Wahadło Foucaulta w nowym wydaniu!
Książkę tę można nazwać erudycyjną powieścią sensacyjną.
Trzej mediolańscy intelekualiści, zainteresowani historią i naukami hermetycznymi, zaczynają snuć hipotezy ma temat tajnych zamierzeń templariuszy i legendarnych różokrzyżowców, którym przypisywano dążenia do zawładnięcia światem. Bohaterowie powieści wymyślają własny Plan. Tymczasem na ich drodze stają zagadkowe postacie, a nagromadzenie niesamowitych wypadków sprawia, że zacierają się granice rzeczywistości. Odkrywanie rzekomej prawdy przeradza się w obsesję. Rezultaty dociekań prowadza do sytuacji znacznie bardziej dramatycznych niż ktokolwiek mógł to przewidzieć. Dochodzi nawet do zbrodni. Czym jest ta niezgłębiona dotąd tajemnica owych tajemnych zgromadzeń? – na to pytanie autor nie udziela jasnej odpowiedzi, podejmując z czytelnikiem wyszukaną grę intelektualną i zachęcając do własnych wniosków i poszukiwań.
W tej fascynującej, wielowątkowej powieści Eco zastanawia się nad spiskową teorią dziejów i jak zwykle po mistrzowsku balansuje między erudycją i schematami kultury popularnej, zaspokajając gusty szerokiego kręgu odbiorców literatury.
Autor | Umberto Eco |
Wydawnictwo | Noir sur Blanc |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 680 |
Format | 15.0 x 24.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-7392-717-9 |
Kod paskowy (EAN) | 9788373927179 |
Data premiery | 2020.08.31 |
Data pojawienia się | 2020.08.31 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Załóż konto
„Dobre chwile” – recenzje
Nowości z ostatniego tygodnia
Bestsellery
Zapowiedzi
Promocje
Wyprzedaż
Koszty dostawy
Regulamin zakupów
Regulamin kart podarunkowych
Rabat
Nowe wyjątkowe wydanie wzbogacone rysunkami autorstwa Umberta Eco. Listopad 1327 roku. Do znamienitego opactwa benedyktynów w północnych Włoszech przybywa uczony franciszkanin, Wilhelm z Baskerville, któremu towarzyszy uczeń i sekretarz, nowicjusz Adso z Melku. W klasztorze panuje ponury nastrój. Opat zwraca się do Wilhelma z prośbą o pomoc w rozwikłaniu zagadki tajemniczej śmierci jednego z mnichów. Sprawa jest nagląca, gdyż za kilka dni w opactwie ma się odbyć ważna debata teologiczna, w której wezmą udział dostojnicy kościelni, z wielkim inkwizytorem Bernardem Gui na czele. Tymczasem dochodzi do kolejnych morderstw. Przenikliwy Anglik orientuje się, że wyjaśnienia mrocznego sekretu należy szukać w klasztornej bibliotece. Bogaty księgozbiór, w którym nie brak dzieł uważanych za niebezpieczne, mieści się w salach tworzących labirynt. Intruz może tam łatwo zabłądzić, a nawet - jak krążą słuchy - postradać zmysły. Powieść ukazała się po raz pierwszy w 1980 roku. Jej sukces czytelniczy był wielkim zaskoczeniem dla teoretyków i krytyków literatury. Dziś Imię róży zalicza się powszechnie do arcydzieł XX wieku.
