Kto rządził w domu António de Oliveiry Salazara, dlaczego Joao Soares został tylko w piżamie, co słychać wewnątrz fortu w Caxias, kogo Eryk zabiera ze sobą do Angoli, dlaczego Kinkas spędzał całe dnie na cmentarzu, a dom Rui przypominał pomnik? Losy Portugalczyków to tylko pretekst, by się przyjrzeć świadomemu lub nie, chcianemu lub nie, warunkowemu lub nie odosobnieniu. To nie Portugalia pięknych wybrzeży i fado, lecz Portugalia podsłuchów, cieni na ścianie, niepewności i niespełnionych obietnic. To Portugalia okrojona z terytorium i dumy.
Autor | Iza Klementowska |
Wydawnictwo | Czarne |
Rok wydania | 2014 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 192 |
Numer ISBN | 9788375368307 |
Kod paskowy (EAN) | 9788375368307 |
Waga | 352 g |
Wymiary | 138 x 222 x 20 mm |
Data premiery | 2014.08.25 |
Data pojawienia się | 2014.07.29 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Załóż konto
„Dobre chwile” – recenzje
Nowości z ostatniego tygodnia
Bestsellery
Zapowiedzi
Promocje
Wyprzedaż
Koszty dostawy
Regulamin zakupów
Regulamin kart podarunkowych
Rabat
Toszarkijja pokonała wojska Napoleona, kiedy chciały zawładnąć Bliskim Wschodem. Gdy wieje ten pustynny wiatr, gorący piasek gryzie w oczy i daje się we znaki tak samo jak krzywda, która spotyka Beduinów zepchniętych na najniższy szczebel drabiny społecznej Izraela. Rząd niezmiennie kwestionuje ich prawo do ziemi, przyznane jeszcze przez władze osmańskie i potwierdzone przez mandat brytyjski. Izraelski plan zagospodarowania pustyni Negew zakłada przymusowe wysiedlenia Beduinów, wyburzanie postawionych bez specjalnej zgody domów, osiedli i całych wiosek. Choć teoretycznie są pełnoprawnymi obywatelami i od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku spierają się przed sądami z władzami Izraela, ich sytuacja niewiele się zmienia. Brak im doświadczonych przywódców, a jednak mówią o nieuznawanych wsiach, używając ich historycznych nazw, zawiązują komitety, tworzą zorganizowane siły nacisku. Nie chcą być potulni, nie zgadzają się na kompromisowość dziadków i rodziców. Marzą o gwałtownym rewolucyjnym wichrze, który zmusi Izrael do uznania praw swoich obywateli z pustyni. Wieje szarkijja to kolejna po żydowskiej Izrael już nie frunie i palestyńskiej Oczy zasypane piaskiem reporterska odsłona izraelskiego dramatu.
„Okrucieństwo dyktatury, nędza wolności, arogancja najeźdźców... Wszystko to i o wiele więcej zobaczymy w dramatycznych opowieściach Irakijczyków, które powierzyli Pawłowi Smoleńskiemu. Nie jest to książka wpisująca się w spór o słuszność lub niesłuszność interwencji wojskowej w Iraku. To rzecz o losie kraju i ludzi, po których przejeżdżały walce Historii. Wreszcie z dala od zgiełku telewizyjnych fajerwerków i wojennej propagandy możemy wsłuchać się w głosy Irakijczyków. Są różne, bardzo różne. I nic tu nie jest proste ani oczywiste, zwłaszcza dla nas, ludzi z innego świata. Posłuchajmy tych głosów. Koniecznie”. – Artur Domosławski
Zabójca z miasta moreli to wielowątkowa opowieść o Turcji rozdartej między Wschodem a Zachodem, islamem a islamofobią, przesiąkniętej konserwatyzmem i ponowoczesnością, tęsknotą za Europą i eurosceptycyzmem. W każdym z reportaży Szabłowskiego ważą się czyjeś losy, każdy bohater ma okazję przemówić pełnym głosem, opowiedzieć swoją historię, nierzadko zadziwiony własną odwagą, którą wyzwolił w nim polski reporter. Imigranci z Afryki, młode dziewczyny uciekające przed widmem zabójstw honorowych, Ali Agca — to zaledwie ułamek bajecznie kolorowego, choć niekoniecznie bajkowego korowodu, który prowadzi nas w głąb Turcji, do serca narodu, który — zainfekowany europejskością — gubi swój miarowy, tradycyjny rytm. Witek, rocznik 1980, stał się gazetowym specjalistą od nietypowych zadań. Dotarł do rodziny Ali Agcy, był wodzirejem na bezalkoholowym weselu, z al Dżazirą robił program o polskiej lustracji. Ale jego miłością jest Turcja, którą poznał jeszcze jako student, a dziś przemierza jako reporter ’Gazety’, opisując jej jasne i ciemne strony, od honorowych zabójstw po rewolucję seksualną. – Paweł Goźliński To książka o tym, jak niewygodnie jest stać w rozkroku. Nie jest to jednak poradnik fitnessowy, jeno porywająca opowieść o życiu pomiędzy dwoma nieprzystającymi światami. – Jacek Hugo-Bader Witold Szabłowski pisze o Turcji tak jak ja bym chciał pisać, gdybym znał się na Turcji. – Mariusz Szczygieł Po lekturze książki Szabłowskiego jestem przekonany, że rośnie nam drugi Kapuściński. – Konstanty Gebert Witold Szabłowski rozmawia z kierowcami ciężarówek, prostytutkami, profesorami – każdym, kto może pomóc mu zrozumieć dziwne i niepokojące oblicza współczesnej Turcji. [...] Jak Guliwer przygląda się krajowi, w którym polityka, przestępczość, poczucie humoru, gospodarka i życie codzienne zdają się postawione na głowie, a jednak wyglądają dziwnie znajomo. [...] Żaden angielskojęzyczny reporter nie opisał Turcji tak celnie. – „The Economist”
Anthony Shadid, amerykański dziennikarz pochodzenia libańskiego, w latach 1998–2004 kilkukrotnie wyjeżdżał do Iraku, by poznać i opisać wojenne życie na ulicach Bagdadu. Unikając politycznego zaangażowania, nie narzucając czytelnikowi własnych przekonań i interpretacji, składa swoisty raport z okupowanego miasta, a wydarzenia z najnowszej historii umiejscawia w szerokim kontekście historycznym i kulturowym. "Nadciąga noc", choć ukazała się zaledwie kilka lat temu, już zaliczana jest do klasyków wojennego reportażu i uważana za najlepszy tekst reporterski o wojnie w Iraku. W 2004 roku Shadid otrzymał Nagrodę Pulitzera za serię reportaży, które potem stały się częścią książki. Za Nadchodzi noc uhonorowano go nagrodą „The Los Angeles Times” i Nagrodą im. Rona Ridenhoura, a „The Economist”, „Washington Post Book World” oraz „The Seattle Times” zaliczyły tę książkę do grona najlepszych publikacji 2005 roku. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego "Anthony Shadid wie, że zrozumieć współczesny, umęczony Irak, oznacza spojrzeć wstecz, bo wtedy to, co tajemnicze, okaże się bardziej klarowne. Jak mało kto czuje ducha i klimat Arabii, dlatego nie skupia się tylko na irackiej wojnie – tej z Ameryką i tej domowej – lecz wchodzi głębiej, w mroczne uliczki Bagdadu, między zwykłych ludzi. Oddaje im głos, oni zaś opowiadają, jak żyli, o czym marzyli i co dostali. Dla Shadida Irak to ropiejący wyrzut sumienia całego świata. Kraj, któremu obiecano szczęśliwość w zachodnim stylu, lecz zafundowano piekło. Trudno o lepszy opis tego, czym skutkuje arogancja i głupota ludzi, chcących podobno dobrze. Książka wybitna, mimo że trudno po niej zasnąć spokojnie." Paweł Smoleński "Tę książkę, w której postaci i sceny przeplatają się jak w powieści łotrzykowskiej, nie tylko świetnie się czyta, ale też zyskuje się dzięki niej doskonałe źródło informacji. Shadid rysuje tło historyczne i kulturowe, dzięki któremu czytelnik zyskuje lepszą orientację, a barwne szczegóły, takie jak przysłowia, modlitwy i teksty popularnych piosenek, sprawiają, że opisywany świat jest bardziej żywy i namacalny." „The Publishers Weekly” "Shadid pokazuje czytelnikowi ludzką twarz mieszkańców Iraku, a także kreśli przenikliwą analizę kulturowych i historycznych wpływów, które zdecydują o politycznej przyszłości Iraku." „The Washington Post” "Gdyby amerykańscy politycy, decydując o wkroczeniu do Iraku, wykazali choć ułamek pokory, z którą Shadid opuszcza ten kraj, być może ta odważna książka nie byłaby potrzebna." Ben Macintyre, „The New York Times”
