Czy miłość i szczęście można znaleźć przypadkiem w niepozornym sklepie ze starociami?
Juliusz Kulik jest odnoszącym sukcesy, bezkompromisowym prawnikiem. Eliza Zaniecka – porywczą i ambitną aktorką serialową. Tych dwojga nic nie łączy i pewnie ich drogi nigdy by się nie zeszły, gdyby nie pewien sklep.
„Same cuda” to miejsce, do którego Juliusz oddaje rzeczy po swoich rodzicach. Do tego gestu namawia go wspólnik – mecenas Dolęgowski, chodząca encyklopedia ciekawych prawniczych przypadków i właściciel obdarzonego niezwykłą inteligencją jamnika Kaprysa. W sklepie Kulikowi wpada w ręce niepozorny rysunek, który budzi w nim uśpione uczucia. Poprzednia właścicielka obrazka pragnie go jednak odzyskać i nie spocznie póki nie osiągnie celu. A jest to prawie niemożliwe, bo Juliusz nie cierpi sytuacji, nad którymi nie ma kontroli, i osób, próbujących wywierać presję.
Życie pisze scenariusze, których nie powstydziłby się najlepszy serial.
Czy doświadczona przez życie, zachłannie poszukująca miłości Eliza uwierzy, że los może się do niej uśmiechnąć? Czy cyniczny i znudzony codziennością Juliusz jest w stanie się zmienić? Co może się wydarzyć, gdy dwoje ludzi z różnych światów odkryje, jak bardzo są do siebie podobni?
Autor | Agnieszka Krawczyk |
Wydawnictwo | Muza |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 384 |
Format | 13.0 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-287-1650-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788328716506 |
Data premiery | 2022.02.09 |
Data pojawienia się | 2022.01.19 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 977 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 24 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito![]() |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Święty Marcin 47 (250 m od Zamku Cesarskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Światowida 49/43 (pasaż Galeria Światowida) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
"Wszystko ma swój czas i miejsce i nie dzieje się bez powodu. Kiedy bardzo się sprzeciwiamy życiu, ono także rzuca nam kłody pod nogi. Trzeba czasami popłynąć z prądem."
@ag.krawczyk
Sklep "same cuda" jest wspaniałą inicjatywą, która przyjmuje od ludzi niechciane przedmioty, te potem trafiają do nowych domów. Juliusz jest wspaniałym adwokatem, ale odziedziczone po rodzicach mieszkanie, jest zbiorowiskiem gratów, dla niego bezużytecznych. Za namową współpracownika oddaje je do "samych cudów". Eliza jest serialową aktorką, pod wplywem emocji, po kolejnej kłótni z matką oddaje do sklepu cenną dla siebie pamiątkę. Po czasie próbuje ją odzyskać lecz ta, trafiła już do nowego właściciela. Takim cudem Juliusz z Elizą spotykają się w sklepie. Dochodzi do sprzeczki i koniec końców, ona nie odzyskuje obrazu, który jest w jego posiadaniu. Sklepik z inicjatywą pomocy jest doskonałym pomysłem, miejscem pierwszego spotkania aktorki po przejściach i prawnika, który już za długo żyje żalem, oraz miejscem spotkań dobrych dusz.
Początkowo myślałam, że ta książka mnie nie pochłonie. Jakże przyjemnie się rozczarowałam. Piękna książka obyczajowa o losach ludzi, którzy są na różnych etapach życia. Przed emeryturą, na życiowym zakręcie, próbującym na nowo podnieść się, w trakcie ważnych decyzji ważących losy, próbujących zmierzyć się z przeszłością i stawić czoła problemom, spełniając się zawodowo i odkrywając mroczne tajemnice. "Same cuda" jest sklepem, inicjatywą i miejscem spotkań przeróżnych wspaniałych ludzi. Trafiające tam przedmioty mają swoją przeszłość i cięgnie się za nimi wiele historii. Eliza i Juliusz są w dołkach, próbują radzić sobie jak tylko mogą, ale popełniają wiele błędów. Los każdego z nich ma swoje tajemnice, problemy i znaleźli się w kiepskim czasie. Mimo, że zaczęli niefortunnie, zaprzyjaźniają się stopniowo poznając. Książka ta wciąga swoją magią. Sprawia, że poznajemy wiele historii na raz połączonych w jedną wspaniałą opowieść. Mamy wątki miłosne, dramatyczne, tragiczne, świat showbiznesu i prawniczy, skomplikowane relacje rodzinne, do tego wiele pobocznych historii. Bardzo polecam. Książka przyjemna i zaskakująca.