Nowe wyjątkowe wydanie przedostatniej powieści Umberta Eco, która poruszyła miliony czytelników na całym świecie! Cmentarz w Pradze to powieść kryminalno-szpiegowska, której akcja rozgrywa się w XIX wieku. Umberto Eco przedstawia w niej genezę okrytych złą sławą tzw. Protokołów Mędrców Syjonu, które stanowiły dla Hitlera jedno ze źródeł jego obłąkańczej idei zagłady Żydów i były elementem nazistowskiej propagandy. Autor podkreśla, że oprócz głównego bohatera wszystkie postacie w książce są autentyczne. Cmentarz w Pradze ukazał się 30 lat po Imieniu róży - debiutanckiej powieści profesora semiotyki. „Oparta na autentycznej historii tak niezwykłej, że nie trzeba zabarwiać jej wyobraźnią pisarza, by stworzyć porywającą opowieść… Eco należy się podziw za przywrócenie życia prawdzie trudniejszej do uwierzenia niż fikcja.” – „New York Times”
W Wyspie Dnia Poprzedniego Umberto Eco w typowy dlań sposób łączy przygodową fabułę z dyskursem filozoficznym, nawiązując w treści i formie do takich arcydzieł jak Podróże Guliwera czy Kandyd. Szlachcic z Piemontu, Robert de la Grive, uratowany z katastrofy morskiej, dostaje się na opuszczony statek „Daphne”, zakotwiczony w pobliżu nieznanej Wyspy. Na pokładzie i w licznych pomieszczeniach znajduje wiele tajemniczych przyrządów oraz ptaków i roślin. Z czasem się dowiadujemy, że Robert trafił na morze jako tajny wysłannik Mazarina i Colberta, usiłujących odkryć sekret obliczania długości geograficznej. Dziwnym zrządzeniem losu naszemu bohaterowi również na pokładzie „Daphne” przyjdzie się zajmować tą kwestią. Prawdopodobnie statek stoi w pobliżu sto osiemdziesiątego południka, zatem na leżącej po jego drugiej stronie Wyspy – wedle obliczeń XVII–wiecznych geografów – powinien być jeszcze dzień poprzedni. Nękany wspomnieniami utraconej miłości i wizją nikczemnego brata-sobowtóra, Robert coraz bardziej pragnie dostać się na Wyspę, gdzie można ponoć ujrzeć Gołębicę Koloru Pomarańczy. W XVII stuleciu problem obliczania długości geograficznej spędzał sen z powiek możnym tego świata. Zamorskie wyprawy dawały wówczas możliwość znacznego powiększenia stanu posiadania, zapewniały nowe źródła bogactw i dobrobytu. Jednak by zawładnąć oceanami, należało poznać wszystkie tajniki nawigacji. Już samo wyznaczenie południka zerowego było kwestią sporną, gdyż południki, jako linie hipotetyczne, mają tę samą długość i żaden z nich nie został wyróżniony, jak równik wśród równoleżników, w sposób naturalny. Kolejnym problemem był pomiar czasu na morzu. Zegar wahadłowy się do tego nie nadawał ze względu na kołysanie pokładu. Próbowano wielu innych sposobów, choćby tak kuriozalnych jak posłużenie się „proszkiem sympatii”. Prototyp chronometru morskiego zbudował dopiero w 1735 roku angielski zegarmistrz, John Harrison. Ten skromny prowincjusz, obcy dworskim koteriom, długo musiał czekać na oficjalne uznanie. W pierwszej połowie XVII wieku Francją rządzili dwaj ministrowie. Ludwik XIII obdarzył zaufaniem i władzą kardynała Richelieu. Po śmierci monarchy i jego zausznika część uprawnień przeszła w 1643 roku – zgodnie z wolą królowej Anny Austriaczki – na kardynała M a z a r i n a. Ten mąż stanu, z pochodzenia Włoch (Giulio Mazzarini), faktycznie kierował państwem. Celem jego polityki zagranicznej było ugruntowanie międzynarodowej pozycji Francji, toteż kwestia wyznaczania długości geograficznej niewątpliwie pozostawała w sferze zainteresowań kardynała i jego urzędników, wśród których wyróżniał się Colbert. Po śmierci Mazarina (1661) 23-letni Ludwik XIV ogłosił, że odtąd sam będzie sprawował rządy jako Król Słońce. W sztuce dominował wtedy barok, który panuje również na kartach tej powieści.
Baudolino, czternastoletni chłopski syn, obdarzony bystrym umysłem i fantazją, przyprowadza pod rodzicielski dach zabłąkanego wśród mgieł i moczarów rycerza. Nieznajomym gościem okaże się Fryderyk Barbarossa. Chłopak zdobywa sympatię cesarza, ten zaś zabierze go ze sobą w świat i pokocha jak syna. Baudolino lubi opowiadać i zmyślać, przy czym jakimś cudem wszystko, co wymyślił, staje się rzeczywistością. I tak któregoś razu, ku pożytkowi przybranego ojca, układa legendarny list księdza Jana; obiecuje w nim zachodniemu światu bajeczne królestwo na Wschodzie, rządzone przez chrześcijańskiego króla. Fryderyk, wyruszając na wyprawę krzyżową, chce także dotrzeć do mitycznego królestwa. Po jego śmierci, niespodziewanej i tajemniczej, Baudolino kontynuuje wędrówkę, przeżywa niezwykłe przygody i spotyka najdziwniejsze istoty. Swe dzieje opowiada Niketasowi, bizantyjskiemu historykowi, w czasie gdy krzyżowcy plądrują Konstantynopol. Dopiero wtedy zaczyna pojmować rzeczy, których dotąd nie rozumiał.
