Najwspanialsze smaki lata i dzieciństwa
Najnowsza książka Olii Hercules to cudowna, nostalgiczna podróż śladami smaków z dzieciństwa. W Sielskich smakach autorka zgromadziła 100 doskonałych przepisów kojarzących się ze szczęściem, latem, beztroską i wakacjami. Z kuchnią mamy i babuszki.
Olia, przywołując własne wspomnienia, liczne rozmowy i spotkania poświęcone gotowaniu, opisuje różnorodność i spuściznę kuchni ukraińskiej. Przybliża fenomen tzw. letnich kuchni - niewielkich, stojących w pobliżu domostw budynków, w których latem przyrządzano dania ze składników prosto z grządki i szykowano przetwory na zimę.
Sielskie smaki to uczta dla oka i podniebienia. Przepisom towarzyszą znakomite zdjęcia i niezapomniane opowieści o ludziach i miejscach. Ta książka przeniesie Was w sam środek upalnego lata na wsi, pachnącego sianem i dojrzewającymi owocami.
Gotuj z Olią i ciesz się latem przez cały rok!
„Sielskie smaki to prawdziwe objawienie. Ta wyjątkowa książka w cudowny sposób przywołuje atmosferę opisywanych miejsc. Nie mogę się doczekać, kiedy zacznę gotować opisane w niej potrawy”.
– Nigella Lawson
„Książka Olii przenosi nas do bajkowego świata. Czysta magia, zarówno w samych recepturach, jak i w opowieściach”.
– Anna Jones, autorka książek kulinarnych
„Czytając Sielskie smaki, zakochałam się w Ukrainie. Nigdy tam nie byłam, ale piękne opowieści Olii, jej przepisy, od których samej lektury aż cieknie ślinka, oraz cudowne zdjęcia pochłaniają bez reszty. Cieszę się, że autorka podzieliła się z nami tymi sekretami kulinarnymi”.
– Melissa Hemsley, autorka Sztuki dobrego jedzenia
„To wspaniała książka kucharska dla każdego, kto chciałby poznać nowe kuchnie i poszukuje inspiracji”.
– „Sunday Times”
Olia Hercules jest autorką wyjątkowych, nagradzanych książek kulinarnych z przepisami z różnych regionów Europy Wschodniej Mamuszka oraz Kaukasis. Urodziła się na Ukrainie. Po pięciu latach spędzonych na Cyprze przeprowadziła się do Londynu, gdzie ukończyła studia na wydziałach italianistyki, rusycystyki i anglistyki. Kucharskie szlify zdobywała w „Leiths School of Food and Wine”. Rozwijała karierę w londyńskiej restauracji „Union Market”, a następnie została chef de partie w restauracji Yotama Ottolenghiego. Wiedza kulinarna i nietuzinkowa osobowość zapewniły jej międzynarodową renomę wybitnej kuchmistrzyni, stylistki żywności i publicystki. Olia pojawia się w programach emitowanych na kanale „The Food Network”, założyła online start-up „The Recipe Kit”, jest także autorką artykułów i filmów publikowanych przez dziennik „The Guardian”, który nadał jej tytuł Rising Star of 2015, oraz książek kucharskich, które spotkały się z uznaniem krytyków i zachwytem czytelników oraz foodies na świecie. Więcej informacji: oliahercules.com
Autor | Olia Hercules |
Wydawnictwo | Prószyński |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 352 |
Format | 19.5 x 25.1 cm |
Numer ISBN | 978-83-8234-196-6 |
Kod paskowy (EAN) | 9788382341966 |
Data premiery | 2021.07.20 |
Data pojawienia się | 2021.06.02 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Chcecie poznać tajniki babcinej kuchni, którą pamiętacie z dzieciństwa? Prawdziwe swojskie przepisy, które spisywane przez babki i przekazywane kolejnym pokoleniom. A może pragniecie przenieść się na chwilę do słonecznej wsi i poczuć promyki gorącego lata i jego smaków?
