Autor | Joanna Szarańska |
Wydawnictwo | Czwarta Strona |
Rok wydania | 2020 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 376 |
Format | 13.5 x 20.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-66517-75-2 |
Kod paskowy (EAN) | 9788366517752 |
Waga | 382 g |
Wymiary | 135 x 205 x 28 mm |
Data premiery | 2020.03.09 |
Data pojawienia się | 2020.03.09 |
Joanna Szarańska zaprasza na Miodową. Autorka bestsellerowych Czterech płatków śniegu powraca z pełną emocji i wzruszeń nową serią obyczajową.
Małgorzacie udało się zapomnieć o przeszłości. Wiedzie szczęśliwe życie, jest zadowolona z kariery zawodowej i związku z Robertem. Do czasu, aż pewnego dnia otrzymuje list w błękitnej kopercie. Kto dziś jeszcze pisze listy? Małgorzata zna tylko jedną taką osobę, ale wolałaby wymazać ją z pamięci. Jednak informacja, którą skrywa błękitna koperta skłania ją do powrotu na Miodową. Do domu pełnego wspomnień. W starej księgarni, gdzie półki uginają się od książek, a kraciasty fotel kusi swą miękkością, Małgorzata wraca myślami do lat dzieciństwa i odkrywa tajemnice swej rodziny.
Jak na powrót Małgorzaty zareagują dawni przyjaciele i sąsiedzi? Czy na pewno jej związek jest udany? A może na Miodowej czeka na nią ktoś ważny?
Przekonaj się sama!
Do zobaczenia na Miodowej!
Dostępna liczba sztuk | |
---|---|
Dostępność całkowita | 270 szt. |
Dostępność w naszym magazynie | 15 szt. (realizacja 2022.05.30) |
Dostępność w punktach Bonito![]() |
---|
Darmowa dostawa już od 299,00 zł
Nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z poznaniem twórczości Joanny Szarańskiej. W ciągu ostatnich dwóch lat mocno otworzyłam się na polskich autorów, a Joanna Szaranska do tej pory pozostawała w kręgu tych nieznanych.
Pióro autorki bardzo przypadło mi do gustu, tak samo jak wykreowani przez nią bohaterowie i sama fabuła. To książka z gatunku tych, po które chętnie sięgam w ramach odskoczni od kryminałów i thrillerów. Na pewno z czasem nadrobię pozostałe tytuły.
Na ulicę Miodową Małgosia po raz pierwszy przyjechała, będąc dzieckiem. Jej ojciec zostawił ją pod opieką surowej ciotki, po czym wyjechał za granicę. Dziewczynka nigdy więcej go nie zobaczyła. Teraz, jako dorosła kobieta, wraca na Miodową, by zając się chorą krewną. W tym niezwykle klimatycznym miejscu wracają do niej wspomnienia lat szkolnych, beztroskich zabaw i pierwszej miłości oraz pewnej tragedii. Czy bohaterka będzie potrafiła nawiązać ponowny kontakt z ciotką, od której kiedyś uciekła? Czy wizyta na Miodowej zmieni coś w jej obecnym życiu? Koniecznie sprawdźcie sami! Gdybym mogła, sama chętnie wybrałabym się na Miodową chociażby dla kilku minut spędzonych w tamtejszej księgarni albo w piekarni pani Basi, bo zapach jej wypieków zdaje się unosić znad kart powieści 🥐🤤
Pewnego dnia Małgorzata dostaje list w błękitnej kopercie, wie że takie listy wysyłała jej ciotka. W tej chwili wracają wszystkie wspomnienia, zostawiona przez ojca który wyjechał do Ameryki, zostawiając ją pod opieką ciotki. Matka zmarła gdy Małgosia była malutka. Ciotka nie zastępuje jej ani ojca, ani matki, surowa, wymagającą, nie okazująca uczuć.
Tego dnia z listu dowiaduje się że ciotka jest ciężko chora. Czy Małgorzata ma siłę zmierzyć się z przeszłością i wrócić na ulicę Miodową? Przecież ma poukładane życie, pisze książki, ma wspaniałego mężczyznę u swojego boku, po co wracać do przeszłości, która nie była różowa? Ale przecież to tam był jej dom, pierwsza miłość, uczelnie się życia. Ciotka jednak ją przyjęła i wychowała, nie oddała do domu dziecka, a Miodowa i księgarnia ciotki zawsze zapewniały jej poczucie bezpieczeństwa.
