Młody stomatolog Maksymilian Rajczakowski jedzie w Karkonosze, by odetchnąć od rodzinnych problemów. Nie jest świadomy tajemnic drzemiących w wojennej przeszłości gór. Czy znajdzie to, czego szuka?
Właściciel nieczynnego schroniska Nad Śnieżnymi Kotłami ginie w nieszczęśliwym wypadku. Niedługo po tej tragedii na miejsce przybywa jego bratanek Maksymilian. Mężczyzna dowiaduje się, że przed śmiercią wuj z niejasnych przyczyn interesował się losami innego górskiego schroniska, które tuż po II wojnie światowej spłonęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Gdy na jaw wychodzą kolejne fakty, Rajczakowski nabiera podejrzeń, że śmierć wuja nie była nieszczęśliwym zrządzeniem losu. Nieświadomy czyhającego zagrożenia podejmuje własne śledztwo. Wkrótce zaczyna otrzymywać pogróżki od kogoś, kto podaje się za Ducha Gór… Jeśli w porę nie rozwikła zagadki, znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Schronisko, które przestało istnieć otwiera serię powieści poświęconych Karkonoszom. To trzymające w napięciu i naznaczone rodzinnymi sekretami kryminały, a także gęsta od zagadek i legend wędrówka po zapomnianych szlakach przeszłości.
Autor | Sławek Gortych |
Wydawnictwo | Dolnośląskie |
Seria wydawnicza | Ślady zbrodni |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 368 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-271-6214-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788327162144 |
Data premiery | 2022.07.25 |
Data pojawienia się | 2022.07.06 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 230 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 70 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | 2 szt. na miejscu |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | 1 szt. na miejscu |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | 4 szt. na miejscu |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | 3 szt. na miejscu |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | 1 szt. na miejscu |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Polecam z całego serca!! Górski Kryminał pełen tajemnic, miłości do gór
Maks wybiera się na urlop.
Potrzebuje ciszy i spokoju by odpocząć od atmosfery w pracy i rodzinnych problemów. Dlatego zamiast przepełnionego turystami hotelu wybiera nieczynne schronisko Nad Śnieżnymi Kotłami, którego właścicielem był jego zmarły niedawno wujek.
Maks nie spodziewa się jednak, że na miejscu czeka na niego tak wiele sekretów i pytań bez odpowiedzi.
By je odkryć, młody stomatolog rozpoczyna własne śledztwo.
Nie zdaje sobie sprawy, że wyjazd ten odmieni jego dotychczasowe życie.
Schronisko, Góry, a także mieszkańcy Karkonoszy skrywają wiele tajemnic.
Kto okaże się przyjacielem, a kto wrogiem?
"Czasami wracanie do starych spraw przynosi więcej szkód niż korzyści".
Pieniny zaliczone, Tatry i Bieszczady również, i choć nigdy nie byłam w Karkonoszach, dzięki tej historii mam wrażenie, że są mi one równie bliskie i znane, jak te góry, w których byłam osobiście, a nie tylko w świecie literackim.
Ta książka, ba ten debiut, dla mnie jest fantastyczny. To jak Autor połączył świat fikcji z historią Karkonoszy jest na prawdę na najwyższym poziomie. Dawno nie czytałam książki by w jej trakcie zasięgać opinii z Wujka Google i pochłaniać informacje historyczne opisanych w książce miejsc.
Ale oprócz nadrobionej lekcji historii mamy tu świetnie przedstawioną sensacyjno- kryminalną opowieść z tajemnicami i zagadkami.
Połączenie przeszłości, legend, wierzeń, wydarzeń tych opartych na faktach z tymi zasłyszanymi przekazywanymi z ust do ust, daje nam intrygującą, pochłaniającą lekturę, która potrafi zaskoczyć, przyśpieszyć puls, wywołać smutek, uśmiech i zaserwować niejeden dreszczyk strachu, mając wrażenie, że otacza nas górska mgła.
Dawno w kryminalnej historii nie dałam porwać się do tego stopnia książce, by darować sobie zabawę w detektywa i na własną rękę poznać winnego całego tego zamieszania.
