W nauczaniu Doroteusza, chociaż tylko szczątkowo przekazanym nam w konferencjach i korespondencji, spotykamy pewną syntezę duchowości Thawatha, czy może nawet w jakiejś mierze – duchowości monastycznej palestyńskiego środowiska, które przejęło ascetyczne dziedzictwo egipskich Ojców Pustyni. Szczególnie oryginalnym rysem jego nauki jest refleksja nad wyrzeczeniem się własnej woli i cnotą posłuszeństwa.
Doroteusz proponuje zasadę ograniczonego zaufania do własnej mądrości i umiejętności kierowania samym sobą. Własna wola, obstawanie przy swojej racji, poleganie na sobie, samousprawiedliwianie są zgubne dla człowieka. Mnich z Gazy nazywa ten głos własnego „ja”.
„Jak większość Ojców wschodniego monastycyzmu, przez własną wolę rozumie nie tylko, jak wielu współczesnych teologów duchowości, przywiązanie do własnego sądu, ale wszelką wolę, by lepiej powiedzieć, pragnienia, które rodzą się spontanicznie w duszy i są generalnie owocem jakiejś myśli.”
To, co wydaje się służyć obronie godności i wartości człowieka, służy ostatecznie jego degradacji. Trzymanie się swoich pragnień jest w jakimś sensie przyczyną każdego upadku. Własna wola doprowadziła człowieka do pierwszego grzechu i wiąże się z korzeniem wszystkich namiętności, którym jest miłość własna. Właściwie pozostaje rzeczą niemożliwą, żeby człowiek ufając sobie i trzymając się swojej woli, mógł poznać i umiłować wolę Bożą. Nasza natura została spaczona przez namiętności, które zaślepiają umysł. Wola człowieka jest pewnym murem oddzielającym go od Boga. Radykalizmem tchną słowa Barsanufiusza, który przeklina ludzki rozsądek i kalkulacje, bo taka mądrość pochodzi od demonów.
Demon, natrafiając na stanowczą wolę posłuszeństwa przykazaniom, zaczyna od mniejszych pokus: utwierdzenia nas w naszych własnych racjach, dotyczących rzeczy, które same w sobie wcale nie są złe. Ewagriusz powiedziałby, że nie ustawia się w poprzek drogi, którą idziemy, ale przy drodze. Podsuwa samousprawiedliwienie, abyśmy trzymali się swoich racji. Obiera więc metodę bardziej przebiegłą i skuteczną, która w nieoczekiwany dla nas sposób prowadzi do zguby. Wystarczy, że człowiek w jednym tylko obstaje przy swoim, a daje przystęp diabłu. Człowiek stoi przed alternatywą – stać się albo niewolnikiem Boga, albo błahych rzeczy.
Autor | Doroteusz z Gazy |
Wydawnictwo | Tyniec |
Rok wydania | 2013 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 298 |
Format | 12.5 x 19.5 cm |
Numer ISBN | 9788373543867 |
Kod paskowy (EAN) | 9788373543867 |
Waga | 270 g |
Wymiary | 125 x 195 mm |
Data premiery | 2012.08.15 |
Data pojawienia się | 2012.08.15 |
Produkt niedostępny!
Ten produkt jest niedostępny. Sprawdź koszty dostawy innych produktów.
Bonito
O nas
Kontakt
Punkty odbioru
Dla dostawców
Polityka prywatności
Załóż konto
„Dobre chwile” – recenzje
Nowości z ostatniego tygodnia
Bestsellery
Zapowiedzi
Promocje
Wyprzedaż
Koszty dostawy
Regulamin zakupów
Regulamin kart podarunkowych
Rabat
Pisma ascetyczne św. Bazylego Wielkiego (ok. 329-379) należały w starożytności i należą do dzisiaj, zwłaszcza na chrześcijańskim Wschodzie, do ścisłego kanonu lektur duchowych. Stanowią podstawę teologiczną całego monastycyzmu wywodzącego się z tradycji greckiej, a nadto, przez przekład łaciński, wywarły znaczny wpływ na prawodawstwo zakonne Zachodu. Najważniejsze z nich tworzą zbiór, który ułożył sam Bazyli, nazywając go Zarysem ascezy.