Czytając przenosiłam się Miodową, do tej księgarni z fotelem, kubkiem herbaty i klimatem jaki lubię. Nie jest to książka pełna zwrotów akcji, raczej ciepła, obyczajowa powieść która dzieję się w dwóch przestrzeniach czasowych.
Warta przeczytania, ja już mam w planach część drugą.
Jakie cechy musi mieć książka obyczajowa żeby mi się spodobała? Po pierwsze: przedstawiona fabuła musi być rzeczywista. Nie lubię bajek. Nie mam też nastu lat by szukać w książce mrzonek o miłości, które spaczają postrzeganie tego uczucia w realnym życiu. Książka obyczajowa to nie romans. Tu miłość nie musi grać pierwszych skrzypiec. Po drugie: uwielbiam retrospekcję i jej przeplatanie się z fabułą. Po trzecie: nikt nie powiedział, że książka obyczajowa musi być nudna. Uwielbiam gdy jest w niej ukryta jakaś tajemnica, bolesna prawda i w toku opowiadanej historii ją odkrywamy tak, jak płatki kwiatów po rozłożeniu odkrywają środek kwiatu. Te wszystkie cechy dobrej książki obyczajowej, na które ja zwracam uwagę, możecie znaleźć w „Porankach na Miodowej 1”.
To moje pierwsze spotkanie z autorką i nie ostatnie - już z wypiekami na twarzy czekam na dalsze losy bohaterów pierwszego tomu. Ta historia chwyciła mnie za serce i bardzo mi się spodobała. Ze słów od autorki znajdujących się na końcu książki, dowiedziałam się, że ta jest inna niż wcześniejsze - poważniejsza i wzruszająca. I tak dokładnie jest. Jeśli lubicie historie piękne, prawdziwe, bolesne, wzruszające i zmuszające do przemyślenia postępowania bohaterów - książka Wam się spodoba. Nie dzieje się w niej dużo. Fabuła jest spokojna i wyważona. Leniwie podążacie strona za stroną. I potrzeba jedynie wyobraźni. By móc dostrzec opisywane piękno i atmosferę leniwych, spokojnych poranków na ulicy Miodowej 1. Sama zapałałam miłością do tego miejsca
Dobrze by też było, by książka czegoś uczyła. Czego uczy ta? Nie wszystko w życiu jest takim, jakim to widzimy. Nie najtrudniejszym jest poznanie prawdy, a wybaczanie. „Od zrozumienia do przebaczenia daleka droga. Zrozumienie czyichś błędów jest jak nasionko. Jeśli je zasadzisz i będziesz odpowiednio pielęgnować, pewnego dnia wykiełkuje, zakwitnie, a wreszcie wyda owoc. Owoc przebaczenia”.
A Ty? Udało Ci się zebrać własne owoce przebaczenia? Być może w Twoim życiu jest ktoś, kto chce Ci dać nasionko. Czy je zasadzisz?
Dziś już raczej nikt nie pisze listów. Dużo łatwiej jest komunikować się poprzez telefon lub internet. Jednak pewnego dnia do Małgorzaty dociera błękitna koperta. Kobieta nie ma wątpliwości kto jest nadawcą listu. Tylko jedna osoba zawsze używała błękitnych kopert i nie jest to ktoś, o kim chciałaby pamiętać. Małgorzata, która wiodła dotąd względnie szczęśliwe życie nie jest pewna czy chce poznać jego treść. Mimo obaw decyduje się jednak go przeczytać. Przykre informacje w nim zawarte zmuszają ją do powrotu na Miodową. To właśnie tam wychowała się Małgorzata. W starym domu, gdzie mieści się przytulna księgarnia i gdzie w każdym kącie tkwią wspomnienia z dzieciństwa. Czy powrót na Miodową otworzy rany, które zdołały się już prawie zabliźnić? Czy Małgorzacie wystarczy odwagi i czasu, aby porozmawiać szczerze z bliską jej osobą?
