Salvator to kolejna po Remedium historia z pogranicza realu i fantasy, z której można dowiedzieć się, jak wielka magia ukryta jest w sztukach plastycznych. Tam autentyczne postaci splatają swoje losy z fikcyjnymi, wydarzenia historyczne mieszają się z wizjami autora.
Tym razem na jaw wychodzi – dosłownie: z piwnicy na światło dzienne – tajemnica związana ze środowiskiem francuskich malarzy kubistów. Pablo Picasso, Georges Braque. Jest i surrealista Marcel Duchamp, i Fernand Leger.
Jest Paryż 1911 roku, rodzi się nowy kierunek w malarstwie – kubizm, są spory wśród artystów, porażki i sukcesy, i w tym klimacie moc uzdrawiania malowidłami wynosi bohatera na szczyty prowadząc do jego upadku. Finał historii iście z „Porywacza ciał” z 1945 roku.
Autor | Tomasz Kozłowski |
Wydawnictwo | Psychoskok |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 74 |
Format | 14.8 x 21.0 cm |
Numer ISBN | 978-83-8119-577-5 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381195775 |
Waga | 100 g |
Wymiary | 148 x 210 mm |
Data premiery | 2020.01.16 |
Data pojawienia się | 2020.01.08 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 3 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Książka ma bardzo artystyczny klimat co niewątpliwie czyni ją atrakcyjną. Współczesność połączona z przeszłością, w której przenosimy się do początków XX wieku i kubizmu w sztukach plastycznych. Główny bohater Jacek otrzymuje w spadku obrazy. Po jakimś czasie orientuje się, że płótna które powinny coś przedstawiać są całkowicie puste, nie ma na nich nic. Jakby przygotowane były dopiero do tworzenia. I tu zaczyna się cała historia. Wśród znanych osobistości z życia malarskiego pojawia się też ona, cyganka. Myślę że to ta kobieta miała ogromny wpływ na powstanie tego opowiadania. Ale co jest najważniejszym elementem w tej krótkiej ale bardzo treściwej powieści? To, że malarstwo okazało się formą uzdrawiania. Każdy z namalowanych obrazów ratował czyjeś życie. Brzmi fascynująco prawda? Ale po głębszym zastanowieniu nie wiem czy to dar, czy bardziej przekleństwo. W końcu w rękach głównego bohatera leży czyjeś życie. Jest on za nie odpowiedzialny. Czy Jacek zniesie taki ciężar uczciwości i ludzkiego zaufania? Pprzecież są ludzie którzy mu ufają i wierzą, że jest w stanie im pomóc.
Nie bez przyczyny w takim razie tytuł książki „Salvator” w końcu to Zbawiciel.
Fabuła tej książki jest bardzo ciekawa, spadek, magiczne obrazy, notatnik z którego dowiadujemy się prawdy na temat artysty, który poświęcił wszystko w imię uzdrawiania. Książka ma spory potencjał, aczkolwiek odnoszę wrażenie, że przez małe gabaryty nie został on w pełni spełniony. Akcja pędzi tu trochę zbyt szybko, a poza cennymi notatkami nie dzieję się nic nadzwyczajnego. Co do samego finału to też nieco się zawiodłam, liczyłam na coś zupełnie innego, ale myślę, że dla zapoznania się z malarską historią było warto poświęcić te pół godziny na lekturę tej książki.
Lubicie obrazy i sztukę? Co tam aktualnie czytacie?
Recenzja pochodzi ze strony: https://www.instagram.com/p/B8twvZAhQDN/
Monika Bednarska – monloveb
Kolejna świetna książka z wyraźnie zarysowanym wątkiem malarskim. Pomimo, iż jest to powieść niewielkiej objętości to wbrew pozorom niezwykle treściwa...
Fabuła przenosi do świata francuskich malarzy. By powieść ta mogła powstać, autor bez wątpienia zgłębił wiele źródeł. W intrygujący sposób ukazany został wycinek epoki artystów z przełomu XIX i XX wieku.
