Przed wybuchem pierwszej wojny światowej pojawił się w niemieckiej marynarce wojennej nowy rodzaj broni - okręty podwodne. Sukcesy osiągnięte przez U-Booty. Na północnym Atlantyku w pierwszych latach wojny wynikały z zatapiania nieuzbrojonych statków, w tym „Lusitanii”, braku skutecznych środków zwalczania U-Bootów oraz bierności admirałów brytyjskiej Admiralicji.
Sytuacja zmieniła się w 1917 r. po wprowadzeniu przez Anglię i jej sojuszników systemu konwojów oraz skutecznych środków zwalczania U-Bootów. Działania U-Bootów przeniosły się na akweny atlantyckiego wybrzeża USA, lecz nie zmieniło to przebiegu wojny.
Autor | Tomasz Fijałkowski |
Wydawnictwo | Bellona |
Rok wydania | 2017 |
Oprawa | broszurowa |
Liczba stron | 316 |
Format | 12.5x19.5 cm |
Numer ISBN | 978-83-11-15167-3 |
Kod paskowy (EAN) | 9788311151673 |
Waga | 346 g |
Wymiary | 125 x 195 x 18 mm |
Data premiery | 2017.08.23 |
Data pojawienia się | 2017.08.23 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Załóż konto
„Dobre chwile” – recenzje
Nowości z ostatniego tygodnia
Bestsellery
Zapowiedzi
Promocje
Wyprzedaż
Koszty dostawy
Regulamin zakupów
Regulamin kart podarunkowych
Rabat
Jedna z najbardziej znanych bitew stoczonych na froncie zachodnim w 1917 roku, w czasie I wojny światowej, między armiami angielską z jednej a niemiecką z drugiej strony. W historiografii znana jest jako bitwa czołgów. Obie strony straciły po ok. 40 000 ludzi, w tym po 10 000 zabitych. Zyski terenowe aliantów były minimalne i niewspółmierne do poniesionych strat. Bitwa pod Cambrai ujawniła znaczenie zmasowanego użycia czołgów, które stworzyło możność wyjścia z zaułka wojny pozycyjnej. Zasadniczy cel ofensywy Sprzymierzonych, czyli przełamanie linii Zygfryda, nie został osiągnięty.
Wielka Wojna trwała już cztery lata i zdawała się nie mieć końca. Zginęły miliony żołnierzy, wystrzelono dziesiątki milionów pocisków artyleryjskich i niezliczoną ilość amunicji karabinowej, wypuszczono tony gazów trujących, a końca wojny nie było widać. Kolejne bitwy przesuwały front o kilka, kilkanaście, czasem kilkadziesiąt kilometrów w tę lub tamtą stronę, ale żadna ze stron wojujących nie była w stanie uzyskać decydującego zwycięstwa. Zarówno Państwa Centralne jak też państwa Entente Cordiale były wyczerpane wojną społecznie, politycznie, militarnie i gospodarczo. Wszystko bez ostatecznego wyniku. Pokój zdawał się być równie daleko, jak w sierpniu 1914 roku. Wydawało się, że na rozstrzygnięcie trzeba będzie czekać do połowy 1919 roku, kiedy wojska amerykańskie dotrą w dostatecznej liczbie do Francji. W takich warunkach w sierpniu 1918 roku rozegrana została bitwa pod Amiens, która miała zapewnić odblokowanie linii kolejowej Paryż - Amiens i osiągnąć ograniczone cele terenowe. Było inaczej. 8 sierpnia 1918 roku przeszedł do historii jako data jednej z najważniejszych bitew w historii świata. Bitwa rozegrana tego dnia zmieniła równowagę sił na Froncie Zachodnim, złamała morale armii kajzera Wilhelma II i w ciągu mniej niż stu dni doprowadziła do zakończenia Wielkiej Wojny. Amiens jest jedną z najważniejszych bitew tamtej wojny.
