Najgłośniejsza z powieści Harrisona, której ekranizacja pt. „Zielona pożywka” z Charltonem Hestonem w roli głównej została wyróżniona w 1974 r. nagrodą Nebula.
Na skrajnie przeludnionej, zdegradowanej Ziemi kończy się żywność. Ludzie walczą o jej okruchy ze sobą i szczurami. Nieliczne bogatsze państwa bronią swych zasobów zza umocnień granicznych, a wojna jest poniekąd błogosławieństwem, bo ogranicza liczbę gęb do wyżywienia.
W kilkudziesięciomilionowym głodnym, tonącym w śmieciach nowojorskim megalopolis nie panują już żadne prawa oprócz wilczych. Policja zwykle tylko rozpędza demonstrantów i sprząta po przestępcach. Funkcjonariusz Andy Rusch chce jednak rzetelnie przeprowadzić śledztwo w sprawie morderstwa. Szukając sprawcy, trafia na ślad przerażającej prawdy o świecie, w którym żyje…
„Jako dzieciak czytałem mnóstwo sf, od naukowego Asimova wolałem Harry’ego Harrisona i jego fantastyczne, surrealistyczne pomysły, na których się wychowałem” – George Lucas.
Autor | Harry Harrison |
Wydawnictwo | Rebis |
Rok wydania | 2019 |
Oprawa | twarda |
Liczba stron | 288 |
Format | 13.5 x 21.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8062-608-9 |
Kod paskowy (EAN) | 9788380626089 |
Waga | 416 g |
Wymiary | 135 x 215 x 20 mm |
Data premiery | 2019.09.17 |
Data pojawienia się | 2019.08.14 |
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 36 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja 2024.04.21) |
Dostępność w punktach Bonito |
---|
ul. Jagiellońska 4 (przecznica ul. Wolności) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Dmowskiego 12 (obok stacji Gdańsk Wrzeszcz) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Staromiejska 6 (50 m od Rynku) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Piotrkowska 193 (200 m od Politechniki Łódzkiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 51 (skrzyżowanie z ul. Płaskowickiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Komisji Edukacji Narodowej 88 (Ursynów - metro Stokłosy) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Niepodległości 54 (przy stacji metro Wierzbno) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Chmielna 4 (50 metrów od ul. Nowy Świat) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Czapelska 48 (200 m od ronda Wiatraczna) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Kondratowicza 37 (blisko Szpitala Bródnowskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Pańska 96 (300 m od ronda Daszyńskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Powstańców Śląskich 3 (obok restauracji McDonald's) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Stawki 8 (450 m od CH Arkadia) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Wspólna 27 (przecznica Marszałkowskiej) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Żeromskiego 1 (przy stacji metra Słodowiec) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
al. Armii Krajowej 12 (Budynek Centrum AB) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Jedności Narodowej 122 (blisko Parku Słowiańskiego) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Plac Grunwaldzki 25 (w budynku Grunwaldzki Center) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
ul. Ruska 2 (przy Placu Solnym) | Zamów i odbierz 2024.04.22 |
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
W swoim dziele Harry Harrison zabiera nas do Nowego Yorku do roku 1999 (z jego perspektywy jest to odległa przyszłość). Ukazane przez niego Stany Zjednoczone to przygnębiające miejsce pełne głodnych, zdesperowanych ludzi, szalejącej przestępczości i wszechobecnego braku wszystkiego. Zarówno w prologu jak i w kolejnych rozdziałach autor nie szczędzi wyjaśnień, jakie działania ludzkości doprowadziły do takiego stanu rzeczy. Wymienia tu: nadmierną eksploatację i wydobycie surowców, zatruwanie środowiska, zanieczyszczenie gleby oraz doprowadzenie do wymarcia większości gatunków zwierząt, a przede wszystkim skrajne przeludnienie świata. Historię upadającego świata poznajemy oczami czwórki bohaterów: samotnego nowojorskiego detektywa Andego Ruscha, młodego złodzieja Bullego Chunga, pięknej Shirl oraz emerytowanego żołnierza Sola. Ich drogi zostaną połączone w związku ze sprawą morderstwa dokonanego w pewnym luksusowym mieszkaniu...
