Tragiczny wrzesień 1939 roku.
Niemiecki korpus pancerny generała Heinza Guderiana uderza z całą mocą, usiłując zamknąć kleszcze wokół wycofujących się spod Warszawy polskich armii. Zakładano, że jego sukces przyniesie klęskę stronie polskiej po zaledwie dziesięciu dniach oporu.
Jednak na drodze pancernych zagonów staje polska załoga odcinka Wizna. Dwie kompanie piechoty ukryte w kilku betonowych schronach nad Narwią wsparte sześcioma działami. Mniej niż 700 żołnierzy przeciwko 40 tysiącom.
40 do 1.
Tak rozpoczyna się desperacka walka kapitana Władysława Raginisa. Bój do ostatniej krwi, naboju i samobójczej śmierci dowódcy, który przysiągł, że żywy swej pozycji nie opuści.
Dziś epizod ten znany jest jako legendarna obrona Wizny.
Autor | Jacek Komuda |
Wydawnictwo | Fabryka Słów |
Seria wydawnicza | Polscy Bohaterowie |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | broszurowa |
Liczba stron | 452 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-7964-588-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788379645886 |
Data premiery | 2020.09.18 |
Data pojawienia się | 2020.08.21 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 1846 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 6 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito![]() |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Święty Marcin 47 (250 m od Zamku Cesarskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jana III Sobieskiego 2D/2 (300 m od Galerii Rzeszów) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Światowida 49/43 (pasaż Galeria Światowida) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Czytając najnowszą powieść Jacka Komudy, przeniesiemy się do jednych z "polskich Termopil" tj. bunkrów Wizny w 1939 roku. Od tych prawdziwych różnią się tym, że Leonidas prowadził w ostatni bój dobrze przygotowanych i wiedzących na co się piszą wojowników.
Kapitan Raginis, dostał rozkaz obrony niedokończonych umocnień, na przeciwko których stanął czterdziestotysięczny niemiecki korpus pancerny samego Guderiana. Raginis mógł im przeciwstawić niespełna siedemset żołnierzy, sześć dział i dwanaście (sic!) nabojów do przeciwpancernego ura.
Czytając "Wiznę" poczujemy emocje tego beznadziejnego starcia. Poznamy także żołnieży którzy honor cenili wyżej niż własne życie. Nie są to jednak postacie z granitu, a jedynie zwykli ludzie, którzy w pewnym czasie podjęli pewną decyzję, i człowiek który gdy przysiągł, nie mógł inaczej.
Ta książka to zdecydowanie pozycja obowiązkowa dla pasjonatów historii i twórczości Jacka Komudy.
Jako pasjonat II wojny światowej, w szczególności kampanii polskiej, od dawna chciałem przeczytać coś na temat „polskich Termopil”, czyli obronie Wizny. Okazji nie musiałem długo szukać, bo „Wizna” autorstwa Jacka Komudy sama wpadła mi w ręce.
Warto wspomnieć, że Jacek Komuda z zamiłowania i z zawodu jest historykiem. Już samo powiedzenie, że książka jest napisana przez historyka, jest powodem, aby sądzić, że nie są to opowieści z „mchu i paproci". Oczywiście niektóre wątki zostały podkoloryzowane, aby nadać większej dramaturgii i żeby oddać heroizm, jakim wykazali się żołnierze kpt. Władysława Raginisa. Wyobraźcie sobie 720 żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza w paru uzbrojonych bunkrach przeciwko korpusowi pancernemu gen. Heizna Guderiana, który był twórcą niemieckiej doktryny Blitzkriegu. To była walka z góry skazana na niepowodzenie, ale ofiarność i patriotyzm nie pozwoliły się naszym dzielnym żołnierzom poddać. Trzydniowa bitwa zakończyła się tragicznie dla dowódcy obrony Wizny, ale w jaki sposób i co go skłoniło do takiej decyzji, przeczytacie w książce.
Moim zdaniem książka jest warta przeczytania nie tylko dla pasjonatów historii, ale także dla osób, dla których w życiu ważne są zasady. Autor zadbał o realistyczne dialogi, które świetnie oddają klimat tamtych dni. Również zadbał, aby były spójne z wydarzeniami historycznymi, w których nie doszukałem się błędów. Na pochwałę zasługuje realizm i fachowa wiedza na temat uzbrojenia strony polskiej, jak i niemieckiej.
Przeczytawszy tę książkę, nie zawiodłem się. Dokładnie tego od niej oczekiwałem: realizmu i zarazem akcji. Polecam ją każdemu, kto oczekuje od książki napięcia. Z lekcji historii wiemy jak zakończyła się ta bitwa, ale czytając ją poznałem jej kulisy i byłem, i wciąż jestem nią oczarowany.