Święty Diadoch z Fotyki (ur. ok. 400 r., zm. ok. 486 r.) był biskupem z Epiru. O jego życiu niewiele wiadomo. Zapewne brał udział w Soborze w Chalcedonie (451 r.). Zmarł prawdopodobnie w Afryce Północnej. Jest pierwszym znanym nam autorem, który wprost zachęcał do modlenia się imieniem Zbawiciela, co czyni go jednym z prekursorów Modlitwy Jezusowej. Gdy zacznie ktoś doświadczać obficie miłości Boga, wtedy zaczyna w duszy świadomie kochać także bliźniego. To bowiem jest miłość, o której mówią wszystkie pisma. Przyjaźń według ciała łatwo może zostać zniszczona z błahej przyczyny, ponieważ nie jest związana duchową świadomością. Dlatego nawet jeśli zdarzyłoby się, że pobudzona przez Boga dusza odczułaby jakieś rozdrażnienie, węzeł miłości nie zostaje u niej rozwiązany. Rozpłomienia się na nowo przez ciepło miłości Boga, powraca szybko do dobra i z wielką radością szuka miłości bliźniego, choćby została przez niego bardzo znieważona czy skrzywdzona. Słodycz Boga bowiem pochłania całkowicie gorycz kłótni.
Zamieszczony w tomie przekład obejmuje trzynaście pism Ewagriusza, pierwszego pisarza-mnicha (IV w.) oraz jego żywot, którego autorem jest jego uczeń Palladiusz. Publikowane pisma w przeważającej mierze podejmują temat ascezy, czyli ludzkiego wysiłku wstępowania ku Bogu. Myśl Ewagriusza z Pontu leży u podstaw późniejszych pism z zakresu duchowości.
Barsanufiusz i Jan byli pustelnikami, którzy żyli na terenie klasztoru Abba Seridosa w rejonie Gazy (Palestyna). Zwracano się do nich z pytaniami dotyczącymi wyjaśnienia zarówno poważnych probelmów duchowych jak i praktycznych zagadnień dnia codziennego. W taki sposó powstał niezwykły korpus Listów, w którym, jak w zwierciadle, możemy zobaczyć nie tylko odbicie odległej epoki, ale także nasze codzienne sprawy.
Ćwiczenia św. Gertrudy Wielkiej z Helfty, jednej z największych mistyczek chrześcijańskich, otwierają – mamy nadzieję – serię tłumaczeń pism mistyczek niemieckich. W przyszłości chcielibyśmy wydać jej główne dzieło, Legatus divinae pietatis, czyli Herold Bożej łaskawości, a także tak zwane Modlitwy (Preces Gertrudianae). Myślimy również o przekładzie na język polski tekstów Mechtyldy z Magdeburga, Mechtyldy von Hackeborn i innych średniowiecznym mistyczek z niemieckiego kręgu językowego. Pragniemy ten sposób odnowić dawną, bogatą tradycję wydawniczą, sięgającą XVI wieku. Od tego czasu istnieje wiele wydań dzieł Gertrudy i innych mistyczek (p. Wstęp oraz Bibliografia). Wpływ Gertrudy przetrwał we wciąż żywym kulcie Serca Jezusa (miłosierdzia Bożego), ale sama postać świętej poszła już w zapomnienie. Sądzimy, że jej duchowość, oparta na liturgii i czytaniu Słowa Bożego w kontekście liturgicznym (lectio divina), może być inspirująca również dla człowieka współczesnego, wyrosłego w duchowej atmosferze Drugiego Soboru Watykańskiego. Gertruda jest znakomitym teologiem, ale uprawia teologię nie jako intelektualne rozważania, lecz jako metodę modlitwy i sposób nawiązywania żywego kontaktu z Bogiem. W swoich dziełach dzieli się z czytelnikami osobistym doświadczeniem religijnym i jednocześnie, za pomocą ćwiczeń, stara się go samego do takich doświadczeń doprowadzić. Miejscem mistycznego przeżycia jest dla niej właśnie liturgia. Mamy nadzieję, że nowe wydanie jej Ćwiczeń przybliży polskiemu czytelnikowi bogaty nurt teologii mistycznej zrodzonej w ciszy monastycznego życia. Za podstawę do tłumaczenia oraz opracowania tekstu posłużyło nam wydanie Gertrude d'Helfta, Oeuvres spirituelles. Tome I. Les Exercices, ed. J. Hourlier et A. Schmitt OSB, Paris 1967, SCh 127.
