Wojny, jakie toczyli Antygonidzi, Filip V i jego syn Perseus, z Republiką Rzymską doprowadziły do unicestwienia starożytnego królestwa Makedonów. Na polach pod Kynoskefalaj i Pydną zderzyły się dwa różne wojska, stosujące odmienne sposoby walki – najeżony długimi włóczniami walec falangi, zwarty jak kamienny mur, i elastyczna szachownica rzymskich manipułów. Zwyciężyli brutalni, sprawni w rabunku i potężniejsi Rzymianie. Synowie Wilczycy wszystkie swoje wojny prowadzili z nieludzkim okrucieństwem, ale w ostatecznej rozprawie z Macedonią przeszli samych siebie. Obracali w perzynę miasta, urządzali krwawe łaźnie, gwałcili, grabili i plądrowali. Wraz z upadkiem Macedonii Grecja i cały hellenistyczny Wschód dostały się pod panowanie mocarstwa znad Tybru.
O tym, jak doszło do tych dramatycznych wydarzeń, jakie były motywy wschodniej ekspansji Rzymu, dlaczego Antygonidzi nie mogli zwyciężyć w tej wojnie i jakie popełnili błędy, opowiada ta książka.
Autor | Krzysztof Kęciek |
Wydawnictwo | Attyka |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 434 |
Format | 16.0 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 9788389487018 |
Kod paskowy (EAN) | 9788389487018 |
Data premiery | 2019.04.23 |
Data pojawienia się | 2019.04.23 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Załóż konto
„Dobre chwile” – recenzje
Nowości z ostatniego tygodnia
Bestsellery
Zapowiedzi
Promocje
Wyprzedaż
Koszty dostawy
Regulamin zakupów
Regulamin kart podarunkowych
Rabat
W posępny grudniowy poranek 190 roku p.n.e. na równinie pod Magnezją rozegrała się jedna z największych bitew starożytnych czasów. W półmroku, wśród gęstych pasm mgły podnoszącej się o świcie ku szarym chmurom, zderzyły się z hukiem rzymskie legiony wspierane przez hufce Eumenesa, monarchy Pergamonu, z wojskami Antiocha III Seleukidy zwanego Wielkim. Wydawało się, że w tej batalii Antioch odniesie łatwe zwycięstwo. Był wytrawnym wodzem, których pognębił wrogów już w niejednej bitwie. Dobrze znał taktykę nieprzyjaciela, doradcą Antiocha był przecież genialny Kartagińczyk Hannibal. Seleukida władał państwem rozciągającym się od Hellespontu po granice Indii i ze wszystkich stron swego rozległego imperium sprowadził dziarskich żołnierzy. Pod Magnezją powiódł do boju armię złożoną z kilkunastu różnych ludów i narodów. Wojska jego wspierały aż 54 ogromne słonie bojowe z Indii, te czołgi starożytnego świata, zdolne wedrzeć się w rzymski szyk bojowy jak w masło. A jednak armia Wielkiego Króla poniosła sromotną klęskę. Krwawe pobojowisko zasłały zwłoki ludzi, wielbłądów, słoni i szczątki pogruchotanych rydwanów. Po tej katastrofie Antioch nie mógł już dłużej stawiać oporu Rzymowi, przyjął więc szybko upokarzający pokój i zgodził się zapłacić chciwym zwycięzcom gigantyczne odszkodowanie. Ta zbójecka kontrybucja zrujnowało królestwo Seleukidów, które po Magnezji nie odzyskało dawnej świetności i nigdy już nie odważyło się rzucić wyzwania Rzymianom.