W tomiku Migracje i nietolerancja zebrano cztery teksty, które łączy wskazana w tytule tematyka. Choć dwa z nich powstały w 1997 roku (pochodzą z tomu Pięć pism moralnych), a kolejne dwa w latach 2011 i 2012 (te ukazują się w druku po raz pierwszy), dotykają niezwykle dziś ważnego i szeroko dyskutowanego problemu. Czy wielkie migracje powodujące wymieszanie kultur prowadzą do zaniku elementów tradycji europejskiej? Jak to wyglądało w wiekach minionych? Czy rozmaite kultury wypierały jedna drugą, tworzyły nową jakość, czy też uczyły się współistnieć obok siebie? W jakim stopniu owe migracje są zjawiskiem naturalnym? Czy można je regulować i kontrolować? A może uruchomione przez nie globalne procesy są nieuniknione? Jak widzą się nawzajem rozmaite kultury? Gdzie przebiega granica między akceptacją obcych kulturowo przybyszów a ryzykiem utraty własnej tożsamości? Jak rozumieć takie terminy jak „fundamentalizm”, „integryzm” czy „rasizm”? Na te i inne pytania Umberto Eco stara się odpowiedzieć w swoich krótkich tekstach, snując historyczno-semiotyczne rozważania, które zapewne nie pozostawią czytelnika obojętnym.
Intelektualne credo Umberta Eco! Niedościgniona erudycja i zmysł obserwacji czynią z Umberta Eco jednego z największych myślicieli naszych czasów. W tekstach, przygotowywanych w latach 2001-2015 jako wykłady inaugurujące jeden z największych włoskich festiwali kulturalnych, La Milanesiana, powraca ze swoimi ulubionymi tematami: początkami naszej cywilizacji, ewolucją kanonów piękna, różnorodnymi formami ekspresji artystycznej, fałszowaniem historii i obsesją spisku, umiejętnie mieszając ze sobą filozofię, literaturę, historię sztuki i kulturę popularną. Wzbogacona ilustracjami wybranymi przez autora, obrazującymi jego myśli, książka Na ramionach olbrzymów jest kwintesencją intelektualnego świata Umberta Eco – nasyconego celnymi spostrzeżeniami, ale niepozbawionego ironii i humoru. Jego wizjonerska myśl dzisiaj wydaje się potrzebna bardziej niż kiedykolwiek nam wszystkim, którzy, jak karzełki usadowione na ramionach olbrzymów, próbujemy zrozumieć i opisać współczesny świat.
W powieści Umberta Eco odnajdujemy elementy political fiction, thrillera, romansu i gorzkiej groteski. Jest to niepokojąca wizja współczesnego świata kształtowanego przez media, które bynajmniej nie mogą uchodzić za wolne. Pan Colonna to typowy „człowiek bez właściwości” czy raczej nieudacznik. Pewnego dnia 1992 roku niejaki Simei składa mu propozycję: przez rok Colonna ma być świadkiem przygotowań do publikacji nowego dziennika, a potem opisać je w bestsellerowej książce. Jego relacja nie musi ściśle trzymać się faktów, jako że ów dziennik, „gotowy mówić prawdę o wszystkim”, w gruncie rzeczy jest blefem. Choć Colonna o tym wie, decyduje się wziąć udział w eksperymencie i odegrać powierzoną mu rolę. Poznaje dość przypadkową grupę dziennikarzy „przyszłej” gazety. Między innymi Braggadocia, wzorcowego dziennikarza śledczego, tropiącego rozmaite afery i spiski. Wszyscy oni dyskutują o zawartości nowej gazety, a niezmordowany Braggadocio dopracowuje szczegóły swojego odkrycia, jest bowiem przekonany, że udało mu się połączyć w logiczną całość najmroczniejsze tajemnice historii Włoch ostatnich 50 lat: domniemania, że Mussolini przeżył, terror Czerwonych Brygad; przypuszczalne zabójstwo Jana Pawła I; watykańskie afery bankowe. A wszystko to pod nieustanną kontrolą tajnej prawicowej organizacji Gladio, loży masońskiej P2, mafii, CIA, Watykanu i tajnych służb.
