Obojętność to nie zbrodnia, czyż nie?
Thriller psychologiczny o traumie i relacji między terapeutą a pacjentem.
Ruth Harland jest dyrektorką przychodni terapeutycznej w Londynie. Jako psychoterapeutka z wieloletnim doświadczeniem jest bardzo poważana w środowisku. Ale jej życie rodzinne świadczyłoby o czymś innym – Tom, jej siedemnastoletni syn zaginął i od dwóch lat nie było z nim kontaktu. Ruth rozpacza po utraconym synu, starając się zrozumieć jego zniknięcie – czy zaginął, czy zginął?
Pewnego dnia Ruth zaczyna terapię z pacjentem, który bardzo przypomina jej zaginionego syna. Żal i poczucie winy wykraczają poza strefę profesjonalizmu. Ruth przestaje mieć kontrolę nad terapią i dochodzi do strasznego aktu przemocy.
Bev Thomas jest psychologiem klinicznym, ma 25 lat doświadczenia w pracy z pacjentami po przeżyciach traumy.
Autor | Bev Thomas |
Wydawnictwo | Filia |
Rok wydania | 2019 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 9788380758230 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380758230 |
Waga | 446 g |
Wymiary | 135 x 205 x 30 mm |
Data premiery | 2019.09.18 |
Data pojawienia się | 2019.09.03 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
„Terapeutka” autorstwa Bev Thomas to thriller psychologiczny jakże inny od tych, które dotychczas czytałem. Autorka wnika w głąb psychiki psychoterapeutki, która zajmując się traumami swoich pacjentów, sama boryka się z trudnymi doświadczeniami. „Terapeutka” to nie tylko klasyczny thriller psychologiczny, lecz również śmiało można stwierdzić, że książka ta jest dramatem. Tutaj fabuła, nie tylko gwarantuje nam wiele emocji podczas czytania, lecz historia, którą poznajemy daje do myślenia. Jeśli książka dotyka tematu traumy i relacji międzyludzkich, to nie może być inaczej. A dokładniej relacji między terapeutką a pacjentem. Poznajemy historię Ruth Harland dyrektorki przychodni terapeutycznej w Londynie, która specjalizuje się w tematyce traum. Jednak jak wspomniałem kobieta w życiu prywatnym sama zmaga się z trudnymi doświadczeniami. Jej siedemnastoletni syn Tom zniknął bez śladu. Kobieta nie ma z nim kontaktu od dwóch lat. Nie wie, czy jej syn zaginął czy zginął? Ciągłe pytania i niepewność o jego losy nie ułatwia kobiecie w codziennym prawidłowym funkcjonowaniu. Dodatkowo kobieta boryka się z rozpadem małżeństwa i trudnymi relacjami z córką. Pewnego dnia do jej gabinetu trafia mężczyzna przypominający jej zaginionego syna. Ruth rozpoczyna z nim terapię. Terapię podczas której poznajemy skomplikowane relacje na linii psychoterapeuta-pacjent. Profesjonalizm Ruth zostaje wystawiony na próbę. Jak się okazuje kobieta przestaje kontrolować powstałe relacje, co prowadzi do katastroficznych skutków. Nie da się ukryć, iż „Terapeutka” zapewni nam wiele emocji, które buzować będą w nas jak i również wywołają dreszcze na całym ciele. Bev Thomas napisała thriller psychologiczny w sposób nie tylko inteligentny, fachowy, lecz przede wszystkim prostym językiem. Autorka jest psychologiem klinicznym. Ma dwadzieścia pięć lat doświadczenia w pracy z pacjentem po przeżyciach traumy. Zatem należy przyznać, że ta książka napisana jest przez fachowca w tej dziedzinie. I co ważne Bev Thomas nie stosuje tutaj skomplikowanej nomenklatury, nie wywyższa się swą wiedzą, lecz korzystając z niej, prostym i jakże wciągającym językiem napisała thriller psychologiczny, który w pełni przenika do naszej psychiki. A zakończenie tej historii wprawi Was w osłupienie. Bev Thomas zadebiutowała w mocnym stylu, a jej książka to solidna dawka mocnego thrillera, którego polecam zażyć miłośnikom gatunku. Nie będziecie zawiedzeni!
http://www.czyt-nik.pl/recenzje/thriller-psychologiczny-inny-niz-inne/
Powieść szczegółowo przybliża to, co się dzieje w głowach bohaterów, skąd wynikają wzorce ich zachowań, czym się kierują, jakie mają sposoby zaspokojenia potrzeb. Przyglądamy się obecnym zdarzeniom i zerkamy w przeszłość, na to, co ukształtowało osobowości. Sporo słownictwa z zakresu psychologii, jednak swobodnie przedstawionego i klarownie wyjaśnionego. Od razu widać, że autorka doskonale wie, o czym i dlaczego pisze. Podczas czytania niejednokrotnie łapałam się na tym, że analizuję nie tylko scenariusz zdarzeń z punktu widzenia bohaterów, lecz także robię wycieczki do wielu sfer praw rządzących psychiką i ludzkim postępowaniem. Dawno nie miałam w ręku tak bogatego pod tym względem thrillera. Fantastycznie się w nim odnalazłam i pochłaniałam w szybkim tempie, nawet kilkanaście przerw na dodatkowe przemyślenia nie rzutowało na wartki rytm zapoznawania się z tą jakże intrygującą opowieścią.
