Autor | Sylwia Trojanowska |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Rok wydania | 2020 |
Numer ISBN | 978-83-66553-32-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366553323 |
Waga | 376 g |
Wymiary | 135 x 205 x 26 mm |
Data premiery | 2020.05.06 |
Data pojawienia się | 2020.04.24 |
Trzy pary, trzy historie i filmowa fabuła, która trzyma w napięciu aż do ostatniej strony
Wojciech nie szukał miłości, ale kiedy poznał Annę, już od pierwszego spotkania wiedział, że ta relacja będzie wyjątkowa.
Kinga była pewna, że znalazła tego jedynego mężczyznę. Zaufała mu całkowicie, ignorując kolegę z pracy, który od jakiegoś czasu spoglądał na nią z zainteresowaniem
Ola zawsze była zajęta pracą, lecz gdy spotkała Mateusza, zapragnęła od życia czegoś więcej.
Jedno wydarzenie sprawi, że drogi dotychczas obcych sobie ludzi niespodziewanie się przetną. Bolesne doświadczenie zmusi ich do zmierzenia się z najtrudniejszym pytaniem o przyszłość: co jeszcze szykuje los? Czy siła miłości zwycięży?
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 210 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 2 szt. (realizacja już jutro) |
Dostępność w punktach Bonito![]() |
---|
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Książka Sylwii Trojanowskiej przeleżała trochę na mojej półce, szczerze przyznam, że o nie zapomniałam. Obstawiałam taka lekką obyczajówkę, jednak bardzo się myliłam.
Wojtek już spotkał na swojej drodze miłość, ale po tym jak go zdradziła a on nie potrafi jej tego wybaczyć rozwodzą się. Pewnego dnia na jego drodze staje Ania, tworzą szczęśliwy związek, niestety nie wszystko układa im się tak jakby tego chcieli. Ola i Mateusz bezskutecznie starają się o dziecko, bez powodzenia, nie pomagają też w tym nerwy i problemy jakie ściąga na nich Mateusz. Kinga tworzy szczęśliwy związek, niestety jej mężczyzna jest w ciągłych rozjazdach i mają dla siebie tylko chwilę w tygodniu. Czy na pewno to praca go tak absorbuje? Trzy różne historie, ludzie kompletnie ze sobą nie związani, jedno dramatyczne zdarzenie, krzyżuje ich drogi i jednocześnie odmienia ich życie.
Powieść do której nie warto siadać bez chusteczek, przepełniona emocjami, bolesnymi chwilami. Życiowe historie jakich wiele w świecie, przedstawione przez autorkę w taki sposób, że się przez ta książkę po prostu płynie, nie da się jej odłożyć mimo że chwilami łamie serce. Cieszę się że wcześniej nie czytałam opinii o niej, dzięki temu mogłam dać się zaskoczyć.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, na pewno nie ostatnie. Ta pozycja jest godna polecenia i myślę że każda inna na pewno też.
"Niby jesteś szczęśliwy, niby masz wszystko, a tu nagle trach i... zmienia się rzeczywistość". Jestem na takim życiowym rozdrożu, że mogę to uznać za moje dzisiejsze motto. Pani Sylwia oczarowała mnie książką i wierszem, który jest tak piękny, że na samą myśl czuję wzbierające łzy.
" Powiedz mi, jak będzie" to historia trzech osób - Wojciecha, Kingi i Aleksandry. Każdy z bohaterów ma swoją trudną historię. W ich radosne życie wkrada się cierpienie i ból, które odczuwałam całą sobą. Płakałam, śmiałam się i razem z nimi przeżywałam strach. Wydarzenia z ich życia są tak realistyczne, tak smutne, a zarazem dają ogromną nadzieję. Ich rozpacz momentami sięgała tak głęboko mojego serca, że miałam ochotę zatracić się razem z nimi. Szczególnie działała na mnie tragedia Wojtka i Aleksandry. Trauma, z jaką muszą się mierzyć, niewyobrażalna strata, która dotyka ich każdego dnia i ta ogromna miłość. Miłość przyjacielska, która pomaga stanąć na nogi po każdym kolejnym ciosie. Miłość małżonka, który kocha nas i zrobi wszystko dla naszego szczęścia. To było tak przecudownie piękne. Tak niemiłosiernie emocjonalnie odczuwałam każdą stronę, że moja recenzja może być mało merytoryczna, ale jak najbardziej szczera.
Pani Sylwia wybudziła we mnie taką siłę empatii, której się nie spodziewałam. Razem z tą książka pokochałam wszystko i wszystkich. Pozycja jest lekka i szybko się ją czyta.
Płynnie przechodzimy przez krótkie, ale bardzo emocjonalne ramy czasowe, które budują napięcie, by w zakończeniu powiedzieć nam, jak będzie. Polecam wam gorąco.
Ta powieść to Sylwia w całkowicie nowej odsłonie. I z ręką na sercu mówię wam, że takiej jeszcze jej nie znacie.