Książka napisana jest sprawnie i zgrabnie z merytorycznego i narracyjnego punktu widzenia. Autor sensownie i krytycznie ocenia wartość źródeł, także tych archeologicznych. Opowiadanie jest klarowne, bez wewnętrznych luk, płynne. Niemała to sztuka, gdyż materia wojen, zamachów, dyplomatycznych zabiegów jest trudna do wyłożenia w taki sposób, żeby czytelnik się w niej nie pogubił. Tematyka może być atrakcyjna zwłaszcza w tak płynnej (i lekko złośliwej) formie. Cenię sobie rozdziały o cywilizacji Kartaginy, a szczególnie części opowiadające o gospodarce. Całkowicie się zgadzam z tyradami autora przeciwko pospolitej w starszej literaturze „kupieckiej” wizji państwa kartagińskiego, a zwłaszcza źródeł bogactw jego elity. - prof. dr Ewa Wipszycka
Bitwa pod Cheroneją jest jedną z najgłośniejszych batalii starożytności. Latem 338 roku p.n.e. na polach pod Cheroneją władca Macedonii Filip II pokonał siły koalicji państw greckich, głównie Aten i Teb. Przez wiele lat cheronejska wiktoria uchodziła za symboliczny kres niepodległości Grecji. Cheroneja to także narodziny potęgi Macedonii, której władca stał się niekwestionowanym panem całej Hellady. Nakreśliwszy po zwycięstwie cheronejskim główne zasady porządku w Grecji i zapewniwszy sobie wsparcie zdecydowanej większości Hellenów Filip II mógł rozpocząć największą wojnę swego życia – wyprawę przeciwko Persji. Los sprawił, że poprowadził ją jego syn, Aleksander, który w kilka lat po macedońskim triumfie pod Cheroneją stał się władcą połowy cywilizowanego świata.
Człowiek współczesny ma wielki dług w stosunku do mieszkańców Mezopotamii. W czasach, gdy atom służy celom pokojowym, jak i militarnym, gdy badamy system słoneczny i kosmos, warto pamiętać, że to oni stworzyli podstawy naszej matematyki i astronomii, wynaleźli zapis pozycyjny liczb, nauczyli nas obliczać długość łuków okręgu oraz mierzyć czas. Około 70 wieków przed naszą erą mieszkańcy położonych w północnej Mezopotamii Murajbat i Dżarmo przyczynili się do zasadniczej dla dziejów ludzkości rewolucji, jaką było wynalezienie rolnictwa – wytwarzali i zdobili ceramikę, formowali cegły i poddawali obróbce metale. Na brzegach Tygrysu i jego dopływów, w Tall as-Sawwan i Czoga Mami, około 5500 r. p.n.e. przeprowadzone pierwsze próby nawadniania pól. Pomysł ten szybko przejęła i ulepszyła dolina dolnego Eufratu, gdzie narodziły się koło, żagiel, radło i powstały pierwsze miasta. Około 3300 r. p.n.e. Sumerowie wynaleźli pismo. Ta kolejna rewolucja o zasadniczym znaczeniu pozwoliła wyostrzyć i pogłębić myśl ludzką, przekazywać ją w niezmienionym stanie z pokolenia na pokolenie i uczynić ją tym trwalszą, że materiał pisarski był niemal niezniszczalny.
