Co nas nie zabije, to nas rozśmieszy
Dziunia, niepomna przeszłości pełnej licznych dowodów na to, że dziuniowatość nie sprzyja, a wręcz stoi na przeszkodzie urządzeniu się w życiu, wyrusza szukać własnego miejsca na Ziemi aka Wymarzonego Domu do mlekiem i miodem płynącej, zachodniej, nowoczesnej oraz cywilizowanej Wielkiej Brytanii. Jednak wizja, którą roztoczyła przed Dziunią i jej mężem cierpiąca na tyleż intensywne, co krótkotrwałe Ostre Zapalenie Sumienia ciotka Kazia ("mów mi Cassie"), odbiega nieco od rzeczywistości. A właściwie ma się do niej nijak. Dziunia szybko odkryje, że MyPolacy wcale nie różnią się od TychAngoli i na odwrót, a wszędzie jest wery desejm szit. Dziuniowatość zaś zawsze dostaje w dupę. Jednak każda decyzja - głupia czy nie - niesie ze sobą Konsekwencje, od których nie ma ucieczki. I nawet Prezes Wszechwszystkiego nic na to nie poradzi (gdyby w ogóle miał czas i ochotę). Ale co nas nie zabije, to nas rozśmieszy, mawia Dziunia, gotowa po raz kolejny zmierzyć się z losem. Chyba że jednak zabije.
Anna Maria Nowakowska tworzy opowieść, w której śmiech przez łzy jest na porządku dziennym i której nie sposób zapomnieć. Pełen sarkazmu, ironii i absurdu, a jednocześnie przejmujący i realistyczny obraz emigracji, ksenofobii i chciwości, która drzemie w każdym z nas.
Autor | Anna Maria Nowakowska |
Wydawnictwo | W.A.B. / GW Foksal |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 384 |
Format | 19.4 x 12.3 cm |
Numer ISBN | 978-83-280-3604-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328036048 |
Waga | 336 g |
Wymiary | 125 x 195 x 29 mm |
Data premiery | 2017.02.15 |
Data pojawienia się | 2017.01.13 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 14 szt. (realizacja 2023.04.05) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito![]() |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Światowida 49/43 (pasaż Galeria Światowida) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2023.04.06 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Dostałam ostatnio książkę pt. „Dziunia”, w zasadzie nie wiedziałam czego mam się spodziewać po tej powieści. Po przeczytaniu opisu wydało mi się, że będzie to coś fajnego. Kiedy okazał się, że to trzecia książka z tej serii troszkę się zaniepokoiłam, ale niepotrzebnie.
Dziunia to dziewczynina około trzydziestki, no może już troszkę po.;). W każdym razie, w wieku średnim, tak samo o sobie mówi. Jest typową kobietą, w której każda z nas, no prawie każda, znajdzie coś z siebie.
Jest mężatką, ale nie ma dzieci, mieszka w małej miejscowości Nowych Perzynach. Mają tam malutki domek z ogródkiem, niestety domek jest do remontu. Na to jednak brakuje im ciągle pieniędzy.
Dziuni marzy się piękny domek, wtedy to pojawia się cioteczka z Anglii. Kazia lub Cassie – tak każde na siebie mówić- proponuje Dziuni pomoc przy znalezieniu pracy na Wyspach oraz zakwaterowanie w swoim domu.
Wszystko jest ok, dopóki nasza bohaterka wraz ze swoim mężem – fajtłapą- pojawiają się w Anglii.
Dziunia jest osobą ufną, co niestety czasami prowadzi ja do nieprzyjemnych sytuacji, których osoba cwana i wyrachowana unikałaby jak ognia.
Po przyjeździe do Anglii okazuje się, że znalezienie pracy to nie jest taka prosta sprawa. Na początku nasza Pracowita Para z Polski myje podłogi i sprząta za wikt i mieszkanie, w domu ciotki. W zamian za to dostają brudny i niewyremontowaną graciarnię z wielkim łóżkiem przedzielony drabiną.