Książka Przestrzeni! Przestrzeni! to najbardziej wyrazista powieść dystopijna jaką dotychczas czytałem. Cenię sobie tego rodzaju literaturę za sprawą pytań i wniosków jakie można wyciągnąć wczytując się w kolejne strony i rozdziały. Nie inaczej było z dziełem Harrisona. Ukazany w nim świat, a nie przeżycia bohaterów jest najważniejszym przekazem jaki pisarz chciał dać swoim czytelnikom, stanowi on również swoiste ostrzeżenie i zapowiedź tego co może się stać z naszym światem, gdy nie pohamujemy swojej zachłanności i wygodnictwa. Na uznanie zasługują również bohaterowie wykreowani przez pisarza, zarówno ci główni jak i ci epizodyczni - są oni bardzo realistyczni i przygnębieni, próżno szukać radości i śmiechu w ich życiu. Na uznanie zasługuje również elegancki, a zarazem lekki styl pisarski autora, pozwalający płynnie pokonywać kolejne rozdziały tej klasycznej powieści.
Jedynym mankamentem książki jest dla mnie jej okładka. Sama w sobie bardzo atrakcyjna, przykuwająca uwagę i wskazująca co takiego może wydarzyć się na kartach powieści. Fakt faktem nijak ma się to do treści książki, co pozostawiło we mnie pewien niedosyt.
Z zainteresowaniem sięgam po książki sprzed pół wieku, a zwłaszcza napisane przed moimi narodzinami. Uwielbiam obserwować i pytać, jak zmienia się ludzkie postrzeganie świata, wokół jakich priorytetów krąży wyobraźnia, jak bardzo różnimy się od poprzedników, jakie motywy wypełniają strach o kondycję ludzkości? Jak wiele jest wspólnych punktów ze współczesnością i w jakim kolorycie starzeją się dawne wizje? Interpretujemy otaczające nas środowisko z uwzględnieniem tego, co udało się dokonać, ale i gromadzimy śmiałe futurystyczne myśli. Warto zaglądać do klasyki szeroko rozumianej fantastyki, wiele z niej możemy wyciągnąć dla siebie, wykorzystać i wzbogacić. Powieść powstała pięćdziesiąt cztery lata temu, ale akcja rozgrywa się w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym roku.
"Przestrzeni! Przestrzeni!" jest intrygującym zajrzeniem w obraz tego, jak ludzkość, która dynamicznie przeniosła się do miast, urządza tam swoje życie, z jakimi trudnościami się mierzy, jakie wyzwania pokonuje, jak waży nieuniknione ograniczenia i poświęcenia. Czy egzystencja w szczelnie zamkniętych i przeludnionych przestrzeniach, z mnóstwem obwarowań prawnych, warta jest bycia w centrum cywilizacji, wyrzeczenia się spokojnego funkcjonowania na obrzeżach? Cieszę się, że mieszkam w mieście, któremu daleko jeszcze do przerażającej wizji przyszłości Harriego Harrisona, ale wiele jej elementów już pojawiło się w największych metropoliach świata. Ograniczony dostęp do czystego powietrza, żywności, wody, lekarstw, miejsc pracy. Wobec deficytów artykułów zaspokajających podstawowe potrzeby szybko łamią się etyczne zasady, dezaktualizuje poczucie solidarności i odpowiedzialności. Poruszany jest też aspekt eliminacji części populacji w wywoływanej celowo wojnie, degradacji etosu zawodów służb publicznych, szerzenia macek podziemnego świata przestępstw, głębokiej polaryzacji społeczeństwa.