Pobożni władcy czy żądni krwi zbrodniarze? Łagodne białogłowy czy podstępne uwodzicielki? Nowa książka Sławomira Leśniewskiego o średniowiecznych polskich władcach. Do niedawna wydawało się, że o pierwszych władcach Polski wiadomo wszystko. Tymczasem najnowsze odkrycia naukowe pokazują, że im więcej o Piastach wiemy, tym więcej pojawia się nowych pytań i tajemnic do odkrycia. Z fenomenem rodu Piastów w swej najnowszej książce postanowił zmierzyć się popularyzator historii Sławomir Leśniewski. Bolesławowie Chrobry, Szczodry i Krzywousty. Obok nich postaci, których historycy niesłusznie spychają na drugi plan, takie jak siostra Mieszka I Adelajda albo Bolesław Rogatka. Łączy ich jedno – na tle innych dynastii wyróżniali się nietuzinkową osobowością oraz inteligencją połączoną częstokroć z geniuszem politycznym. Jednocześnie byli też znani z okrucieństwa, porywczości i bezwzględności w sprawowaniu rządów. Bezlitośnie i bez skrupułów rozprawiali się ze swoimi przeciwnikami, nawet z najbliższymi krewnymi. Konflikt księcia Bolesława z biskupem Stanisławem, rzeź w Gąsawie i bunt wójta Alberta za czasów Łokietka w książce Leśniewskiego nabierają nowego wymiaru. Czytelnik śledzi opisywane wydarzenia tak, jakby oglądał wciągający i oddający historyczne realia serial. Drapieżny ród Piastów to nie tylko porcja rzetelnej historycznej wiedzy, ale przede wszystkim pasjonująca opowieść o polskich władcach, o ich namiętnościach i słabościach. Sławomir Leśniewski (ur. 1959) – popularyzator historii, autor kilkunastu książek, m.in. świetnie przyjętego Potopu – prawdziwej historii gry o tron i władzę. Publikował artykuły historyczne m.in. w „Polityce”, „Rzeczpospolitej” i „Focusie”. Z zawodu jest adwokatem.
W drugiej dekadzie XX w. doszło do implozji chińskiej państwowości. Choć wielkie miasta, takie jak Pekin, Tianjin i Szanghaj, nie tylko trwały, ale nawet rozkwitały dzięki obecności eksterytorialnych dzielnic międzynarodowych i obcych garnizonów, z większości terytorium obszerniejszego od Europy zniknęły charakterystyczne dla zorganizowanego państwa struktury. W pacyfistycznej cywilizacji rządzonej od tysiącleci przez intelektualistów, w której społeczny prestiż zależny był od naukowych tytułów oraz zdania skomplikowanych egzaminów, władza znalazła się w rękach półpiśmiennych lub całkiem niepiśmiennych satrapów, dla których różnicę między sukcesem a porażką wyznaczała nieraz liczba odrąbanych głów nieprzyjaciół. Kataklizm przypominał współczesną Somalię lub Afganistan, rozgrywał się jednak w skali wręcz niewyobrażalnej. Do walki z nim wystąpiła wreszcie Chińska Partia Narodowa (Kuomintang), której sprzymierzeńcem mieniła się świeżo utworzona Komunistyczna Partia Chin. W walce z „panami wojny”, znanymi w Chinach jako junfa, w świecie zachodnim zaś jako warlordowie (z ang. warlords) rodziły się nowoczesne Chiny. Książka niniejsza jest próbą opowieści o przełomowej epoce, której podręczniki historii poświęcają zwykle kilka (nawet nie kilkanaście) zdań, a studenci żadnej uwagi... Dr hab. Jakub Polit (ur. 1968) jest adiunktem w Instytucie Historii UJ. Jego zainteresowania badawcze dotyczą stosunków międzynarodowych w XX w., ze szczególnym uwzględnieniem Dalekiego Wschodu. Autor wielu pozycji. Prywatnie fascynuje go paleontologia, zwłaszcza fenomen wymierania megafauny na wielkich wyspach oceanicznych (Madagaskar, Nowa Zelandia) związany z osadnictwem człowieka.