Kiedy dostają wreszcie „normalną pracę”, okazuje się, jest to kolejne sprzątanie tym razem okropnie brudnych męskich łazienek, hali i chłodni.
Desperacja jest jednak silniejsza i nasza bohaterska para pracuje w pocie, a raczej w zimnie czoła, rąk i palców u stóp, żeby zarobić na swój wymarzony domek.
Po pewnym czasie wynajmują dom, bo denerwuje ich już, że są wyzyskiwani przez własną rodzinę. Niestety brną coraz dalej w angielską rzeczywistość. Mają nowe zobowiązania, inne priorytety.
Czy uda im się jednak uzbierać pieniądze na wymarzony dom? Gdzie to wszystko ich zaprowadzi? Tego już dowiecie się, kiedy przeczytacie książkę.
„Wymarzony dom Dziuni” jest tak naprawdę dramatyczna opowieść i prawdziwy obraz życia Polaków na emigracji. Książka jest napisana może w troszkę żartobliwy sposób, ale według mnie pod tą zawoalowaną śmiesznością kryje się prawdziwy przekaz. Mamy tu pokazane jakich wyborów muszą dokonywać ludzie na emigracji. Jak trudne jest zostawienie tego, co znane i bezpieczne, dla tego, co obce, ale kusi inną rzeczywistością. Okazuje się, że ta nowa „lepsza” rzeczywistość czasami nas bardzo przytłacza i rozczarowuje.
Niestety nie czytałam wcześniejszych książek autorki (na pewno po nie sięgnę), nie mniej jednak nie przeszkadzało mi to zupełnie, że swoją przygodę z Dziunią zaczyna m od 3 książki.
Bardzo podobał mi się styl, jaki preferuje autorka. Sarkazm, humor mieszają się tuz dramatycznymi losami Dziuni i jej męża.
Na uwagę zasługuje również sposób narracji. Nasza narratorka dobrze zna Dziunię, ale jest osobą obserwująca patrzącą z boku na wszystkie poczynania bohaterów.
Mamy tu również wypowiedzi samej Dziuni, przytaczane są posty z bloga Dysys Ingland.
Książkę serdecznie polecam.
Och... Długo się zbierałam do tej książki, ponieważ najpierw spodziewałam się czegoś innego, po opisie wydawało mi się, że to jeszcze coś innego, wreszcie zaczęłam serię z Dziunią od trzeciej części, co w końcowym rozliczeniu nie jest ogromnym błędem.
Dziewczyna po trzydziestce, czyli jak sama siebie określa w średnim wieku :-) Jest osobą w której każda kobieta znajdzie coś z siebie. Ma męża, nie ma dzieci, mieszka w Nowych Perzach, osobliwej miejscowości, gdzie ma dom z małym gospodarstwem, nadającym się do remontu, ale jakoś tak wychodzi, że funduszy ciągle brak. Kiedy Dziunia snuje marzenia o pięknym domu nagle pojawia się cioteczka Kazia (mów mi Cassie) z Anglii, proponuje Dziuni pracę na Wyspach i wszelaką pomoc. Wszystko wygląda jak piękny sen do momentu, gdy Dziunia i jej nieudolny mąż Owca pojawiają się w Anglii.