Kradzieże, rozboje, rozruchy i morderstwa są na porządku dziennym, policja nie jest w stanie nadążać za ich eliminacją, jedynie prowizorycznie dba o porządek. Politycy mamią społeczeństwo nierealnymi obietnicami, władza wprowadza w błąd i ukrywa fundamentalne prawdy. To wszystko znajome, ale pomnożone po wielokroć, rozciągnięte do ekstremalnych granic. Przyłączamy się do funkcjonariusza Andiego Rusha prowadzącego śledztwo w nagłośnionym przez media zabójstwie ważnej persony. Policjant pozostawiony jest sam sobie, bez należytego wsparcia i ochrony. Odkrywamy dowody prawdy i odczuwamy konsekwencje jej znajomości. Zaglądamy też w zwykłą codzienność wypełnioną różnymi kolorami emocji, miłości, przyjaźni, akceptacji, bezpieczeństwa, samokontroli. Jak w ponurej rzeczywistości wpłynąć na własny los, nie poddać się rezygnacji i odnaleźć drogę do szczęścia? Inne książki z serii klasyki science fiction zaprezentowane na Bookendorfinie: "Non stop", "Aleja potępienia", "Kwiaty dla Algernona", "Koniec dzieciństwa" i "Hiob. Komedia sprawiedliwości". Przymierzam się do kolejnych spotkań w tych klimatach.
bookendorfina.pl
O serii „Wehikuł czasu" pisałam już nie raz. W wielkim skrócie, jest to seria wydawnicza Rebisu z klasykami gatunku sci-fi. Zakochałam się w tej serii już od pierwszego spotkania i w ciemno biorę kolejne pozycje. Tym razem w moje ręce wpadła książka pana Harry'ego Harrisona. Nigdy wcześniej o nim nie słyszałam ani o jego książce pod tytułem „Przestrzeni! Przestrzeni!", ani też o jej nagrodzonej ekranizacji. Mimo tego z wielkim zaciekawieniem zabrałam się do czytania.
Muszę to napisać. Wow! Jak dobrze, że w końcu poznałam tę książkę. Opisywana w niej historia jest działająca na wyobraźnie, przerażająca, a przy tym tak realistyczna, że aż zaczynasz się bać, aby w naszym świecie nie zabrakło jedzenia. Harrison napisał tę książkę w 1966 roku i jego wizja tyczy się lat 1999-2000. Jak skończyłam czytać tę pozycję to pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy to było, jak dobrze, że jednak nie musieliśmy żyć w takim świecie.
Książkę „Przestrzeni! Przestrzeni!" czytałam z wielkim zaciekawieniem. Ciekawiło mnie w niej prawie wszystko. Świat, który nie przypomina naszego, gdyż na skrajnie przeludnionej Ziemi zaczęło brakować żywności. Nieznana nam żywność, którą zaczęli produkować, aby jakoś wykarmić ludzi. Funkcjonowanie policji, która musi się zmierzyć ze starymi problemami, które nie zniknęły oraz nowymi, które powstały wraz ze zmieniającym się światem. Podejście ludzi do zmian, które mogą zmniejszyć przeludnienie. Według mnie książka posiada tylko jeden mały minus. Jeden z wątków czasem mnie nudził, czyli historia Billy'ego Chunga. Chciałam wtedy jak najszybciej wrócić to innych bohaterów
Moim numerem jeden z serii „Wehikuł czasu" jest nadal książka „Kwiaty dla Algernona", ale po lekturze „Przestrzeni! Przestrzeni!" zachodzi zmiana na drugim miejscu i teraz to miejsce należy do książki pana Harrisona.
Od jakiegoś czasu wydawnictwo Rebis wydaje książki w cyklu „Wehikuł czasu”. Nazwa nie jest przypadkowa, bowiem cykl ten to przede wszystkim uznane dzieła klasycznych już pisarzy, którzy swoje utwory dedykowali przede wszystkim fantastyce. A jako że uważam, że te utwory są najlepszą odpowiedzią na to czy czytać science fiction – te powieści trafiają jak najbardziej w mój gust. Cykl powoli się rozwija – jak na razie składa się z sześciu tomów, a będzie ich więcej. U mnie przyszła pora na tom piąty. A jest to powieść „Przestrzeni! Przestrzeni” - której autorem jest Harry Harrison.