Książka powstała jako owoc wykładów i seminariów o tematyce przekładowej, prowadzonych przez Autora pod koniec lat 90. w Toronto, Oksfordzie oraz na Uniwersytecie Bolońskim, i w dużej mierze zachowuje styl swobodnej konwersacji. Umberto Eco, podejmując w poszczególnych rozdziałach zagadnienia teoretyczne, zawsze wychodzi od konkretnych doświadczeń, które były jego udziałem jako redaktora cudzych przekładów, jako tłumacza i jako pisarza współpracującego z tłumaczami jego książek. Autor na wstępie stawia pytanie będące osią jego rozważań: co znaczy tłumaczyć?, na które od razu odpowiada: to znaczy powiedzieć prawie to samo. Wydaje się, że głównym problemem jest owo prawie, ale wątpliwości jest wiele, również co do natury rzeczy tłumaczonej oraz istoty tego samego. Co powinien odwzorować tłumacz z przekładanego tekstu? Powierzchniową tkankę leksykalno-syntaktyczną? To chyba zbyt łatwe, a może zbyt trudne? Zobaczymy...
Kontynuacja wielkiego hitu Historii piękna Pozornie piękno i brzydota są konceptami, które wzajemnie się implikują. Zazwyczaj też rozumie się brzydotę jako przeciwieństwo piękna, więc wydaje się, że zdefiniowanie jednej wystarczy, by wytłumaczyć drugą. Objawianie się brzydoty na przestrzeni wieków jest wszakże dużo bogatsze i bardziej nieprzewidywalne, niż się powszechnie sądzi. Zawarte w tej książce fragmenty antologii, obejmującej teksty z niemal trzech tysięcy lat, opatrzone niezwykłymi ilustracjami, wiodą nas zaskakującym szlakiem pomiędzy koszmarem, strachem i miłością; tu przejawy obrzydzenia podążają równym krokiem z poruszającymi odruchami współczucia, natomiast odrzuceniu deformacji towarzyszą dekadencka ekstaza oraz uwodzicielskie naruszanie wszelkich klasycznych kanonów. W demonach, obłąkanych, straszliwych nieprzyjaciołach i niepokojących obecnościach, w obrzydliwych otchłaniach i zwyrodnieniach, które ocierają się o wyrafinowanie, w odmieńcach i żywych trupach ujawnia się niezwykle szeroka, a często też nieoczekiwana wena ikonograficzna. Spotkawszy się na tych stronach z brzydotą natury, brzydotą duchową, asymetrią, dysharmonią, zniekształceniem, natknąwszy się tu na nikczemne, słabe, podłe, banalne, przypadkowe, arbitralne, surowe, odrażające, niewdzięczne, straszliwe, jałowe, mdłe, przestępcze, widmowe, czarnoksięskie, szatańskie, ohydne, wstrętne, godne pogardy, groteskowe, odpychające, nienawistne, nieprzyzwoite, nieczyste, brudne, obsceniczne, przerażające, naganne, potworne, gwałtowne, mętne, okropne, upiorne, obmierzłe, odrzucające, odstręczające, niesmaczne, przyprawiające o mdłości, cuchnące, występne, szkaradne, nieprzyjemne i niemoralne, pierwszy zagraniczny wydawca, który przeczytał to dzieło, wykrzyknął: „Jakże piękna jest brzydota!”.