🌾 Najnowsza książka Olii Hercules zabierze każdego w nostalgiczną podróż śladami smaków z dzieciństwa.
🌾 W "Sielskich smakach" autorka zgromadziła 100 doskonałych przepisów, które kojarzą się z latem na wsi.
Oprócz tradycyjnych przepisów znajdziemy również nietypowe przepisy na:
🌼 kiszone arbuzy
🌼 wieprzowina konserwowa na zimę
🌼 grochówka chlebowa
🌼 rosół z kurczaka z zakwasem z otrębów, makaronem, grzybami i lubczykiem
🌼 zupa grzybowa z kiszonymi ogórkami
Nie można oczywiście nie wspomnieć o przepięknym wydaniu, które jest dopracowane pod każdym względem. Przepiękne zdjęcia dopełniają całość, która jest niezwykle barwna i smakowita.
🌾 Przepisy opisane są w jasny klarowny sposób, także z pewnością początkujący kucharze nie będą mieli problemu z przygotowaniem dań. Mnie najbardziej jako łasuchowi przypadł rozdział poświęcony przepysznym wypiekom. O jejku, aż palce lizać!
Koniecznie musicie spróbować przepisu na "Napoleona pistacjowego". Bomba!
Pysznie polecam!
"Sielskie smaki" to książka kucharska okraszona cudownymi zdjęciami i kilkoma rozdziałami dotyczącymi letniej kuchni, bardzo niegdyś popularnej na Ukrainie. Teksty umieszczone w książce pokazują bogactwo kulinarne tego kraju, tradycje i to jak w biednych czasach korzystano z dobrodziejstw dawanych przez najbardziej urodzajny na świecie próchniczny czarnoziem. Autorka zwróciła się z prośbą do czytelników, by dzielili się swoimi wspomnieniami z dzieciństwa, przekazywali przepisy charakterystyczne dla swego regionu. Czytając prawie czułam te smaki i nie ukrywam że ślinka mi nie raz pociekła. Znalazłam tu wiele połączeń smakowych, które w życiu nie przeszłyby mi do głowy, choćby wiśnie z czosnkiem lub grzybowa z kiszonymi ogórkami. Wielu dań zapewne nie uda się zrobić z powodu braku produktów, ale niektóre mam nadzieję zagoszczą na stole. Szkoda tylko że stół ten nie będzie stał w ogrodzie między drzewami wiśni i w otoczeniu pola z 25 kilogramowymi arbuzami.
Ta książka pobudza wszystkie zmysły - od smaku i zapachu świeżych produktów i gotowych dań, poprzez widok sielskich ukraińskich krajobrazów, po dotyk gorących słonecznych promieni na skórze.
Wszystko teraz można znaleźć w internecie, ale ja z przyjemnością dokładam "Sielskie smaki" do mojej kolekcji tak już niemodnych książek kucharskich. Takie piękne wydanie będzie jej ozdobą.
Czy książka może pachnieć sernikiem z duszonymi jabłkami, knedlami ze śliwkami i miodem lub pieczonymi pistacjami? Czy może być ciepłem domowego ogniska, nostalgicznym powrotem do siebie sprzed lat i sentymentalną mapą krainy dzieciństwa? Czy można jej doświadczać, odczuwać i smakować? Po wzięciu w dłonie tej lektury moja odpowiedź jest tylko jedna.