Harry Harrison to autor takich znanych cyklów jak „Planeta śmierci”, czy „Stalowy szczur”. Swoją karierę rozpoczął w latach pięćdziesiątych, jednak na sukces musiał poczekać parę lat.
A „Przestrzeni! Przestrzeni!” to przede wszystkim opowieść o woli przetrwania. Nawet w najgorszych warunkach ludzie się mobilizują aby przeżyć jeszcze te „parę dni”. To także przerażająca wizja nawet nie przyszłości bo akcja dzieje się w 1999 roku, ale dla autora były to bardzo odległe lata. Jeśli komuś fabuła powieści przywodzi coś na myśl, to ma rację. Pewnie widział film „Zielona pożywka”, który bazuje na książce. Ja mogę tylko polecić i zachęcić do sięgnięcia po kolejne tomy cyklu. Autorzy znakomici, a i same powieści doskonałe.
Tradycją już stało się, że z niecierpliwością wyczekuję każdego kolejnego tomu „Wehikułu czasu” i tradycją stało się także, że jeszcze nigdy cykl ten wydawniczy mnie nie zawiódł. Owszem, na rynku ukazało się dopiero sześć tomów (albo aż sześć, zależy jak na to spojrzeć), ale już od pierwszego dałem się uwieść całości. Klasyczni autorzy, klasyczne dzieła, świetne wydanie. Nie żeby podobnych serii brakowało na rynku, ale i tak „Wehikuł czasu” trafił do mnie. I trafia do mnie też najnowsza jego część, „Przestrzeni! Przestrzeni!”, jeden z najsłynniejszych utworów Harry’ego Harrisona, który stanowi kolejny dowód na to, że jeśli już czytać fantastykę, to przede wszystkim tę klasyczną.
Rok 1999. Ziemia stała się przeludniona, brakuje pożywienia, o które ludzie walczą między sobą – i nie tylko – a każdy większy konflikt staje się błogosławieństwem, zmniejszając populację. Właśnie w takim świecie przyszło żyć Andy’emu Ruschowi, trzydziestoletniemu policjantowi, którego funkcja w rzeczywistości, gdzie wszelkie prawa niemal przestały obowiązywać, wydaje się być niemal zupełnie niepotrzebna. Wszystko w jego życiu zmienia się, gdy Andy zaczyna śledztwo w sprawie morderstwa i zaczyna odkrywać wstrząsającą prawdę o świecie…
Harry Harrison swoją karierę pisarską zaczął w 1951 roku od opowiadań (wcześniej m.in. ilustrował komiksy), ale zanim na rynku pojawiła się pierwsza jego powieść, minęło 9 lat. O rozpoczętej wtedy karierze, a zarazem cyklach „Planeta śmierci” i „Stalowy szczur”, dwóch najbardziej reprezentacyjnych dziełach autora, można by długo mówić. Ale tym razem skupmy się na książce, która obok nich przyniosła mu największą sławę. Mowa oczywiście o „Przestrzeni! Przestrzeni!”, zekranizowanej z luźny sposób w 1973 roku jako „Zielona pożywka”, którą z perspektywy współczesnego czytelnika należałoby potraktować jako retro futurystkę, choć kiedy całość powstała, rok akcji całości wciąż był całkiem odległą przyszłością.
Pomysł na powieść zrodził się w 1946 roku, kiedy Harrison spotkał pewnego Hindusa, który zwrócił mu uwagę na temat wówczas nigdzie nie poruszany: że przeludnienie stanie się wielkim problemem ludzkości i poradził mu, że jeśli chce być bogaty, niech sprowadzi do Indii prezerwatywy. Jak przyznaje pisarz, chciał być bogaty, ale nie chciał stać się „gumowym królem Indii”. Napisał więc powieść. I wyszło mu dzieło bardzo dobre. Mocne, a jednocześnie osadzone w ramach chwytliwego thrillera futurystycznego, gdzie kryminał przeplata się z fantastyką. Rozrywkowe, jednak zaangażowane i z przesłaniem.