Wszystko napisane lekkim piórem, wszystkie obcojęzyczne określenia wyjaśnione. Czy na wszystkie pytania znajdziemy odpowiedź? Musicie przekonać się sami.
Duch Gór na Was czeka. Ja polecam i czekam na więcej.
"Duch gór już na ciebie czeka(...)
jak go zmusisz, to popłynie krwi rzeka(...).
Stary bóg Słowian intruza stąd wykurzy,
Kto sieje wiatr, doczeka się burzy(...)
Monstrum przyjdzie jak złodziej w nocy, nie zdążysz nawet wezwać pomocy...".
W "Schronisku, które przestało istnieć" od pierwszych stron przede wszystkim zachwycił mnie kunszt pisarski autora!
Wszystko tu jest spójne, logiczne i stylistycznie super - taka lektura to prawdziwa przyjemność. Do tego dochodzi świetna fabuła.
Maksymilian jest młodym stomatologiem, żyjącym w rodzinie, w której ciężko o ciepłe emocje. Kiedy jego wujek- jedyna bliska mu osoba - umiera w niedawno kupionym schronisku w Karkonoszach Maksymilian postanawia pojechać na miejsce osobiście. Po pożegnaniu ojcem na dworcu zyskuje jeszcze cel rozwikłania rodzinnej tajemnicy. Na miejscu znajduje więcej pytań, niż odpowiedzi, ale też więcej zagrożeń.
Mamy tu trzy płaszczyzny czasowe: współczesną, opis końcówki życia wujka sprzed kilku miesięcy i końcówkę II Wojny Światowej gdy Niemcy byli wypierani z naszego kraju, a okolice Jeleniej Góry były nazywane "dzikim zachodem" gdyż sprowadzający się tam ludzie mogli robić co chcieli, działali szabrownicy i niemieckie podziemie. Na przestrzeni czasu przewija się historia o tajemniczym skarbie, dla którego ktoś mógłby zabić, a ktoś inny poświęcić życie, jednak to nie jedyna motywacja do zadawania śmierci w tej historii. Tu kolejny ukłon w stronę autora, że mimo przeskoków czasowych nie było możliwości się pogubić i czytało się tak dobrze! Autor w bardzo zgrabny sposób przeplata postaci i miejsca historyczne z tymi fikcyjnymi. Widać też ogromną miłość Sławka Gortycha do Karkonoszy i dbałość w opisach ich wyglądu i historii.
Na szczęście to pierwszy tom trylogii kryminalnej. Już nie mogę się doczekać kolejnych!
Mam to szczęście, że mam egzemplarz z autografem i pozdrowienimi, od Ducha Gór, które ten przekazał mi przez Autora! Po lekturze mogę stwierdzić, że te pozdrowienia cieszą podwójnie i da zaszczytem. Czemu? Przeczytaj książkę...
Lubicie gdy akcja książki umiejscowiona jest w górskim klimacie?
Maksymilian Rajczakowski rozpoczyna wyczekiwany urlop. Na miejsce wypoczynku wybiera Karkonosze, konkretnie nieczynne schronisko Nad Śnieżnymi Kotłami, które było własnością jego wuja, zmarłego niedawno w tragicznym wypadku. Ta podróż jest w pewnym rodzaju pożegnaniem z bliskim krewnym. Na miejscu odkrywa, że wuj interesował się historią spalonego po wojnie schroniska im. Księcia Henryka. To nie jedyna zagadka na którą natrafia chłopak. Starając się kontynuować poszukiwania nieświadomie naraża się na niebezpieczeństwo.
Ktoś jednak stara się niedopuścić, by mroczne tajemnice z przeszłości wyszły na jaw.
Wielkie ukłony za niezwykłą podróż górskimi szlakami, po których autor oprowadza nas jak rasowy przewodnik.
Surowy krajobraz Karkonoszy stanowi idealne tło dla wydarzeń.
Zauroczył mnie klimat książki, można się było wsłuchać w odgłosy wiekowego schroniska, skrzypienie drewnianych schodów, wiatr zacinający w okna, a wszystko to w otoczeniu sporej ilości śniegu i gęstej mgły.
Podobało mi się nawiązanie do legend, wręcz czułam, że Duch Gór towarzyszył mi podczas lektury.
