Plotka puszczona w świat jest jak pocisk, którego nie sposób powstrzymać
W budynku mieszkalnym w dolinie Kromparku znaleziono zwłoki Szymona Klisia. O mężczyźnie i jego bujnym życiu erotycznym w okolicy krąży wiele plotek. Czyżby otrucie rolnika miało okazać się zemstą odrzuconej kochanki? Wkrótce podkomisarz Konstanty Nakański typuje pierwszych podejrzanych.
Jakiś czas później ginie jedna z byłych partnerek Klisia i jednocześnie jedna z głównych podejrzanych o zamordowanie go.
Kolejne tropy wiodą donikąd, a zeznania nielicznych świadków zdają się jeszcze bardziej gmatwać dochodzenie. Niebawem okaże się, że morderca nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. I jakikolwiek obrał cel, najwyraźniej pozostaje on niezrealizowany. A to nie wróży niczego dobrego.
Sam w dolinie to opowieść o sile egoizmu, braku empatii i oślepiającej mocy zła, które zdolne jest zabić w człowieku wszelkie ludzkie odruchy.
Autor | Hanna Greń |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Rok wydania | 2022 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 464 |
Numer ISBN | 9788367054485 |
Kod paskowy (EAN) | 9788367054485 |
Data premiery | 2022.01.12 |
Data pojawienia się | 2021.12.16 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 24 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 24 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito![]() |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2023.06.12 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2023.06.09 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2023.06.12 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Tytuły książek czasami przechodzą zupełnie bez echa, innym razem są niezwykle chwytliwe, wynikające z treści, wieloznaczne. Osobiście najbardziej lubię, gdy rozumiem jego właściwy sens dopiero po lekturze, najlepiej po zakończeniu. W tym przypadku wyjaśnił się już na początku, ale było to na tyle zabawne, że i tak na dobre zapadło mi w pamięci.
"Sam w dolinie" to trzeci tom serii "Śmiertelne wyliczanki". Ja miałam możliwość czytać wszystkie trzy na raz, jednak pomiędzy wydaniem drugiego i trzeciego była dłuższa przerwa, co można wyczuć podczas lektury. Mam wrażenie, że autorka potrzebowała czasu, by na nowo wejść w tę historię, bo pierwsze rozdziały były trochę sztywne, ale później było już tak jak to u Hanny Greń zawsze bywa - z humorem, życiowo i z wyjątkową intrygą.
Nie będę ukrywać, że ta część podobała mi się najmniej. Wątek kryminalny był w dużym stopniu oparty na obyczajowości, choć był mocno pogmatwany i nieoczywisty, to trochę mi się dłużył. Obawiałam się nawet, że pozostanie nierozwiązany, bo momentami jakby śledczy stawali w miejscu i nic nie wskazywało na to, że ruszą dalej. Nie miałam w sumie własnych typów odnośnie sprawcy ani jego motywów. Rozwiązanie mnie zaskoczyło, choć gdy już je poznałam, wydawało się oczywiste.
Sprawy osobiste głównych bohaterów serii były w tym tomie jakby na dość odległym planie. Był jeden wyjątek, ale akurat ten konkretny wątek niezbyt mi się podobał. Z drugiej strony rozumiem to, że na życie prywatne policjantów nie było w tej książce miejsca, przez to, że intryga kryminalna była mocno oparta na obyczajowości.
Autorka jak zwykle przemycała sporo odniesień do aktualnych wydarzeń, a że okraszała je typowym dla siebie nieco cynicznym humorem, to zdecydowanie mi to odpowiadało.
"Sam w dolinie" to powieść, którą pochłania się błyskawicznie. Można ją czytać bez znajomości poprzednich tomów, choć polecam sięgnąć po wszystkie trzy. Fani twórczości Hanny Greń bedą z pewnością ukontentowani, a ja nie mogę się już doczekać czwartej części.
Moje 7/10.
