Czy istnieją szczęśliwe rozwody?
Rebecca i Jacob podjęli decyzję o rozwodzie. Nie ma w tym niczyjej winy. Zabrakło namiętności, a w miejsce miłości pojawiła się przyjaźń. Gdy jednak dzielą się tą nowiną z przyjaciółmi podczas corocznego grzybobrania, eksploduje bomba towarzyska. Przez dwadzieścia cztery lata małżeństwa nikt nie zauważył, żeby mieli jakiekolwiek problemy. Ich przyjaciele reagują na tę szokującą wiadomość emocjonalnie, każdy po swojemu, a Rebecca bezskutecznie próbuje ich przekonać, żeby potraktowali ten weekend jako spontaniczne przyjęcie pożegnalne. Pożegnanie z tym, co było, i początek czegoś nowego i ekscytującego. Rebecca chce udowodnić, że rozstanie wcale nie musi oznaczać tragedii – ani dla nich dwojga, ani dla całego towarzystwa. Przecież wszyscy mogą się dalej spotykać, tak jak to robili do tej pory.
Po rozwodzie nic jednak nie wygląda tak, jak sobie to wyobrażała Rebecca. Relacje z paczką przyjaciół nie układają się tak, jakby chciała. Rebecca uświadamia sobie w końcu, że jako singielka nie jest już mile widziana podczas wspólnych kolacji.
Przyjęcie pożegnalne to powieść o tym, co się czuje, gdy kończy się wieloletnie małżeństwo i trzeba zacząć żyć w nowych okolicznościach. I o tym, że w dojrzałym wieku też można odnaleźć samego siebie.
Anna Fredriksson – (ur. 1966), autorka scenariuszy wielu seriali telewizyjnych i filmów, między innymi Rederiet, Wallander, Maria Wern, Sprängaren i Tjenare Kungen. Jej powieści Sommarhuset, Lyckostigen, Augustiresan, Tisdagsklubben oraz Pożegnalne przyjęcie sprzedały się w liczbie ponad 450 000 egzemplarzy i zostały bardzo dobrze przyjęte przez recenzentów i czytelników. Anna Fredriksson ma trzech synów i mieszka w Sztokholmie.
Autor | Anna Fredriksson |
Wydawnictwo | Prószyński |
Rok wydania | 2018 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 376 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-8123-126-8 |
Kod paskowy (EAN) | 9788381231268 |
Waga | 298 g |
Wymiary | 125 x 195 x 25 mm |
Data premiery | 2018.02.22 |
Data pojawienia się | 2018.01.11 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Czy istnieją szczęśliwe rozwody – zastanawia się autorka książki „Pożegnalne przyjęcie” Anna Fredriksson. Rebecca i Jacob, para z ponad dwudziestoletnim stażem postanawia się rozstać. Miłość się wypaliła choć nadal pozostają w przyjaźni. Mają w końcu wspólne wspomnienia i dwoje dorosłych dzieci. Postanawiają powiedzieć o tym swoim przyjaciołom i tu zaczynają się schody bo oni tego nie akceptują. Zamykają się szczególnie na Rebeccę tak jakby rozwód był jakąś chorobą szczególnie zaraźliwą. Czego ja nie rozumiem bo oni podświadomie lub świadomie przez to nie ufają swoim małżonkom/partnerom. Rebecca stara się ich zrozumieć i wtedy zauważa że ich przyjaźń jest tylko fikcją. To co ich wszystkich łączyło teraz nie ma, wyblakło lub w ogóle nie istniało. Rebecca i Jacob muszą na nowo odkryć swoje ja, swoich nowych przyjaciół i sprawdzić czy to są ich prawdziwe oblicza czy tylko żyli w fikcyjnym świecie. „Prawdopodobnie właśnie teraz wszystko się kończyło. Dawna paczka przyjaciół pewnie już wkrótce się zredukuje, było mu zresztą wszystko jedno. Lubił ich wszystkich, ale życie składało się z różnych etapów. Jeden z nich właśnie dobiegł końca”. Bardzo dobra powieść, daje do myślenia nie tylko dla rozwodzących się. Absolutnie polecam.
Rebecca i Jacob to para, która spędziła razem dwadzieścia sześć lat. Po tak długim czasie postanawiają się rozwieść. Dochodzą do wniosku, że brakuje między nimi namiętności i jedyne, co ich łączy to przyjaźń. Dzieci są już odchowane, więc nie widzą żadnych przeciwskazań, aby poszukać szczęścia z kim innym. Podczas wspólnego weekendu oznajmiają o tym swoim przyjaciołom, z którymi dotychczas spędzali mnóstwo czasu. Każde z nich jednak reaguje zupełnie inaczej niż oczekiwali i okazuje się, że jako single nie są już mile widziani.
Anna Fredriksson to autorka scenariuszy wielu seriali telewizyjnych i filmów. Nie znałam dotąd jej twórczości, ale do zmiany tego zachęciła mnie poruszana tematyka, okładka oraz fakt, że książka należy do serii „Kobiety to czytają”.
