W świecie wielkich pieniędzy i pokus prawdziwa miłość to bezcenny skarb.
W dniu osiemnastych urodzin Jasmine Stokes otrzymuje od rodziców list, który wywraca do góry nogami jej spokojne i poukładane życie. Dowiaduje się z niego, że jako niemowlę została przez nich adoptowana, a jej jedynym żyjącym krewnym jest tajemniczy miliarder Bernard Richwood. Początkowo niechętna, za namową bliskich Jasmine decyduje się na podróż do Kalifornii. Na miejscu poznaje stryja i wprowadza się do jego luksusowej, pilnie strzeżonej rezydencji. W miarę upływu czasu Jasmine nabiera coraz więcej pewności, że Richwood nie mówi jej wszystkiego. Dlaczego przez osiemnaście lat zatajał przed nią prawdę na temat jej pochodzenia? I jakie tajemnice skrywa utworzona przez niego organizacja Silver Seven, do której należą najbogatsi ludzie świata?
Wkrótce Richwood składa jej propozycję: uczyni ją jedyną spadkobierczynią ogromnej fortuny, jeśli zostanie w Richwood Residency i w ciągu roku wyjdzie za mąż za jednego z wybranych przez niego kandydatów. I tak się składa, że wszyscy są synami członków Silver Seven.
Autor | Marcel Moss |
Wydawnictwo | Filia |
Seria wydawnicza | Hype |
Rok wydania | 2023 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 400 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8280-686-1 |
Kod paskowy (EAN) | 9788382806861 |
Wymiary | 135 x 205 mm |
Data premiery | 2023.04.27 |
Data pojawienia się | 2023.04.27 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 10 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 10 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Marcel Moss- bardzo tajemniczy, a jednocześnie niezwykle odważny polski pisarz, który w świecie literatury ma dwa oblicza. Od lat oscyluje on wokół książek dla dorosłych, w których porusza najtrudniejsze i nierzadko zamiatane pod dywan problemy społeczne. Pisanie o uzależnieniach od narkotyków czy alkoholu, hejcie w sieci lub przemocy domowej to tylko wierzchołek góry lodowej. Marcel Moss nie stroni też od powieści z gatunku young adult. Jest to bardzo modna obecnie forma przekazu, a bohaterowie to osoby bardzo młode. Wszystkie wydarzenia zawsze nawiązują do wieku i doświadczeń osoby dopiero wkraczającej w dorosłe życie. Takim przykładem jest najnowsza propozycja pisarza, czyli pierwsza część cyklu „The Candidates”.
Jasmine to główna bohaterka książki. Początkowo poznajemy ją, gdy akurat obchodzi swoje osiemnaste urodziny. Nie jest to dla niej udany czas, ponieważ w bardzo bolesny sposób rozstaje się ze swoim partnerem. Shane, bo o nim mowa, z całą pewnością zdenerwuje czytelników, jego postępowanie jest mocno zaakcentowane przez Marcela Mossa. Na szczęście, Jasmine nie zostaje sama ze swoim dramatem. Kate i Lucas to jej najbliżsi przyjaciele. Gdy poznamy ich postawy, od razu zrozumiemy, na czym polega stuprocentowa, niepodszyta materializmem więź.
Rozstanie z chłopakiem to dopiero początek szokujących wydarzeń w życiu młodej Jasmine. Dziewczyna otrzymuje od rodziców tajemniczy list. Słowa w nim zapisane są godne przeczytania i dowodzą, że Jasmine została adoptowana, a jej wuj, Bernard Richwood, jest jednym z najbogatszych ludzi świata. Mężczyzna nie ma nikogo bliskiego poza Jasmine i chce przekazać jej całe swe imperium. Zaprasza ją też do siebie, ale czy jest to dobry pomysł? Czy osoba nieobyta z obrzydliwie bogatymi ludźmi zachłyśnie się pieniędzmi? Czy w ogóle będzie chciała poznawać dogłębnie prawdziwą historię swego życia? Dlaczego rodzice nie wyjawili bohaterce prawdy, tylko czekali aż do jej osiemnastki? Wszystkie te pytania nie są skomplikowane, a czytanie tej książki to także nietrudne zadanie.