W.J., lat 17
Szkolny Klub Recenzenta
Skusiłam się na nią ze względu na to, że chciałam zobaczyć czy powieść historyczna może być dla mnie. Do tej pory sięgałam raczej po te związane ściśle z drugą wojną światową, Hitlerem, jego laboratoriami, bronią, itp. sprawami. Natomiast „Wizna” przyciągnęła mnie okładką. To już trzecie część serii i powiem szczerze, że wielu fanów tego typu książek będzie zachwycona. A czy ja jestem?
W tej powieści czytelnik zbija się z paskudną rzeczywistością roku 1939. Wtedy to niemiecki korpus wbija się z całą siłą w polską armię, która wycofuje się spod Warszawy. Oczywiście to Polsce wróżono klęskę. I tutaj wkracza właśnie tytułowa „Wizna”. Uwielbiam kiedy tytuły mają znaczenie w historii opowiedzianej przez pisarza. I tak dwie kompanie zmieniają wszystko. Ale czy aby na pewno? Rozpoczyna się bitwa. 700 żołnierzy przeciwko armii liczącej sobie 40 tysięcy. Istny pogrom? Musicie przeczytać sami!
Jak dla mnie to książka, którą czyta się bardzo szybko i to za sprawą tego, że nie są przeciągane opisy, dialogi, tylko akcja jest wartka i dość gwałtowna. Przypuszczam, że wiele osób się znajdzie, które będą się zachwycać tą bitwą, a ja odkryłam, że jednak w historii raczej fascynują mnie wynalazki tamtych czasów, tajemnice, psychika ludzi takich jak Hitler, a nie bitwy.
Mimo wszystko uważam, że „Wizna” jest godna polecenia. Ot, nie zgrałam się z nią gatunkowo ale to nie znaczy, że to nic ciekawego. Wręcz przeciwnie, będzie to szalenie ciekawa lektura dla osób, które w tych klimatach się zaczytują.
Tak więc polecam!
„Wizna” Jacka Komudy to już kolejna po „Hubalu” i po „Westerplatte” powieść historyczna autora napisana w duchu września 1939 roku. Wszystkie trzy pozycje łączy etos walki, niepodważalna wartość honoru polskiego oficera oraz przykładne bohaterstwo żołnierzy Wojska Polskiego w obliczu nieprzyjaciela. Jacek Komuda ma dar do pisania takich powieści i to naprawdę widać. Fakty historyczne zostają przez autora zrekonstruowane i ubrane w fabułę, którą napisało samo życie. Tym razem zawitamy wraz z Jackiem Komudą do dusznych, pozbawionych wentylacji bunkrów leżących na bagnach w widłach Narwi i Biebrzy i przyjrzymy się osławionym walkom na odcinku Wizna, w których kapitan Władysław Raginis, stojący na czele niespełna 700 żołnierzy, stawił czoła blisko 40-tysięcznym siłom wroga, którego natarciem dowodził sam Heinz Guderian - twórca teorii Blitzkriegu.
Książkę czyta się jak wyśmienitą powieść sensacyjną. Choć dotyczy ona wydarzeń stricte historycznych, to jednak jest ona w stanie przykuć uwagę czytelnika i sprawić, że naprawdę ciężko jest oderwać się od kolejnych stron. Autor przedstawia wydarzenia sprzed 81 lat w sposób niezwykle barwny, plastyczny, a przy tym prawdziwy i pełen wojennego realizmu. Polscy żołnierze z września 1939 roku za sprawą Jacka Komudy przestają być wyidealizowanymi bohaterami, stając się w to miejsce zwykłymi ludźmi - takimi samymi jak ja i Wy. Nie ma żadnej przesady w stwierdzeniu, że „Wizna” należy do tej kategorii książek, za sprawą których historia ożywa na naszych oczach.
Opisy walk na odcinku Wizna powinny usatysfakcjonować niejednego znawcę i wielbiciela militariów. Każdy taki opis charakteryzuje dynamizm, realizm, mnóstwo szczegółów dotyczących uzbrojenia oraz odarta z wszelkich upiększeń prawda, w której nie ma laurów zwycięstwa, lecz w której jest krew, pot, łzy… i śmierć. Owe opisy nie potrzebują w zasadzie odrębnego komentarza – są klasą samą dla siebie. Warto docenić to tym bardziej, że z kart powieści przemawia do nas historyczna prawda. Wielkie brawa należą się w tym miejscu Panu Jackowi za tę swoistą rekonstrukcję wydarzeń historycznych – czapki z głów!