Opis książki wzbudził moje zainteresowanie. Nie często czytam książki, gdzie rozwódjest głównym wątkiem. Do tego tutaj autorka pokazuje, że można się rozwieść w zgodzie. Mało tego, Rebecca i Jacob są dla siebie prawdziwymi przyjaciółmi i są dalecy od kłótni, walki o dzieci czy o majątek. Podobało mi się to, że Fredriksson postanowiła ukazać ten temat z innej strony niż zazwyczaj.
Niestety po tym wydarzeniu nic nie jest takie jak oczekiwali tego główni bohaterowie. Rozwód to początek ich nowego życia, jednak zdecydowanie nie wygląda to tak jak się spodziewali. Jacob bardzo się zmienia. Znalazł nową partnerkę i zaczyna robić rzeczy, których wcześniej nie robił i mimo, że zona mu to proponowała to odmawiał. Rebecca jest samotna, a czas pochłania jej głównie praca. Kobieta nie spodziewała się, że jej przyjaciele się od nich odwrócą i myślała, że wszystko będzie jak dawniej. Momentem zwrotnym w jej nowym życiu jest poznanie nowych przyjaciółek, a także zamiana słowa „samotność” na „przestrzeń”.
Ciekawym zabiegiem było pokazanie tego wydarzenia z perspektywy różnych bohaterów. Dzięki temu można zrozumieć, dlaczego dawni przyjaciele postępują w taki sposób. Był to dla nich szok i ciężko przewidzieć jak samemu by się zachowało na ich miejscu. Właściwie, ile osób, tyle reakcji. Jednak czegoś mi tu zabrakło. Nie jest to książka, w której akcja przyspieszałaby ze strony na stronę, ale jednak dla mnie momentami wszystko toczyło się zbyt wolno, nudziłam się podczas tej lektury, a jej czytanie strasznie mi się dłużyło.
„Pożegnalne przyjęcie” to książka, która porusza trudny temat rozwodu, a także relacji międzyludzkich po tym wydarzeniu. Pomysł był dobry, ale nie jest to wybitne arcydzieło.
Autorka zdecydowała się poruszyć trudne zagadnienia oscylujące wokół tematu rozpadu małżeństwa, rozwodu i samotności. Pełna realizmu powieść obyczajowa nakłaniająca do refleksji, zanurzenia się we współczesnych trendach społecznych, zmieniającej się znacząco płaszczyzny relacji między małżonkami, kiedy w ich życie wkrada się rutyna, znużenie i cisza, zamiast ekscytacji, namiętności i rozmów. Niebezpieczny moment, kiedy dzieci już dorosły, wyprowadzają się z domu, a para zostaje sama, jakże wiele osób decyduje się wówczas na separację. Ale to również niezrozumienie i nie zawsze delikatna presja ze strony przyjaciół i znajomych, aby dotychczasowa sytuacja pozostawała bez nagłych i ostatecznych zmian, zasadniczo rzutujących na podtrzymanie dalszych więzi i wywołujących konieczność stworzenia nowego układu współzależności.
Jednak Rebecca i Jacob decydują się rozstać, bez orzeczenia winy, krzywdzących osądów, wytykania palcem słabości drugiej strony, walki o dzieci i majątek. Pragną dalej być przyjaciółmi, osobami wspierającymi się w potrzebie, mającymi dla siebie ciepło i szacunek, serdeczność wypracowaną przez dwadzieścia siedem lat znajomości. Zamierzają zachować wspaniałe doświadczenia i wspomnienia w sercach. Zaskakująco nie znajdują zrozumienia i życzliwości wśród najbliższych przyjaciół, zamiast akceptacji i wsparcia, napotykają niemą krytykę i odczuwalną izolację. Czy faktycznie każdy rozwód musi kończyć się negatywnymi uczuciami, zwłaszcza nienawiścią, złością i rozpaczą, a może udałoby się przejść przez niego w spokojnych, choć niewątpliwie gorzkich, odcieniach?
Ciekawie obserwuje się postawy bohaterów, Rebecci i Jacoba, ale też Maxa, Syrsa-Li, Pernilli i Cloesa. Zastanawiamy się, jak sami zareagowalibyśmy na zaskakujące wiadomości, czy bylibyśmy wsparciem, a może celowo uciekalibyśmy od tematu. Frapująco przedstawiono też poszczególne etapy dojmującej samotności, które przechodziła kluczowa bohaterka powieści. Oddzielenie pierwotnie kojarzące się z wolnością, radością swobody w decyzjach, pozbywaniem się balastów czy budowaniem nadziei na nowy szczęśliwy etap w życiu. Później sprawy komplikują się, pojawiają się nieuniknione straty, sięganie po marzenia wcale nie jest łatwiejsze, praca staje się chwilowym wybawieniem, a niezrozumienie przez innych potrafi boleśnie zranić. Ale i w tym wszystkim spoglądamy na walkę o siebie, przedefiniowanie własnej tożsamości, starania o dobry uśmiech losu, zastąpienie pojęcia samotności pojęciem przestrzeni, zaś przygnębienia uśmiechem.
bookendorfina.pl