Po jakimś czasie Jasmine zapoznaje się też z bardzo niekonwencjonalnymi działaniami, jakimi kieruje się w życiu jej wuj-bogacz. Bernard Richwood odpowiada za prowadzenie organizacji o nazwie Silver Seven. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, o najważniejszych zasadach informuje czytelników zapis umieszczony na okładce książki. Sama zadałam sobie jednak jedno pytanie: czy układanie komuś życia na siłę może się udać? Czy najważniejsze uczucie, czyli miłość, można komuś zaplanować? Autor sam podkreśla, że prawdziwa i szczera miłość odbiera zdolność myślenia, zwłaszcza osobie młodej. Co zatem się dzieje, gdy „proces” zakochania się jest przez kogoś wymuszony? Warto się o tym przekonać.
Poza samym działaniem grupy Silver Seven podobały mi się postawy niektórych pracowników wuja Bernarda. Czytelnicy na pewno zapamiętają Ashley, jedną z pokojówek, jak też Theodora nazywanego po prostu Theo. Zwłaszcza jego osoba udowadnia nam, że nigdy nie wolno kogoś pochopnie oceniać. Jaką tajemnicę skrywa dozorca ogromnej posiadłości? Dlaczego jest mocno opryskliwy, a jednocześnie przekonuje Jasmine, że życie bogaczy nie jest wcale bajkowe? Warto to wiedzieć, a ja wątek ten uważam za jeden z najciekawszych.
Książka z każdym rozdziałem nabiera rozpędu, a sam autor nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Wiadomo bowiem, że na pewno powstanie druga część cyklu. Z mojej strony mogę powiedzieć tak: książka jest ciekawa, ale nie szokująca. Może ją przeczytać zarówno nastolatek, jak i dorosły odbiorca, choć fragmentami bywa nieco infantylna. Sama nie nudziłam się podczas lektury, ale zdecydowanie wolę mocniejsze odsłony Marcela Mossa. Nawet bez historii Jasmine zdaję sobie sprawę, że ogromne pieniądze wcale nie muszą przynosić szczęścia. Prawdziwej przyjaźni i miłości kupić po prostu nie można. Warto też zastanowić się nad naszymi relacjami rodzinnymi i przyjacielskimi. Czy mamy do kogo zwrócić się o pomoc? Czy mamy komu wyznać swoje uczucia? Czy możemy do kogoś przyjść o każdej porze dnia i nocy? Jest to kwestia do indywidualnego przemyślenia.
Z pewnością sięgnę po część drugą, ale nie będę na nią czekać z wypiekami na twarzy.
„Bardzo często ludzie, którzy najszerzej się uśmiechają, są tymi, którzy najbardziej cierpią.”
Jasmine właśnie dowiedziała się, że jej chłopak ją zdradza. A to wszystko w jej osiemnaste urodziny. Do tego wychodzi na jaw, że całe życie była oszukiwana... że jest adoptowana, bo jej biologiczni rodzice zmarli w wypadku, a na dodatek jej jedynym krewnym jest najbogatszy mężczyzna na świecie. Dziewczyna wyrusza do Stryja, by odkryć siebie i swoją tożsamość, a na dodatek... może znajdzie też miłość?
Musze zaznaczyć i może Autor się na mnie obrazi, ale totalnie nie skupiałam się na tym, że to właśnie On napisał tę książkę. Po prostu, uznałam, że mam w ręku książkę dla młodzieży. Jeśli bym zaczęła porównywać książki Autora do tej... to byłoby to bez sensu.
Cała fabuła była dla mnie ciekawa. Nie raz, nie dwa czytałam i oglądałam historie o podobnym schemacie. Odkrywanie razem z Jasmine jej przeszłości, jej rodziny plus problemy nastolatków wplecione w to wszystko spowodowało że czytało się błyskawicznie. Wiedziałam, że Autor nie zrobiłby cukierkowej powieści i musiał wpleść ciężkie, niestandardowe tematy. Dzięki temu mamy bardziej realistyczny obraz.
Mocnym punktem powieści są przede wszystkim świetni bohaterowie. Przyjaciele Jasmine, z Kate na czele, czy adoratorzy głównej bohaterki, którzy nie są postaciami płaskimi i jednokolorowymi, każdy ma plusy i minusy. Dorośli, są tutaj zdecydowanie tłem i do nie dość przyjemnym.
Całą książkę czytało się przyjemnie. Zakończenie? Niestety to słabszy punkt. Liczyłam, że nie będzie wprowadzony ostatni motyw, a jednak. Nie znaczy to jednak, że nie będę czekać aby przekonać się co tam wydarzy się dalej i jak rozwiną się losy Jasmine.
Tak jak napisałam, starałam się nie oceniać książki przez pryzmat wcześniejszych książek Autora, a przez to co dostałam do ręki.