Doszliśmy do momentu, w którym warto by było odkłamać trochę rzeczywistość. W zbiorowej świadomości Wizna kojarzy się z ukutym przez PRL-owskich historyków terminem „polskie Termopile”. Skojarzenie to każe przypuszczać, że obrońcy odcinka Wizna zginęli w takim razie co do jednego (podobnie jak obrońcy Termopil). Otóż nic bardziej mylnego! Zginęło wielu, to prawda, lecz nie wszyscy. Część obrońców dostała się do niewoli, a część wymknęła się z okrążenia (np. porucznik Kiewlicz, walczący później w konspiracji). Dobrowolnie życie oddał kapitan Raginis, który poprzysiągł, że nie podda pozycji żywy. Słowa dotrzymał detonując na swej klatce piersiowej granat… PRL-owska narracja historyczna uczyniła z Wizny legendę, aczkolwiek niepotrzebnie ją przy tym zakłamała. Dzięki twórcom pokroju Jacka Komudy prawda historyczna może wrócić na należne jej miejsce.
Po lekturze można mieć mnóstwo wniosków i spostrzeżeń. Poza tymi dotyczącymi samych starć zbrojnych w oczy rzuca się bardzo umiejętnie odmalowany obraz przekroju polskiego społeczeństwa na prowincji (i nie tylko!) z lat 30-tych XX wieku. Jacek Komuda przybliża nam rzeczywistość zubożałej polskiej szlachty (żyjącej w podupadłym dworku, w którym jeden z salonów pełni funkcję stajni dla koni o czysto arabskiej krwi), zwykłych chłopów (którzy na tyle cenią swoje buty, że chodzą boso, a samo obuwie niosą nad głową przywiązane do kija), wywodzących się z mniejszości narodowych dywersantów i dezerterów (szczególnie jaskrawe są tu przykłady uciekających z wojska Białorusinów i kolaborujących z wrogiem niemieckich rodzin; przykład Paula Replińskiego, który na odchodnym podpala włosy nieżyjącego już Raginisa jest tutaj szczególnie paskudny… tyle w tym pociechy, że sprawiedliwość dopadła Replińskiego), a także zmanierowanych i otępiałych przez sanacyjną propagandę przedstawicieli warszawskich salonów (mowa o Zosi, narzeczonej Raginisa, dla której wojna jest jak piknik – wszak Naczelny Wódz zapewnia, że lada dzień zwyciężymy). Są to spostrzeżenia ciekawe i warto poczynić je sobie samemu w trakcie lektury.
Z „Wizny” wyłania się obraz świata, który nie jest pozbawiony wad, ale mimo to ogarnia nas smutek na myśl o tym, że oto świat ten odchodzi po to, by już nigdy nie powrócić. Nostalgię tę czuć zwłaszcza w scenach, w których powraca do nas znany już z kart „Hubala” koń Bohatyr – swoisty symbol polskiej tradycji powstańczej, zrywów narodowowyzwoleńczych i prawdziwie polskiego ducha, który nigdy się nie poddaje. To mocno nostalgiczne spotkanie nie pozostaje bez wymowy – scena, w której Raginis odpędza Bohatyra jest symbolem tego, że toczona pod Wizną walka nie może być przez Polaków wygrana, w związku z tym dobrze by było, ażeby duch polskich powstań nie zginał tu, lecz aby umknął i (być może) przysłużył się w walce na innym odcinku frontu.
Zresztą kwestia beznadziejności położenia Raginisa to osobna sprawa… Wiele można by o tym powiedzieć, ale starczy chyba wspomnieć o niedokończonych, pozbawionych wentylacji bunkrach, o potężnych brakach w zaopatrzeniu i w uzbrojeniu, a skończyć wypada na tym, że bezpośredni dowódca Raginisa obiecuje mu wsparcie, po czym otrzymuje od Naczelnego Wodza rozkaz odwrotu, który… wykonuje, nie informując Raginisa o pozostawieniu Wizny praktycznie samej sobie. Był to zabieg celowy, który miał umożliwić związanie Niemców w Wiźnie walką, a przez to dac odwodom armii szansę na wycofanie się na inne pozycje. Niby poświęcenie jakiejś jednostki czy odcinka to na wojnie zwyczajna rzecz, ale… nóż się w kieszeni otwiera…
Reasumując: WARTO przeczytać. A nawet trzeba, albowiem książki Jacka Komudy to świetne lekcje polskiej historii – zwłaszcza te poświęcone kampanii wrześniowej. Te lektury to niezapomniane przeżycia czytelnicze. Osobiście mam wielka nadzieję, że autor spełni kiedyś swą obietnicę i napisze powieść o Powstaniu Warszawskim (!). To by było naprawdę coś! Tymczasem jednak mamy „Wiznę” – lekcję historii, na której, mówiąc szkolnym żargonem, po prostu warto się pojawić.
https://cosnapolce.blogspot.com/2020/09/wizna-jacek-komuda.html