Mowy do mnichów (233–238), List do mniszek, Reguła dla mniszek oraz Reguła dla mnichów stanowią całość spuścizny monastycznej św. Cezarego z Arles (470–543). W niniejszym tomie prezentujemy tłumaczenia wszystkich powyższych pism. Mowy do mnichów, pierwsze pisma monastyczne św. Cezarego, podają podstawowy zarys jego duchowej nauki, ściśle powiązanej z poprzedzającą ją tradycją Ojców. List do mniszek poświęcony jest problematyce czystości ewangelicznej, tradycyjnie uznawanej za centralną w monastycyzmie żeńskim. Reguły św. Cezarego są interesujące z uwagi na zawarty w nich program reformy życia mniszego monastycyzmu galijskiego, który w tym okresie przechodził od pierwszego spontanicznego etapu rozwoju do okresu wzrastającej instytucjonalizacji. Charakteryzują się one tym, że są bardziej obszerne i precyzyjne niż reguły je poprzedzające oraz tym, że wprowadzają nowe elementy do ówczesnego monastycyzmu, m.in. zawierają bardzo drobiazgowe wskazania dotyczące modlitwy chóralnej, ustalają zmienność dziennego planu życia zakonnego w zależności od pór roku, zamiast zaś poprzednio istniejących oddzielnych cel, wprowadzają wspólne dormitorium. Reguły św. Cezarego są świadkiem przemiany monastycyzmu, której skutki sięgają do czasów współczesnych.
Do Barsanufiusza i Jana, dwóch świątobliwych pustelników zwracano się z pytaniami dotyczącymi wyjaśnienia zarówno poważnych problemów duchowych jak i praktycznych zagadnień dnia codziennego. Z 850 listów wybrano te, które dotyczą modlitwy, śmierci i radzenia sobie z grzeszną naturą człowieka: gniewem i nienawiścią. Ta próbka talentu Starców spod Gazy zachęca do zapoznania się z całą kolekcją ich listów. "Trud, jaki musi podjąć serce, to modlitwa do Boga, by nie pozwolił ci błądzić i podążać za twymi własnymi pragnieniami. Od tego dochodzi się do rozeznania. Jeśli chodzi o nieustanną pamięć o Bogu, a raczej [nieustanne] trwanie [przy Nim], rozpocznij [tę praktykę] i nie bój się. Bóg da ci siłę i moc. Siej w nadziei, żebyś nie musiał żąć wyczerpany. Błogosławiony niech będzie Bóg, który daje ci błogosławieństwo, byś to zaczął. On też przydaje ci mocy, abyś uniósł to według twych własnych sił. (Z Listu 266)
Pierwszy tom apoftegmatów opublikowany w serii „Źródła monastyczne” obejmuje Gerontikon czyli Kolekcję Alfabetyczną wraz z gruntownie przepracowanym komentarzem i wstępami z wydania w PSP. Z przyczyn technicznych pominięto bibliografię, którą zamieszczono w drugim tomie apoftegmatów, czyli w przekładzie Kolekcji Systematycznej. W drugim wydaniu pierwszego tomu ograniczyliśmy się jedynie do nielicznych korekt samego przekładu oraz poprawienia indeksów. W przygotowaniu mamy kolejne tomy, które będą zawierały kolekcję anonimową, kolekcje mniejsze, przekłady orientalne, a także poszczególne apoftegmaty poza kolekcjami. Od czasu pierwszego wydania Kolekcji Alfabetycznej, ukazały się drukiem inne, ważne dla historii monastycyzmu starożytnego dzieła: Pisma ascetyczne św. Bazylego, Dzieje miłości Bożej. Historia mnichów syryjskich Teodoreta z Cyru, Opowiadania dla Lausosa Palladiusza z Helenopolis, Żywoty mnichów Pawła, Malchusa i Hilariona św. Hieronima, Pachomiana latina, dwa tomy Pism ascetycznych Ewagriusza z Pontu oraz pierwszy tom Rozmów z Ojcami Jana Kasjana. Wydaje się więc, że dzieło podjęte przez ks. Sebastiana Piskorskiego ponad trzysta lat temu jest kontynuowane. Chociaż ciągle jeszcze nie możemy się pochwalić, że przełożyliśmy wszystkie utwory, które ów wielki krakowski tłumacz przetłumaczył samodzielnie. Usilnie pracujemy nad tym, by jak najszybciej mu dorównać.