Trzy kobiety, których losy są ze sobą nierozerwalnie połączone. Dom na Żuławach, w którym krzyżują się wszystkie te historie. Iwa powraca po latach do niezwykłego domu na Żuławach i odkrywa tajemnice rzucające nowe światło na historię rodzinną. Pragnie zrozumieć motywy kierujące jej bliskimi i złożyć w logiczną całość wydarzenia z przeszłości. Książka zabierze czytelnika w powojenne i współczesne czasy, ukazując postacie trzech kobiet, które poszukują szczęścia pomimo przeciwności losu. Pełna emocji fabuła umieszczona w urzekającej scenerii pozwala odbiorcy zagłębić się w magicznej przestrzeni Żuław. Specyficznego klimatu powieści dopełnia muzyka, dzięki której ożywa dom – niemy świadek radości, smutków i trosk jego mieszkańców. „Losy kobiet, kreślone piórem Małgorzaty Oliwii Sobczak, to wyjątkowa, nieco metafizyczna, podróż po czasie i przestrzeni. Niosąc ze sobą uniwersalne przesłanie, dotyczące odwiecznego poszukiwania szczęścia, wyzwala mnóstwo emocji, które trudno okiełznać. Chcę więcej takiej prozy!” – Wioleta Sadowska, www.subiektywnieoksiazkach.pl Małgorzata Oliwia Sobczak – mieszkanka Sopotu. Na co dzień zajmuje się badaniami naukowymi oraz pracami rozwojowymi w dziedzinie nauk społecznych i humanistycznych. Ukończyła kulturoznawstwo i dziennikarstwo. Jest członkinią Stowarzyszenia Kochamy Żuławy. W 2015 roku opublikowano jej pierwszą książkę – postmodernistyczną baśń Mali, Boli i Królowa Mrozu. W swoich utworach łączy nurt egzystencjalny z realizmem magicznym. Inspiruje się twórczością autorów takich jak Julio Cortázar i Majgull Axelsson. Natchnienie czerpie z muzyki, bez której nie wyobraża sobie życia. Obecnie pracuje nad mrocznym trójmiejskim kryminałem z gatunku urban-noir.
II część bestsellerowej serii Małgorzaty Oliwii Sobczak „Kolory zła”. Poprzednia książka autorki Czerwień uznana została za jeden z najważniejszych debiutów kryminalnych ostatnich lat. Tym razem prokurator Leopold Bilski po sprawie Skalpela zostaje zesłany z Sopotu do prokuratury w Kartuzach. Bilski nie najlepiej znosi tę degradację. Ania Górska tymczasem błyskotliwie zdaje egzaminy i rozpoczyna pracę jako samodzielny prokurator. Pierwszą poważną sprawą, jaką musi się zająć Ania, jest zaginięcie trzynastoletniej dziewczyny. Jeden z tropów prowadzi do Kartuz. Okazuje się, że idylliczne miasteczko skrywa niejedną makabryczną tajemnicę.
Ostatnia książka Carlosa Ruiza Zafona. Młody chłopak odkrywa, że chce zostać pisarzem, kiedy jego opowieści zaciekawiają bogatą dziewczynę, która skradła mu serce. Budowniczy ucieka z Konstantynopola z projektami sekretnej biblioteki. Dziwny dżentelmen zachęca Cervantesa do napisania książki, jaka jeszcze nigdy nie powstała. Gaudí, płynący na pokładzie transatlantyku zachwyca się parą i światłem ̶ materią, z której powinny być zrobione miasta. Miasto z mgły, ostatnia książka Carlosa Ruiza Zafona, jest poszerzeniem literackiego świata „Cmentarza Zapomnianych Książek”. Ten zbiór jedenastu opowiadań pokazuje wszystkie cechy pisarstwa Zafona, ale subtelnie, jakby przez mgłę wszechobecną w jego literackich obrazach. Te opowieści mogłyby stać się elementami większej całości, a jednak pisarz puścił je wolno, dając im osobne życie. Może po to, by ukazały w pełni wyjątkowość jego prozy tym, którzy nie mieli jeszcze okazji zajrzeć do powieści mistrza? W każdym z opowiadań jest charakterystyczna atmosfera jego najbardziej znanych utworów – delikatny smutek, dystans i zaduma, są nawiązania wprost do cyklu o „Cmentarzu Zapomnianych Książek”, jest też ukłon w stronę jednego z mistrzów Zafona – Miguela de Cervantesa. Wszystko pełne pisarskiej magii typowej dla autora, który sprawił, że jak nigdy wcześniej potrafiliśmy marzyć. – Leszek Bugajski
Nowe wyjątkowe wydanie przedostatniej powieści Umberta Eco, która poruszyła miliony czytelników na całym świecie! Cmentarz w Pradze to powieść kryminalno-szpiegowska, której akcja rozgrywa się w XIX wieku. Umberto Eco przedstawia w niej genezę okrytych złą sławą tzw. Protokołów Mędrców Syjonu, które stanowiły dla Hitlera jedno ze źródeł jego obłąkańczej idei zagłady Żydów i były elementem nazistowskiej propagandy. Autor podkreśla, że oprócz głównego bohatera wszystkie postacie w książce są autentyczne. Cmentarz w Pradze ukazał się 30 lat po Imieniu róży - debiutanckiej powieści profesora semiotyki. ?Oparta na autentycznej historii tak niezwykłej, że nie trzeba zabarwiać jej wyobraźnią pisarza, by stworzyć porywającą opowieść? Eco należy się podziw za przywrócenie życia prawdzie trudniejszej do uwierzenia niż fikcja.? ?New York Times?