Książki tej autorki zawsze pochłaniam niemal na jednym wdechu. Z tą było tak samo. Bardzo podoba mi się taki rodzinny klimat, który jest utrzymywany od samego początku do końca. Chodzi mi o to, ze bohaterowie mają tutaj życie osobiste, nie tylko to, które wiąże się z rozwiązaniem sprawy śmierci tego mężczyzny. Podoba mi się to, gdyż książkę odbieram jako niemal prawdziwą historię, potrafię się w nią wczuć i nawet zastanawiać nad wyborami, których dokonują bohaterzy. Jak zwykle nie zawsze je pochwalam, ale kto by chciał czytać o idealnym świecie, skoro wiemy, że taki nie jest? Na plus jest tez to, że choć nie zawsze umieją wyjść ze swoich problemów, to jednak dążą do tego, by się zmniejszyły. W większości przypadków starają się naprawiać swoje błędy i wyciągać z nich wnioski. Oczywiście nie obeszło się tutaj bez tajemnic, gdyż tak naprawdę nikt nie lubi, kiedy wchodzi się z butami w jego życie prywatne. Maja wiec prawo nie mówić wszystkiego, choć i nam początkowo tego również nie zdradzają. Wiemy, że mają, bądź mieli problemy, jednak nie od razu je poznajemy.
Generalnie śmierć pewnego gospodarza została spowodowana śmiertelną trucizną. Fajne było to, że od podszewki mogłam poznać jej działanie, za i przeciw, gdyż równocześnie w niewielkich ilościach potrafiła leczyć. Największym pytaniem było, dlaczego mu ją podano, gdyż tak pobieżnie na początku wstępu do książki widzimy tą sytuację w której przyszły denat zostaje czymś obdarowany. Nikt nie spodziewa się tylko dlaczego i jaki był w tym cel. W końcu nie miał rodziny, ani nikogo, komu mógłby przekazać swój spadek. Lecz czy aby na pewno? Sami nie raz dacie się wkręcić w niejedną historię:-)
Historia porusza również takie tematy jak plotki, którym ludzie niemal od razu dają wiarę. Czasem są to głupie wybryki, nieprzemyślane decyzje, a niekiedy zawiść skrywana przed światem. Ciężko jest się oderwać od tej pozycji, choć do krótkich nie należy. Ja każdą książkę autorki biorę w ciemno i przynajmniej z mojej strony, nigdy się na niej nie zawiodłam:-)
Na Hannę Greń zawsze można liczyć! Również i tym razem, gdy zasiadamy do lektury kryminału „Sam w dolinie”. To już trzecia część bardzo dobrze przyjętej serii „Śmiertelne wyliczanki”.
Rozpoczynając lekturę, liczyłem na intrygujący kryminał, z zagadką, której rozwiązanie wymagać będzie myślenia i skupienia. I wiecie co – nie przeliczyłem się. „Sam w dolinie” to doskonały kryminał, który w pełni czerpie z definicji tego gatunku. Morderstwa, których rozwiązywanie jest prawdziwą frajdą. Sploty wydarzeń, które często prowadzą nas w ślepą uliczkę sprawiają, że czytanie tej książki to prawdziwa detektywistyczna zabawa.
Ale muszę przyznać, że wcale zabawnie nie było dla podkomisarza Konstantego Nakańskiego, który miał nie lada orzech do zgryzienia. Ale zacznijmy od początku. W jednym z budynków w dolinie Kromparku odnaleziono zwłoki Szymona Klisia. Jak się okazuje mężczyzna został otruty. Komu zależało na zamordowaniu rolnika? Jaka rolę w morderstwie odegrało jego niezwykle bujne życie erotyczne? Czy morderstwa dokonała odrzucona kochanka?
Niestety śmierć mężczyzny nie jest jedyną zagadką. Jak się okazuje chwilę później ginie jedna z jego byłych kochanek. Tak przynajmniej głosi plotka, która jak dobrze wiemy „puszczona w świat jest jak pocisk, którego nie sposób powstrzymać”. Na domiar złego morderca, nie powiedział ostatniego słowa bowiem ponownie daje o sobie znać. Czy Nakański zdoła przerwać falę morderstw? Czy zdoła poznać personalia mordercy? A może morderczyni?
