej. O zjawisku, które widać gołym okiem, kiedy jawni heretycy nie tylko są tolerowani, ale wręcz robią kościelne kariery, kiedy wielu biskupów chce błogosławić czynnych homoseksualistów, a siostry zakonne – bronić aborcji. Nie da się głosić prawdy wiary bez potępienia jej przeciwieństwa. To relatywizacja aktu wiary. To w istocie subtelna i łagodna forma uśmiercenia dogmatu, coś jak eutanazja. Nie wystarczy powiedzieć, że Chrystus jest Synem Bożym, zawsze trzeba dodać, że każdy, kto tak nie uważa, jeśli tylko nie znajduje się w stanie nieprzezwyciężonej niewiedzy, błądzi, okazuje Bogu nieposłuszeństwo, lekceważy Boży nakaz. Powiedzieć to pierwsze bez dodania tego drugiego, to nic nie powiedzieć.
Kontynuacja Roztrzaskanego lustra Czy cywilizacja zachodnia, do której wszak należymy, już upadła? A jeśli tak, to czy będzie w stanie się podnieść i pod jakimi warunkami? Pytania te nurtują wielu ludzi, także wybitnego intelektualistę i świetnego pisarza prof. Wojciecha Roszkowskiego. Autor rozważał je już w skrzącym się imponującą erudycją dziele Roztrzaskane lustro, które stało się bestsellerem ubiegłego roku. Bunt barbarzyńców jest swoistą kontynuacją tamtej książki, choć został zupełnie inaczej skonstruowany. Dalszy ciąg rozmyślań nad schyłkiem naszej cywilizacji ujęty został tym razem w formie 105 pytań i odpowiedzi. Odpowiedzi zwięzłych, niebywale logicznych, nieraz nawet ironicznych. Ironia to zresztą i tak łagodna forma krytyki głupoty tego świata, i to niestety głupoty dość powszechnie akceptowanej za sprawą przede wszystkim mediów tzw. głównego nurtu. Za promowaniem głupoty, albo też i dewiacji, kryje się dziś jakże często wielki biznes. Ludzie coraz częściej czują, że dzieje się coś niedobrego, i stawiają sobie natarczywe pytanie: dokąd zmierzamy?! Zauważają symptomy rozpadu, ale nie zawsze dostrzegają przyczyny zła. Są też jednak i tacy, a jest ich niestety większość, którzy niczym lemingi staczają się w wytyczaną przez mainstream przepaść bezmyślności. Czyż jednak chaos, bezprawie i pogarda wobec Dekalogu mogą służyć jako napęd rozwoju? Mamy do czynienia, jak niegdyś cywilizacja starożytnego Rzymu, z buntem barbarzyńców, ale też z narodzinami neopogaństwa, obalaniem autorytetów i wartości, które utrzymują wspólnotę w ładzie. „Współczesny człowiek Zachodu – pisze w Buncie barbarzyńców prof. Wojciech Roszkowski – zbyt często unika rozważania pytań, na które nie ma łatwych odpowiedzi, lub szuka odpowiedzi zbyt łatwych, żeby były prawdziwe. Pytania i odpowiedzi, które znalazły się w tej książce, powinny zainteresować ludzi choćby powierzchownie zatroskanych o przyszłość, swoją i swojej wspólnoty. Ktoś, kto spędza większość wolnego czasu wpatrzony w ekranik swojego telefonu, czytając jedynie uwagi swoich znajomych o swoich znajomych, albo w inny sposób zabija czas, czyli zabija siebie, może najwyżej zapytać: ale o co chodzi?. Przeczyta – to się dowie”. Ostatnie zdanie to najlepsze podsumowanie tej książki, którą czyta się jednym tchem. Prof. Wojciech Roszkowski po raz wtóry wyciąga – być może nawet już ze zgliszczy – bolesne odłamki „roztrzaskanego lustra”. Jego zdaniem czas jeszcze, byśmy zawrócili z drogi destrukcji. Autor nie mówi, ile jeszcze tego czasu mamy, nikt z nas tego dokładnie nie wie. Jedno jest raczej pewne – niewiele.
