Rosshalde to kolejna książka w nowej kolekcji dzieł Hermanna Hessego.
Tematem powieści jest dramat małżeński, który był też udziałem samego pisarza, jest to więc książka na poły autobiograficzna. Opublikowana w 1914 roku, dotyczy nie tylko błędnego wyboru, lecz – głównie – kwestii małżeństwa artysty w ogóle. Nasuwa się pytanie, o którym wspominał Hesse w liście do ojca. Czy „artysta i myśliciel, człowiek, który nie tylko chce instynktownie żyć, ale też możliwie obiektywnie rozpatrywać i przedstawiać życie – czy ktoś taki w ogóle zdolny jest do małżeństwa”.
Autor | Hermann Hesse |
Wydawnictwo | Media Rodzina |
Rok wydania | 2021 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 248 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8265-016-7 |
Kod paskowy (EAN) | 9788382650167 |
Data premiery | 2021.09.08 |
Data pojawienia się | 2021.08.04 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 35 szt. (realizacja 2024.04.23) |
Dostępność w naszym magazynie | 0 szt. |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.24 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Rosshalde to stara posiadłość, którą zamieszkują ludzie nieszczęśliwi. Wypalone małżeństwo, nienawistny względem ojca starszy syn i ten młodszy — promienny i jeszcze nieświadomy sytuacji wokół niego. Mąż od kilku lat w głównym budynku bywa jedynie na posiłki, a czas spędza w pracowni malarskiej, do której dobudował pomieszczenia mieszkalne. Zatraca się w sztuce, a pociechą i motywacja, by trwać w takim stanie, jest młodsze dziecko. Jego jedyna radość i obiekt miłości. Z niewygodnej, szarej bańki wydostaje go dopiero wizyta przyjaciela i szczera rozmowa. Pierwszy raz od niepamiętnego czasu staje przed możliwością zadbania o siebie, choć uwolnienie wydaje się zbyt trudne. Kiełkuje w nim jednak myśl.
Malarz piórem stworzył opowieść o malarzu pędzlem. Obaj snują rozważania na temat tego, czy artysta w ogóle może być w małżeństwie, co Hesse wprost podkreślał, gdy mówił o tym tytule. Jest on bardziej dosłowny, mniej filozoficzny niż teksty, do których autor nas przyzwyczaił (szczególnie w swoich późniejszych pracach) i mocno odbija stan, w jakim w tamtym okresie się znajdował — gdy kwestionował swoją relację z żoną. W powieści można znaleźć wiele autobiograficznych elementów, choć w znacznym stopniu jest ona fikcją. Wybrzmiewa z niej poczucie osamotnienia, chęć ucieczki, ale też kurczowe trzymanie się tego, co znane.
Hermann Hesse to jeden z moich ulubionych autorów i jeden z najlepszych, jakich w życiu udało mi się odnaleźć na półkach z książkami. Emocje ze zdań osiadają na mojej duszy, myśli krążą wokół rozważań bohaterów, a piękno przyrody zawsze jest ukojeniem od ciężaru pozostałych elementów. To bardzo typowe dla jego prozy, a jednak za każdym razem, gdy sięgam po jego teksty, wiem, że spotka mnie coś nowego i pięknego. „Rosshalde“ jest tekstem bardziej dosłownym i fabularnym, a jednak wciąż potrafi burzyć moje wnętrze. Oto jak dobrym autorem w moich oczach jest Hesse.
przekł. Małgorzata Łukasiewicz
Osobista, jak ukradkowe spojrzenia przez niezauważalnie odchyloną zasłonę. Z wątkami autobiograficznymi. Nastraja smutkiem. Do najgłębszych strun. A jednak znajdziesz tam błyski.
Kanwą powieści jest relacja małżeńska Adele - kobiety poważnej i surowej i Johanna Veragutha - artysty targanego namiętnościami. Małżonkowie jak puste naczynie. Nie ma w nich świeżego powietrza, iskry, gwałtowności. Nie ma w nich życia, które pociąga za sobą i przyciąga do siebie. Jest zaduch, zachowane pozory, wysuszone uczucia - na popiół i dwoje dzieci, które teoretycznie powinny scalać i właśnie na teorii się tu kończy. Główny bohater Veraguth - światowej sławy malarz siedzi wśród tych ruin miłości i tylko jedna jasna nić stanowi jego łącznik z poczuciem szczęścia - kilkuletni synek Pierre i jego ciepła mała dłoń. Drugi z synów - Albert - już dawno stracił z ojcem jakąkolwiek więź. Pierre jest ostatnim czystym dźwiękiem, którego Johann chce słuchać. Rzeczywiście malec jest uroczy, a wzajemna oschłość rodziców jest dla niego niezrozumiała niczym obcy język, bo kocha tak samo oboje. Filigranowa prostota. Jego dziecięce mądrości są jak refleksy światła padające na zacienione relacje.
Wszystko zaczyna zmieniać bieg po wizycie dobrego przyjaciela artysty. Burkhardt, który mieszka w Indiach, dostrzega tę duszną atmosferę w malowniczej posiadłości Rosshalde i zachęca do zmiany, która jednocześnie ma być drastyczną decyzją o pozostawieniu syna przy żonie i wyruszeniu w daleki hinduski świat. Mówiąc dosadnie, ma opuścić swój najcenniejszy skarb i nie oglądać się już nigdy za siebie. Malarz toczy wewnętrzne batalie, bo dobrowolne odcięcie się od jedynego źródła radości i poczucia sensu początkowo zdaje mu się niedorzecznością. Życie, jak to niejednokrotnie bywa, prowadzi go jednak krętymi ścieżkami i zbacza z trasy. Nieoczekiwanie z małym Pierrem dziać się zaczyna coś niedobrego. Bliscy wstrzymują oddech. Czy wszystko powróci na właściwe tory, czy jednak obróci się w drobny pył?
To powieść o relacjach małżeńskich, rodzicielstwie, przyjaźni i sztuce. Przez karty historii snuje się nieustannie muzyka i malarstwo. To te wymiary pasji towarzyszą bohaterom i stanowią symbole - oddania, zatracania się, uczuć wyższych. Proces twórczy pochłania bez reszty. Dużo tu introspekcji, które pozwalają nam wniknąć w perspektywę Veragutha, a może nawet stać się nim samym. Bo czy takim utożsamieniom właśnie nie służy literatura?
Co lektura urzeka mnie język Hessego. Nie zawiódł mnie i tym razem. Czysty, klarowny i wyważony - wyśmienity. Wiedzie nas przez skrajne emocje niczym najlepszy przewodnik ludzkiej duszy. To literatura, która wymaga, a jednocześnie sprawia, że przenikamy cali do innego świata. Codzienne sprawy przedstawione tak, że każdy może odnaleźć w nich cząstkę siebie samego.
Jednego jestem pewna - Hessego zawsze czytać warto.