"The Candidates. Panna Richwood" Marcela Mossa to kolejny ukłon autora w stronę literatury młodzieżowej. Byłam bardzo ciekawa co tym razem pisarz nam zaproponował.
W dniu osiemnastych urodzin Jasmine otrzymuje od rodziców list, w którym dowiaduje się, że została adoptowana, a jej jedynym żyjącym krewnym jest miliarder Bernard Richwood. Dziewczyna jest w wielkiej rozterce, ale gdy rozstaje się ze swoim chłopakiem postanawia wybrać się do Kalifornii by poznać stryja. Dziewczyna jest oszołomiona bogactwem Richwooda. Jednak oswaja się z tym i znajduje nawet na terenie posiadłości przyjaciół. Oczywiście wszystko ma drugie dno. Stryj proponuje jej, że uczyni ją jedyną spadkobierczynią jednak musi w ciągu roku wyjść za mąż za jednego przez niego wybranych kandydatów. Jasmine ten pomysł zupełnie się nie podoba..
Bardzo pozytywnie podeszłam do tej książki. I nie zawiodłam się. Chociaż denerwowała mnie trochę główna bohaterka i nie mogłam uwierzyć w jej naiwność to musimy sobie uświadomić, że to książka dla młodszego czytelnika. Autor idealnie wpasował się w ten klimat. Każdy marzy, że może gdzieś jest jakiś bogaty krewny który u schyłku swojego życia zapisze nam nasze miliony. To praktycznie przydarza się Jasmine, ale mamy również drugie dno. Jej stryj jest przebiegłym człowiekiem, który wszystko musi przekuć na swoją korzyść. Naprawdę dobrze tę książkę się czytało. Nie nudziłam się i byłam ciekawa co jeszcze spotka naszą bohaterkę. Przyznam, że zakończenie mocno mnie zaniepokoiło, bo boję się, że kolejna część pójdzie nie w tym kierunku w którym bym sobie życzyła. Mam nadzieję, że moje obawy nie spełnią się, a autor mnie znów czymś zaskoczy. Czekam z niecierpliwością na kolejną część o losach panny Richwood.
Dla Jasmine Stokes dzień osiemnastych urodzin miał być najszczęśliwszym dniem, a okazał się czymś zupełnie innym. Kończąc osiemnaście lat dostaje od swoich rodziców list, z którego dowiaduje się, że została adoptowana, a jej jedynym krewnym, który jeszcze żyje jest tajemniczy miliarder Bernard Richwood. Młoda dziewczyna ma dylemat, bo z jednej strony podoba jej się takie życie jakie ma, lecz z drugiej chciałaby poznać kogoś ze swojej prawdziwej rodziny. Za namową najbliższych postanawia polecieć do Kalifornii, tam poznaje stryja i zaczyna życie w luksusowej, oraz pilnie strzeżonej Richwood Residency.
Jasmine im więcej czasu przebywa z wujem tym odnosi wrażenie, że on coś przed nią ukrywa. Coś co może jej dotyczyć. Pewnego dnia Bernard składa jej propozycję.
Czemu stryj nie zaopiekował się nią gdy straciła rodziców? Co zaproponował jej wuj? Czy Jasmine odnajdzie się w nowym życiu, a może powróci do swego spokojnego i poukładanego dawnego życia?
Podejrzewam, że jestem jedną z nielicznych osób, które nie miały jeszcze styczności z twórczością Marcela Mossa. Oczywiście wiem, że głównie słynie on z thrillerów, jednak ja postanowiłam zapoznać się najpierw z czymś znacznie lżejszym. Gdy sięgnęłam po tę książkę zupełnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać.
Muszę przyznać, że bardzo podobała mi się ta historia. Pomysł na nią również nie był taki oczywisty. Bohaterowie również byli świetnie wykreowani.
Główna postać ma twardy charakter i potrafi postawić na swoim. Wie również, co jest ważne w życiu i nie rzuca się na fortunę swego stryja. Dla Jasmine ciężko jest się przyzwyczaić do nowego życia, do tego, że ciągle ktoś za nią chodzi, że wszyscy jej usługują.
Bernard natomiast jest typowym biznesmenem, który twierdzi, że pieniędzmi da się załatwić wszystko. Skrywa wiele tajemnic i chce przechytrzyć wszystkich. Odniosłam również wrażenie, że sam czuje się jak pan wszystkiego i każdy powinien wykonywać jego polecenia.
Bardzo podobało mi się również to, że autor poruszył temat szufladkowania oraz oceniania ludzi po okładce. Mam wrażenie, że większość z nas nie raz już się przekonało na własnej skórze jak błędnie potrafimy ocenić innych.