Cichy bohater Ewangelii. Zagadkowa postać. Milczący wojownik świętej rodziny. To tylko kilka określeń świętego Józefa. Kim tak naprawdę jest oblubieniec Maryi? Dlaczego Józef nagle przemówił do świata w tajemniczych objawieniach w Itapirandze? Czy w ten sposób chce nam pomóc odczytywać szczególne znaki czasów? Wielu wielkich świętych Kościoła, takich jak: Teresa z Ávili, Gemma Galgani czy ojciec Pio, wybrało św. Józefa na swojego przewodnika. Francuska mistyczka Marta Robin, pokazała szczególne zdanie jakie Bóg dał mu na czasy ostatecznej walki, która stoczy się wewnątrz Kościoła. Ta książka to wyjątkowe wywiady z kapłanami oraz świeckimi świadkami Chrystusa które pokazują, dlaczego święty Józef jest tym, który ma przechować prawdziwy Kościół i uchronić go od zagłady. W trzeciej odsłonie tajemnicy fatimskiej wizjonerzy widzą między innymi św. Józefa, który trzyma Dzieciątko Jezus i błogosławi świat. To praktycznie zakończenie symbolicznego wyrażenia pewnych duchowych rzeczywistości, jakie zaistnieją u kresu duchowej walki o Kościół i świat. Możemy zatem przypuszczać , że Józef będzie miał szczególną rolę błogosławienia świata, sytuacji najtrudniejszych, najbardziej niezrozumiałych i najbardziej katastroficznych. Błogosławienia w tym znaczeniu, że będzie przeprowadzał przez największe ciemności do największego światła. Siostra Łucja napisała do kard. Caffarry, że ostatnia walka między Szatanem a Bogiem rozegra się w Kościele o rodziny, o małżeństwa. To będzie ostatni straszliwy atak demona: próba zniszczenia każdego małżeństwa, każdej rodziny. A św. Józef będzie postawiony przeciwko demonowi jako ich szczególny ochroniarz. On otrzyma całą moc Boga, aby przez błogosławienie, razem z Jezusem, którego będzie trzymał w swoim mocnym ramieniu, uratować każde małżeństwo i każdą rodzinę, która mu się zawierzy. - ks. Dominik Chmielewski SDB (fragment) Święty Józef jest niesamowity, czyni wielkie cuda – jestem przekonany, że wprost proporcjonalne do naszego zaufania jemu. Codziennie doświadczamy jego opieki. On po prostu wymaga od tych, którzy się modlą , pewnego rodzaju szaleństwa. Sam tez wykazywał się szaleństwem: wziął Dziecię i ruszył do Egiptu. Na osiołku. Bo anioł mu się ukazał. Wziął pod swój dach kobietę w ciąży, choć nie był ojcem tego dziecka. Mierzył się z sytuacjami, które go przerastały, które były nie do pojęcia, miał heroiczną wiarę. Święty Józef to ten, który poskramia złego ducha. Nieraz nie wiemy, co robić , gdy diabeł nas atakuje – dzisiaj tych ataków Szatana jest szczególnie dużo, zwłaszcza na kapłanów; (…) Te ataki są przepotężne – zwłaszcza na tych, którzy starają się żyć po Bożemu i jeszcze cos robić dla ratowania innych w dzisiejszym świecie. A św. Józef mówi nam: „Nie bójcie się . Ja jestem z wami i was ochronię, całe piekło drży na moje imię ”. Musimy więc przyzywać św. Józefa, szczególnie gdy próbujemy robić coś dobrego dla Kościoła i innych ludzi, gdy podejmujemy walkę, chcemy pomagać, ewangelizować. - ks. Grzegorz Bliźniak (fragment)
Światło na końcu tunelu – czy tak wygląda śmierć? Co nas czeka po śmierci? Czy faktycznie oznacza ona definitywny koniec życia? Czy można pozbyć się lęku przed tym, co nieuniknione? Wielu paraliżuje świadomość końca ziemskiego życia. Myśląc o umieraniu, zastanawiamy się nad tym, co nas może czekać, gdy już ostatecznie zamkniemy oczy. Chcąc poznać prawdę o wielkiej zagadce końca życia, znakomity francuski badacz i katolik, dr Patrick Theillier pochylił się nad tym, co nazywamy doświadczeniem z pogranicza śmierci. Zebrał on wstrząsające i pełne tajemnic świadectwa ludzi, którzy znaleźli się na granicy życia i śmierci, a następnie skonfrontował je z naukowymi twierdzeniami oraz nauką Kościoła. Co zobaczyli świadkowie śmierci? Czy mamy dowód na istnienie innego świata po „tamtej stronie”? A jeśli tak, to jak on wygląda? Odpowiedzi, które uzyskał Theillier, zaskakują, zmieniają całkowicie nasze spojrzenie na to, co nazywamy „końcem życia”.
