Czasami wydaje ci się, że twoje życie jest poukładane – masz przyjaciół, odnosisz sukcesy w szkole, nie narzekasz na brak powodzenia u chłopaków. Mimo to czujesz, że coś jest nie tak. Jakby na twoim życiu ciążyła skaza… I jeszcze to poczucie winy, że nie było cię przy bliskich, gdy tak bardzo potrzebowali wsparcia. Szczególnie on, z którym zaczynało cię coś łączyć… zanim jedno tragiczne zdarzenie niespodziewanie zakończyło wszystko.
A kiedy już myślisz, że jesteś na dobrej drodze i w końcu będzie idealnie, dzieje się coś nieoczekiwanego, co odziera cię ze złudzeń. Co robisz? Najłatwiej się schować, ukryć albo odejść. Wiesz o tym, bo robiłaś to już wiele razy. Ale czy tamto uczucie pozwoli o sobie zapomnieć? Los znów krzyżuje wasze drogi, a ty musisz wybrać!
Nie uciekniesz już przed samą sobą, ale teraz jest jeszcze trudniej. Na drodze do szczęścia piętrzą się przeszkody. Czy masz odwagę, by wrócić?
Autor | Estelle Maskame |
Wydawnictwo | Feeria Young |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 352 |
Format | 14.5x20.5 cm |
Numer ISBN | 9788372296962 |
Kod paskowy (EAN) | 9788372296962 |
Waga | 342 g |
Wymiary | 145 x 205 x 26 mm |
Data premiery | 2017.11.08 |
Data pojawienia się | 2017.10.30 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 3 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 3 szt. (realizacja 2024.04.21) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Zacznijmy od minusów, czyli głównej bohaterki. Dawno nie spotkałam tak irracjonalnie zachowującej się nastolatki. Nie potrafiłam identyfikować się z jej wyborami, nie czułam tego jej charakteru, który wydał mi się naciągnięty na potrzeby historii. No cóż… Trochę lepiej, o dziwo, wypadły postaci drugoplanowe, choć nie radzę nastawiać się na barwnych i wiarygodnych, literackich przyjaciół. Ale! Pomimo wszystko, niejaki Jaden i jego siostra Dani wnieśli w szeregi powieści coś dobrego, ale o tym za moment, przy okazji problematyki.
New Adult nie tylko o miłości. I to w tej książce naprawdę doceniam. Gdybym miała poddać ocenie sam wątek uczuć damsko-męskich, powiedziałabym, że wypadł grzecznie, naturalnie i dobrze. Ale bez wielkich fajerwerków. Jednak Estelle Maskame przemyciła między strony także element przyjaźni, kwestię nadużywania alkoholu i przede wszystkim różne rodzaje reakcji będących efektem wspólnej tragedii. Bo kiedy jedni uciekają od problemów, a inni udają, że nic się nie stało, są tacy, którzy pomimo upływu czasu wciąż tłumią w sobie potężne pokłady gniewu. I właśnie tutaj wyłaniają się wspomniani Jaden i Dani, którzy jako psychologiczne wzorce zachowań dobrze spełnili swoje zadanie.
Tłu historii, a więc szkolnym korytarzom i borykającym się z własnymi dramatami rodzinom, nie mam nic do zarzucenia. W styl zaś, który okazał się lekki i prosty, włożyłabym więcej życia, dynamiki, by nadać dialogom kolorów, a akcji odpowiedniego tempa. Skłamałabym mówiąc, że przez cały czas się nudziłam, ale też nie przewracałam kolejnych stron z zapartym tchem. Tego, czego mi tutaj zabrakło, to emocji. Dotarłam do finału bez palpitacji serca, wszechogarniającego smutku czy zauroczenia. A to poważny błąd. I w tym miejscu ktoś mógłby przywołać wiek dwudziestoletniej autorki, ale nie ja. Bo po książce młodziutkiej Sandry Nowaczyk wiem, że wcale nie trzeba mieć życiowego doświadczenia, by pisać dojrzałe i pełne wrażeń powieści.