Wojciech, Kinga i Aleksandra to troje głównych bohaterów, których tym razem nasza droga autorka zbytnio nie oszczędza. Bowiem wlewa w ich życie wiele dramatów, ale jednocześnie daje nadzieję na to, że z wszystkiego można się podnieść.
„Nadzieja... Ona nigdy nie umiera i pozwala przetrwać najtrudniejsze chwile."
Wojtek poznaje na prywatce Annę w nieco niecodzienny sposób, bowiem ta wylewa na niego kufel piwa. Z każdym kolejnym dniem stają się sobie coraz bliżsi. Owocem ich miłości została Julka, która była dla nich ich promykiem. Jeden nieszczęśliwy wypadek odmienił ich życie na zawsze.
Kinga to kobieta, która jest zakochana po uszy w Dawidzie, który jak się później okazało, nie był z nią do końca szczery i złamał jej serce. Okazał się najzwyklejszym w świecie draniem. Ale obok siebie zawsze miała wspaniałego przyjaciela – Łukasza – kolegę z pracy. Oboje potrzebowali czasu, by zrozumieć, że między nimi iskrzy. W końcu im się to udało…
Aleksandra to kobieta, którą życie nie oszczędzało nigdy. 7 ciąży – 7 poronień, za każdym razem inny przypadek. To niezwykle silna na zewnątrz, ale krucha w środku kobieta, której życie tyle razy odebrało nadzieję, że nie jestem w stanie pojąć jak umiała funkcjonować. Jej mąż, Mateusz przeżywał każdą stratę tak samo jak i ona. Pewnego dnia Ola wpadła na pomysł adopcji, jednak jej mąż był temu przeciwny.
Sylwia Trojanowska w swojej najnowszej powieści zafundowała mi istny rollercoaster emocjonalny. Nawet sobie nie wyobrażacie, ile ja wylałam łez czytając tę książkę. Muszę przyznać, że z tej strony Sylwii jeszcze nie znałam. To nie jest zwykła fabuła, to są historie, które każdego dnia spotykają miliony ludzi na świecie. To historie, które na długo zapadają w nasze serce i nie pozwalają o sobie zapomnieć z dnia na dzień. Ale w końcu to historie od których nie sposób się oderwać.
„Łatwo doradzać, kiedy nie jesteśmy w coś osobiście zaangażowani. Trudniej, kiedy są już emocje”.
Konstrukcyjnie książka różni się od poprzednich powieści autorki. Każdy z głównych bohaterów ma kilka rozdziałów, w czasie których poznajemy ich samych oraz ich życie zanim nastanie „tamten dzień”. Każdy z tych bohaterów został dobrze wykreowany. Nikt nie jest przerysowany, każdy posiada jakieś wady, co tym bardziej czyni je realnymi. To postacie z krwi i kości, których życie doświadcza na każdym kroku. To ludzie, którzy upadają na dno, by móc się później z niego podnieść. Obdarzyłam ich wszystkich niezwykłą sympatią, gdyż czuć od nich niezwykłą energię.
Może nie uwierzycie, ale nasza optymistyczna na co dzień Sylwia Trojanowska stworzyła powieść pełną ludzkich dramatów. Mogłabym powiedzieć, że motywem przewodnim książki są dzieci. Dzieci, które przychodzą na świat; dzieci, których tak bardzo pragną rodzice, a nie jest im dane tego doświadczyć oraz dzieci, które umierają, choć wcale nie powinno tak być.
Ile kobiet jest na świecie, które pragną mieć dzieci, a nie jest im to dane, gdyż natura ma dla nich inny plan? Ile kobiet na świecie zmaga się ze stratą dziecka poprzez poronienie? Ilu rodziców na świecie musi pogodzić się ze śmiercią własnego dziecka? Zapewne setki, tysiące, jeśli nie miliony. I każdy ten przypadek jest bolesny zarówno dla kobiety jak i mężczyzny. Jak radzić sobie w takich sytuacjach? Pytanie na które trudno odpowiedzieć. Ale Sylwia Trojanowska daje nam iskierkę nadziei na to, że z każdego upadku można się podnieść. Może nie od razu, czasem po bardzo długim czasie, ale zawsze gdzieś tam w dali tli się to światełko nadziei. I właśnie autorka wlewa to światełko w nasze serca.
"Wszystko zdarza się w momencie, w którym powinno się zdarzyć”.
"Powiedz mi, jak będzie" to historia pełna bólu, cierpienia i strat. To historia, która może dosięgnąć każdego z nas. Ale to także historia pokazująca, że w życiu zawsze warto walczyć do samego końca. Gwarantuję wam, że ta książka zapadnie w wasze serca na bardzo, bardzo długo. Polecam z całego serca!
Trójka bohaterów i trzy historie, w których momentami trudno odnaleźć fart i dobrą monetę. Tym razem Sylwia Trojanowska zafundowała swoim czytelniczkom i czytelnikom istną bombę emocjonalną. Każdy kolejny rozdział to narastające napięcie, na którego kulminację z bijącym sercem czeka się do ostatnich stron.