Podobało mi się, że każdy z wątków został z należytą uwagą i starannością dopracowany. Wchodzimy głęboko nie tylko w relacje terapeuty z pacjentem, ale również mocno wciągamy się w rodzinny dramat. Na każdym kroku towarzyszy nam mnóstwo emocji o szerokim spektrum zabarwienia, zmieniają się kierunki postrzegania tego, co się naprawdę wydarzyło, ciekawi nas, co doprowadziło do takich, a nie innych incydentów. Zastanawiamy się, czy faktycznie obojętność zwalnia nas ze słusznego moralnie działania, z poczucia wyrzutów sumienia? Czyż bierność w obliczu krzywdy innych nie jest w równym stopniu winna jak przestępstwo, a nawet zbrodnia? Co dzieje się, kiedy zwodzeni wyparciem nie przepracujemy dramatycznego przeżycia, jakie wiążą się z tym konsekwencje dla jednostki, grupy i rodziny? Dlaczego dopiero patrząc wstecz dostrzegamy coś, co było na pierwszym planie i co wcześniej powinno przykuć naszą uwagę?
Ruth Harland walczy o każdy dzień odkąd bez śladu zaginął jej siedemnastoletni syn. Za wszelką cenę stara się prowadzić życie bez zbędnych zmian, tak aby zachować niezbędne pozory szans na powrót do normalności. Doskonale wie, że powinna wziąć wolne od życia zawodowego, ale nie potrafi się na to zdecydować, praca stała się jedynym lekarstwem na rozpacz i tęsknotę. Jako najlepsza londyńska terapeutka udziela pomocy innym, gorzej z oswojeniem własnych lęków. Wydaje się, że przyjęty sposób działania sprawdza się na czas przetrwania najgorszego, lecz kiedy w gabinecie pojawia się młody mężczyzna, tak podobny do jej syna, misternie ułożony plan z kart pozorów nagle zawala się, a gruzy udowadniają, że do nieszczęścia tak naprawdę niewiele potrzeba. Jestem nieco zawiedziona samym zakończeniem, liczyłam, że nie wszystko znajdzie wyjaśnienie, tak by mi bardziej pasowało, pozwoliło na wypełnienie przestrzeni własnymi wyobrażeniami, jednak pisarka zdecydowała się odsłonić wszystkie aspekty zagadki. Odbiorcy preferujący wyprowadzenia od a do zet z, pewnością zinterpretują to na korzyść książki.
bookendorfina.pl
Wiecie co? Jestem ten gatunek, co przeczytał wszystkie lektury w szkole, a książki nie potrafi odłożyć w trakcie czytania. Zrobiłam to dotychczas raz w życiu a teraz jest ten historyczny drugi. Zrobiłam trzy podejścia i... nie dam rady. Naprawdę, szkoda czasu, za mało go mam, za dużo dobrych książek.
Totalne, wielkie NIC. Fabuła dno, styl jeszcze gorszy, nie wiadomo jaki to gatunek. Co mamy za to? Nuuuudyyy, wywody matki, która sama nie wie czego chce ale wie, że wszyscy są temu winni. Terapie pacjentów, do tego amerykańskie teorie o niczym, bzdury i porażka. Autorka nie bardzo wiedziała, czy chce napisać poradnik "jak zniechęcić do terapii", czy może książkę obyczajową. Taki potencjał zmarnować 🙄Chciałabym chociaż COŚ dobrego napisać, ale nic mi do głowy nie przychodzi....
Terapeutka to thriller psychologiczny, który daje do myślenia. Nie ukrywam, że lubię książki z wątkiem psychologicznym. Od kilku już lat interesuję się psychologią i z chęcią sięgam po książki z psychologami w roli głównej.
Ruth Harland jest dyrektorką przychodni terapeutycznej w Londynie. Jako psychoterapeutka z wieloletnim doświadczeniem jest bardzo poważana w środowisku. Ale jej życie rodzinne świadczyłoby o czymś innym – Tom, jej siedemnastoletni syn zaginął i od dwóch lat nie było z nim kontaktu. Ruth rozpacza po utraconym synu, starając się zrozumieć jego zniknięcie – czy zaginął, czy zginął?
Pewnego dnia Ruth zaczyna terapię z pacjentem, który bardzo przypomina jej zaginionego syna. Żal i poczucie winy wykraczają poza strefę profesjonalizmu. Ruth przestaje mieć kontrolę nad terapią i dochodzi do strasznego aktu przemocy.
Terapeutka oddziałuje na emocje i psychikę czytelnika. Autorka świetnie wykreowała postacie i relacje pomiędzy terapeutą a pacjentem. Ukazuje, jak trudna jest praca psychologa – Ruth zmaga się z traumami nie tylko swoich pacjentów. W życiu osobistym walczy z dramatem rodzinnym – jej siedemnastoletni syn zaginął dwa lata temu i do tej pory nikt nie wie, co się z nim stało. Z pozoru perfekcyjna pani psycholog ma swoje problemy i być może pewną obsesję, aby odnaleźć syna.
Bev Thomas z nutką dreszczyku i niepokoju przedstawiała swoje postacie i uważam, że właśnie to jest największym plusem tej książki. Tak ciekawie napisanych bohaterów dawno nie spotkałam. Oni intrygują i nie można się doczekać, aż wreszcie dowie się, co nimi kieruje. Ich umysły są niezwykle zajmujące. Z każdą kolejną stroną rośnie zaciekawienie i książkę czyta się szybko. Język jest prosty, więc nie będzie stwarzał problemów. Zakończenie jest jak wielka bomba. Perfekcyjne, wywołujące emocje i siejące zniszczenie.
Terapeutka to godny uwagi thriller psychologiczny z dużą dawką dramatu. Jeśli lubicie książki, które trzymają w napięciu, to Terapeutka wpasowuje się w ten klimat idealnie. Ciekawie przedstawione relacje pomiędzy lekarzem a pacjentem i sporo psychologicznych smaczków, a do tego świetne zakończenie.