Kiedy pojawia się myśl, że nadchodzi starość? I czy w ogóle się pojawia – czy to bardziej proces, który zdarza się przeoczyć? Albo ignorować? Dziewięćdziesięciotrzyletnia aktorka Halina Kwiatkowska powiedziała, że była tak bardzo zajęta pracą, że do osiemdziesiątki nie zdążyła zauważyć, że się starzeje. Czym więc jest owo starzenie się, kiedy głowa wciąż pcha do działania i kiedy chcielibyśmy zrobić jeszcze tak wiele – podróżować, zbudować dom, założyć nowy biznes, zakochać się – a musimy liczyć się z ograniczeniami, jakie pojawiają się wraz z wiekiem? Bohaterowie Minut przyglądają się tym momentom z dużą uważnością i zaskoczeniem. Głębsze zmarszczki, ulgi w komunikacji miejskiej czy coraz większa bateria leków. Starość zwykle zbiega się też z brakiem zainteresowania młodych, z którymi coraz trudniej znaleźć wspólny język. Iza Klementowska towarzyszy seniorom na spacerze, w kawiarni, na potańcówkach, odwiedza ich w pustych ogromnych domach i w maleńkich pokojach wykrojonych z mieszkań ich dzieci lub współdzielonych z innymi pensjonariuszami domu spokojnej starości. Słucha o tęsknocie za miłością utraconą zbyt wcześnie, ale też o miłości odnalezionej dopiero w jesieni życia. Ta książka pomaga oswoić starość, ale pokazuje też, że wbrew pozorom może tętnić życiem bardziej niż za młodu. I że właśnie wtedy można poczuć wolność.
„Hipis to człowiek, który poszukuje i nie zgadza się na krzywdę innych, ani na porządek rzeczy, który sprawia innym przykrość, rozumiesz?” – pytał tata, a ja baaaardzo powoli mu potakiwałem. – „Dotyczy to nie tylko ludzi, ale zwierząt i roślin też”. „A jeśli hipis sam sobie robi krzywdę?” – miałem trzynaście lat, kiedy zadałem tacie to pytanie. Wolność od konwenansów, reżimu, ciasnych zasad i kołnierzyków. Ucieczka w sztukę, naturę, w drogę, dragi, w cokolwiek. A potem...? Tomek od lat nie chce znać swego ojca. Jacek wciąż mieszka w głuszy jak jego rodzice. Anka, matka dwojga małych dzieci, potrzebuje w swym życiu przede wszystkim porządku. Małgosia, niegdyś „królowa wędrówek”, zmieniła życie hipiski na zen. Iza Klementowska prowadzi nas przez trzy kontynenty, żeby odpowiedzieć na pytanie, jak ruch hipisowski wpłynął na życie dzieci kwiatów, a przede wszystkim ich dzieci i wnuków. Co o swej młodości w oparach marihuany sądzą dawni hipisi i jak potoczyły się ich losy? Czy ich córki i synowie, wychowywani „na luzie”, bez rygorów, a czasem nawet bez chodzenia do szkoły, przejęli system wartości rodziców? W jaki sposób wychowują teraz swoje dzieci? Czy cena wolności nie okazała się zbyt wysoka? Iza Klementowska – reporterka i dziennikarka, publikowała m.in. w „Dużym Formacie” Gazety Wyborczej, „Wysokich Obcasach Extra”, „Newsweeku”, „Polityce”, „Machinie”, „National Geographic”, „Sukcesie”, „Bluszczu” i „Nowym Dzienniku” (Nowy Jork). Jej teksty ukazały się również w antologiach Swoją drogą, Pytania, których się nie zadaje, Odwaga jest kobietą, Twarze sukcesu. Zespół Downa. Autorka książek Samotność Portugalczyka (wyd. Czarne, nominacja do Nagrody im. Teresy Torańskiej), Minuty. Reportaże o starości (DW PWN, nominacja do nagrody Radia Wrocław Emocje), Szkielet białego słonia (wyd. Czarne, nominacja do nagrody Radia Wrocław Emocje, nominacja do nagrody Travelery 2017), Skóra. Witamy uchodźców (wyd. Karakter, nominacja do nagrody im. Beaty Pawlak za rok 2019).
