Mój syn został wymazany…
To ostatnie słowa, które słyszy detektyw Barry Sutton od kobiety, która chwilę później skacze z dachu wieżowca na Manhattanie. To nie był jednak odosobniony przypadek, w całym kraju ludzie budzą się rano do życia diametralnie innego niż to, w którym zasnęli wieczorem.
Czy cierpią na Zespół Nieprawdziwych Wspomnień – tajemniczą przypadłość, która doprowadza chorych do szaleństwa wspomnieniami z życia, którego nigdy naprawdę nie przeżyli? Czy może za fasadą z pozoru normalnej rzeczywistości kryje się złowieszczy spisek, który kieruje naszym życiem?
Doktor neuronauki Helena Smith wie, jaką potęgą jest pamięć: dlatego poświęciła życie na stworzenie technologii, która pozwoli ludziom zachować najważniejsze wspomnienia z przeszłości. Gdyby jej się to udało, każdy mógłby przeżyć na nowo pierwszy pocałunek czy narodziny dziecka. Jednak jej odkrycie będzie znacznie donioślejsze dla całej rzeczywistości niż się początkowo wydaje… Szukając prawdy, Barry staje twarzą w twarz z przeciwnikiem bardziej przerażającym niż jakakolwiek choroba – siłą, która atakuje nie tylko ludzkie umysły, ale wszystko co ich otacza… Pamięć tworzy rzeczywistość – to słowa, które detektyw zapamięta na zawsze.
„Pełna akcji, niezwykła książka, przez którą siedziałem do późnej nocy, aż pochłonąłem ostatnią stronę… Fantastyczna powieść!” – Andy Weir, autor Marsjanina.
„Blake Crouch wynalazł własny gatunek powieści, od których nie można się oderwać: nieustraszenie łamiących reguły gatunku, nieustannie zaskakujących i rozsadzających granice tego, czym może być thriller” – Karin Slaughter, autorka Układanki.
„Błyskotliwa. Jego innowacyjne powieści zawsze łapią za gardło!” – Sarah Pekkanen, współautorka Anonimowej dziewczyny.
Autor | Blake Crouch |
Wydawnictwo | Zysk i S-ka |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 366 |
Format | 14.5 x 21.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8116-726-0 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381167260 |
Waga | 418 g |
Wymiary | 145 x 215 x 27 mm |
Data premiery | 2019.09.24 |
Data pojawienia się | 2019.08.29 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 45 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 7 szt. (realizacja jeszcze dzisiaj) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz już jutro |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz już jutro |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.02 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz już jutro |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Blake Crouch to jeden z moich ulubionych autorów. Poznałam go podczas czytania Wayward Pines, które pochłaniałam dosłownie z małymi przerwami na jedzenie, a później tak samo oglądałam genialny serial. Od tamtej pory regularnie sprawdzam zapowiedzi na polski rynek wydawniczy i jak widzę jego książkę, to wiem, że na pewno ją przeczytam choćby miała okazać się słabą lekturą. Muszę sprawdzić na własnej skórze!
"Rekursja" już samym tytułem sprawia, że gdzieś z tyłu głowy czuć, że będzie to dobre sci-fi. Ale czy udało się autorowi zaskoczyć?
Czytając opis można pomyśleć, że to mieszanka kryminału, thrillera i mocnego sci-fi. Poznajemy detektywa Sutton'a, któremu przyszło żyć w świecie, w którym można manewrować przy ludzkiej pamięci. Jedni chcą to wykorzystać w dobrej wierze poprzez pozwolenie na przeżycie jeszcze raz wspaniałych chwil, a inni... cóż, okazuje się, że stwierdzenie iż pamięć tworzy rzeczywistość może być niezwykle prawdziwe w tym przypadku.
To wszystko dzieje się dlatego, że ludzie zapadają na dziwną przypadłość, przez którą wydaje im się, że przeżyli coś, a to się nigdy nie wydarzyło. Znajduje się pani doktor, która chce pomóc zachować wspomnienia i pomóc ludziom. Do niej przyłącza się nasz detektyw, który miał okazję widzieć czym może się skończyć ta "choroba", bo patrzył na samobójstwo kobiety twierdzącej, że wymazano jej syna. To właśnie ta dwójka chce coś zmienić.
Crouch tym razem nie zawodzi i kolejny raz buduje pełną napięcia opowieść o świecie jaki moglibyśmy zastać za kilkadziesiąt lat, a może nawet mniej. Wszystko to napędzone emocjami, a przy tym świetnie poprowadzone, bo nie da się od tej książki oderwać, a nawet jeśli się ją na chwilę odkłada, to myślami nadal jest się w świecie wykreowanym przez autora.