Ciężko uwierzyć, że to debiut. Panie Sławku ależ wysoko postawił Pan sobie poprzeczkę.
Czekam z ciekawością na zapowiedzianą kontynuację.
Sławek Gortych @zagubionywkarkonoszach to początkujący pisarz, który bardzo pozytywnie zaskoczył mnie swoją powieścią. Jakbym nie wiedziała, że to debiut, to uwierzcie mi, moi Mili, że nie uwierzyłabym w to, jakby mi to ktoś powiedział. Autor ma bardzo dojrzały język oraz styl, które są lekkie, przyjemne i dzięki nim przez lekturę się "płynie" jak na morzu. Kompletnie nie czuć uciekających stron. Uważam, że jego pióro już teraz jest niepowtarzalne, nietuzinkowe i wybitne. Klimat, jaki stworzył Sławek w tej książce, jest magiczny, a opisy tych zjawisk przyrody w górach oddają taką rzeczywistość, że czułam się tak, jakbym tam była razem z głównym bohaterem. W ogóle cała historia od samego początku okraszona jest jakąś taką magią, tajemnicą, niepewnością i momentami lękiem. A przeplatanie przeszłości z teraźniejszością to jest to, co bardzo lubię! Wtedy mam taki jasny obraz różnych sytuacji, zachowań bohaterów i w ogóle. Dzięki temu tu i teraz jest lepiej "odczytywalne". Mapa, która jest na samym początku w powieści, pomaga nam jeszcze bardziej to wszystko sobie wyobrazić. Motyw Ducha Gór podobał mi się i wprowadzał taką nutkę grozy. Głównego bohatera bardzo polubiłam i momentami utożsamiałam się z nim. Jego kreacja była na wysokim poziomie, emocje były wyczuwalne oraz to, z czym się mierzy. Chodzi mi tutaj o jego determinację, żeby dowiedzieć się, co stało się z jego członkiem rodziny, czy przeszłość miała wpływ na różne sytuacje z teraźniejszości. Zakończenie kompletnie zbiło mnie z tropu i czytając je, siedziałam jak na szpilkach. Byłam w szoku, że fabuła poszła w tym kierunku, a nie innym, chociaż gdzieś w głębi czułam, że tak może być, jednak stwierdziłam, że to zbyt oczywiste. Ale czytając tyle książek tak naprawdę ciężko jest mnie czymś zaskoczyć, a tu proszę, udało się!
POLECAM, POLECAM, POLECAM! JA NIE MOGŁAM SIĘ OD NIEJ ODERWAĆ I GWARANTUJĘ WAM, ŻE Z WAMI BĘDZIE TAK SAMO!
„Schronisko, które przestało istnieć” to debiut literacki Sławka Gortycha. Dodam, że to bardzo dobry debiut. Historia stworzona przez autora urzeka pomysłowością kreacji samej fabuły, jak i głównego bohatera. Wątek związany ze schroniskiem oraz jego historią sięgającą czasów II wojny światowej jest bardzo dobrze poprowadzony. Wzbudza on naszą ciekawość, pobudzając tym samym do dalszego czytania. Aż do poznania finału tej historii.
Maksymilian Rajczkowski jest głównym bohaterem historii zapisanej na kartach książki „Schronisko, które przestało istnieć”. Młody stomatolog postanawia wyjechać w Karkonosze do nieczynnego schroniska nad Śnieżnymi Kotłami. Właścicielem schroniska jest jego wuj Artur, który ginie w nieszczęśliwym wypadku.
Jednak, czy aby na pewno był to nieszczęśliwy wypadek? Jak się okazuje wujek Maksymiliana przed śmiercią, interesował się losami innego schroniska, które spłonęło tuż po II wojnie światowej. Jaką tajemnicę skrywało to miejsce? Do jakiej prawdy dotarł Artur? Kto chce ukryć prawdziwą historię tajemniczego schroniska?