Działania opóźniające Legionów Polskich prowadzone w dniach 4-6 lipca 1916 roku pod Kościuchnówką na Wołyniu przeciwko oddziałom rosyjskiego XLVI Korpusu Armijnego, prowadzącego natarcie w ramach ofensywy Brusiłowa. Polacy nie dopuścili do przerwania frontu, wytrzymując kilkakrotnie ponawiany atak 100 rosyjskiej dywizji piechoty. Pozbawione wsparcia artylerii i łączności brygady legionowe liczyły łącznie tylko 5500 żołnierzy, stawiając opór 13 000 Rosjan. Najcięższe walki stoczyła I Brygada Legionów Polskich pod dowództwem Józefa Piłsudskiego, a zwłaszcza jej 5 Pułk Piechoty, którego straty bojowe przekroczyły 50 procent. Bitwa zakończyła się wycofaniem armii austro-węgierskiej. Pomimo taktycznego zwycięstwa Rosjan armia monarchii habsburskiej za sprawą polskich Legionów odniosła niezwykle ważny sukces strategiczny, zapobiegając przełamaniu frontu mogącemu spowodować całkowitą jego dezorganizację na tym odcinku, a w dalszej perspektywie nawet powrót do działań wojennych na terenie Kongresówki. Jednocześnie Rosjanie wyczerpali na długi czas możliwość podjęcia kolejnej tak intensywnej ofensywy. Oddawało to ponownie inicjatywę strategiczną w ręce państw centralnych. Polskie straty wyniosły 2000 żołnierzy poległych bądź rannych.
Bitwa pod Kraśnikiem (23-25 sierpnia 1914 roku) była jedną z pierwszych, jakie odbyły się podczas I wojny światowej na froncie wschodnim, i pierwszą poważną konfrontacją Rosji i Austro-Węgier. Bitwa pod Kraśnikiem przyniosła armii austro-węgierskiej niewątpliwy sukces, tym istotniejszy, że zwycięstwo zostało odniesione nad potencjalnie silniejszym przeciwnikiem wyłącznie siłami własnymi, bez współdziałania z armią niemiecką. Tym samym walki te zaliczyć można do bardzo wąskiej kategorii starć, w których Austriakom udało się samodzielnie pokonać Rosjan, krzyżując tym samym plany przeciwnika, i zrealizować własne zamierzenia. Dzięki wysiłkom trzech korpusów udało się odsunąć od Austro-Węgier na pewien, krótki wprawdzie, czas widmo inwazji z północy i realnie zagrozić stanowi posiadania oraz zdolności ofensywnej nieprzyjaciela. Całą bitwę pod Kraśnikiem można zatem uznać za jedną z najpiękniejszych kart w historii austro-wegierskiej siły zbrojnej w schyłkowym okresie istnienia dualnej monarchii. Kart z polskiej perspektywy tym ważniejszej, że w szeregach wszystkich korpusów armii Dankla służyli żołnierze narodowości polskiej, a większość rekrutowała się z terytorium dzisiejszego państwa polskiego.
Podbój Galii był jednym z największych osiągnięć Juliusza Cezara. Wszyscy studenci historii na całe życie zapamiętają słowa „Galia estomnisdivisain partes tres” (Galia jest podzielona na trzy części), które rozpoczynają jego znakomite "Komentarze o wojnie galijskiej". Podbój Galii trwał stosunkowo krótko i pierwszy raz Rzymianie dotarli tak daleko na północ. Ponieważ Galom udzielali pomocy ich pobratymcy –celtyckie plemiona z Brytanii, Juliusz Cezar postanowił kontynuować dobra passę i przeprawić zwycięskie legiony przez kanał La Manche w celu podboju wyspy. W starożytności taka przeprawa morska była jednak trudnym przedsięwzięciem logistycznym. Mimo że Celtowie byli skłóceni między sobą, Rzymianom nie powiodły się próby inwazji ani w 55, ani w 54 r. p.n.e. Nie zdołali zdobyć kontroli nad złożami naturalnymi tak cenionego w starożytności ołowiu. Udało się osiągnąć tylko jedno –ustały dostawy żywności dla stawiających jeszcze opór wojowników galijskich na kontynencie. Właściwy podbój Brytanii nastąpił już po śmierci Juliusza Cezara, ale i tak nie objął zamieszkanej przez Piktów północnej części wyspy.