Dom na Miodowej powitał mnie unoszącym się kurzem, zapachem starych książek i mieszaniną dobrych i złych wspomnień chowających się w każdym kącie. Mimo, że jest to raczej smutna historia, przekazana jest ona w sposób lekki i urzekający. Ze strony na stronę coraz lepiej czułam się na Miodowej, co spowodowało, że na końcu byłam już tam zadomowiona. Małgorzata powraca do domu rodzinnego pełna obaw. Nie wie czego się spodziewać i jak długo będzie musiała tam zostać. Z każdym dniem oswaja się z sytuacją i świadomie czy nieświadomie przywiązuje się na nowo do tego miejsca. Pozostają jednak sprawy, które należy wyjaśnić do końca; tajemnice rodzinne, które muszą w końcu ujrzeć światło dzienne. Bardzo miło spędziłam czas z bohaterami. Książka od początku wciąga, dlatego czyta się ją bardzo szybko. Autorka poruszyła tutaj temat trudnych relacji rodzinnych, tajemnic i próbę przeniesienia swoich ambicji na dziecko, aby nie powieliło tych samych błędów. Mamy tutaj również do czynienia z dwoma płaszczyznami czasowymi. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością, dzięki czemu wiemy jak wyglądało dzieciństwo Małgorzaty i dlaczego tak trudno jej było wrócić na Miodową. Przywiązałam się do bohaterów i chciałabym już poznać dalsze ich losy. "Poranki na Miodowej", to książka, która mówi przede wszystkim o tym, że od przeszłości nie można uciec, ona zawsze do nas wróci. Mówi też o tym, że każdy zasługuje na drugą szansę, choć nie zawsze łatwo jest wybaczyć. Mimo wszystko jest to cudowna książka pełna ciepła, którą czytało mi się bardzo dobrze. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Liczę, że dom na Miodowej rozkocha mnie w sobie jeszcze bardziej.
Zagłębiając się w losy Małgosi w książce „Poranki na Miodowej” przez pierwsze kilkanaście stron myślałam, że to kompletnie lektura nie dla mnie. Jak mi się nudziło, czytając o codziennej rutynie i obowiązkach bohaterki! Ale w pewnym momencie następuje przełom, już nie czytamy co Gosia zjadła, wypiła i gdzie poszła, a powieść zaczęła wciągać i rysować się w coraz lepszych barwach. Retrospekcje ujawniły trudne dzieciństwo, idealnie współgrały z zaczynającą wyłaniać się głębszą historią. Sama nie wiem kiedy pokochałam Miodową i jej mieszkańców, a fabuła zrobiła się niebanalna. Pojawiło się wiele ciekawych wątków, pare z nich mnie zaskoczyło. Nie mogłam się oderwać, zdecydowanie poczułam zapach kawy i chleba, mrok i unoszące się w powietrzu drobinki kurzu w klimatycznej księgarni. Przepadłam. Ta książka porusza czułe struny, gra na emocjach. Nie sądziłam, że tak bardzo zżyję się z Miodową podczas jednej lektury. Opowieść o rodzinie, o krzywdzie oraz trzech najważniejszych wartościach w życiu ma niezapomniany charakter. Autorka wyjątkowo emocjonująco ukazała jak istotne są słowa proszę, przepraszam i... wybaczam. Najważniejsze by starczyło nam czasu by móc je wypowiedzieć. Bardzo nie chciałam, żeby moja przygoda z lekturą się skończyła więc wypatruję kolejnych części, chcę więcej.... Idealnie smakowała mi ta książka do kawy
"Poranki na Miodowej 1" to pierwsza część nowej serii Joanny Szarańskiej.
Małgorzata, za sprawą niespodziewanego listu w niebieskiej kopercie, wraca do domu, w którym spędziła dzieciństwo.
Teraz ta dorosła kobieta, pisarka, musi zmierzyć się z przeszłością.
Wiele się na Miodowej zmieniło, jednak pewne rzeczy pozostały niezmienne. Tak jak ukochana księgarnia, czy pobliska piekarnia.
Starzy znajomi i nowi. Stare i nowe problemy, którym bohaterka musi stawić czoło.
Książka skonstruowana jest w ten sposób, że czytając, poznajemy równocześnie teraźniejszość i wcześniejsze wydarzenia.
Ale cóż to jest za opowieść !
Autorka w mistrzowski sposób maluje słowami tę historię. Kiedy opisuje ciastko, to czujecie w ustach jego smak. Jestem zakochana w każdym zdaniu.
Dobrze, że będzie ciąg dalszy, bo już czekam z niecierpliwością. Na pewno sięgnę też po wcześniejsze pozycje tej autorki.