Historia Królestwa Armenii w późnej starożytności i wczesnym średniowieczu jest nierozerwalnie związana z wielkim konfliktem mocarstw: Cesarstwa Rzymskiego i Iranu Sasanidów, który trawił Bliski Wschód przez ponad czterysta lat. Armenia, położona strategicznie między Wschodem i Zachodem, była już wcześniej przedmiotem sporów między Rzymem a Ktezyfonem, jednak właśnie na przełomie epok jej znaczenie wzrosło. W sytuacji bowiem konfrontacji hegemonów dążących do podporządkowania sobie całego regionu, górska monarchia odgrywała kluczową rolę. Kontrola nad Armenią pozwalała Rzymianom i Irańczykom na dość swobodne ingerowanie w sprawy Mezopotamii i Kaukazu. Dla obu stron była także znakomitym gwarantem uzyskania przewagi w Azji Mniejszej. W sporze, który trzymał imperia w śmiertelnym klinczu, dużą rolę odgrywały także inne kwestie. Armenia, podobnie jak pozostałe kraje Kaukazu, była związana z rządzącą Iranem do 226 roku partyjską dynastią Arsacydów. Dla Sasanidów już w chwili przejęcia władzy kraje te stanowiły więc naturalne zagrożenie. Obawy założyciela nowej dynastii, Ardaszira, szybko się zmaterializowały. Armenia i Iberia, a także kontyngenty wojskowe z innych krajów ościennych, w tym z potężnego karawanowego miasta-państwa Hatry, zawiązały koalicję przeciwko Sasanidom. Mimo iż niewielkie górskie kraje nie były w stanie obalić nowych władz, ani zdobyć trwałej przewagi, ich rozpaczliwa walka z wojskami nowego króla królów dodawała argumentów przeciwnikom zmian na tronie. Niechęć do nowego reżimu w Ktezyfonie pchała Ormian, Lazów i Iberów w objęcia Cesarstwa Rzymskiego.
„Wszechstronna i przystępnie napisana książka historyczna”. – „British Museum Magazine” „Każdy, kto choć odrobinę interesuje się przeszłością, może mieć trudności z odłożeniem tej książki”. – Minerva „Naukowa, lecz przystępna”. – Dr Peter Jones Armia rzymska dzierżyła palmę pierwszeństwa przez ponad 1000 lat. Od Brytanii po Syrię i od Renu oraz Dunaju po Afrykę Północną znajdujemy liczne dowody działalności legionistów i żołnierzy wojsk pomocniczych. Po pokonaniu Antoniusza i Kleopatry w roku 30 przed Chrystusem August przekształcił wojska republikańskie w pierwszą całkowicie stałą armię, w której szeregi rekrutowano mężczyzn z całego rzymskiego świata. Około ćwierć miliona żołnierzy chroniło granice i pilnowało porządku w Imperium, ostatecznie opierając się na liniach pogranicznych, takich jak Wał Hadriana. Książka ta obejmuje swym zakresem kompletną historię armii rzymskiej, poczynając od 753 r. przed Chrystusem, a kończąc na roku 476, opisując zarówno zwycięstwa, jak i porażki w walkach przeciwko wrogom Rzymu, takim jak Galowie, Kartagińczycy, Goci i Persowie. Życie rzymskiego żołnierza nie sprowadzało się tylko do toczenia bitew. Tak szeregowi, jak i centurionowie oraz starsi oficerowie pozostawili po sobie mnóstwo różnych dokumentów, z których wiele użyto w tej książce, aby zrekonstruować życie codzienne i walkę z ich perspektywy.
Przedstawiamy dzieło angielskiego autora prezentujące dziedzictwo rzymskiego imperium. Książka to owoc pracy i przemyśleń wszechstronnego erudyty, który swobodnie porusza się wśród dorobku samych Rzymian, jak i w kręgu ich przeciwników. Zapoczątkowała obfite badania nad Rzymem, które przez kolejne lata owocowały plejadą autorów i książek, a jednak przez dwa i pół wieku wznawiano pracę Gibbona w kilkunastu językach i w wielu krajach zawsze z sukcesem. W Polsce wydajemy go już po raz kolejny.
Głównym źródłem informacji o armii Republiki Rzymskiej jest szósta księga Dziejów greckiego historyka Polibiusza, napisana na krótko przed 150 rokiem przed Chr. Fascynujący tekst Nicholasa Sekundy w dużej mierze opiera się na tym ważnym źródle, przedstawiając wyposażenie i organizację armii Republiki Rzymskiej w okresie od 200 do 104 roku przed Chr. w czasie, kiedy Rzym wyrastał na światową potęgę. Ten fascynujący tom, zawierający liczne zdjęcia, ilustracje i całostronicowe plansze stworzone przez Angusa McBride, dotyka takich tematów jak rzymskie tarcze, hełmy, kirysy, nagolenniki, pilum, principales, czy też rzymska taktyka.