"Cierpię na nieuleczalną przypadłość umysłu, która w swoich objawach przypomina głupią naiwność. Gdy ktoś mnie darzy sympatią (niby kto?), nazywa tę cechę prostodusznością. Na tę wcale nie prostą duszność zostałam skazana przez jakiś wybryk połączeń nerwowych albo błąd oprogramowania - lub jedno z drugim (...) zawsze uważałam, że jeśli ludzie coś mówią (obiecują, twierdzą, opowiadają), to tak jest. (...) Osoba, która automatycznie ufa i wierzy w każde słowo, jest absurdalnie łatwą ofiarą losu, prawda? Za nic w świecie nie mogłam pojąć, jak to się robi. (...) Po co wciąż kręcić, udawać, koloryzować? Drapać się, gdzie nie swędzi, naciągać majtki przez głowę?" (s.277)
Prostota myślenia Dziuni jest cechą prostych, dobrych ludzi, ale ma też swoją słabą stronę, popycha Dziunię w manowce. Ufanie ludziom prowadzi ją w najróżniejsze sytuacje, których cwana osoba z pewnością by się wystrzegała na kilometr. I tak szybko się okazuje, że Angielski sen rozmywa się o brudne podłogi w domu ciotki, która to sprowadziła sobie Pracowitą Parę z Polski. Dziunia w zamian za mieszkanie (niewyremontowany pokój z wielkim łóżkiem przedzielonym drabiną!) w czasie wolnym od pracy ma pracować w domu. Szybko się okazało, że są służbą dla własnej rodziny, a czarę goryczy przelewa mąż ciotki Kazi, chodzący w negliży Bob. Desperacja jednak prowadzi Dziunię w nowe miejsce. Na reszcie zaczyna ogarniać tą obcą rzeczywistość w wynajmowanym domu. Od tego momentu, niby co raz bliżej marzeń o cudnym domu w Nowych Perzach, a tak naprawdę co raz dalej, bo każda nowa decyzja powoduje, że para zaczyna przesiąkać tutejszym życiem i wiąże się w nowe zobowiązania. Gdzie ich to wszystko zaprowadzi? O tym przekonacie się sięgając po "Wymarzony dom Dziuni".
"Wymarzony dom Dziuni" to tak naprawdę nie jest opowiastka dziewczyny o tym jaki to sobie wymarzyłam domek. To całkowicie dramatyczny obraz życia na emigracji. W żartobliwym języku kryje się tak naprawdę krzyk duszy. Bohaterka w swojej Dziuniwatej dupowatości (nie wiem czy istnieje taki słowo, na pewno w mowie potocznej) przeżywa ogromne rozdarcie pomiędzy znanym i bezpiecznym światem, a zamazanym obrazem kryjącym nową Angielską rzeczywistość. Ilość rozczarowań jest przytłaczającą, ale na szczęście "co mnie nie zabije to mnie rozśmieszy" (s. 316), jak mawia Dziunia.
Spotkanie z Dziunią to dla mnie ogromne zaskoczenie. Nie znałam wcześniej tego cyklu, ani autorki - Anny Marii Nowakowskiej. Zdecydowanie jest to nowe wydarzenie na polskim rynku wydawniczym. Styl autorki, sarkastyczny, zabawny, a jednocześnie pokazujący dramatyczny los Dziuni zasługuje na wyróżnienie. Nie spodziewałam się, że w książce o tak niepozornym tytule znajdę tyle zaskakujących mnie jako czytelnika, pozytywnych aspektów. Ogromnie polecam wszystkim, którzy są znudzeni prostymi opisami. Bo jak widać można w nieskomplikowanym języku zawrzeć skomplikowane przemyślenia na temat świata w ogóle.
Książka zaskakuje również sposobem prowadzenia narracji i konstrukcją. Mamy tutaj narratorkę/autorkę wszechwiedzącą, przyglądającą się z boku, ale dobrze znającą Dziunię. Wypowiada się też sama Dziunia poprzez wpisy na blogu o osobliwej nazwie Dysys Ingland :-) Dla osób znających już Dziunię i jej świat autorka w pierwszej części książki przypomina w jakim miejscu jej historii jesteśmy, na końcu oględnie przedstawia co nas będzie czekało w kolejnej części. Nawet dla mnie, osoby która pierwszy raz poznała Dziunię łatwo było wejść w świat przedstawiony, a żartobliwy, uszczypliwy, sarkastyczny język tylko w tym wszystkim pomaga.
Polecam wszystkim, którzy byli na emigracji, którzy myśleli kiedyś o wyjeździe, a także tym którzy zaryzykowali i wyjechali lub zostali z jakichś powodów tu czy tam.