Pewne jest to, że nie będzie mógł zasnąć spokojnie, dopóki nie rozwiąże tej zagadkowej sprawy. A ta często będzie prowadziła go mylnymi tropami. Dodatkowo zeznania świadków niewiele wnoszą do sprawy. Czy Kostek Nakański zdoła połączyć wszystkie punkty tej zagadki, by dowiedzieć się kto jest mordercą? Punktem zaczepienia jest życie samotnego rolnika. Pewne jest to, że morderca zasiał wśród mieszkańców strach. Nikt nie wie, kto będzie jego następnym celem. Ważne jest tu pytanie, jaki jest motyw mordercy? To on jest kluczem do rozwiązania tej zagadki.
To, co zasługuje na uznanie to pomysłowość Hanny Greń w wymyśleniu narzędzia zbrodni. Nie jest to pistolet, czy młotek lub inne narzędzie występujące w powieściach kryminalnych. Zatem jeśli liczycie na doskonały kryminał, który będzie Was trzymał w ciągłym napięciu, to koniecznie sięgnijcie po najnowszą książkę Hanny Greń. A ja liczę na kolejną odsłonę z serii „Śmiertelne wyliczanki”.
Z niektórymi autorami mam zasadniczy problem, bo podobają mi się ich niektóre serie, a niektóre nie. Czasami jest to potężne utrudnienie, bo jak pojawia się coś w zapowiedziach i widzę znajome nazwisko, to pędzę, lecę, chcę czytać. I czasami z tego jest klops! Tak mam z Hanną Greń, której książki naprawdę lubię, ale seria Śmiertelne wyliczanki nie przypadła mi do gustu. Postanowiłam jednak sprawdzić czy może przełamiemy złą passę, bo inne serie pochłaniam.
No właśnie, bo ta konkretna książka to już trzeci tom serii i myślę, że trzeba czytać w odpowiedniej kolejności, aby nie zgubić ważnych wątków.
Jak na kryminał przystało, dostajemy na dzień dobry zwłoki. Znalezione zostają w dolinie o jakże ciekawej nazwie Krompark. A, jak już nas informuje się na początku opisu tej książki, plotka puszczona w świat jest jak pocisk i tym razem o denacie plotkuje się aż się w ludziach gotuje. Dlaczego? Otóż, podobno miał bardzo bujne życie erotyczne. Facet został otruty więc kolejne plotki lecą w świat i się rozprzestrzeniają okropnie, bo przecież skoro był z niego taki kobieciarz, to pewnie go postanowiła zabić kochanka. Jedna z wielu. Tylko nie wszystko jest takie proste, prawda?
Śledztwo trafia pod skrzydła podkomisarza Nakańskiego, który bardzo szybko obstawia podejrzanych. Czy nie kierują nim ploteczki? W końcu jedną z głównych podejrzanych według niego jest jedna z odrzuconych kochanek zabitego rolnika. Wszystko się komplikuje kiedy to i ona zostaje zamordowana. Cóż, nasz podkomisarz ma również własne problemy rodzinne, z którymi musi się uporać. Jak to wszystko się zakończy?
Tym razem czytałam z zaciekawieniem i naprawdę Greń mnie wciągnęła w sprawę, która mogłaby być bardzo oczywista i prosta do rozwiązania, ale wcale taka nie jest. Przy okazji zahacza o problemy ludzi, o ich uczucia i pokazuje jacy potrafią być okrutni, perfidni i tak nieempatyczni, że aż przykro się robi.
Jeśli chodzi o akcję, to jest to kryminał. Nie thriller, nie powieść akcji, a właśnie taki spokojny wręcz kryminał. Powiedziałabym, że nie skupia się czytelnik na zbrodni samej w sobie, ale na zagadce do rozwiązania i na bohaterach. A to dobrze, choć wątek obyczajowy jest niewielki, to jednak gdzieś tam można się mocno zżyć z podkomisarzem, któremu lekko nie jest.
Zdziwiłam się, że spodobała mi się książka z tej serii i mimo, że nie wybuchły między nami fajerwerki, to na końcu wydarzyło się coś, czego się nie spodziewałam, a tego również oczekuję od dobrego kryminału.
Cóż tu wiele mówić, jeśli znacie powieści tej autorki, to śmiało, bierzcie w ciemno i tę. Myślę, że się nie zawiedziecie!