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i podoba mi się styl pisania autora. Z każdym kolejnym rozdziałem akcja nabierała tempa by pod koniec odkryć skrywaną tajemnicę Bernarda Richwood. Na pewno sięgnę po inne jego książki i to nie tylko te młodzieżowe.
Takiej wersji autora jeszcze nie znałam. Zazwyczaj czytałam jedynie thrillery jego wydania, a tutaj pokazał, że cokolwiek nie nakreśli, to jest warte przeczytania:-) Lubię czytać młodzieżówki, choć w tym wieku obecnie są moje niektóre dzieci. To takie nieco inne spojrzenie na nasze pociechy, by bardziej nawet przypomnieć sobie czasy, kiedy i nas wszystko złościło, a emocje kipiały z byle powodu. Choć główna bohaterka ma pewne prawo do okazywania łez i buntu. W końcu do momentu swoich osiemnastych urodzin wierzyła, że wychowują ją prawdziwi rodzice, a tu taka drastyczna niespodzianka. Mało, że została adoptowana, to na dodatek jej rodzice dawno nie żyją, a jedyny krewny, który mógł ją wychowywać, a ze swoich powodów tego nie zrobił, jest ogromnie bogaty. Z początku książki widzimy jak podjeżdża pod rezydencję swojego krewnego, a dopiero później jest czas wcześniejszy, kiedy zachowany list zmienia jej życie nie do poznania. Prawdopodobnie jej losy inaczej by się potoczyły, gdyby nie jej chłopak, który perfidnie ją zdradził. Na szczęście miała wokół siebie przyjaciół na których mogła liczyć. Teraz jednak wciąż nie dowierza, że wydarzenia z listu stają się prawdą. Nie rozumie też rozrzutności swojego krewnego, nie wspominając o tajemnicach, które czuć, ilekroć on się pojawia. I tutaj autor nie byłby sobą, gdyby nie poutykał nam dreszczyku emocji, wielu sekretów i tajemnic do odkrycia. To wszystko okraszone jest bardzo lekkim stylem w który włożone jest bardzo dużo emocji. My znamy uczucia Jasmine, gdyż nam o nich opowiada. Momentami wydawała się tak prawdziwa, że miałam ochotę ją poznać, przytulić i powiedzieć, że wszystko się dobrze ułoży. To naprawdę wrażliwa dziewczyna i dobrze wychowana. Autor podkreślił tutaj temat pieniądza, byśmy ujrzeli, że wielu ludzi one zmieniają, nie potrafią doceniać drobnych przyjemności. Lecz czy przed tym wuj chciał bronić naszą postać? A może czegoś jeszcze nam nie powiedział, co wyjdzie przy końcu? Choćby to, skąd ma tyle pieniędzy?
Mi historia bardzo się podobała. Wzruszałam się wraz z Jasmine, gdyż czułam, że naprawdę wielokrotnie cierpiała. Autor idealnie oddał jej emocje i uczucia niczego nie wyolbrzymiając, ani nie umniejszając. Gdziekolwiek była, z opisów mogłam sobie wszystko dobrze wyobrazić. W chwilach złych dostawała wsparcie, a w dobrych mogła się tą radością dzielić, a przynajmniej z tymi, którzy jeszcze byli. Ostrzega również, że zaufania nie należy rozdawać na prawo i lewo, a księżniczką można być dla kogoś tylko na jedną noc. Naprawdę mi się podobała:-)
Wejście w dorosłość dla bohaterki było pełne wrażeń i to nie koniecznie z powodu hucznej imprezy. Zdrada chłopaka i tajemniczy list od rodziców który wywróci życie do góry nogami. Myślę że mało kto mógłby się spodziewać takich prezentów na osiemnastoletnie urodziny. Z szarej myszki w niewielkim mieście do dziedziczki fortuny. Jednak ta bajka nie jest tak piękna a pieniądze przynoszą więcej nieszczęść niż powodów do radości. Pieniądze otwierają wiele drzwi ale odbierają też bezpieczeństwo i wolność. O tym właśnie ma się przekonać Jasmine. Dodatkowo w najbliższym czasie ma wyjść za mąż, za jednego z kandydatów których wybrał jej stryj. Istne szaleństwo.