Juliusz jest świetnym i bezkompromisowym prawnikiem. Mężczyzna właśnie porządkuje mieszkanie po swoich rodzicach i za namową swojego wspólnika Stefana oddaje rzeczt do sklepiku "Same cuda". W poszukiwaniu kobiety żew sklepu pozwalają Juliuszowi wybrać sobie jakąś rzecz, która mu się spodobała, tak wpada mężczyźnie w ręce pewien rysunek. Okazuje się, że jego właścicielka - Eliza, która jest aktorka serialowa, pragnie odzyskać rysunek. Czy jej się to uda? Co połączy bohaterów? Czym dadzą sobie szansę na szczęście?
Czytałam już kilka książek @agnieszkakrawczyk i za każdym razem urzekają mnie one swoją naturalnością i realizmem, autorka przedstawia w swoich historiach bohaterów bardzo prawdziwych, z przyziemnymi problemami, z którymi z powodzeniem możemy się utożsamić. Zawierając przy tym cały wachlarz emocji.
Książką "Sklep z tysiącem cudów" została napisana bardzo przyjemnym i lekkim językiem, co sprawia, że przez tą historię się wręcz płynie. W zasadzie wszystkie postaci zaskarbiły sobie moją sympatię, ale chyba szczególnie wspólnik Juliusza - Stefan Dolęgowski i jego jamnik Kaprys. Jeśli chodzi o głównych bohaterów, czyli Elizę i Juliusza, to są oni zupełnymi przeciwieństwami, jednak zagłębiając się w lekturę okazuje się, że są do siebie bardziej podobni niż mogłoby się wydawać. Oboje odnieśli sukcesy zawodowe, jednak w sprawach miłosnych nie mają szczęścia. Eliza i Juliusz mają za sobą trudną momentami bolesną przeszłość, oboje doświadczyli wielu rozczarowań w dzieciństwie, a owa przeszłość miała duży wpływ na ich teraźniejszość i to kim obecnie są.
Na duże uznanie zasługuje oczywiście sklepik "Same cuda", to naprawdę piękna i wartościowa inicjatywa i byłoby cudownie gdyby znalazła odzwierciedlenie w rzeczywistości.
"Sklep z tysiącem cudów" to bardzo ciepła, niezwykle poruszająca i emocjonująca opowieść o relacjach międzyludzkich, empatii, chęci pomocy, przyjaźni i wielowymiarowej miłości. Książka wręcz idealna na jeden wieczór, skłaniająca również do refleksji. Polecam! Moja ocena 8/10.
Według mnie - nie jest to najlepsza książka autorki, która, bądź co bądź, potrafi ubrać w ładne słowa emocje targające bohaterami i ma pomysł na ich losy. Tutaj mi tego zabrakło.
Osią fabuły jest sklepik, gdzie każdy może przynieść jakieś "cudo". Jest to akcja charytatywna, zysk ze sprzedaży trafia do potrzebujących. Obok tego jest znana aktorka i mecenas. Tych dwoje łączy tytułowy sklep, ale dzieli ich własne myślenie o tym drugim. Chcą być razem, ale nie chcą, ukrywają to co czują i wzajemnie przyciągają i odpychają. No i wieje nudą. Pomysł bym sympatyczny, taki inny, a znane nazwisko gwarantowało sukces. Tyle, że w tej powieści nic się nie dzieje. Książkę czytałam długo i z przerwami, bo zwyczajnie mnie nie ciekawiła.
Może to propozycja na jeden wieczór po stresującym dniu, może to ja wymagałam od niej czegoś innego. Nie zraziło mnie to jednak do twórczości autorki i liczę że mnie jeszcze pozytywnie zaskoczy.
No to mnie Agnieszka Krawczyk zaskoczyła...
Kraków owszem, nic nowego, bo autorka lubi umieszczać fabułę swoich powieści w rodzinnym mieście, ale cała reszta... To zupełnie inne oblicze Krawczyk!