To nie jest moja pierwsza przygoda z twórczością Tomasza Kozłowskiego... To pełne magii książki oferujące masę niezapomnianych wrażeń. Sięgając po nie, z pewnością doświadczymy emocjonującego kontaktu ze sztuką, która niekiedy potrafi uzdrawiać ciało i duszę. POLECAM
Dziś przychodzę do Was, z krótkim opowiadaniem Salvator. Dla małej zachęty, krótki cytat: "Będziesz miał siłę ogromną, moc dawania i odbierania życia, zdrowia, moc wielką ukrytą w obrazach". Brzmi mrocznie, tajemniczo? Przejdźmy do konkretów.
Jacka - głównego bohatera opowiadania poznajemy w 2012 roku, kiedy wyrusza do Paryża na wystawę poświęconą kubizmowi. W czasie tej krótkiej delegacji postanawia odwiedzić dawno niewidzianego wujka Floriana. Spotkanie przyczyniło się do tego, że po śmierci wuja Jacek odziedziczył kolekcję obrazów, szachów wraz z pamiętnikami. Obrazy są dość dziwne, wręcz niepokojące, a wyjaśnienie ich historii bohater odnajduje w otrzymanych pamiętnikach, które ukazują historię pewnego malarza - Jeana Regnistema z lat 1912-1913.
Przyznaję, że już sam opis Salvator bardzo mnie zaintrygował. Na stronie wydawnictwa mamy informację, że "historia jest z pogranicza realu i fantasy", a ja lubię takie historie. Postacie, wydarzenia i miejsca przeplatają się z fikcją i rzeczywistością. Czytając sprawdzałam w internecie postacie i miejsca, żeby bardziej wczuć się w klimat tej historii, poczuć pewną autentyczność opisywanych wydarzeń.
Przejdźmy dalej - tytuł Salvator, imię męskie pochodzenia łacińskiego, które znaczy "zbawiciel", "wybawiciel". Salvatorem jest Jean Regnistem, któremu Cyganka przepowiada, że za pośrednictwem obrazów będzie robił rzeczy wielkie, ale kosztem własnego szczęścia. Początkowo trudno mu w to uwierzyć, ale przepowiednia zaczyna się sprawdzać. Każdy namalowany przez niego obraz ratuje życie osoby, która jest umierająca. Malarz staje się panem życia i śmierci, ale traci wszystko. Cała sytuacja sprawia, że zaczyna żyć w samotności i odosobnieniu. Jednak dar, który posiada nie pomógł mu w ocaleniu własnego życia mimo podjętej próby, a może była to świadoma decyzja?
Zastanawiam się, czy taką "moc" traktować, jako dar, czy przekleństwo? Dla mnie jest to ciężkie pytanie. Opowiadanie skłania do refleksji na temat życia, lęku przed stratą najbliższych osób i samą śmiercią.
W książce znajdziemy dużo kubizmu, bohemy oraz życia artystów, ich nałogów i słabości.
Fantastyczne ukazanie tamtej epoki. Jeżeli lubicie krótką formę literacką, która skłania do refleksji, a jednocześnie jest mroczna i tajemnicza to myślę, że Salvator Wam się spodoba.
https://www.instagram.com/p/B7oL_FmhhSy/
„Salvator” – z pozoru krótka nowela, która od a do z pełna jest jednak treści. A treścią tą są kubistyczne wariacje na temat zarówno malarstwa (którego w książce nie brak), ale także na temat opisanych na kolejnych stronach ludzkich historii, które – podobnie jak ma się rzecz w kubizmie – nacechowane są w dużym stopniu odrzuceniem zwykłych reguł rządzących ludzkim życiem.