Główni bohaterowie tej opowieści - Wojciech, Kinga i Aleksandra - to ludzie, którzy spokojnie mogliby być naszymi sąsiadami czy znajomymi z pracy. Mają typowe problemy, z którymi próbują sobie radzić tak, jak potrafią, bez nadęcia, patosu czy sztucznego optymizmu za wszelką cenę. Nie zawsze im wychodzi, tak jak w życiu. Czasami przecież ścieżki losu tak zakręcą ludzką codziennością, że nie sposób wyjść obronną ręką z impasu. Dlatego ta książka jest taka prawdziwa. Obserwujemy bowiem ludzi z krwi i kości, chociaż stworzonych w wyobraźni autorki.
Kiedy Wojtek po odejściu żony poznaje Annę, jego życie zmienia się diametralnie. Marta nie chciała całe życie na niego czekać, skoro zawsze wybierał jazdę na taksówce. Kto był temu winny? Czy mężczyzna dostrzegł, co poszło nie tak w jego pierwszym związku?
Kinga, lekarz ginekolog, codziennie patrzy na cud narodzin, a zdarza się, że i na rozpacz pożegnania. Jako kobieta wrażliwa, również marzy o założeniu rodziny, dzieciach. Jednak czy uda jej się to z mężczyzną, którego wybrało jej serce?
Aleksandra ma jedno, największe marzenie. I wcale nie są to pieniądze, drogie auto czy piękny dom. Kobieta jest psychoterapeutką, ma kochającego męża, ale do pełni szczęścia brakuje jej dziecka. Okazuje się jednak, że samo pragnienie nie wystarczy, by ciąża przebiegała bez komplikacji. Ola świetnie o tym wie. Czy jej marzenie kiedyś się spełni?
Przesłanie tej historii jest jasne. Sugeruje je nawet nazwa całego cyklu – Dobre chwile. Takie właśnie dobre chwile trzeba łapać w życiu, choćby wpadło się w otchłań rozpaczy czy stało przed trudną decyzją. Paradoksalnie to te złe momenty sprawiają, że dostrzegamy pozytywy i możemy się z nich cieszyć. Chociaż to nie jest łatwe, warto próbować.
Wbrew pozorom to jest naprawdę pozytywna powieść. Dużo tu trudnych emocji, z pewnością poleją się łzy, a wiele czytelniczek odnajdzie w bohaterkach siebie. Jednak u Sylwii Trojanowskiej nic nie kończy się w mroczny sposób, więc miejcie pewność, że i tym razem finał Was zaskoczy i wywoła uśmiech na twarzy.
Przeczytajcie koniecznie i wypatrujcie kolejnego tomu, który zawita już w lipcu tego roku. I będzie równie cudowny, jak ten, gwarantuję.
Znacie twórczość Sylwii Trojanowskiej?
Czytałam parę jej książek, ale żadna mnie nie urzekła, za to TA jest cudowna, zahipnotyzowała mnie. Emocje, emocje, emocje, aż od nich kipi. Do tego piękny styl, cudowny język, dosłownie płyniemy przez książkę, chwytając mądrość wynikającą z każdej strony.
„Powiedz mi, jak będzie” to pierwszy tom serii Dobre chwile i powiem Wam, że tym bardziej jestem zaintrygowana, bo historia była spójna i co najważniejsze, zakończona. Czekam niecierpliwie na dalsze losy i już mogę wpisać Sylwię Trojanowską do tych autorek, które już będę odwiedzać częściej.
Trzy pary, trzy opowieści, które trzymają w napięciu do ostatnich zdań. Jedno wydarzenie splata losy nieznanych sobie ludzi i boleśnie ich doświadcza. Dążąc przez trudy życia zastanawiają się, czy siła miłości jest w stanie zwyciężyć nad cierpieniem, które ofiaruje im los.
Rozwodnik Wojtek, szuka miłości, a gdy przypadkiem poznaję Anię wie, że będzie to miłość wyjątkowa. Kinga, młoda ginekolog poznaję mężczyznę swoich marzeń. Ufa mu bezgranicznie, nie widząc, że jej ukochany jest wiecznie nieobecny, a przede wszystkim nie jest z nią szczery. Ola, odnosząca sukcesy psychoterapeutka, dla której praca była na pierwszym miejscu. Teraz pragnie dziecka, ale los bywa przewrotny i nie pozwala kobiecie cieszyć się stanem błogosławionym.
Czytając najnowszą powieść wydaną przez @czwartastrona przeczuwasz spodziewającą się tragedię, chcesz przerwać, ale nie możesz tego zrobić. Jakaś niewidoczna siła przyciąga cię do niej, bo nadal masz nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Że los będzie łaskawy i da im jeszcze jedną szansę.
Sylwia Trojanowska nie boi się poruszać trudnej tematyki dotyczącej adopcji czy śmierci dziecka, ale po tej lekturze będziemy mieć nadzieję na lepsze jutro. Udowadnia nam, że czasem musi być gorzej, byśmy docenili to co najważniejsze, byśmy dostrzegli siebie nawzajem. Otwiera oczy.