Jedna z najsłynniejszych powieści Umberta Eco w nowym kolekcjonerskim wydaniu. Baudolino, czternastoletni chłopski syn, obdarzony bystrym umysłem i fantazją, przyprowadza pod rodzicielski dach zabłąkanego wśród mgieł i moczarów rycerza. Nieznajomym gościem okaże się Fryderyk Barbarossa. Chłopak zdobywa sympatię cesarza, ten zaś zabierze go ze sobą w świat i pokocha jak syna. Baudolino lubi opowiadać i zmyślać, przy czym jakimś cudem wszystko, co wymyślił, staje się rzeczywistością. I tak któregoś razu, ku pożytkowi przybranego ojca, układa legendarny list księdza Jana; obiecuje w nim zachodniemu światu bajeczne królestwo na Wschodzie, rządzone przez chrześcijańskiego króla. Fryderyk, wyruszając na wyprawę krzyżową, chce także dotrzeć do mitycznego królestwa. Po jego śmierci, niespodziewanej i tajemniczej, Baudolino kontynuuje wędrówkę, przeżywa niezwykłe przygody i spotyka najdziwniejsze istoty. Swe dzieje opowiada Niketasowi, bizantyjskiemu historykowi, w czasie gdy krzyżowcy plądrują Konstantynopol. Dopiero wtedy zaczyna pojmować rzeczy, których dotąd nie rozumiał.
Nowe wyjątkowe wydanie wzbogacone rysunkami autorstwa Umberta Eco! Listopad 1327 roku. Do znamienitego opactwa benedyktynów w północnych Włoszech przybywa uczony franciszkanin, Wilhelm z Baskerville, któremu towarzyszy uczeń i sekretarz, nowicjusz Adso z Melku. W klasztorze panuje ponury nastrój. Opat zwraca się do Wilhelma z prośbą o pomoc w rozwikłaniu zagadki tajemniczej śmierci jednego z mnichów. Sprawa jest nagląca, gdyż za kilka dni w opactwie ma się odbyć ważna debata teologiczna, w której wezmą udział dostojnicy kościelni, z wielkim inkwizytorem Bernardem Gui na czele. Tymczasem dochodzi do kolejnych morderstw. Przenikliwy Anglik orientuje się, że wyjaśnienia mrocznego sekretu należy szukać w klasztornej bibliotece. Bogaty księgozbiór, w którym nie brak dzieł uważanych za niebezpieczne, mieści się w salach tworzących labirynt. Intruz może tam łatwo zabłądzić, a nawet - jak krążą słuchy – postradać zmysły. Powieść ukazała się po raz pierwszy w 1980 roku. Jej sukces czytelniczy był wielkim zaskoczeniem dla teoretyków i krytyków literatury. Dziś Imię róży zalicza się powszechnie do arcydzieł XX wieku.
Książka powstała jako owoc wykładów i seminariów o tematyce przekładowej, prowadzonych przez Autora pod koniec lat 90. w Toronto, Oksfordzie oraz na Uniwersytecie Bolońskim, i w dużej mierze zachowuje styl swobodnej konwersacji. Umberto Eco, podejmując w poszczególnych rozdziałach zagadnienia teoretyczne, zawsze wychodzi od konkretnych doświadczeń, które były jego udziałem jako redaktora cudzych przekładów, jako tłumacza i jako pisarza współpracującego z tłumaczami jego książek. Autor na wstępie stawia pytanie będące osią jego rozważań: co znaczy tłumaczyć?, na które od razu odpowiada: to znaczy powiedzieć prawie to samo. Wydaje się, że głównym problemem jest owo prawie, ale wątpliwości jest wiele, również co do natury rzeczy tłumaczonej oraz istoty tego samego. Co powinien odwzorować tłumacz z przekładanego tekstu? Powierzchniową tkankę leksykalno-syntaktyczną? To chyba zbyt łatwe, a może zbyt trudne? Zobaczymy...