Kolejne fakty, które poznajemy na kartach tej książki, nasuwają następne pytania, a nasza ciekawość podsycana jest z każdą minutą. Również Maksymilian nie potrafi zapomnieć o tych wydarzeniach i postanawia odkryć prawdę o śmierci swojego wuja. Prowadząc śledztwo, naraża się na niebezpieczeństwo. Pewnego dnia otrzymuje pogróżki od tajemniczej osoby podającej się za „Ducha Gór”.
Jeśli uwielbiacie kryminalne zagadki i wątki historyczne, to debiutancka książka Sławka Gortycha jest właśnie dla Was. Z tą książką znikniecie bez reszty. Zresztą to nie będzie tylko raz, gdyż „Schronisko, które przestało istnieć” jest rozpoczęciem serii powieści poświęconych Karkonoszom. Zatem czeka nas kolejna prawdziwa czytelnicza uczta. Po lekturze tej książki czuję, że tak właśnie będzie. Panie Sławku – proszę pisać. Czekam(y).
"Schronisko, które przestało istnieć" Sławka Gortycha to debiut i pierwszy tom serii o Karkonoszach. I już na wstępie przyznam, że naprawdę rzadko trafia się takie powieści. Jest to kryminał, bo mamy intrygę kryminalną, bardzo sprawnie poprowadzoną, zajmującą i ciekawą, która ładnie spina całą książkę w całość - to taki jej kręgosłup. Ale mamy też wiele, wiele więcej! Przede wszystkim niesamowicie zgrabne połączenie fikcji z prawdą historyczną - poprzez tę powieść poznajemy losy póżnowojenne i powojenne tych terenów, tego z jakimi problemami borykali się karkonoscy mieszkańcy. Poznajemy historię i funkcjonowanie schronisk górskich, oglądamy trasy i szlaki górskie, a i zachwycamy się pięknymi widokami. Pojawiają się też postacie historyczne, a i tradycyjne potrawy, których faktycznie możemy spróbować w wymienianych schroniskach. I to wszystko wplecione jest w tę kryminalną historię tak, że ciężko odróżnić, co jest oparte na prawdzie, a co jest po prostu wymysłem wyobraźni. Całość napisana jest z taką wprawą, taką dojrzałością, że naprawdę dalej nie mogę uwierzyć, że to debiut tak młodego autora. Niesamowita książka, niesamowity debiut, autor z potencjałem jakiego dawno nie widziałam! Czekam na jego kolejne książki i prorokuję, że za kilka lat jego nazwisko będzie znane wszystkim polskim (a może nie tylko?) czytelnikom!
Wystarczyło tylko jedno spojrzenie na okładkę i czułam, że muszę poznać tę historię. Jak tylko dostałam ją w swoje ręce, to długo nie zwlekałam. Byłam ogromnie zaintrygowana, tym bardziej że uwielbiam książki, których akcja dzieje się w górach. Spodziewałam się zwykłego kryminału a tak naprawdę dostałam dużo więcej. Po przeczytaniu kilku stron, już wiedziałam, że jestem kupiona. Ta powieść tak mocno mnie zaintrygowała, że nie mogłam się oderwać od czytania. To kawał niesamowitej historii. Autor stworzył tu świetny klimat i aurę tajemniczości. Do tego ta powieść jest napisana w taki sposób, że miałam wrażenie, iż jestem tam na miejscu, stoję obok i przyglądam się wszystkiemu co się dzieje. Emocje i napięcie wzrastają coraz bardziej z każdą przeczytaną stroną. Autor przemycił bardzo dużo ważnych informacji dotyczących bezpieczeństwa w górach, a także różnych informacji dotyczących opisywanych miejsc i to dodaje tej powieści dodatkowego smaczku.
„Schronisko, które przestało istnieć” to pierwszy tom serii, ja już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła przeczytać kolejny!
Gratuluję debiutanckiej powieści. Dzięki tej książce przeżyłam niesamowitą przygodę. Nieczęsto się zdarza, że po przeczytaniu kilkudziesięciu stron mam ochotę wsiąść w auto i pojechać w miejsce, w którym się dzieje akcja powieści, a tym razem właśnie tak było. Jeśli ktoś chce przeżyć niesamowitą przygodę w Karkonoszach to zapraszam. Zamawiajcie tę książkę i czytajcie! Takie debiuty czyta się z ogromną przyjemnością!