Całość jest dynamiczna, lekko napisana, nieskomplikowana – zarówno jeśli chodzi o fabułę, jak i styl – ale jednocześnie po prostu znakomita. Wciąga, intryguje, wywołuje emocje… Nie wszystko jest tu idealne, niemniej i tak to jedna z najciekawszych i najlepszych pozycji wydanych w ramach „Wehikułu czasu”. Kto lubi dobrą fantastykę, na pewno nie będzie zawiedziony.
Przestrzeni! Przestrzeni! jest to książka z pozoru dość prosta i niczym szczególnym nie wyróżniająca się. Taka też może się wydawać tuż po jej przeczytaniu. Jednak kiedy dokładniej przeanalizujemy jej treść i przemyślimy zawarte w niej tematy, to odnosi się zdecydowanie inne wrażenie. Przestrzeni! Przestrzeni! zadebiutowało w 1966 roku, zaś akcja rozgrywa się w 1999, tuż przed końcem drugiego tysiąclecia. Jest to zatem ponad 30 lat później niż czasy, w których żył autor, co ma ogromne znaczenie do zrozumienia przesłania książki i jej wydźwięku. Autor wielokrotnie bowiem przy pomocy bohaterów krytykuje rząd, który doprowadził do przeludnienia, nawiązuje do problemów z brakiem jedzenia i wody, a ustawy (m.in związane z kontrolą urodzeń), które mają naprawić sytuację, są spóźnione o dobre 30 lat.
Książkę można zatem odebrać jako taką krytykę, ale również przestrogę i zwrócenie uwagi przeludnienie i na rosnącą konsumpcję wśród Amerykanów. Autor unaocznia na ten problem już na samym początku, w Prologu, w którym opisuje, że w 1950 roku Stany Zjednoczone z 9% światowej populacji, konsumowały ponad 50% światowego wydobycia surowców i ten odsetek będzie wciąż rósł. Świat jaki obserwujemy w książce nieustannie znajduje się na krawędzi przetrwania. Większość społeczeństwa je suchary z glonów lub inne mało urozmaicone jedzenie, wydawane przez opiekę społeczną i mieszka w ciasnych klitkach, w samochodach lub po prostu na ulicy. Również woda pitna jest wydzielana, bo jej nieustannie brakuje i niekiedy pojawiają się przerwy w jej dostawach. Pomimo że niszczone są kolejne budynki, drogi, a nawet miasta, żeby zrobić miejsce na nowe uprawy, to problem braku żywności jest wciąż obecny. Co więcej, praktycznie nikt już nie podróżuje, bo skończyło się paliwo, a samochody stoją wszędzie i rdzewieją. Ludzie skazani są zatem żyć ciągle w jednym miejscu i przemieszczać się przy pomocy riksz. Jest to nie do pozazdroszczenia rzeczywistość, w której zdecydowanie nie chciałbym żyć.
Głównym tematem jest tutaj śledztwo, jakie prowadzi Andy Rusch w poszukiwaniu mordercy, który zabił mężczyznę w luksusowym apartamentowcu dla bogaczy. Nie jest ono specjalnie skomplikowane, dokładnie wiemy, kto zabił, ponieważ akcja toczy się z perspektywy wielu bohaterów, ale w niczym to nie przeszkadza. Przede wszystkim dlatego, że poprzez wiele wypraw Ruscha, autor mógł pokazać różne obliczy świata, pokazał z jakimi problemami muszą się zmagać bohaterowie i jakie panują nastroje wśród społeczeństwa. W połączeniu z dobrą kreacją bohaterów, dzięki której poznajemy ich obawy, myśli, plany i wątpliwości, jest to wizja dająca do myślenia i jakże prawdopodobna. Jej przesłanie jest wciąż aktualne, nawet bardziej niż w 1966 roku.
Przestrzeni! Przestrzeni! to stosunkowo krótka książka o dość prostej fabule, ale która po przeczytaniu nie pozwala o sobie zapomnieć. Niezwykła wizja przeludnionej Ziemi, targanej klęskami głodu i brakami wody pitnej. Polecam!
hrosskar.blogspot.com