Obudziłam się pod białym prześcieradłem w szpitalnym prosektorium. Wiedziałam, że urodziłam żywe dziecko i znałam dokładną godzinę swojej śmierci. Według ankiet przeprowadzonych w ciągu ostatnich 40 lat, do Doświadczenia Śmierci Klinicznej, near death expierience, (NDE) przyznaje się od 4,2 do 5% społeczeństwa. Czy to możliwe, aby kilka tysięcy przebadanych ludzi, w różnym wieku, na przestrzeni kilkudziesięciu lat, z pięciu kontynentów, o różnych wierzeniach i światopoglądach, miało tę samą halucynację albo byli ze sobą w spisku? Badania dra Pima van Lommela przeprowadzone w latach 1988-1992 opublikowane w prestiżowym piśmie medycznym ?The Lancet?, objęły 344 pacjentów z grupy 509, które przeżyły reanimację po zawale serca. Na świecie istniały jeszcze trzy programy badawcze nad Doświadczeniem Śmierci Klinicznej: jeden w USA i dwa w Wielkiej Brytanii, objęły one 562 pacjentów. Wszystkie dały podobne wyniki, ale żaden nadal naukowo nie wytłumaczył zadziwiającego zjawiska. Bo najważniejszy wniosek z tych programów badawczych jest taki, że Doświadczenia Śmierci Klinicznej, pochodzą z chwili, gdy funkcje mózgowe są całkowicie zatrzymane. Pacjenci pamiętali dokładnie treść rozmów lekarzy i podejmowane czynności w czasie, kiedy ich elektroencefalogram (EEG) był płaski. Żadne halucynacje nie mogłyby być zapamiętane, gdyż kora mózgowa w tym momencie była nieaktywna. Będąc z ?drugiej strony?, widziałem moment, kiedy lekarz wyszedł z sali i zakomunikował moim bliskim, że umarłem i teraz trwa tylko procedura odłączania. Słyszałem, jak rodzina rozmawia o moim pogrzebie. Żona mówiła, żeby pochować mnie w ślubnym garniturze. Podczas swojego teologicznego śledztwa korzystałem z najbardziej znanych relacji pacjentów po NDE. Pod lupę wziąłem takie światowe bestsellery jak Trafiona przez piorun Glorii Polo, Niebo istnieje naprawdę Coltona Burbo, Dowód Ebena Alexandra, Przejście Piotra Kalinowskiego, Byłem w niebie Richarda Sigmunda oraz wielu innych. Korzystałem także z badań autorstwa Raymonda Moody?ego (Życie po życiu), Pima van Lommela (Wieczna świadomość) oraz opracowań Antoniego Socciego (Ci, którzy wrócili z zaświatów) oraz Johna Burkego (Zobaczyć niebo). Osobiście spotkałem się także z pacjentami, przeprowadziłem wywiady oraz zebrałem dokumentację medyczną. Czy świadkowie życia po śmierci mówią prawdę? Ks. Wiktora Szponar urodził się w 1991 roku w Sosnowcu, obecnie jest wikariuszem w parafii św. brata Alberta w Gdańsku. Przed wstąpieniem do seminarium był reporterem w TVP Gdańsk, wcześniej współpracował ze Studencką Agencją Radiową na Politechnice Gdańskiej. Studiował na Uniwersytecie Gdańskim administrację i dziennikarstwo, które przerwał, żeby zostać księdzem. Jako kleryk IV roku był redaktorem prowadzącym książkę ?Księża bez cenzury. Rozmowy pod koloratką?, która okazała się bestsellerem. Interesuje się teologią moralną, jest miłośnikiem liturgii i Pisma Świętego.