Jak może się skończyć przygoda, w której biorą udział trzy niezbyt rozgarnięte dziewoje i zdobyczna armata Pradziadunia? Wiadomo – wystrzałowo!
Ale to dopiero początek ambarasu!
Bo przejście ze stanu ciała do stanu czystego ducha jest relatywnie proste. Gorzej, że gdy ciało grzeszne za życia pozostawia na czystym duchu pewne... przybrudzenia. Kawalifikuje się wtedy dusza do pokutowania, a pokutowanie jest męczące. Ale to nie znaczy, że nie może być zabawne.
Pałac w Liszkowie, przerobiony na potrzeby rzeczonej pokuty, na najprawdziwszy Straszny Dwór, stanie się zatem areną zdarzeń nieprawdopodobnych. I przerażajacych. I wielce zabawnych. Oczywiście, w zależności od tego, którego uczestnika owych wydarzeń o zdanie zapytacie.
Autor | Andrzej Pilipiuk |
Wydawnictwo | Fabryka Słów |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 376 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Kod paskowy (EAN) | 9788379645749 |
Data premiery | 2020.06.19 |
Data pojawienia się | 2020.05.27 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 20 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 4 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Książka bardziej niepoprawna politycznie niż film "Seksmisja". Świetne dialogi, rewelacyjnie zarysowane postacie kobiet-duchów (mnie osobiście najbardziej podobało się jak w stan duchów przeszły, ale nie spojlerujmy). Czasy "powspółczesne" przedstawione w wieszczym uniesieniu, komuna w wydaniu bardzo autorskim, słowem Andrzej Pilipiuk w najlepszej formie. Coś pomiędzy elegancją Kuzynek a mocnym humorem z cyklu Wampirów. Lekka, przyjemna fantastyka z odrobinką horroru i masą subtelnego humoru. Lepiej nie zabierajcie się za nią, jeśli zamierzacie utrzymać jakaś żałobę.
Andrzej Pilipiuk, Wielki Grafoman polskiej literatury i jeden z najpoczytniejszych rodzimych pisarzy powraca z nową książką. „Upiór w ruderze”, bo o niej mowa, to historia pewnego nawiedzonego domostwa i tego, co dzieje się w nim na przestrzeni długich dziesięcioleci. Nie do końca powieść, nie do końca zbiór opowiadań, ale nie zmienia to faktu, że dzieło te jest całkiem udane. O wiele lepsze, niż można by się spodziewać po blurbie.
Liszków, sierpień 1812 roku. Były sobie trzy dziewoje, młode i nieszczególnie dobrze obdarzone przez naturę, jeśli chodzi o ich zdolności umysłowe. Chęć zabawy, armata pradziadunia, trochę gmerania i pa, pa. Dziewoje znikają z tego świata. Koniec? Dopiero początek. Oczywiście życia pozagrobowego, a na dodatek pokutnego, snutego w pałacu w Liszkowie, który staje się od teraz nawiedzonym dworem.
I tu na scenę wkraczają różni bohaterowie, którzy w różnych czasach trafiają w te okolice. A my wraz z nimi obserwujemy wydarzenia, jakie rozgrywały się tu od 1943 roku aż po rok 2047. A działo się tam dużo, w sposób szalony i przede wszystkim zabawny.
Duchy. Naziści. Komuniści. Lata 90. XX wieku. W końcu przyszłość. UFO… Długo można by wymieniać. Pilipiuk bierze, co mu przyjdzie do głowy, wrzuca do jednego wora i tworzy z tego mieszankę, która okazuje się może nie tak wybuchowa, jak działo pradziadunia, ale na pewno całkiem przyjemnie iskrząca i dymiąca. Chwała autorowi za to, że nie zdecydował się stworzyć powieści. Opowiadania Pilipiuka cenię, powieści w jego wykonaniu to jednak często porażki, bo pisarz cierpi na nadmiar pomysłów i zamiast skupić się na konsekwentnym rozbudowywaniu kilku do siebie pasujących, przeładowuje fabuły do granic możliwości tak, że czytelnik nie jest w stanie wczuć się w nie, wgryźć, ani też szczególnie nimi zainteresować, bo skakanie od jednej absurdalnej idei do drugiej temu nie służy. Tu na szczęście mamy zbiór opowiadań, połączonych wspólnym wątkiem nawiedzonego domostwa, które wypadają dobrze zarówno jako całość, jak i samodzielne teksty.
Jak na Pilipiuka przystało, całość jest lekka, prosta i zabawna. Książka śmieszy, może w niewyszukany sposób, ale jednak. Do tego czyta się ją przyjemnie, a i fabularnie nie zawodzi. Co prawda autor jak zwykle najbardziej skupił się na okresie drugiej wojny światowej i komuny, nie szczędząc im krytyki i obśmiewania (książka liczy sobie 375 stron, a lata 90. pojawiają się w niej dopiero na stronie 347), ale nie zmienia to faktu, że znów wyszło mu to dobrze, a na pewno o wiele lepiej, niż wojenne przypadki Jakuba Wędrowycza. Kto lubi prozę Pilipiuka, niech sięga w ciemno, bo będzie zadowolony. kto chciałby dobrej komedii gdzie horror, science fiction i swojskie klimaty mieszają się ze sobą też śmiało może po „Upiora w ruderze” sięgnąć. Bo to po prostu dobra (i świetnie zilustrowana przez Andrzeja Łąskiego, autora grafik chociażby do przygód Jakuba Wędrowycza) lektura w tematyce nawiedzonych czterech ścian. Nie rodzime „Lśnienie”, już prędzej „Ślinienie”, ale warte polecenia nawet i miłośnikom horrorów, którzy po humorystyczne lektury rzadko sięgają.