Oblężenie Massilii, czyli dzisiejszej Marsylii – miało miejsce podczas II wojny domowej toczącej się u zmierzchu Republiki Rzymskiej (49 – 45 p.n.e.). Postawa tego greckiego miasta, leżącego na wybrzeżu Prowincji (tj. Galii Narbońskiej), była sporym zaskoczeniem dla maszerującego na Półwysep Iberyjski Cezara. Nie brał on pod uwagę jakiegokolwiek oporu na swojej drodze do Hiszpanii. Miał ku temu dość solidne podstawy oparte na zachowaniu się miast italskich, które jedno po drugim otwierały przed nim swoje bramy. Do prowincji hiszpańskich musiał przybyć jak najszybciej, gdyż czas grał na korzyść jego przeciwnika Pompejusza. Cezar spędził osobiście pod murami Massilii około miesiąca, bezskutecznie próbując ją zdobyć. Potem pozostawił pod tym miastem trzy legiony pod wodzą swoich legatów, zaś sam pognał za Pireneje.
Pozycja ukazuje się w 100 rocznicę wybuchu I wojny światowej, dotyczy jednej z najważniejszych bitew stoczonych na froncie wschodnim w 1914 r. w okresie ofensywy wojsk rosyjskich w Galicji. Przeciwnikiem Rosjan były wojska austro-węgierskie. Bitwa miała krwawy i przewlekły charakter.
Legiony Polskie narodziły się w sierpniu 1914 roku. Po fiasku akcji powstańczej Józefa Piłsudskiego i jego strzelców na Kielecczyźnie Austriacy zgodzili się na sformowanie dwóch legionów: Zachodniego i Wschodniego. Wobec rosyjskiej ofensywy na Lwów ochotnicy do Legionu Wschodniego pod dowództwem kpt. Józefa Hallera zostali przeniesieni pod Kraków. Dołączyli do nich ochotnicy ze Śląska Cieszyńskiego. Tak powstał 3. pułk piechoty Legionów. Wraz z 2. pułkiem oraz dwoma szwadronami kawalerii w połowie września został wysłany na wschodnie Zakarpacie, aby bronić przełęczy karpackich zagrożonych przez Rosjan. Do marca 1915 roku legioniści toczyli na Zakarpaciu i na Bukowinie krwawe walki w trudnym, górzystym terenie i zimowej pogodzie. Starcia pod Pasieczną, Mołotkowem, Kirlibabą, Rafajłową dały początek legendzie II Brygady Legionów Polskich, zwanej Żelazną lub Karpacką, która została sformowana z oddziałów bijących się w Karpatach. Tomasz Dudek w kolejnym tomie z popularnej serii Bellony Historyczne bitwy barwnie opisuje ten epizod w dziejach Legionów i polskiego czynu zbrojnego w czasie I wojny światowej.
W publikacji zostały przedstawione wydarzenia poprzedzające wybuch Wielkiej Wojny w 1914 r. oraz działania wojenne na Kujawach Wschodnich. Bitwa pod Włocławkiem rozegrała się w dniach 11–13 listopada 1914 r. Przez wielu historyków jest uważana za jedną z pierwszych, które rozpoczęły I fazę wielkiej operacji łódzkiej, która trwała od 11 do 24 listopada 1914 r. w środkowej Polsce. Wojska niemieckie wykorzystały w niej czynnik zaskoczenia i odepchnęły przeciwnika od granic Niemiec. Oprócz tego w publikacji zostały przedstawione walki pod Borzyminem i Brześciem Kujawskim. Do opisania powyższych zdarzeń autor wykorzystał relacje naocznych świadków, czyli niemieckich i rosyjskich żołnierzy oraz ludności cywilnej Królestwa Polskiego, która była obserwatorem tych starć. Jedynymi pozostałościami po wielkiej bitwie na terenie Kujaw Wschodnich są pomniki na cmentarzach. Książka oparta jest, także na materiałach prasowych oraz na źródłach archiwalnych.