Czy sięgnęłabym po tę historię na Waszym miejscu? Jeśli macie ją pod ręką, dajcie jej szansę i wyróbcie sobie własne zdanie, jeśli jednak posiadacie w zanadrzu coś innego, możecie ją sobie odpuścić i nic wielkiego nie stracicie. Ze swoimi plusami i minusami okazała się dla mnie przeciętną lekturą, może nie złą, ale też mam wrażenie, że raczej szybko o niej zapomnę. Bez dwóch zdań książka jest lepszą opcją dla początkujących amatorów gatunku, aniżeli dla jego weteranów.
Estelle Maskame to autorka, którą pokochały polskie czytelniczki, w tym oczywiście ja, a to wszystko za sprawą cudownej serii Dimily. Kiedy tylko pojawiły się pierwsze zapowiedzi jej najnowszej książki pod tytułem "Wróć, jeśli masz odwagę" wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać. I do tego ta przepiękna okładka, która zdaje się wręcz krzyczeć 'przeczytaj mnie!'. Nie mogłam się temu oprzeć i gdy tylko powieść trafiła w moje ręce, zabrałam się za jej czytanie. Jakie wrażenie zrobiła na mnie ta lektura? Przyznam szczerze, że miałam dosyć spore oczekiwania co do tej pisarki. Czy Estelle Maskame poradziła sobie z nadziejami jakie w niej pokładałam? Czy spełniła wszystkie moje pragnienia i stworzyła powieść bliską ideału? Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie.
Do niedawna Kenzie była najlepszą przyjaciółką Jaden'a oraz Danielle. Z chłopakiem łączyło ją nawet coś więcej. Wszystko zmieniło się w momencie kiedy rodzice Jaden'a i Dani zginęli w wypadku. Od tamtej pory MacKenzie nie potrafi rozmawiać z przyjaciółmi i nie wie jak zachować się w obliczu takiej tragedii. Dziewczyna coraz bardziej odsuwa się od swoich znajomych w obawie, że doświadczy przy nich niezręcznych sytuacji. Całkowity przypadek sprawia, że bohaterowie odnawiają kontakt, choć z pewnością nie jest to łatwe. Ich relacja przepełniona jest żalem i wzajemnymi oskarżeniami. Czy ich przyjaźń można jeszcze uratować? Dlaczego MacKenzie nie potrafi pogodzić się z żałobą przyjaciół?
Fabuła książki jest ciekawa, choć nie wyróżnia się zbyt dużą oryginalnością. Cała historia jest raczej bardzo łatwo przewidywalna, a kolejne wydarzenia nie są dla nas większym zaskoczeniem. Byłam pewna, że losy MacKenzie mnie wzruszą i wywołają ogromną falę emocji, ale niestety tak się nie stało. Akcja toczy się powoli, dzięki czemu czytelnik z uwagą może śledzić wszystkie wątki, choć zdarzają się momenty, w których robi się zbyt nudno i monotonnie. Muszę przyznać, że czytanie "Wróć, jeśli masz odwagę" sprawiło mi wiele trudności. Choć powieść jest bardzo poprawna, nie wiem czemu nie potrafiłam się w nią wystarczająco mocno wciągnąć. Cały czas zastanawiałam się kiedy dobrnę do końca i będę mogła odłożyć tę pozycję na półkę.
Bohaterowie są poprawnie wykreowani, jednak z pewnością nie są zbyt mocno rozbudowani. MacKenzie jest postacią, która dosyć często mnie irytowała. Kompletnie nie potrafiłam zrozumieć jej zachowania. Jak można w najtrudniejszych chwilach tak po prostu porzucić swoich przyjaciół? Oczywiście decyzja bohaterki została wyjaśniona, ale mimo wszystko takie rozwiązanie problemu jakoś niespecjalnie do mnie przemawia. Naprawdę żałuję, że nie udało mi się zbudować z główną bohaterką wystarczająco mocnej więzi, ale być może wam się poszczęści.
Język, którym posługuje się autorka jest prosty i lekki, a także przyjemny w odbiorze. Jestem pewna, że absolutnie nikt nie będzie miał większych problemów ze zrozumieniem fabuły. Pomimo wielu wad, nie można zaprzeczyć, że powieść czyta się raczej szybko. Szkoda, że historia MacKenzie nie wywołała we mnie większych emocji, które mogłyby znacznie umilić mi lekturę tej książki.
