Opis od dystrybutora
?Themes From The Songbook? to pozycja wyjątkowa w dyskografii Giji Kanczeliego. Przygotowana z okazji 75-tych urodzin gruzińskiego kompozytora zawiera interpretacje muzyki pisanej do filmów i sztuk teatralnych w wykonaniu argentyńskiego bandeonisty Dino Saluzziego, łotewskiego skrzypka Gidona Kremera oraz ukraińskiego wibrafonisty Andreia Puszkarewa. Pomysł wyszedł od Manfreda Eichera. Producent zasugerował by filmowe kompozycje zinterpretował Dino Saluzzi. O podobnym hołdzie dla kompozytora myślał Gidon Kremer. Nowe, pełne swobody aranżacje przygotował, współpracujący z Kremeratą Balticą, wibrafonista Andrey Puszkarew. Album nagrywano w Oslo i Rydze. Płytę wypełniły tematy zaczerpnięte ze sztuk powstałych przy współpracy ze słynnym reżyserem teatralnym Robertem Sturuą. Na albumie pojawiają się również utwory stworzone do filmów Revaza Czkeidzego, Sergieja Bodrowa, Revaza Gabriadzego i Lany Gogoberidze.
Zaskoczeniem jest zmykająca płytę kompozycja pochodząca z gruzińskiego filmu ?Ziemio, oto twój syn? zaśpiewana przez bliskiego przyjaciela Kanczeliego, Jansunga Khakidze.
Gija Kanczeli, podobnie jak inni kompozytorzy z bloku sowieckiego, oprócz ?poważnych? kompozycji pisał również dla potrzeb kina i teatru. Tego rodzaju twórczość traktował znacznie poważniej niż jemu współcześni. Przy jej tworzeniu współpracował z autorami sztuk i reżyserami filmowymi, a jego muzyka ilustracyjna była znana szeroko na Wschodzie.
W opublikowanej w 2009 roku przez Kanczeliego pracy ?Łatwa muzyka na fortepian? zebrał swoją muzykę pisaną na potrzeby kina i teatru. Większość tematów pochodzi z lat 60-tych i 70-tych. W przedmowie napisał: ?Poświęcając się muzyce symfonicznej i kameralnej jednocześnie pisałem dla filmu i na potrzeby sceny teatralnej. Tematy pisane dla filmu lub teatru w sposób naturalny przenikały do poważniejszych kompozycji. Większe formy zawierały również fragmenty przypominające muzykę ilustracyjną. Nawet ja nie jestem już pewny gdzie dany temat pojawił się po raz pierwszy. Nie powinno to dziwić, skoro większość z ponad stu filmów i sztuk, do których je napisałem przeszło już do historii. Zdecydowałem się powrócić do tych zapomnianych miniatur. Czas oceni, czy bronią się one poza oryginalnym kontekstem. Ich prostota zachęca do swobodnych interpretacji. Nie trzeba się w nich trzymać ściśle określeń temp, dynamiki oraz instrukcji wykonawczych??