Mecenasi Juliusz Kulik i Stefan Dolęgowski to wspólnicy, w życiu osobistym samotnicy. Choć nie, przepraszam, starszy z nich - Stefan - ma przecież przeuroczego jamnika Kaprysa.
Prawnicy różnią się jak ogień i woda. Juliusz jest skuteczny i bezwzględny, przystojny, ale antypatyczny, irytujący, chętnie działa i pomaga, ale nie zawsze dobrze przemyśli strategię i przypadkowo urazi drugą osobę. Stefan natomiast to chodzące dobro; jest przenikliwy, rozmowny, chętnie wysłucha i wesprze.
Po śmierci ojca Juliusz pragnie sprzedać mieszkanie, ma jednak problem z uporządkowaniem pozostałych w nim dokumentów i przedmiotów. Przeglądając te pierwsze znajduje informacje, które pozwalają mu przypuszczać, że jest dzieckiem adoptowanym! Czy to jest wyjaśnienie faktu, że kiedy był w szkole średniej matka wyjechała zostawiając go z ojcem?
To właśnie tamto wydarzenie jest przyczyną decyzji mecenasa, że nie chce zachować żadnych pamiątek po rodzicach, zwłaszcza matce. Stefan radzi mu, by oddał je do sklepu charytatywnego, który je sprzeda i za uzyskane środki pomoże potrzebującym.
W sklepiku, który zostanie nazwany 'Same cuda' Juliusz pozna Elizę Zaniecką, aktorkę, choć on tego nie wie, bowiem nie ogląda telewizji. Ich znajomość nie zacznie się zbyt pozytywnie, z powodu pewnej grafiki. Kłótnia będzie jeszcze długo rzutowała na ich relacje, choć będą starali się je ocieplić, ale trudno jest to zrobić bez szczerej rozmowy. Dzięki temu, że mamy możliwość wniknięcia w ich myśli wiemy, że oboje by chcieli, ale nie "mogą" narzucać się drugiej osobie. No i do tego traumy z przeszłości... Trudne relacje z matkami, niewyjaśnione wątki z dawnych lat - wszystko to staje przeciwko nim. Czy jest nadzieja na dobre fluidy między nimi?
Opowieść kręci się wokół Juliusza, Stefana oraz Elizy, choć i osobom z drugiego planu nie można odmówić wprowadzania ciekawostek. Była konduktorka Lidia, Kacper, Janina, były mąż Elizy - Igor i jego nowa narzeczona Kalina, matki Elizy i Juliusza - każdy wprowadził do tej książki kawałek siebie. Niektóre postacie świetne pomysły i przebojowość, inne żenujące zachowanie a jeszcze inne tajemnice, które powoli się wyjaśniają, jeśli stworzy się im odpowiednie warunki.
Autorka pokazała nam zakulisowe prace na planie znanego serialu, w którym wiele ma się zmienić w nowym sezonie i nie wszyscy są w stanie pogodzić się z tym w sposób cywilizowany. Chwilami zachowanie Kaliny było nawet zabawne.
Ciekawym wątkiem okazał się sklepik 'Same cuda', który ważną rolę odgrywa do samego końca tej historii. Jest dowodem na to, że gromadzenie przedmiotów chroni nas przed samotnością, bowiem w każdej rzeczy drzemią duchy przodków i nasze wspomnienia o nich.
Agnieszka Krawczyk, tak jak pisałam na początku, zaskoczyła mnie ogromnie fabułą. Byłam bowiem przyzwyczajona do tego, że na pierwszym planie znajdowały się zwykle kobiety a tutaj, proszę... nie dość że po męsku to jeszcze w liczbie mnogiej! To chyba zresztą jedna z przyczyn tego, że książkę czytało mi się ciężko. Męski punkt widzenia, wypowiedzi i myśli sprawiły, że powieść nie zauroczyła mnie tak, jak poprzednie tytuły autorki. Owszem, jest oryginalna, z wieloma intrygującymi i zaskakującymi wątkami, ale nie płynęłam podczas czytania jak to bywało do tej pory. Miałam wrażenie, że pewne kwestie są powtarzane, a niektóre fragmenty zbyteczne.