Moje pierwsze spotkanie z książką młodzieżowa od autora i mogę powiedzieć że było udane. Podchodziłam do niej dość sceptycznie gdyż uwielbiam tą mroczna stronę historii jakie tworzy i mimo iż wiedziałam że to książka dla młodzieży to czekałam na boom który wstrząśnie ta historią. Czy tak się stało? Owszem. Na końcu książki przez co wypatruje kolejnego tomu. I chociaż nie można powiedzieć że historia od początku mnie porwała to zdecydowanie zakończenie było pełne emocji. Książkę czyta się szybko bo mimo iż autor zmienił gatunek w którym stworzył te historię to styl pozostał bez zmian. No i to "warknal gardłowo" bawiło gdy się pojawiło to hasło w tekście. Wypatruje kolejnego tomu i polecam
Przychodzę do Was z propozycją książki YOUNG ADULT. Marcel Moss ponownie sprawił, że nie mogłam oderwać się od książki. Intrygująca fabuła. Świetnie wykreowani bohaterowie. Autor porusza w książce wiele tematów społecznych oraz pokazuje jakie niebezpieczeństwa mogą czyhać na młode osoby. Przekonacie się też, że każdy czuje się samotny i potrzebuje kogoś, by móc zwierzyć się czy wyżalić się. Autor ma lekkie pióro i potrafi sprawić, że czytelnik nie nudzi się ani przez chwilę. Autor potrafi wbić czytelnika w fotel i zapewnić mu zaskakujące zwroty akcji. Do końca nie wiadomo, co jeszcze wydarzy się. Natomiast zakończenie jest totalnie wybuchowe! To historia jak z filmu. Nie zabraknie tutaj też kłamstw, intryg i manipulacji!
Podczas czytania odczuwalne są emocje jak na kolejce górskiej. Czeka Was jazda bez trzymanki.
Jasmine Stokes w dniu swoich osiemnastych urodzin dowiaduje się, że jako niemowlę została adoptowana. Okazuje się, że jej jedynym żyjącym krewnym jest tajemniczy miliarder Bernard Richwood. Kiedy Jasmine przyłapuje swojego chlopaka na zdradzie decyduje się na podróż do Kalifornii, aby poznać stryja. Wprowadza się do jego luksusowej strzeżonej rezydencji.
Wkrótce dziewczyna nabiera podejrzeń, że stryj coś ukrywa przed nią. Jak okazuje się nie myliła się. Stryj mówi jej, że uczyni ją jedyną spadkobierczynią ogromnego majątku, jeśli zostanie w Richwood Residency i w ciągu roku wyjdzie za mąż za jednego z trzech kandydatów wybranych przez niego.
Niebawem Bernard Richwood pokazuje swoje prawdziwe oblicze.
Co zrobi Jasmine? Czy da radę udźwignąć przeszłość?
Jakie tajemnice skrywa Bernard Richwood?
Czy życie Jasmine wywróci się do góry nogami?
Jesteście ciekawi zakończenia? Przeczytajcie , a dowiecie się.
Ja jestem zachwycona i po takim zakończeniu koniecznie chcę wiedzieć, co będzie dalej z bohaterami. Czuję niedosyt i czekam na kolejny tom.
Polecam!
Sporo się mówi o literaturze młodzieżowej, nazywanej z angielska young adult, bo pod takim hasłem lepiej się sprzedaje, a ja w tej dyskusji nie uczestniczę, dlatego że po prostu się nie znam. Byłam kiedyś nastolatką, czytałam wtedy więcej niż teraz, pożerałam tytuły, które czytały w swoich młodzieńczych latach moja mama i ciocia, ale też te będące wówczas modne, a mówimy o czasach, kiedy na fali popularności "Zmierzchu", mnożyły się fantastyczno-miłosne sagi. Dzisiaj trochę wątpię sama w siebie, jak wspominam choćby serię "Nie dla mamy, nie dla taty, lecz dla każdej małolaty" czy te wszystkie zagraniczne powieści w stylu "Pamiętników księżniczki". Później odkryłam bardziej ambitną półkę w bibliotece, były to książki dotyczące realnych problemów typu bulimia, anoreksja, narkomania, ale piszę o tym wszystkim dlatego, by wyjaśnić od razu, że mam się do czego odnosić, opiniując najnowsze dzieło Marcela Mossa.
"The Candidates. Panna Richwood" to historia napisana z amerykańskim rozmachem, nie tylko ze względu na to, że to tam rozgrywa się akcja. Szczerze gratuluję autorowi tego, że udało mu się stworzyć coś takiego, a także zadbać przy tym o styl i uniknąć polskości. Co prawda tego typu fabuła u osób w moim wieku zbudza już raczej politowanie a nie zachwyt, ale dawno nie czytałam książki w takim tempie.