To istna galeria smaków i wspomnień - niczym mozaika kulinarnej Ukrainy - w całej jej różnorodności, wyrazistości i regionalności. O dorastaniu w letniej kuchni, tak charakterystycznej dla kultury ukraińskiego pogranicza, wśród grządek warzyw i owocowych drzew, gdzie gotowanie jest jakby zapisane w kodzie genetycznym. Są tu słowa - pyszne, rozpływające się w ustach, zatrzymujące nas w biegu. Skarbnica przepisów, którą otwiera się niczym sekretne notatki - bezcenne. Kosz pełen miejsc, soczystych wspomnień, wiejskiego spokoju, który wprost odrywa nas od miejskiej rzeczywistości. To także opowieść malowana kadrami - wyjętymi z codzienności pełnej prostoty, ciszy, minimalizmu. Znajdziesz tu drewniane płoty, stogi siana, nienachalność lasów i łąk. Wsłuchiwanie się w tętno ziemi, podążanie za jej sezonowością, życie w jej rytmie. Słoiki pełne poziomek, wypiekanie żytnich bochnów, kiszona po gagausku papryka i mamałyga po huculsku. Jest jeszcze więcej, strona po stronie zatapiasz się w tradycji.
Pozycja wydana tak sielsko, urokliwie i swojsko, że czuję się jakby babcia ze srebrzystymi włosami zwiniętymi w kok, robiła ze mną pierogi. Jakby liczyło się każde dotknięcie lepkiego ciasta. Szata graficzna przepiękna!
A ja chcę znowu na Ukrainę. Do jej miejsc i smaków. Do tej wiejskiej magii. Do szczęśliwego dzieciństwa, które jest czarnym dywanem z dojrzałych owoców morwy przed metalową furtką. Do sernika, które jest przecież łącznikiem z krajem przodków - gdziekolwiek na świecie się jest. Czytajcie i smakujcie!
Czy lubicie książki kucharskie? Przy mnogości stron internetowych i blogów kulinarnych mogłoby się zdawać, że takie pozycje powinny zginąć z rynki wydawniczego. Jednak nic bardziej mylnego. A dowodem na to jest nowość od wydawnictwa Prószyński i S-ka „Sielskie smaki”.
Ta książka to nie jedynie przepisy, na widok których ślinka cienkie i ma się ochotę biec do sklepu po składniki, a następnie do kuchni, żeby je zrealizować. Autorka, Ukrainka z urodzenia, zabiera nas nie tylko na podróż smakową po swojej rodzinnej Ukrainie, ale również na podróż w przeszłość, po tradycjach, które były, a w tej chwili powoli się odradzają.
Olia Hercules roztacza przed nami piękny, nostalgiczny i różnorodny obraz Ukrainy już od pierwszych stron. Wyjaśnia nam czym były kuchnie letnie, jakie są różnice pomiędzy regionami i jakie ciekawe składniki można w nich znaleźć. To podróż w przeszłość po smakach jakbyśmy wsiedli do wehikułu czasu. Widać, że włożyła w tą książkę całe serce.
Układ jest bardzo przemyślany, przejrzysty. Do każdego rozdziału autorka napisała wstęp odnoszący się do tradycji i historii dań. Poza tym każde danie ma swój mniejszy wstęp, w którym jest wyjaśnione skąd pochodzi przepis. Często są to przepisy sprzed ponad stu laty. Dla mnie najbardziej spodobały się śniadania, ponieważ lubię wtedy próbować nowych smaków, a wszystkie przepisy w książce są do zrobienia z tego co każdy ma w lodówce, bez zbędnego udziwniania.
Ta książka to uczta dla oka. Od samego początku można podziwiać przepiękne zdjęcia Ukrainy, jej krajobrazy oraz życie codzienne uchwycone w kadrze. Zdjęcia potraw też zachęcają jednak to zdjęcia pokazujące kraj i ludzi tam żyjących podobały mi się najbardziej. Tak jeszcze na marginesie dodam, że przy zdjęciach jedzenia, u góry po prawej stronie można znaleźć nazwę potrawy po rosyjsku, moim zdaniem to bardzo fajny zabieg, który dla wprawnego oka (jeśli się to zauważy) uatrakcyjnia książkę.
W dobie koronawirusa Olia Hercules zrobiła czytelnikom świetną niespodziankę. Ta książka to nie tylko przepisy, to również podróż po Ukrainie, w którą każdy może się udać w domowym zaciszu.