Opus magnum Davida B., uważanego za jednego z najważniejszych i najoryginalniejszych europejskich twórców komiksu. Ta tworzona przez siedem lat autobiograficzna historia o zmaganiach rodziny z epilepsją brata autora, podobnie jak Maus Arta Spiegelmana, uznana została za arcydzieło nie tylko komiksowe, a swemu twórcy przyniosła liczne wyróżnienia na całym świecie, w tym laury za scenariusz na festiwalu w Angouleme oraz prestiżową amerykańską nagrodę Ignatz.
David B. urodził się w małym miasteczku w pobliżu Orleanu we Francji. Jego dzieciństwo upływało na beztroskich zabawach z dzieciakami z sąsiedztwa oraz starszym bratem, Jean-Christopheem, z którym wspólnie dokuczali młodszej siostrze – Florence. Ich świat drastycznie się zmienia, gdy w wieku 11 lat Jean-Christophe dostaje pierwszego ataku padaczki. Poszukiwaniom leku na tę chorobę cała rodzina poświęci się całkowicie. Pomocy szukali będą u lekarzy, szamanów, znachorów, tajemniczych guru i w makrobiotycznych komunach.
David B., opowiadając o swojej rodzinie, zabiera czytelnika w niezwykłą podróż po Francji lat 60. i 70., ale też do głowy przyszłego wizjonera komiksu. Autor Rycerzy świętego Wita z niezwykłą szczerością dzieli się swoimi wspomnieniami z tamtego czasu, gdy jedyną ucieczką przed koszmarem, który spotkał jego ukochanego brata, była wyprawa w świat dziecięcej wyobraźni. Jest on zaludniony przez niezwykłe stworzenia, samurajów i wojowników, którzy jako jedyni mogą wygrać wielką bitwę z wyniszczającą chorobą.
Oszałamiające wizualnie dzieło Davida B. ukazało się pierwotnie we Francji w sześciu częściach. Polska edycja zbiera je wszystkie w jeden tom.
Autor | David B. |
Wydawnictwo | Kultura gniewu |
Rok wydania | 2016 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 392 |
Format | 20.0x26.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-64858-44-4 |
Kod paskowy (EAN) | 9788364858444 |
Waga | 1425 g |
Wymiary | 200 x 265 x 35 mm |
Data premiery | 2016.09.22 |
Data pojawienia się | 2016.09.22 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 5 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 1 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Kultura Gniewu powraca z drugim wydaniem zbiorczym „Rycerzy świętego Wita”, autobiograficznego komiksu Davida B., który ukazywał się na przestrzeni lat 1996-2003. I dobrze się dzieje, bo to naprawdę znakomita (nagrodzona zresztą na festiwalu w Angoulême), choć przy tym dziwna opowieść o życiu, chorobie i szukaniu samego siebie.
Pierre-François i Jean-Christophe to dwaj bracia, których dzieciństwo przypadło na przełom lat 60. i 70. XX wieku. Codzienność dziecięcego życia pełnego zabaw na ulicy, fascynacji wojennymi historiami i szalonej wyobraźni przerywa choroba Jean-Christophe’a. Choć chłopiec cierpi „tylko” na epilepsję, wszyscy wokoło traktują go jak trędowatego, jakby mogli się od niego zarazić. Albo gorzej – jakby sam był winny swojego stanu. Alienacja i bezsilność splatają się nierozerwalnie z szukaniem pomocy. Kiedy jednak lekarze nie są w stanie jej zapewnić, traktując dziecko jedynie jako ciekawy przypadek medyczny, na którym można wykonać jeszcze ciekawszą operację, rodzina zwraca się w stronę uzdrowicieli. Powoli jednak wszyscy odkrywają, że nigdzie nie jest idealnie, a choroba w każdym miejscu potrafi budzić lęk. Gdy Jean-Christophe coraz bardziej pogrążą się w fascynacji władzą, Pierre-François ucieka w świat wyobraźni i osobliwych komiksów, powoli dorastając do momentu, w którym będzie mógł opowiedzieć światu swoją historię…
„Rycerze świętego Wita” to komiks dziwny, co zresztą już wspominałem. Jego dziwność nie wynika jednak tylko z jakże onirycznej, mrocznej, choć prostej kreski Pierre-Françoisa Beaucharda, ukrywającego się pod pseudonimem David B., a z samej osobliwej historii życia autora i jego rodziny. Beauchardowie w swoim dążeniu do powstrzymania epilepsji syna wyruszają w podróż, która nabiera iście religijnego wymiaru. Czeka na nich nadzieja, czekają rozczarowania, ale najważniejsze pytanie brzmi: co czeka ich na końcu? Pomiędzy początkiem a finałem jednak dzieje się wiele i wiele wynika z tego emocji. Większe wrażenie jednak, niż sama choroba robią tutaj wątki, które można by uznać za poboczne. Wojenne wspomnienia autentycznie poruszają, podobnie mocne są sceny związane ze śmiercią dziadka. Oba tematy zresztą pozostają żywe przez resztę albumu, oddziaływując na wszystko.
Strona graficzna wygląda jak wspomnienia z dzieciństwa przepuszczone przez filtr koszmarnych snów. Dużo czerni, dużo symboliki, realizm to króluje, to znów ustępuje pola sennym marom i zaburzonej perspektywie. David B. nie boi się szaleństwa, nie boi się grozy, nie unika także dziecinnej prostoty. I wszystko to razem robi duże wrażenie, które nie znika szybko.
W skrócie: polecam gorąco. Dla fabuły. Dla rysunków. Dla całokształtu. Naprawdę warto – szczególnie, że jednocześnie nie jest to komiks na pięć minut – blisko czterysta stron stawia przed czytelnikiem pewne wymagania, ale odpłaca za nie z nawiązką. Sięgnijcie zatem koniecznie.