Podsumowując - "Wróć, jeśli masz odwagę" to dla mnie niestety spore rozczarowanie. Spodziewałam się po tej autorce zdecydowanie czegoś więcej, a tymczasem słowa, które nasuwają mi się po lekturze tej książki to 'przeciętny' i 'poprawny'. Mam nadzieję, że wasze spotkanie z Estelle Maskame będzie bardziej udane. Myślę, że jeśli pojawi się kolejna zapowiedź spod pióra tej autorki to jeszcze kiedyś dam szansę jej twórczości - głównie ze względu na cudowną trylogię Dimily, w której po prostu się zakochałam.
Autorka od samego początku zachwyciła mnie swoją serią Dimily. Intrygująca tematyka, ciekawie zarysowani bohaterowie, burza emocji, niezdecydowanie, wiele obaw, a do tego miłość, która nie powinna się zdarzyć. Wydarzenia przeżywałam z ogromnymi wypiekami na twarzy i szalejącym sercem w piersi. Historia zaciekawiła mnie dlatego, że jeszcze w literaturze się z taką fabułą nigdy nie spotkałam. Tym bardziej autorka trafiła w mój gust czytelniczy. Potrafiła mnie wciągnąć w swój wykreowany świat i sprawić, że długo nie chciałam się z nim rozstawać. Kiedy usłyszałam o zapowiedzi jej najnowszej książki nie wahałam się ani przez chwilę i o nią poprosiłam nastawiając się na prawdziwą ucztę czytelniczą. Poprzeczkę postawiłam autorce bardzo wysoko, byłam pewna, że bez problemu ją przeskoczy, zaskoczy swoją opowieścią. Jednak zbyt prędko pośpieszyłam się z zachwytami.
Jeszcze rok temu między Jadenem a MacKenzie układało się bardzo dobrze. Wszystko się jednak zmieniło po tragicznym wypadku samochodowym jego rodziców. Dziewczyna odwróciła się od niego z obawy, że niestosownie się zachowa, że po wypadku już nigdy nie będzie tak samo jak było wcześniej, przestała się z nim kontaktować, omijała go na szkolnym korytarzu. Jednak z czasem dopadły ją wyrzuty sumienia, że zostawiła go w tak trudnym momencie, ale jak się przełamać i do niego zagadać po tylu miesiącach?
Myślę, że gdybym nie miała zbyt dużych oczekiwań wobec lektury inaczej bym do niej podeszła. Niestety z tego właśnie powodu mam mieszane uczucia względem opowieści. Z jednej strony bardzo mi się podobała, szybko się ją czytało, ciekawie obserwowało się rozwój wydarzeń, do tego bohaterowie byli bardziej wyraziści, barwni, bardziej charakterni niż ci których mogliśmy poznać w serii Dimily. Niestety tym razem zabrakło mi tych emocji jakie otrzymałam wcześniej. Pojawia się tutaj smutek, żal, poczucie winy, jednak nie poruszyły mnie one do głębi jak tego na początku oczekiwałam. Zabrakło mi tu tego pazura autorki, którym mogliśmy delektować się we wcześniejszej serii.
Plusem ,,Wróć, jeśli masz odwagę'' są na pewno bohaterowie. Tu trzeba przyznać, że autorka mocno się postarała. Do tego jej styl opowiadania jest bardziej przemyślany, dopracowany. Dzięki niemu powieść jest spójna. W książce znaleźć można również różne dylematy, życiowe rozterki, ból po stracie osoby, która zmieniła codzienność głównej bohaterki i jej rodziny, żałoba, a także starania o odbudowanie relacji z osobami, które się wcześniej odsunęło na boczny tor. Ważne tematy o których warto pamiętać. Jednak gdyby autorka skupiła się na jednej rzeczy myślę, że o wiele lepiej, by wypadła w moich oczach. Moim zdaniem działo się zbyt dużo, a można było to inaczej pokierować. Bardziej urozmaicić, zaciekawić, przedstawić to wszystko pod innym kątem. Zdarzały się momenty nudne, nieciekawe. Gdyby się je wyrzuciło czytelnik bardziej zżyłby się z bohaterami, bardziej przeżywałby to, co się wokół nich dzieje.