Są z różnych zakątków świata, gdzie groziło im zniewolenie lub śmierć. Przybyli z Iranu, Erytrei, Iraku, Czeczenii, Palestyny i Sudanu. Shirin, Elsa, Namir, Leyla, Nidal, Awad. Każde z nich ma inną życiową historię, inną osobowość, inaczej patrzy na świat. Łączy ich jedno: są uchodźcami, którzy mieszkają w Polsce. W poruszającym reportażu Iza Klementowska opowiada o ich losach, o tym, jak znaleźli się w naszym kraju, jak wygląda ich codzienność, o czym marzą. Szuka odpowiedzi na pytanie, dlaczego słowo na „u” wywołuje u jednych lęk, u innych kompletną obojętność, a u jeszcze innych agresję. Rozmawia też z aktywistami społecznymi i artystami, dla których pomoc uchodźcom stała się sensem życia.
1498 rok – Vasco da Gama przybija do wybrzeży dzisiejszego Mozambiku, a dwa lata później wraca tam z grupą portugalskich kupców, którzy przejmują kontrolę nad handlem w regionie. Po prawie pięciuset latach Mozambik jako jedna z ostatnich afrykańskich kolonii odzyskał niepodległość. I choć od rozejścia się dróg obu narodów minęło już kilkadziesiąt lat, dla wielu to wciąż doświadczenie żywe i traumatyczne, tym bardziej że wyzwolenie dokonało się poprzez wojnę, w wyniku której Portugalczycy zostali zmuszeni do opuszczenia kraju będącego od wielu pokoleń ich domem. Wojna rozpoczęła się w 1964 roku i trwała dziesięć lat. Zginęło ponad trzy tysiące żołnierzy portugalskich i kilka tysięcy bojowników Frontu Wyzwolenia Mozambiku. Niepodległość nie przyniosła jednak pokoju. W 1976 roku wybuchła wojna domowa, która zakończyła się dopiero w 1992 roku. Iza Klementowska pojechała przyjrzeć się krajowi, w którym nie da się uciec przed historią. Dlatego opowieści o ludziach żyjących w XVI wieku przeplatają się z historiami tych, których trapią problemy współczesności, takie jak bieda i zbierająca wielkie żniwo malaria. „Mam wrażenie, że jestem tu już całe swoje życie. Jakby czas płynął w Mozambiku zupełnie inaczej, wolniej niż w reszcie świata. Wierz mi, chciałbym wyjechać, ale nie jestem w stanie, nie mogę” – powiedział Izie Klementowskiej spotkany nad oceanem Andre, który w Rumunii zostawił rodzinę. Zauroczyła go, niczym mitycznych bohaterów, zieleń, która w nocy zamieniała się w najczarniejszą czerń – jednocześnie przerażającą i pociągającą. Tak jak Mozambik.