Główni bohaterowie, czyli detektyw Sutton i doktor Smith o jakże pospolitych nazwiskach, ale jeśli chodzi o charaktery, to już każde jest zupełnie inne, a mimo to dziwnie znajome. Dla mnie to dwie osoby, które miałam wrażenie, że znam od lat. To ogromna zaleta, bo brnąc przez kolejne strony w poszukiwaniu odpowiedzi na mnożące się pytania, nie miałam wrażenia, żeby te postacie były wymyślone, napchane sztucznymi cechami.
W większości tego typu książek często ludzie doszukują się rozrywki, a według mnie ma ona uświadomić nas, że mimo, że żyjemy we względnym spokoju i dobrobycie, to wydarzyć się może dosłownie wszystko.
U mnie Crouch stoi na podium wśród ulubieńców tworzących sci-fi i mam nadzieję, że jeszcze niejedną opowieść postanowi stworzyć, a chętnie obejrzałabym ekranizację "Rekursji".
Wspomnienia, doświadczenia są plasteliną, która nas kształtuje. To dzięki nim jesteśmy tym kim jesteśmy i tam gdzie jesteśmy. Czy wystarczy zmienić wspomnienie, żeby zmienić rzeczywistość? Czy taka ingerencja jest możliwa?
FABUŁA
Ludzie zaczynają zapadać na dziwną chorobę zwaną Zespół Nieprawdziwych Wspomnień. Mają nie jeden, a kilka różnych zestawów doświadczeń, jakby przeżyli kilka żyć. Dotknięci tą przypadłością nie potrafią sobie poradzić psychicznie. Popadają w obłęd, popełniają samobójstwa. Detektyw Barry Sutton, który jest świadkiem jak kobieta odbiera sobie życie w konsekwencji ZNW, postanawia przyjrzeć się sprawie bliżej. Jego droga krzyżuje się z Heleną. Helena jest utalentowanym naukowcem o wielkich marzeniach. Chce pomóc osobom chorym na alzheimera. Dokonała wielkiego odkrycia, ale czy zostanie ono właściwie wykorzystane?
PORUSZANE PROBLEMY
Wróćmy na chwilę do pytania ze wstępu. Czy wystarczy zmienić wspomnienie, żeby zmienić rzeczywistość? Załóżmy, że istnieje taka siła, która pozwala manipulować umysłem i czasem. Tylko, że w naturze nic nie ginie. Co stanie się, ze wspomnieniami, które już zebraliśmy? Jak ludzki umysł poradzi sobie ze zmianą rzeczywistości? Tego typu pytania Blake Crouch zadaje w powieści Rekursja.
W opowiadanej historii pojawia się jeszcze jeden temat. Czy ludzkość umie wykorzystać przełomowe odkrycie? Helena miała dobre intencje. Chciała pomóc chorym na alzheimera, zapisując ich wspomnienia i umożliwiając im do nich powrót. Różne osoby miały ochotę sięgnąć po tą technologię. Oczywiście każda z nich umiała w rozsądny sposób uargumentować, dlaczego jej plany są jedyne i słuszne. I tu pojawia się jeszcze jedno pytanie. Jak to stwierdzić? Jak przewidzieć konsekwencje? Jak obliczyć potencjał dobra i zła?
REKURSJA TO THRILLER W KTÓRYM NIE ZABRAKŁO NAUKOWEJ NUTKI.
Z racji poruszonego tematu dostajemy garść informacji z dziedziny fizyki i biologii zaprawionych dyskusją o sprawach etyki. Mimo tego, udało się autorowi nadać powieści duży dynamizm. Cały czas jest akcja, cały czas coś się dzieje. Nawet naukowe dysputy wciągają i czekamy, aby dowiedzieć się więcej i więcej o prezentowanej technologi.
David Eagleman w popularnonaukowej książce Mózg. Opowieść o nas wspomina, że trwają prace nad mapowaniem wspomnień, które ma być receptą na nieśmiertelność. Założenia są podobne. To wspomnienia kształtują człowieka, więc spróbujmy je zapisać i przenieść do innego naczynia. Ciało się zużyje, ale to co najistotniejsze zostanie. Badania te dopiero raczkują, ale faktem pozostaje, że ktoś na taki pomysł wpadł i ktoś to finansuje. Czy oczekiwać przełomu? Czy przyniesie on więcej złego, czy dobrego?
FORMA
Rekursja jest podzielona na pięć ksiąg plus epilog. Każda z części jest poprzedzona świetnie dobranym cytatem. Czytanie tej powieści porównałabym do oglądania serialu. Księga to jeden sezon. W jej ramach twórca chce opowiedzieć jakąś część historii. W każdym z punktów można by zamknąć historię, ale zawsze pozostaje jakieś niedopowiedzenie, dzięki któremu można kręcić kolejne odcinki. Każda z części ma swój własny, niepowtarzalny styl i charakter.
