Gdy wieczorami patrzysz w niebo, widzisz tylko tajemniczą i niepokojącą przestrzeń. Granatowa otchłań przetykana mrugającymi gwiazdami stanowi zagadkę, nad którą pewnie się zastanawiasz. Jednak naukowy język, którym zwykle opisuje się Wszechświat, sprawia, że zamiast zgłębiać teorię Wielkiego Wybuchu, czujesz, że zaraz wybuchnie ci głowa.
Właśnie dlatego musisz przeczytać tę książkę. Christophe Galfard, uczeń samego Stephena Hawkinga, zabierze cię na niezwykłą wyprawę 10 milionów lat świetlnych od Ziemi, pokaże powierzchnię gasnącej gwiazdy lub zmniejszy cię do rozmiarów atomu. Dzięki sile wyobraźni, bez trudnych definicji i skomplikowanych obliczeń odkryjesz prawdziwe piękno Wszechświata.
„Najpiękniejsza podróż, w jaką kiedykolwiek się udasz” – „Elle”.
„Galfard przemienia naukę w hollywoodzką historię” – „Livres Hebdo”.
„Kosmos będzie twoim nowym centrum rozrywki” – „Lire”.
Autor | Christophe Galfard |
Wydawnictwo | Otwarte |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 416 |
Format | 13.6 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-7515-456-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788375154566 |
Waga | 455 g |
Wymiary | 136 x 205 mm |
Data premiery | 2017.08.28 |
Data pojawienia się | 2017.08.28 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
„Wszechświat w twojej dłoni”, to kolejna książka o tematyce granatowej otchłani poprzetykanej gwiazdami, która trafiła w tym roku do mojej biblioteczki.
Niebo stanowi dla człowieka zagadkę. Istnieje na jego temat wiele teorii i publikacji, jednak większość z nich dla zwykłego człowieka stanowi naukowy bełkot. Atomy, cząsteczki, łacińskie nazewnictwo, konstelacje – niewiele nam mówią. Christopher Galfard, który jest uczniem samego Stephena Howkinga, dzięki niesamowitej umiejętności pobudzania wyobraźni zabierze cię w podróż, w jakiej nigdy nie byłeś. Przemierzając Wszechświat i zagłębiając się w opisane prostym językiem zagadnienia fizyczne, w końcu mamy szansę zrozumieć o co tak naprawdę chodzi. Jak to się stało, że Wszechświat powstał i gdzie tak naprawdę w tym wszystkim jest miejsce dla człowieka.
Uważam, że „Wszechświat w twojej dłoni”, to książka trochę trudniejsza w odbiorze dla laika. Może z powodu swojej objętości, a może dlatego, że została stworzona przez fizyka, który posługując się trochę trudniejszym językiem tłumaczy zagadnienia, które astrofizyk wyłożył w mniej skomplikowany sposób. Niemniej jednak, jestem przekonana, że gdyby tak wyglądały szkolne podręczniki z zakresu fizyki – uczniowie byliby zachwyceni. A sam przedmiot zainteresowałby większe grono odbiorców, niż dzieje się to we współczesnych szkołach.
Christophe Galfard podejmuje się trudnego zadania – próbuje w łatwy i przystępny sposób wyjaśnić sekrety, jakie skrywa przed nami wszechświat. Zajmuje się nie tylko kosmosem, ale i przestrzenią pozaziemską, światem kwantów i resztą fizycznych zagadnień.
Jak dumnie głosi okładka, „Wszechświat w twojej dłoni” to „niezwykła podróż przez czas przestrzeń”. Dzięki niej ponoć bez trudu – bez świetnie funkcjonującej wyobraźni, bez trudnych definicji i rozbudowanych obliczeń odkryjesz, o co tak naprawdę chodzi we wszechświecie i jak właściwie on funkcjonuje.
„Każdy człowiek, obiekt czy coś innego jest w centrum swojego wszechświata – wszechświata, który możemy zbadać za pomocą docierającego do nas światła. Tylko wyjątkowo zdarzają się sytuacje, kiedy widzialne wszechświaty dwóch osób dokładnie się pokrywają.”
Już na pierwszy rzut oka widać, że autor starał się wytłumaczyć wszystkie zachodzące zjawiska i zależności w sposób jak najbardziej zrozumiały – tak, aby nawet przeciętny Kowalski zrozumiał coś nie coś z tej lektury. Jedyny wzór, jaki w niej znajdziemy, to słynne E=mc2 Einsteina, które jest znane zdecydowanej większości ziemskiej populacji. Pan Galfard zwraca się w swojej książce bezpośrednio do czytelnika i przestawia mu daną sytuację, a także porównuje zjawiska we wszechświecie do tych dobrze nam znanych z codziennego życia. Znajdziecie tutaj rzeczy, o których uczyliście się w szkole (czasem bezskutecznie, czasem bardziej na pamięć), ale z nieco innej, bardziej ludzkiej i mniej podręcznikowej strony. Trzeba jednak wspomnieć o tym, że „Wszechświat w twojej dłoni” to nie jest powieść, która pochłonie każdego czytelnika i sprawi, że ten przeczyta ją jednym tchem w jedną noc. To pozycja, na której trzeba się mocno skupić, a i tak nie każdy jest w stanie ją zrozumieć w całości. Ja pomimo najszczerszych starań dalej czuję, że fizyka i kosmiczne sekrety na zawsze pozostaną dla mnie zagadką…
„Wszechświat w twojej dłoni” to książka przeznaczona dla osób autentycznie zainteresowanych fizyką, którym nie straszny kosmos, kwanty i przemiany fizyczne. W innym przypadku ciężko poczuć jej magię i przebrnąć przez niemal 400 stron lektury.
www.carolinelivre.pl