Słodkie chłopaki to komiks dla dorosłego czytelnika. Narysowałem go dla moich przyjaciół, jako wyraz wdzięczności za wspólnie przeżyte doświadczenia. Jest to składanka ,,the best off" najlepszych akcji, które wszyscy nosimy w pamięci. Nie jest to jednak nostalgiczna opowieść o skończonej młodości (bo ciągle jesteśmy młodzi i dalej chodzimy w miejscóweczki), ale uniwersalny portret małego miasta, w którym można odnaleźć „magiczną opowieść o minionych czasach”.
Słodkie chłopaki zostały początkowo opublikowane w selfpublishingu pod tytułem Sweet-ass dudes like us. Pod tym tytułem komiks otrzymał kilka nagród, m.in. Złote Kurczaki - nagrodę polskiego komiksu niezależnego, w kategoriach ,,Najlepszy scenariusz" oraz Komiks roku 2020.
Na potrzeby nowego wydania liczący pierwotnie 250 stron, został rozszerzony o 30 plansz dodatkowego materiału. Dzięki tym poprawkom historia Słodkich Chłopaków przyniesie czytelnikom najwyższy wymiar satysfakcji.
A tak pisała o komiksie grupa Maszin, która przyznała albumowi swoją nagrodę dla Najlepszego Polskiego Komiksu Roku:
„Gdy wyobrażamy sobie hipotetyczną sytuację, w której za 10 lat ktoś zapyta nas o najważniejsze polskie komiksy ostatniej dekady, już teraz jesteśmy pewni, że Sweet-ass dudes... znajdzie się w tym zestawieniu”.
Autor | Piotr Marzec |
Wydawnictwo | Kultura gniewu |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 280 |
Format | 18.5 x 14.5 cm |
Numer ISBN | 9788366128873 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366128873 |
Data premiery | 2021.11.25 |
Data pojawienia się | 2021.11.25 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 43 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Dziś o polskim komiksie będzie ta recenzja - udanym, intrygującym i z pewnością wyróżniającym się na tle innych pozycji, komiksie. Pozycją tą jest dzieło Piotra Marca pt. „Słodkie chłopaki”, które wpisuje się swoim charakterem w nurt undergroundowego komiksu dla mimo wszystko wysmakowanego i wymagającego odbiorcy. Pozycja ta ukazała się w pięknym wydaniu nakładem Kultur Gniewu.
Jak wskazuje sam tytuł tej graficznej powieści, o chłopakach jest ta historia. O naszych polskich, osiedlowych i tak bardzo znanych z prawdziwego życia chłopakach, którzy przesiadując gdzieś na blokowych ławeczkach, dzielą się relacjami o swojej pracy, miłosnych podbojach, mniej lub bardziej udanych imprezach, czy też wreszcie przemyśleniami na temat otaczającej ich rzeczywistości. W międzyczasie popijają, popalają, a i też nie żałują energii na przynoszące im wiele satysfakcji bójki, które są lepsze niż sport. O takim świecie, takich bohaterach i takim ich życiu, jest ta opowieść...
Piotr Marzec stworzył tu naprawdę interesującą - tyleż pod kątem pomysłu na fabułę, co i jej ilustracyjne zobrazowanie, pozycję. Przede wszystkim jest to komiks na wskroś nasz - polski, gdyż opowiada on o codzienności życia w tym kraju, bądź też o młodości wielu z nas - czasami byliśmy częścią takiej grupy, czasami zaś jej pobocznymi obserwatorami. Drugą istotną kwestią wydaje się to, że komiks ten jest - użyję tu określenia, „brudną komedią”, w której nie ma być może zbyt wiele piękną i kolorytu, ale jest codzienny i rubaszny humor oraz coś na wzór prawdziwego, prowincjonalnego i ze wszech miar szczerego, szczęścia.
Na opowieść tę składają się sceny, wydarzenia i wątki z życiu kilkorga osiedlowych kupli - tytułowych chłopaków, którzy najczęściej umykają przed policją, „podbijają” do niewłaściwych dziewczyn, obijają się w nielubianej pracy oraz zaprowadzają porządek na swojej dzielni. I jest tu również sporo alkoholu, mocniejszych używek, imprezowego trybu życia oraz wspominanego już dobrego humoru. Jest także kilka naprawdę iście filmowych akcji i przygód, które znacznie przyspieszają tę relację i czynią ją jeszcze lepszą.
Bardzo ciekawym pomysłem wydaje się zabieg antropomorfizacji - ukazanie ludzkich bohaterów pod postacią zwierząt, co zresztą w jakiejś mierze idealnie oddaje ich naturę, gdy oto mamy m.in. wilka, czy też psa, którzy znów są tak bardzo nasi, swojscy, polscy. I jest w tym coś z bajki - ironicznej, czasami onirycznej i ocierającej się o senne marzenia oraz pięknej w swej specyficznej brzydocie, co jednocześnie kontrastuje z realizmem naszej codzienności życia, która w wielu zakątkach kraju wciąż jest taką sama, jak ta ukazana na kartach tego komiksu.