Popularne wyobrażenia o cesarskiej armii japońskiej wciąż umacniają w nas obraz samobójczych ataków i fanatycznych dowódców, ślepo oddanych swemu cesarzowi. Edward Drea sięga jednak głębiej niż te stereotypy, snując znacznie bardziej skomplikowaną opowieść o tym, jak armia ta rosła w siłę, rozszerzając swoje wpływy w kraju i za granicą, aby stać się jedną z najpotężniejszych na świecie machin wojennych. W tym napisanym ze znawstwem studium, obejmującym kwestie doktryny, strategii, uzbrojenia oraz relacji cywilno-wojskowych, nie zabrakło również miejsca dla dominujących osobowości, które wywarły wpływ na kształt cesarskiej armii, począwszy od Aritomo Yamagaty, przenikliwego stratega geopolitycznego, po Korechikę Anamiego, który nakłaniał żołnierzy japońskich do walki do ostatniego człowieka pod sam koniec drugiej wojny światowej. W podsumowaniu swej pracy Drea sugeruje, że armia, która stawia własny interes ponad interesem państwa i narodu, jest skazana na klęskę. „Przeznaczeniem tej książki jest stać się standardowym podręcznikiem do historii cesarskiej armii japońskiej dla przyszłych pokoleń naukowców i studentów”. – Roger B. Jeans, profesor historii na Washington and Lee University „Doskonała znajomość japońskiego pozwala Drei korzystać z oryginalnych źródeł w tym języku w znacznie większym stopniu niż innym zachodnim autorom zajmującym się tą tematyką, sprawiając zarazem, że jego imponująca książka jest wyjątkową pracą o trwałej wartości”. – Stanley L. Falk, były naczelny historyk Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych Edward J. Drea otrzymał Nagrodę imienia Samuela Eliota Morisona przyznawaną przez Society for Military History za całokształt pracy naukowej.
Faraonowie – bogowie za życia Nieśmiertelni dzięki wielkim przedsięwzięciom budowlanym. Ich monumentalne grobowce widoczne są nawet z orbity okołoziemskiej. Barwnie ilustrowana książka przedstawia dzieje władców Egiptu od początków zjednoczenia Górnego i Dolnego Egiptu (ok. 3000 r. p.n.e.), aż po zmierzch starożytnego państwa nad Nilem (305–30 p.n.e.), gdy rządzili nim Grecy z dynastii Ptolemejskiej. Wybitni historycy przyglądają się władzy królów, prowadzonym przez nich kampaniom wojennym i dyplomacji, wymianie handlowej i rytuałom religijnym pozwala też przybliżyć ich jako ludzi. Pokazują, jak wyglądało życie w pałacach, relacje rodzinne, najważniejsze obowiązki i rozrywki.
Książka napisana jest sprawnie i zgrabnie z merytorycznego i narracyjnego punktu widzenia. Autor sensownie i krytycznie ocenia wartość źródeł, także tych archeologicznych. Opowiadanie jest klarowne, bez wewnętrznych luk, płynne. Niemała to sztuka, gdyż materia wojen, zamachów, dyplomatycznych zabiegów jest trudna do wyłożenia w taki sposób, żeby czytelnik się w niej nie pogubił. Tematyka może być atrakcyjna zwłaszcza w tak płynnej (i lekko złośliwej) formie. Cenię sobie rozdziały o cywilizacji Kartaginy, a szczególnie części opowiadające o gospodarce. Całkowicie się zgadzam z tyradami autora przeciwko pospolitej w starszej literaturze „kupieckiej” wizji państwa kartagińskiego, a zwłaszcza źródeł bogactw jego elity. - prof. dr Ewa Wipszycka