Nowela fabularnie rozwijana jest dwutorowo – akcja książki rozgrywa się z jednej strony współcześnie, z drugiej zaś strony w przeszłości sięgającej stu lat wstecz. Wątki współczesne to głównie wstęp, a także początkowe, wprowadzające w opowieść rozdziały oraz epilog. Główną (a przy tym lwią) część książki stanowią retrospektywne wspomnienia z początków rodzenia się we Francji kubizmu, i to one są główną osią fabularną książki. A owa oś, poza wartościami z przyczyn oczywistych malarskimi, pełna będzie tajemnic i budzących obawy umiejętności pewnego malarza, który kilkoma pociągnięciami pędzla jest w stanie uzdrawiać… Lecz jeśli dane płótno zostanie zniszczone…
Od początku jednak. Głównym bohaterem książki jest Jacek Frontenierski, dziennikarz pracujący w redakcji „De Arte” – pisma poświęconemu sztuce. Akcja rozpoczyna się w 2012 roku wraz z otrzymaniem przez redakcję zaproszenia do Francji na obchody 100-lecia powstania kubizmu. Jacek zostaje wytypowany jako akredytowany dziennikarz na owo wydarzenie. Korzystając z okazji Jacek odwiedza we Francji dawno nie widzianego krewnego, Floriana Beterawskiego. Cztery lata później staruszek umiera, a Jacek zostaje zaproszony do Francji na odczytanie testamentu. Wujek pozostawia mu w spadku szachy, zamknięte w piwnicy obrazy oraz kilka pamiętników, które w pośmiertnym liście poleca Jackowi przeczytać w pierwszej kolejności.
Wydaje się to wszystko niewinne i całkiem zwyczajne. Wszystko to jednak do czasu gdy Frontenierski odkrywa, że przetrzymywane w piwnicy płótna są… puste. To skłania go do lektury pamiętników (od których oczywiście nie zaczął). Z nich zaś wyłania się obraz francuskiej bohemy z początków XX wieku, w których to czasach kubizm dopiero się rodził, a pewien mało znany malarz otrzymał od jeszcze mniej znanej Cyganki przepowiednię, iż stanie się za sprawą pędzla i płótna panem życia i śmierci swych bliźnich…
„Salvator” w zasadzie od tego właśnie miejsca zaczyna nabierać tempa, a wraz z nim fabularnych rumieńców, odbiegając z każdą kolejną stroną coraz dalej od racjonalności na rzecz literackich doznań z pogranicza snu i jawy, fikcji i prawdy oraz w kierunku doświadczeń wybitnie pozazmysłowych, urągających wręcz zdrowemu rozsądkowi. I w tym zdecydowanie tkwi największa siła tej książki. Tomasz Kozłowski w bardzo ciekawy operuje słowem sprawiając, że cała treść oraz fabuła są bardzo plastyczne, żywo oddziałujące na wyobraźnię. Sposób narracji sprawia, że książka – pomimo małej objętości – jest odmierzona we właściwych proporcjach; po prostu nie potrzeba tutaj więcej słów, niż zostało ich użytych. Brawo :)
W „Salvatorze” na szczególną uwagę zasługuje fantastyczne odmalowanie świata francuskiej bohemy z początków XX wieku. Wszystkie dotyczące tamtego okresu opisy są niezmiernie interesujące, żywe, a przy tym sprawiające, że czytelnik autentycznie czuje się jakby siedział we francuskiej kawiarni w oparach wina i absyntu, otoczony i pochłonięty wręcz atmosferą sztuki, która nierzadko właśnie w takich urokliwych miejscach rodziła się na oczach współczesnych. Wielkie słowa uznania z mojej strony za ten efekt :)
Nowela nie jest długa, to prawda. Jednak czasem takie właśnie krótkie utwory mają nieraz bardzo ciekawy przekaz oraz zajmującą treść. Tak właśnie sprawy się mają w przypadku „Salvatora”. Kubistyczne początki, atmosfera francuskiej bohemy, puste stuletnie płótna, życie i śmierć ludzi zależna od jednego człowieka, spadek obarczony tajemnicą, o której wiedza trafia w ręce jednego człowieka… Stron tylko kilkadziesiąt, a treści mnóstwo! Do tego wszystkiego lektura jest zajmująca, nacechowana świetnym warsztatem literackim i mistrzostwem jeśli chodzi o operowanie słowem. Czy można chcieć od książki czegoś więcej? :)
Gorąco polecam! I to tym bardziej, że Coś Na Półce miało przyjemność objąć książkę patronatem medialnym :)
https://cosnapolce.blogspot.com/2020/01/salvator-tomasz-kozowski.html