Pomimo braku większych emocji i tych wszystkich wydarzeń jakie miały miejsce tematyka została fajnie poprowadzona. Pióro autorki jest lekkie, przyjemne i bardzo szybko się czyta. Gdyby historia zostałaby troszeczkę pozmieniana myślę, że inaczej bym książkę oceniła. Bo opowieść ma swój potencjał, dużo osób się nią zachwyci. Autorkę dalej mocno cenię i mam nadzieję, że kolejne powieści będą jeszcze lepsze od poprzednich. Polecam.
Ma zaledwie dwadzieścia lat, cztery książki na koncie i tysiące fanów na całym świecie.
Estelle Maskame, bo o niej mowa, przez długi czas znana była wyłącznie jako autorka bestsellerowej trylogii "DIMILY". Dziś, po ponad rocznej przerwie, wraca z nową, równie młodzieżową powieścią.
Czy "Wróć, jeśli masz odwagę" ma szansę powtórzyć sukces jej ostatniego hitu, czy też może na zawsze zostanie autorką jednego tylko bestsellera?
Przekonajmy się ;)
Są ludzie, których jedyną reakcją na strach jest ucieczka. Którzy odrzucają bliskie im osoby, by poradzić sobie z trawiącym ich dusze bólem. Takim właśnie typem jest McKenzie, dawniej prawie dziewczyna Jareda i najlepsza przyjaciółka jego siostry bliźniaczki, Dani. "Dawniej", bo aktualnie Kenzie nawet nie rozmawia z rodzeństwem Hunterów, a na sam ich widok ucieka w popłochu. Nie potrafi trwać przy nich, gdy ci najbardziej jej potrzebują, boleśnie świadoma faktu, że ich tragedia niebezpiecznie mocno przypomina jej własną.
A o tej nikt, prócz rodziców McKenzie, nie ma pojęcia.
Zacznę może od tego, że nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z twórczością Estelle Maskame. Oczywiście nie raz i nie dwa mignęły mi przed oczami poszczególne części jej serii (bo komóż nie? ;) ), ale nieco infantylne okładki skutecznie odstręczały mnie od lektury. Sądziłam, że to kolejne niewiele znaczące opowiastki na raz i że nie mieszczę się już w targecie Maskame. I wiecie co? Niewiele się pomyliłam.
Estelle pisze naprawdę przyjemnie, lekko i świeżo (co, jak sądzę, może być zasługą jej młodego wieku). Jeśli więc chodzi o sam styl, nie mogę mieć zastrzeżeń. Może i nie spodziewałam się pisarstwa godnego Pulitzera, ale naprawdę nie mam jej nic do zarzucenia. Schody zaczynają się w momencie, gdy dochodzimy do fabuły jej powieści. Fabuły, której... W zasadzie nie ma. Nie ma akcji (choć, trzeba przyznać, że Estelle próbowała pod koniec wprowadzić mały plot twist; szkoda tylko, że z marnym skutkiem) i - co najgorsze - nie ma żadnych emocji. Chociaż nie, stop, McKenzie wzbudzała emocje. O, całą masę emocji. To zabawne, że całkiem sympatyczna zresztą dziewczyna, może tak nieziemsko irytować swym zachowaniem. Już samo unikanie swojego chłopaka i najlepszej przyjaciółki w momencie, gdy tamci najbardziej jej potrzebowali, było z lekka nienormalne, ale zabronienie dwójce innych swoich kolegów jakichkolwiek kontaktów z nimi (bo przecież tak będzie wygodniej dla Kenzie!) było - sama nie wiem - czy bardziej śmieszne, czy bardziej żałosne. A już dążenie do prawdy za wszelką cenę, nawet gdy jest nią zniszczenie życia dwójce (a w zasadzie trójce) względnie bliskich jej osób, doprowadzało mnie do szewskiej pasji. Do tego kolejne kuriozum - Jared, który nagle, jak gdyby nigdy nic, w podskokach wraca do dziewczyny, która go zawiodła; mało tego! - sam inicjuje każdy kontakt z nią. "Czy masz ty godność, człowieku?" - aż ciśnie się na usta. No właśnie. Raczej nie ma.