Początkowo miałam wrażenie, że to będzie taka typowa historyjka dla raczej młodszych nastolatek, dość schematyczna i naiwna. Trochę faktycznie taka jest, bo niby główna bohaterka ma jakieś problemy, ale szybko schodzą one na dalszy plan wobec tych wszystkich wspaniałości, które przygotował dla niej los. Oczywiście brzydkie kaczątko zmienia się w łabędzia, szara myszka w przebojową dziewczynę, która naprawia świat. Dopiero później Marcel dodaje coś od siebie i to coś, za co kochają go starsi czytelnicy.
O ile czytało mi się dobrze, strony uciekały błyskawicznie i bardzo chciałam poznać zakończenie, to muszę niestety wspomnieć o tym, że sztuczność dialogów momentami mnie przytłaczała. Zdziwiło mnie to, bo czytałam cykl o Liceum Freunda oraz dwie książki o losach Sebastiana, których tematyka była znacznie trudniejsza i poważniejsza, więc przez to w nich można by się spodziewać jakiś zgrzytających wypowiedzi, a wszystko było wyważone i naturalne. Niestety w tej powieści mocno mi te wypowiedzi nie pasowały do bohaterów.
"The Candidates. Panna Richwood" to lekka książka z mocnym zakończeniem. Marcel Moss wychodzi naprzeciw oczekiwaniom coraz młodszych czytelników i w mojej ocenie w żadnej kategorii nie zawodzi. Na pewno będę nadal kibicować autorowi i sięgnę po kontynuację.
Moje 7/10.
Może i wstyd się przyznać, ale to pierwsza książka Marcela Mossa, którą zdecydowałam się przeczytać. Nieco skuszona graficzną, ciekawą okładką postanowiłam wgryźć się w opis, a następnie sięgnąć po lekturę. Byłam ciekawa, jaki styl ma autor, słyszałam o jego powieściach wiele dobrego. Przyszła, więc pora, aby przekonać się o tym na własnej skórze. Akcja powieści rozgrywa się w pięknej, słonecznej Kalifornii, dodatkowo nastraja mnie fakt, że wakacje są już nie długo i relaksujący czas sprowadza na nas optymistyczny klimat. Czy świat przepełniony bogactwem może nie być zepsuty? Czy emocje mogą być prawdziwe, a uczucia szczere? A może jedynie liczy się biznes? Jak w takim świecie można komuś zaufać?
Główną bohaterką książki autorstwa Marcela Mossa pod tytułem „The Candidates. Panna Richwood” jest Jasmine Stokes, pozornie zwyczajna młoda kobieta, której osiemnaste urodziny komplikują życie. Logicznym jest fakt, że wkraczanie w dorosłość jest trudnym zadaniem, ale otrzymanie listu od rodziców sprawia, że będzie jeszcze trudniej. Adopcja to słowo, które nikt z nas nie chciałby usłyszeć w takiej chwili, okazuje się, bowiem, że Bernard Richwood jest jedynym jej prawdziwym krewnym, do tego jest obrzydliwie bogaty. Jasmine wyrusza, więc do Kalifornii z zamiarem poznania wuja, jednak wszystko wygląda nieco dziwnie. Piękna rezydencja pilni strzeżona, zupełnie jakby coś im groziło. Nie wszystko wydaje się być takim, jakim się kreuje. Czym jest Silver Seven? Do czego miliarderowi jest potrzebna Jassmine? Co czeka na dziewczynę?
„The Candidates. Panna Richwood” bardzo mi się spodobała, nie spodziewałam się, że okaże się tak wciągająca i magnetyczna. Marcel Moss ukazuje, że świat przepełniony pieniędzmi ma swoje prawa, nie ma tutaj miejsca na szczerość, współczucie, ale czy mają szansę na szczęście? Czy każdy związek pozbawiony jest uczuć? Czy to jedyne transakcja biznesowa? Na bohaterkę Jasmine spada bardzo wiele, jest zmuszona przewartościować całe życie, jakich dokona wyborów? Pozwoli sobą dyrygować, czy zawalczy o swoje życie? „The Candidates. Panna Richwood” to powieść, która sprawiła mi wiele emocji i przyjemności, autor ma przystępny styl, dzięki czemu strony same się przewracały, a historia docierała do mnie z ogromnym tempie. Akcja z każdą chwilą coraz bardziej nabierała tempa, sprawiając, że kiedy czytelnik dociera do końca książki potrzebuje sięgnąć po jej kontynuację.