Podsumowując - "Sklep z tysiącem cudów" to historia o życiu, jego cieniach i blaskach, o kłamstwach z przeszłości, które wywierają znaczący wpływ na teraźniejsze decyzje. Opowieść o zatajonej prawdzie, toksycznych relacjach, kategorycznym postrzeganiu decyzji rodziców, zawiedzionych nadziejach i poszukiwaniu siebie. Książka zwracająca naszą uwagę na to, co ważne; na nowe wybory, skrywane marzenia czy wybaczenie. Może wtedy uda się znaleźć miłość i szczęście...? Polecam Waszej uwadze
„Sklep z tysiącem cudów” to książka z gatunku, który kiedyś bardzo lubiłam, ale ostatnio niestety zaniedbałam. Po serii kryminałów miałam ochotę na coś innego, lekkiego i zabawnego. Padło na najnowszą książkę Agnieszki Krawczyk. I chociaż książka nie do końca wpasowała się w mój gust, to jednak mi się podobała. Miło spędziłam z nią czas i mogłam oderwać się od codzienności. Nie jest to typowy wyciskacz łez, którego człowiek czasami potrzebuje, ale ma swoje urocze momenty, które poprawiają nastrój. Emocji z pewnością w tej książce nie zabraknie. Autorka dostarczyła nam ciepłą, mądrą i bardzo prawdziwą historię. Niezależnie od tego, że nie była to historia, której oczekiwałam, była to naprawdę urocza i wciągająca opowieść, która przeniosła mnie do urokliwego Krakowa. Napełniła mnie szczęściem i zadowoleniem. To nie znaczy jednak, że wszystko jest proste i przyjemne. Na stronach tej powieści znajdziemy niespełnione marzenia, żal i tajemnice. Dla mnie była to dojrzała opowieść o losie, wyborach i poszukiwaniu szczęścia.
Same cuda to miejsce przepełnione różnymi bibelotami, starymi pamiątkami, uroczymi filiżankami, czy obrazami. To niezwykłe i klimatyczne miejsce, w których skrzyżują się drogi dwójki nieznajomych. Juliusz i Eliza są jak woda i ogień. Różni ich praktycznie wszystko, może oprócz tego, że oboje nie mieli łatwego życia. Los ich niestety nie oszczędzał. Teraz Juliusz jest znanym prawnikiem, odnoszącym sukcesy. Jest również bardzo zamknięty w sobie i zimny jak lód. Natomiast Eliza to ambitna aktorka, która zasłynęła w jednym z seriali. Ich pierwsze spotkanie, dosyć niefortunne zapoczątkuje coś, co zacznie rozrastać się w prawdziwe uczucie. Czy dotknięci przez życie i z bagażem doświadczeń bohaterowie zdołają odnaleźć szczęście? Tego na pewno dowiedzie się po lekturze tej książki.
Agnieszka Krawczyk swoimi słowami przeniosła mnie w miejsce, które dosłownie miałam przed oczami. Uwielbiam sklepy z różnymi szpargałami, często takie odwiedzam i wyobrażałam sobie jak przechadzam się pomiędzy półkami w Samych cudach. Styl autorki polubiłam od samego początku, książkę czyta się łatwo i przyjemnie. Śmiałam się, wzruszałam, czułam się zainspirowana i złamana. Czułam mądrość płynącą ze słów. Postacie i fabuła, wszystko osadzone w rzeczywistości i niesamowicie dopracowane.
„Sklep z tysiącem cudów” to niezwykle klimatyczna i urocza opowieść, która pozwala na zapomnienie o własnych problemach. Z pewnością dla każdego fana książek obyczajowych będzie to udana lektura przepełniona ciepłem i dobrocią.
"On ma podświadome wyrzuty sumienia. Eliminuje pamiątki, które źle mu się kojarzą. Był nieszczęśliwy, miał złe dzieciństwo, rodzice go nie kochali. Teraz się mści, oddając ich ukochane łyżki i wazony. To człowiek zawiedziony i zgorzkniały. Być może kryje się za tym jakaś rodzinna tajemnica, która go dręczy."
****
Kiedy poznajemy Juliusza Kulika, nie bardzo daje się lubić. Stroniący od zawierania znajomości, niechcący mieć nic wspólnego z własną rodziną, a nawet pamiątkami po niej. Jedyne co go tutaj ratuje to przyjaźń z mecenasem Stefanem, człowiekiem, który ma serce na dłoni, przesympatycznego psa Kaprysa oraz głowę pełną pomysłów jak pomagać innych.