Wydaje mi się, że celem Estelle było pokazanie różnych form przeżywania żałoby, jednak nie jestem fanką efektu, jaki uzyskała. W gruncie rzeczy stworzone przez nią postaci były płaskie i pozbawione większej analizy, a rozwiązanie problemu matki McKenzie (a raczej tempo, w jakim został rozwiązany)... No, Estelle, wybacz, ale to tak nie działa. Samym myśleniem życzeniowym w tych kwestiach daleko się nie zajdzie.
Gdyby chociaż te fabularne luki i nieco smętną akcję rekompensowało zakończenie... Ale nie - zakończenie bowiem tak naprawdę nie istnieje. Było tak nielogiczne, nijakie i bezsensowne, i napisane niemal na "chybcika", że aż przykro było je czytać.
Albo może po prostu go nie zrozumiałam i przez to nie doceniłam.
Może.
Myślę, że najnowsza powieść Estelle Maskame nie jest zła (bo idę o zakład, że każdy z nas bez problemu wymieni gorszą) i że naprawdę znajdą się osoby, którym się ona spodoba. Jeżeli nie będziecie wymagali od książki za wiele, jeśli zadowolicie się czytadełkiem, które szybko przeczytacie i o którym jeszcze szybciej zapomnicie albo jeśli - tak po prostu - tymczasowo czujecie przesyt absorbujących/trudnych/emocjonalnie męczących historii, to Estelle i jej "Wróć, jeśli masz odwagę" pewnie Was usatysfakcjonuje ;)
Estelle Maskame to fenomen na rynku wydawniczym. Młodziutka autorka ma zaledwie 20 lat, jednak na koncie już cztery powieści. Pierwsze trzy należą do serii DIMILY uwielbianej przez (szczególnie nastoletnie) czytelniczki na całym świecie. Ja również, z czystej ciekawości postanowiłam sięgnąć po pierwszy tom i... całkowicie przepadłam. Mimo wad, książka miała jedną, ogromną zaletę - była piekielnie wciągająca. Oczywiście nie mogłam odmówić sobie sięgnięcia po kontynuację i tak też, z wypiekami na twarzy, przeczytałam całą trylogię.
Dani i Jaden to rodzeństwo, które przeszło traumę, kiedy ich rodzice zginęli w wypadku. Jeszcze niedawno mieli pełną rodzinę, teraz mieszkają z dziadkami, pogrążeni w żałobie. Kenzie była ich najlepszą przyjaciółką, a dla Jadena nawet czymś więcej niż tylko przyjaciółką. Kiedy jednak świat rodzeństwa legł w gruzach, nasza przerażona bohaterka również się odsunęła.
Kenzie też problematyczną przeszłość, która nie daje o sobie zapomnieć. Trauma sprzed kilku lat sprawiła, że rodzina nastolatki po dziś dzień nie może się pozbierać. Niestety nie udźwignęła bagażu swoich przyjaciół i w najtrudniejszych chwilach nie mogli liczyć na jej wsparcie. Teraz ma okropne wyrzuty sumienia i za wszelką cenę chce wynagrodzić przyjaciołom swoje zachowanie.
Historia jest o tyle ciekawa, że nie skupia się jedynie na romansie. Mamy tutaj zarówno trudne relacje między przyjaciółkami, jak i dwie rodziny z problemami, a nawet wątek prawie kryminalny. Każdy z bohaterów ma wyraźnie zarysowany charakter, postacie są bardzo dobrze wykreowane i to zdecydowanie mocna strona tej historii.
Jest dokładnie tak, jak się spodziewałam - być może "Wróć, jeśli masz odwagę" nie jest literaturą najwyższych lotów, jednak zapewnia masę rozrywki i jest naprawdę wciągająca. Z przyjemnością poznawałam Kenzie, Dani i Jadena. Muszę przyznać, że tych bohaterów uważam za o wiele lepiej wykreowanych niż znanych nam z DIMILY.