Bardzo odważnie i zarazem specyficznie przedstawia się ilustracyjne oblicze tego tytułu. Otóż mamy tu czarno-białe rysunki z dominacją tej pierwszej z barw, które przyjmują postać ciekawie skadrowanych obrazów wraz z naniesionymi na nie tekstami - w bardzo różnych miejscach. To również duża prostota ilustracji, niekoniecznie największa dbałość o szczegóły oraz pokaźna dawka pastiszu i karykatury, co ma swój wielki urok. I choć na pozór ów kadry nie powinny się nam podobać, to jednak jest w nich coś naprawdę intrygującego, co już po kilku minutach lektury nas sobą urzeka.
Spotkanie z tą komiksową opowieścią jest z pewnością wielką, zaskakującą i naprawdę przyjemną przygodą, gdyż bawi nas tu tyleż fabuła tej historii, co i zawarty humor, emocje oraz jakże ważne sentymentalne wspomnienia, które dla większości z nas będą się wiązać z latami naszej młodości. Owszem, być może nie jest to propozycja dla każdego, ale w mej ocenie warto dać szansę temu tytułowi, gdyż można nas on sobą naprawdę wielce i mile zaskoczyć.
„Słodkie chłopaki” Piotra Marca, to nie całkiem słodka opowieść o młodości, codzienności życia i jakże specyficznym klimacie osiedlowej egzystencji, w której z łatwością odnajdzie się większość z nas. Przede wszystkim jest to jednak odważna, nieco gorzka komedia z ciekawą ilustracyjną oprawą, która ma sobą do zaoferowania naprawdę wiele dobrego. Sięgnijcie, przekonajcie się sami i dobrze przy tym bawcie!
„Słodkie chłopaki” wyglądają, jak typowy polski komiks undergroundowy. I takie też są po bliższym poznaniu. Co znaczy właściwie tyle, że to dzieło dość amatorskie, pełne niewprawności, z kilkoma niezłymi scenami, ale na pewno nie tak spełnione, jak życzyłby sobie tego autora.
Grupa kumpli, pięknych chłopaków z pięknego miasta, wiedzie zwyczajną dla nich egzystencję, pije sok i radzi sobie z problemami tak, jak umie. Unikają policji, kopią sobie groby, mierzą się z życiem miłosnym. A przede wszystkim mierzą się z życiem, jako takim.
„Słodkie chłopaki” to dzieło specyficzne. Rytm, retardacje, hiperbole i precyzyjnie wyliczone refreny, o których mówi się w opisie to w tym przypadku tak naprawdę jedynie krótkie fragmenty życia autora, przepuszczone przez filtr nie tyle popkultury czy kultury, ile marzeń o własnej wielkości i posklejane w jedną całość. Całość czasem chaotyczną, ale jednak bardzo nieskomplikowaną. Momentami życiowa, częściej jednak wyglądającą jak pijackie czy narkotyczne wizje postaci, które wierzą, że są jakieś, ale życie pokazuje, że wcale nie.
Ci bohaterowie zresztą to ktoś, kogo nie da się lubić, ani za bardzo zrozumieć. Mają pusto w głowie, w życiu niewiele więcej, chociaż coś się tam dzieje. To trochę takie buce spod budki z piwem, którzy niczym starzy alkoholicy próbują filozofować, starając się powtórzyć coś zasłyszanego czy podpatrzonego, co otarło się o kulturę wyższą a nawet wysoką, ale są to próby bezowocne. To takie typy, jakich nie chcesz spotkać nie dlatego, że się boisz, choć wiadomo, że lepiej ich omijać, ale dlatego że by cię żenowali i nie miałbyś o czym z nimi pogadać. Chyba, że sam do nich należysz. Ale wtedy się nie gada. Wtedy pije się… soczek. Tych bohaterów nie da się lubić, identyfikować się z nimi jest ciężko – przynajmniej ja nie potrafiłem – i fakt, że autor oparł to na swoim życiu potrafi do niego zniechęcić.
Ale są tu też bardziej udane rzeczy. Niektóre życiowe momenty wypadają ciekawie, z tym już czasem można się identyfikować, czasem czuć w tym sentymentalną czy nostalgiczną nutę, która potrafi się czytelnikowi udzielić, a całość daje szansę wglądu w życiu tego typu postaci, jakie mijamy na co dzień. A to może zaciekawić. Niestety forma nie do końca do mnie przemawia. Do brudnej, uproszczonej szaty graficznej, która wygląda jak robiona na kolanie nic nie mam, naprawdę potrafi mieć swój urok, choć jak zawsze w takich przypadkach, trzeba tę estetykę lubić, ale warstwa słowna mogłaby wypaść lepiej. Ani to przecież slang, ani coś literackiego, a sporadyczne doniesienia do kultury i filmów niczego nie zmieniają, bo nie czuć w tym faktycznego obcowania z tymi dziełami.
Znajdą się tacy, których „Chłopaki” kupią, ja jestem gdzieś pośrodku. Album ma ciekawe momenty, ma też wiele rzeczy, które mnie nie kupiły i nie zaśmiałem się ani razu, choć chyba miałem, wzruszyć też się nie wzruszyłem. A że w podobnej tematyce paczki przyjaciół i ich losów na tle polskiej rzeczywistości znam wiele lepszych dzieł („Osiedle Swoboda”, „Tam, gdzie rosły mirabelki”), trudno mi było zachwycić się dziełem Marca.