Nowe wyjątkowe wydanie wzbogacone rysunkami autorstwa Umberta Eco. Listopad 1327 roku. Do znamienitego opactwa benedyktynów w północnych Włoszech przybywa uczony franciszkanin, Wilhelm z Baskerville, któremu towarzyszy uczeń i sekretarz, nowicjusz Adso z Melku. W klasztorze panuje ponury nastrój. Opat zwraca się do Wilhelma z prośbą o pomoc w rozwikłaniu zagadki tajemniczej śmierci jednego z mnichów. Sprawa jest nagląca, gdyż za kilka dni w opactwie ma się odbyć ważna debata teologiczna, w której wezmą udział dostojnicy kościelni, z wielkim inkwizytorem Bernardem Gui na czele. Tymczasem dochodzi do kolejnych morderstw. Przenikliwy Anglik orientuje się, że wyjaśnienia mrocznego sekretu należy szukać w klasztornej bibliotece. Bogaty księgozbiór, w którym nie brak dzieł uważanych za niebezpieczne, mieści się w salach tworzących labirynt. Intruz może tam łatwo zabłądzić, a nawet - jak krążą słuchy - postradać zmysły. Powieść ukazała się po raz pierwszy w 1980 roku. Jej sukces czytelniczy był wielkim zaskoczeniem dla teoretyków i krytyków literatury. Dziś Imię róży zalicza się powszechnie do arcydzieł XX wieku.
W tomiku Migracje i nietolerancja zebrano cztery teksty, które łączy wskazana w tytule tematyka. Choć dwa z nich powstały w 1997 roku (pochodzą z tomu Pięć pism moralnych), a kolejne dwa w latach 2011 i 2012 (te ukazują się w druku po raz pierwszy), dotykają niezwykle dziś ważnego i szeroko dyskutowanego problemu. Czy wielkie migracje powodujące wymieszanie kultur prowadzą do zaniku elementów tradycji europejskiej? Jak to wyglądało w wiekach minionych? Czy rozmaite kultury wypierały jedna drugą, tworzyły nową jakość, czy też uczyły się współistnieć obok siebie? W jakim stopniu owe migracje są zjawiskiem naturalnym? Czy można je regulować i kontrolować? A może uruchomione przez nie globalne procesy są nieuniknione? Jak widzą się nawzajem rozmaite kultury? Gdzie przebiega granica między akceptacją obcych kulturowo przybyszów a ryzykiem utraty własnej tożsamości? Jak rozumieć takie terminy jak „fundamentalizm”, „integryzm” czy „rasizm”? Na te i inne pytania Umberto Eco stara się odpowiedzieć w swoich krótkich tekstach, snując historyczno-semiotyczne rozważania, które zapewne nie pozostawią czytelnika obojętnym.
Intelektualne credo Umberta Eco! Niedościgniona erudycja i zmysł obserwacji czynią z Umberta Eco jednego z największych myślicieli naszych czasów. W tekstach, przygotowywanych w latach 2001-2015 jako wykłady inaugurujące jeden z największych włoskich festiwali kulturalnych, La Milanesiana, powraca ze swoimi ulubionymi tematami: początkami naszej cywilizacji, ewolucją kanonów piękna, różnorodnymi formami ekspresji artystycznej, fałszowaniem historii i obsesją spisku, umiejętnie mieszając ze sobą filozofię, literaturę, historię sztuki i kulturę popularną. Wzbogacona ilustracjami wybranymi przez autora, obrazującymi jego myśli, książka Na ramionach olbrzymów jest kwintesencją intelektualnego świata Umberta Eco – nasyconego celnymi spostrzeżeniami, ale niepozbawionego ironii i humoru. Jego wizjonerska myśl dzisiaj wydaje się potrzebna bardziej niż kiedykolwiek nam wszystkim, którzy, jak karzełki usadowione na ramionach olbrzymów, próbujemy zrozumieć i opisać współczesny świat.