Kto zna twórczość Marcela Mossa? Przyznaję się, że osobiście, jeszcze nie czytałam książki spod pióra autora. Jednak spotkałam się w internecie ze stwierdzeniem, że najnowsza książka Marcela Mossa, jest odpowiedzią na inną książkę, która ostatnio stała się bardzo popularna. Nawet na samym początku była publikowana na wattpadzie, jednak szybko zyskała tam na popularności, więc podjęto decyzję o wydaniu tego tytułu. Mowa tu o “The Candidates. Pana Richwood”, Marcel Moss już próbował swoich sił w książkach młodzieżowych, dlatego oczekiwałam czegoś lekkiego, przyjemnego, lecz również zaskakującego. Nie oczekiwałam książki na miarę arcydzieła, dlatego nie rozczarowałam się i można powiedzieć, że dobrze się bawiłam i mam zamiar sięgnąć po kolejne tomy, ponieważ zapowiadają się na bardziej emocjonującą przygodę, w której nie będzie brakowało dreszczyku ekscytacji. Wiem, że autor zasłynął z thrillerów, dlatego zakończenie, jakie otrzymaliśmy w tej książce, odpowiada temu, co znają fani jego twórczości, szkoda, że otrzymaliśmy je dopiero na samym końcu książki.
Jasmine Strokes poznajemy w dniu jej osiemnastych urodzin, nie są to jej wymarzone urodziny, ponieważ poznała się na swoim chłopaku w najgorszy możliwy sposób. Zrozpaczona, nie wie, że to dopiero początek zmian w jej życiu. W domu czekający na nią kochający rodzice wręczają jej list, z którego dowiaduje się, że została adoptowana jako niemowlę, że jedynym żyjącym krewnym, jest jej stryj, pan Richwood, który chce ją poznać i zaprasza ją do swojej rezydencji. Za namową bliskich, rusza w podróż, która przyniesie jej odpowiedzi na dręczące ją pytania. Tajemniczy stryj przedstawia jej świat luksusu, który zdaje się nie imponować młodej dziewczynie, za to bardziej ją interesują tajemnice Richwooda i zamiary, które ma wobec niej.
Ostatnio często sięgałam po książki obyczajowe, które nie były często recenzowane przeze mnie, jednak zapomniałam, jakie może być przyjemne czytanie właśnie takich powieści, lekkich, przyjemnych, mniej wymagających niż high fantasy, po które najczęściej sięgam. A jak to jest u was? Sięgacie po obyczajówki?
Styl autora mnie zaskoczył, jak pisałam, nie czytałam jego innych książek, jednak wiem, że pisze raczej mroczne historie, a nie takie dla młodzieży, mówiące o zauroczeniach, fascynacjach, czy życiu młodych ludzi. Książka była napisana w lekkim stylu, z mocnym naciskiem na wszystko, co modne. Piosenki, popkultura koreańska, styl życia młodych i bogatych, to elementy, które są modne w książkach młodzieżowych i z jednej strony cieszę się, że autor o nie zadbał. Uważam, że to dobry pomysł na zachęcenie młodych ludzi, do sięgania po książki. Z każdą wizytą w bibliotece widziałam nowości tylko w dziele z literaturą kobiecą, romansami, erotykami, półki z książkami dla młodzieży nie były aktualizowane tak często jak inne, obecnie zmienia się ten trend, co mnie bardzo cieszy.
Muszę jedna nadmienić, że nie była to książka idealna. Ciężko było mi złapać wspólny język z bohaterami, ani ich nie polubiłam, ani nie miałam ochoty im kibicować, niekiedy bardzo mnie irytowali. Nie zawsze rozumiałam ich postępowanie, jednak ostatecznie książka mi się podobała, a zakończenie było na tyle ciekawe, że z przyjemnością sięgnę po kolejny tom.
Nie spodziewajcie się, że otrzymacie tu wartką akcję, która was porwie. Mamy tu sporo rozważań typowych dla młodych ludzi, zauroczenia, wielkie uczucia, szukanie swojego miejsca w świecie. Jeśli nie przeszkadza wam to, to uważam, że może to być książka dla was.
W dniu osiemnastych urodzin Jasmine dowiaduje się, że została adoptowana, a jej jedyny krewny jest miliarderem, który na dodatek chce się z nią spotkać po latach. Dziewczyna niechętnie, jednak za namową bliskich jej osób postanawia pojechać do stryja i poznać wszystkie skrywane tajemnice… ale czy jest na nie gotowa…?