Na drodze tych panów pojawia się sklep dobroczynny "Same cuda", a wraz z nim osoby, które zmienią życie prawników.
Eliza Zaniecka w wyrazie rozpaczy pozbywa się pewnej pamiątki. Czas pokaże, że ból kiedyś mija, a los ma na nią plan.
Agnieszka Krawczyk po raz kolejny oddaje w nasze ręce powieść ciepłą, mądrą, pełną przesłań.
"Sklep z tysiącem cudów" to pierwszy tom cyklu Plac na Stawach i wbrew pozorom, nie tylko sklepik z drobiazgami, to także miejsce, gdzie wielu z bohaterów, których poznacie, odnajdzie swoje przeznaczenie.
Historie Juliusza i Elizy, bo to oni wiodą tu prym, są bardzo emocjonalne. Pokazują, jak wielki wpływ na nas w życiu dorosłym, mają wydarzenia z dzieciństwa. Zaniedbywanie przez rodziców, dramatyczne wydarzenia, zostawiają bolesne ślady na psychice, co utrudnia kontakty z najbliższymi.
Jak dużo czasu musi upłynąć, ile się wydarzyć, by Juliusz zechciał spotkać się z matką, porozmawiać o tym co go dręczy, wyjaśnić tajemnice.
W przypadku Elizy dopiero choroba matki, przypadkowe rozmowy z dawną sąsiadką sprawią, że kobieta wreszcie dowie się, co tak naprawdę wydarzyło się lata temu, za co cierpi osądzana przez matkę pogrążoną w bólu i wyjaśnić to, co dręczy je obie. Ich rozmowy, próby zbliżeń są bardzo realistyczne, i czasem wręcz realistycznie bolą czytelnika, bo obie bohaterki są okrutnie pokrzywdzone przez los.
Wszystko to, nie byłoby możliwe, gdyby nie tytułowy sklepik, przedmioty w nim zawarte, przypadkowe transakcje, finalne spotkanie Juliusza i Elizy i ich późniejsze rozmowy. Co ciekawe, ich znajomość rozwija się bardzo powoli i delikatnie, a chwilami wydaje się, że są na swoich drogach życia po prostu drogowskazami i nic więcej.
****
"Czy naprawdę nasze życie polega na tym, by gromadzić przedmioty? Wydaje mi się, że potrzeba posiadania tego wszystkiego to próba oswojenia lęków. Przed samotnością, a być może przed samym sobą. W końcu i tak zostajemy sami na zgliszczach tych wszystkich gratów albo ktoś, kto następuje po nas, musi je wyrzucić. Czy to nie smutne?"
****
Ogromnym plusem powieści jest barwna, przesympatyczna i bardzo ciepła postać pana Stefana, który nadaje tej historii wręcz magiczności. To takie przeciwieństwo statystycznego prawnika.
Piękna, ciepła powieść dla wielbicielek zwierząt, bibelotów i powieści z rodzinnymi tajemnicami w tle. mniej
Juliusz Kulik to bezkompromisowy prawnik, który jest mistrzem w swoim fachu. Eliza Zaniecka to wybuchowa gwiazda telewizji. Tych dwoje różni wszystko, a pierwsze spotkanie w sklepie "Same cuda" kończy się awanturą. Jednak wspólny cel zbliży ich do siebie.
"Życie pisze scenariusze, których nie powstydziłby się najlepszy serial".
Juliusz i Eliza spędzają ze sobą dużo czasu. Dziewczyna potrzebuje pomocy prawnej, a mężczyzna stara się pomóc jak tylko może. Z czasem okaże się, że tych dwoje ma za sobą podobną przeszłość.
Książka ukazuje trudne relacje bohaterów z rodzicami. Matka Juliusza zostawiła go z ojcem i wyjechała, natomiast matka Elizy obwinia ją o śmierć swojej drugiej córki.
Barwną postacią całej historii jest wspólnik Juliusza, mecenas Stefan Dolęgowski, zagorzały fan serialu, w którym gra Eliza, ale również właściciel psa jamnika, człowiek o wielkim sercu, który wnosi do powieści dużo ciepła i spokoju.
Przenieście się wraz z bohaterami do Krakowa i koniecznie zapoznajcie się z najnowszą książką pani Agnieszki.