Książki w których manipuluje się czasem bywają mocno zakręcone. Te wszystkie powtarzające się, zapętlające, nakładające, czy przecinające linie historii mogą powodować mały zawrót głowy. Blake Crouch całkiem dobrze poradził sobie z tematem. Bez problemu udało mi się śledzić fabułę, a zaproponowane rozwiązania, wydały mi się logiczne. Aby mieć pewność, że wszystko dobrze zrozumiałam, opowiedziałam historię mężowi, który uwielbia tego typu filmy. Nie znaleźliśmy luki w rozumowaniu autora.
Rekursja to futurystyczny thriller. Naszpikowanie fizyką i biologią wyrównuje dynamiczna akcja. Można powiedzieć, że wpisuje się w nurt literatury popularnej. Ci których fascynuje temat zakrzywiania czasu oraz lubiący czytać o nowych technologiach, ich wykorzystaniu przez ludzi oraz tego konsekwencji powinni być zadowoleni.
Już lata temu doszedłem do wniosku, że powieści w pierwszej osobie w czasie teraźniejszym dobrze piszą już tylko Chuck Palahniuk i Charles Stross i zdania nie zmieniam. Blake Crouch, choć wybrał tę sama stylistykę nie zdołał mnie do końca do niej przekonać, serwując twór brzmiący nieco sztucznie. Co nie znaczy, że mnie zawiódł. „Rekursja” to niezła, momentami naprawdę dobra książka, którą czytało mi się przyjemnie. Przyjemniej wypadłaby w innej stylistyce, ale i tak nie mam powodów do narzekań.
Świat zaczyna cierpieć nową chorobę. Zespół Nieprawdziwych Wspomnień to schorzenie objawiające się nieprawdziwymi wspomnieniami z życia, którego chory nigdy nie przeżył, a które doprowadza go do szaleństwa. Przypadków samobójstw tym wywołanych także nie brakuje. Pytanie jednak co tak naprawdę się za tym kryje?
Na szlak wiodący do odkrycia odpowiedzi wkraczają detektyw Barry Sutton, zajmujący się właśnie sprawą samobójstwa pewnej chorej na ZNW kobiety oraz pracująca nad pozwalającą odtworzyć dawne wspomnienia maszyną doktor neuronautyki Helen Smith. Żadne z nich nie ma jeszcze najmniejszego pojęcia, dokąd doprowadzą oboje ich działania…
Blake Crouch, młody, ale uznany już autor, zadebiutował stosunkowo niedawno, bo w 2004 roku. Sławę przyniosły mu trylogia „Wayward Pines” oraz powieść „Mroczna materia”. Teraz wraca z nowym thrillerem, w którym jednocześnie nie brak elementów, jakie do gustu przypadną miłośnikom fantastyki. I chociaż, jak pisałem na wstępie, stylistycznie rzecz na kolana nie powala, bo jest napisana w sposób nieskomplikowany (wszędobylskie krótkie zdania) i podbarwiony sztucznością ze względu na użyty czas, jeśli chodzi o sam klimat i pomysłu autora, „Rekursja” sprawdza się naprawdę dobrze. I robi czasem spore wrażenie.
Bo gatunkowo to powieść sprawna, oparta na niezłym pomyśle i przyzwoicie poprowadzona. Ma swój klimat, ma swój charakter, potrafi zaskoczyć – nieczęsto, ale zawsze – i całkiem szybko i przyjemnie się ją czyta. Czy widać jednak w „Rekursji” ślady geniuszu, o których wspominają recenzenci cytowani na zakładkach książki? Nie, bo Crouch stworzył dzieło niewykorzystujące potencjalnej głębi tematu. Zamiast tego skupia się na rozrywce, przyjemnie gmatwającej się z czasem, ale całość i tak przypomina mi „Śpiączkę” Mastertona. Jeśli zaś chodzi o temat zabawy ze wspomnieniami, grzebanie w głowie i tym podobne sprawy, o wiele lepiej robił to choćby Philip K. Dick – z większym przesłaniem i ważkością – czy Palahniuk w swoim ocierającym się o prawdziwe mistrzowsko „Rancie”. Tu mamy czystą, dobrą rozrywkę – tylko tyle, i aż tyle.
Na kolana nie padłem, w fotel wgnieciony nie zostałem, ale przyjemnie spędziłem czas. Nie była to głupia lektura, nie była też rozczarowująca. Ot niezła, niewymagająca powieść na długie jesienne popołudnia. Lepsza od większości współczesnych thrillerów, z całkiem niezłym zapleczem emocjonalno-obyczajowym.