Tak, to ten sam Moss, który zasłynął z kontrowersyjnych i mocnych książek jak chociażby Trylogia Hejterska. Jednakże jest to zupełnie inne oblicze Marcela. Spokojne, grzeczne. Nie ma tutaj nic gorszącego, zdecydowanie książka dla młodszej widowni, która powinna być zadowolona. Jest tu dużo „dram”, które niejeden nastolatek przeżywał, a których my starsi nie do końca potrafimy już zrozumieć, tak samo jeśli chodzi o ich wybory. Są też oczywiście rozterki miłosne, zauroczenia czy przyjaźnie.
Mimo, że książka (jak dla mnie) należy do grubasków i liczy 400 stron- dość sprawnie mi z nią poszło. Na początku może faktycznie lekko się dłużyła, a ja chciałam jak najszybciej poznać tę historie. Samo zakończenie zaskakujące. Jeśli chodzi o kontynuację, może się skuszę- bo trochę mnie zaintrygowało to wszystko.
Na marginesie dodam tylko, że w internecie było głośno o tym, że historia jest mocno wzorowana na „Rodzinie Monet” jeszcze nie czytałam tej drugiej, ale jak tylko się za nią wezmę to dam Wam znać co o tym myślę.
*To jest moja prywatna opinia. Zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnego zdania.
Gdy tylko zapowiedź tej książki pojawiła się w mediach społecznościowych Wydawnictwa Filia od razu wiedziałam, że chcę poznać tę historię.
Któż z nas nie chciałby pojechać do słonecznej Kalifornii i zamieszkać w ogromnym pałacu, opływającym w luksusy?
Komu nie przeszło przez myśl Fajnie byłoby się kiedyś dowiedzieć, że jakiś znany miliarder jest moim krewnym?
No właśnie.
Taka sytuacja spotkała Jasmine Stokes w dniu osiemnastych urodzin- na dodatek na jaw wyszło, że dziewczyna nie jest biologiczną córką swoich rodziców. A to nie wszystko..
Przepełniona strachem i niepewnością nastolatka za namową bliskich decyduje się poznać swojego jedynego biologicznego krewnego.
Gdy dociera do Hidden Hills -osiedla na którym mieści się rezydencja Bernarda Richwooda przeżywa niemały szok.
Z czasem poznaje również stryja i jego pracowników wśród których na uwagę zasługują zwłaszcza Theo - naprawdę uwielbiam jego postać i to jak autor cudownie ją wykreował - oraz Ashley.
Sam Bernard Richwood jest.. dość tajemniczy.
Internet i powszechnie przeszukiwane źródła podają jedynie szczątkowe informacje na jego temat i chociaż Jas pragnie się otworzyć przed tym człowiekiem nie zawsze jest to łatwe, zwłaszcza, gdy wuj nie odpowiada na niewygodne dla niego pytania i wyraźnie coś ukrywa.
Przyparty do muru oznajmia zdumionej pannie Stokes, iż uczyni ją spadkobierczynią swojej gigantycznej fortuny, jeśli tylko w ciągu roku poślubi jednego ze starannie wyselekcjonowanych przez niego kandydatów.
Młodzi mężczyźni są synami jego wspólników zrzeszonych w zarządzanej przez miliardera organizacji Silver Seven.
Jacy są?
Nie zdradzę więcej-napiszę tylko ,że zaskakujący i skrajnie różni.
Uwielbiam książki, które intrygują od pierwszego zdania, pierwszego rozdziału. I dokładnie to poczułam, gdy rozpoczęłam lekturę The Candidates.
Z czasem fabuła tylko nabierała rozpędu i powiem szczerze-mimo szczerych chęci dawkowania sobie emocji i przyjemności czytania- po prostu przegrałam z kretesem i dosłownie pochłonęłam najnowsze literackie dziecko Marcela Mossa jak młody pelikan.
Mam tylko jedno małe pytanie- jak można było przerwać to cudo w kulminacyjnym momencie?
Dosłownie opadła mi szczęka i przez dłuższą chwilę po przeczytaniu kilku ostatnich stron myślałam No nie! Teraz? Chcę już drugą część!
Pisząc tę recenzję naprawdę nie mam pojęcia jakich użyć słów.
To było mistrzostwo świata.
Cudowni autentyczni młodzi bohaterowie, dojrzała emocjonalnie kobieca postać, dużo śmiechu i wzruszenia, ogromna dawka uczuć, miłość, duże pieniądze i tajemnica, która zmienia wszystko.
Jednym słowem FENOMENALNA.
Polecam i (nie) cierpliwie wypatruję ciągu dalszego