Japoński atak na Pearl Harbor rozpoczął wielką burzę nad Pacyfikiem. Dzięki zneutralizowaniu trzonu amerykańskiej Floty Pacyfiku oraz zatopieniu brytyjskich okrętów liniowych pod Kuantanem Japończycy osiągnęli przewagę operacyjną nad swoimi wrogami. Celem japońskiej ekspansji w pierwszym etapie wojny stały się: Filipiny, Półwysep Malajski oraz Holenderskie Indie Wschodnie. To właśnie holenderskie posiadłości kolonialne, bogate w ropę naftową oraz inne surowce naturalne, miały zagwarantować Japonii pozycję hegemona w Azji Południowo-Wschodniej. Kampania w Holenderskich Indiach Wschodnich, toczona z równym zaangażowaniem na morzu, w powietrzu i na lądzie, zakończyła się błyskotliwym zwycięstwem japońskiej floty oraz armii. Połączone siły aliantów, znane powszechnie jako siły ABDA (ang. American-British-Dutch-Australian), zostały rozbite i zmuszone do poddania Borneo, Celebes, Sumatry i ostatecznie także Jawy. Zajęcie w zaledwie trzy miesiące budowanego przez 300 lat imperium kolonialnego (ok. 2 mln km2 zamieszkiwanych przez ponad 70 milionów ludzi) miało okazać się największym japońskim sukcesem w całej wojnie na Pacyfiku.
Czyn zbrojny powstania wielkopolskiego nie ma szczęścia w trafianiu do zbiorowej świadomości Polaków. O ile legionowa maciejówka czy błękitny mundur armii Hallera są dość powszechnie znane, to przybrana biało-czerwoną rozetką feldmyca czy późniejsza wielkopolska rogatywka wciąż muszą się przebijać do narodowej pamięci. Podobnie jest z powstańczymi bitwami. Trwające ponad półtora miesiąca walki, w których uczestniczyła artyleria i pociągi pancerne, ciągle nie są powszechnie znane, a nierzadko niewiele wiedzą o nich nawet mieszkańcy miejscowości, o które toczył się bój. Problem ten w znacznym stopniu został zauważony już w okresie międzywojennym. Staraniem Towarzystwa do Badania Historii Powstania Wielkopolskiego została wydana m.in. obszerna monografia drugiej bitwy o Szubin ze stycznia 1919 r. Niestety, było to jedyne opracowanie tego rodzaju wydane w okresie międzywojennym. Prace wydane w okresie powojennym braku tego nie uzupełniły. Pojawiają się natomiast liczne prace związane z udziałem poszczególnych oddziałów, czy też zbiorowości (udział w powstaniu społeczeństwa powiatu, gminy lub miejscowości). Niniejsza książka stara się ten brak uzupełnić w odniesieniu do walk o Rawicz.
W połowie IV w. rozpoczęła się wzmożona rywalizacja zbrojna pomiędzy Cesarstwem Rzymskim i Persją. Przed 363 r. zachodnie mocarstwo przyjęło postawę defensywną, nie mogąc zdobyć się na nic więcej ze względu na trudną sytuację polityczną. W 359 r. Persowie zajęli Amidę, jeden z ważniejszych punktów obrony granicy wschodniej. Fakt ten wywarł ogromne poruszenie wśród elit politycznych Rzymu. Wydawało się, że wysiłek zbrojny przeciw Persji będzie nieunikniony. Tymczasem na horyzoncie pojawiło się widmo wojny domowej w cesarstwie. Wydawać by się mogło, że państwo czeka katastrofa. Jednakże w nieoczekiwanych okolicznościach władzę przejął cesarz Julian. Za jego rządów armia cesarska podjęła ostatni ofensywny wysiłek zbrojny przed upadkiem państwa na zachodzie. Julian zorganizował wyprawę zbrojną przeciwko Persji, a jej celem stało się zajęcia Ktezyfontu – stolicy wroga.
Tomasz Fijałkowski - ur. 1977. Poeta, recenzent portali czytelniczych; absolwent filologii polskiej. Debiutował arkuszami poetyckimi Rozgrzewka (Biuro Literackie, Wrocław 2006). Wydał powieść fantastyczną Antipolis (Czwarta Strona, Poznań 2015). Drukowany w papierowych pismach literackich, nagradzany i wyróżniany w konkursach. Pracuje jako nauczyciel języka polskiego.