Kiedy chcemy poważnie mówić o modlitwie, nie można pominąć mistrzów życia duchowego. W naszej tradycji jednak najczęściej myśli się wówczas o pisarzach ostatnich wieków, jak św. Jan od Krzyża, św. Teresa, św. Ignacy Loyola, ewentualnie mistykach średniowiecznych, takich jak św. Bernard, św. Bonawentura, Jan Tauler, Mistrz Eckhart, Jan Ruysbroeck, Henryk Suzo... Świadczy to jednak o tym, jak daleko odeszliśmy od tradycji Ojców Kościoła. Musimy pamiętać, że to oni pierwsi kładli podwaliny pod rozważania na temat modlitwy. Pojęcie modlitwy jako rozmowy z Bogiem zawdzięczamy np. św. Klemensowi Aleksandryjskiemu (II/III w.), o czym może niewielu z nas wie. U Ojców sięgamy do czystego źródła, z którego można czerpać zdrową naukę. W późniejszych wiekach systematyczna refleksja teologiczna wytworzyła swoistą „wiedzę” na temat modlitwy, ujmując ją w schematy i systemy. Jednocześnie nastąpiło odejście od autentycznego doświadczenia. Wykład na temat modlitwy stał się racjonalistyczną refleksją, zestawianiem i porównywaniem rozmaitych zdań i opinii wcześniej podawanych, bez odniesienia do osobistego, żywego doświadczenia modlitwy. Wymienieni mistrzowie modlitwy na Zachodzie musieli przechodzić niejako na nowo drogę osobistych doświadczeń, czasem wbrew panującym wówczas poglądom teologicznym. Za czasów Ojców Pustyni nade wszystko liczyła się praktyka modlitwy, a wszelka refleksja jedynie miała jej pomagać, aby sama modlitwa była jeszcze czystsza i prawdziwsza. Ewagriusz z Pontu, uważany za pierwszego z Ojców Pustyni, który pisał, swoje myśli czerpie z doświadczenia osobistego, jak i swoich braci na pustyni. Późniejsi pisarze, świadomie lub nie, bardzo często odnoszą się do jego myśli i z niej czerpią podstawowe rozróżnienia i pojęcia. Trudno właściwie przecenić jego wpływ na późniejsze traktaty o modlitwie. Warto może tylko wspomnieć Jana Kasjana, który w dużej mierze czerpał z dorobku Ewagriusza. Za jego pośrednictwem myśli Ewagriusza przeszły do całej tradycji zachodniej, czego w dużym stopniu nie jesteśmy świadomi. W nowym kontekście pojęć, w nowym klimacie duchowym pierwotna myśl Pontyjczyka została przy tym zmieniona. Nawet te same sformułowania zaczęły znaczyć coś innego.
Rozmowa XVI Kasjana z abba Józefem O przyjaźni, którą w nowym przekładzie publikujemy w niniejszym tomie (jako zwiastun edycji drugiej części Rozmów), jest bez wątpienia traktatem wyjątkowym w całej literaturze wczesnochrześcijańskiej. Przyjaźń to temat niezwykle istotny dla właściwego rozwoju każdego człowieka, na wszelkich płaszczyznach, w tym również duchowej. Stąd temat ten podejmowany był już szeroko w dziełach autorów starożytnych. Jego wagę dostrzegali również Ojcowie Kościoła, jak Klemens Aleksandryjski, Jan Chryzostom, Ambroży, Hieronim, Augustyn. Jest jednak rzeczą interesującą, że aż do czasów Jana Kasjana, żaden z autorów chrześcijańskich nie poświęcił przyjaźni osobnej rozprawy. Również – co jest niemniej frapujące – następny podobny traktat poświęcony przyjaźni pojawi się dopiero w XII wieku, a jego autorem będzie również mnich, cysterski opat Aelred z Rievaulx (1110–1167). Przyjaźń, zdaniem Kajsana, to taki rodzaj relacji międzyludzkich, czy też taki rodzaj „obfitszej miłości” względem niektórych, który charakteryzuje się trwałością i prawością, i który ukierunkowany jest na osiągnięcie celu bliższego, czyli cnoty koniecznej do osiągnięcia celu dalszego – ostatecznego – czyli zbawienia. O ile na początku Rozmowy XVI Kasjan ukazuje przyjaźń w sensie szerokim, jako zasadę pewnego porządku w świecie stworzeń, lgnących do siebie dzięki swemu naturalnemu podobieństwu, o tyle w dalszych rozdziałach ukazuje już przyjaźń w sensie właściwym, czyli taką, która wyrasta „z obustronnej doskonałości i cnoty”. Tym, co jednak wyróżnia traktat Kasjana na tle wszystkich dotychczasowych opracowań tego zagadnienia, jest ukazanie przyjaźni której źródłem jest miłość Boża rozlana w sercach przez Ducha Świętego (Rz 5,5), zaś jej typem staje się „uporządkowana miłość” z Pieśni nad Pieśniami (Pnp 2, 4 LXX).
Aby odpowiednio zapanować nad pokusą, trzeba mieć świadomość dwóch rzeczy: omdlewającej słabości potencjalnych grzeszników, którymi jesteśmy oraz łagodniej, lecz ostatecznie nieprzezwyciężonej mocy łaski. Książka jest zapisem dni skupienia, które o. André Louf OCSO wygłosił w Polsce w 2007 roku. Autor powraca do ukochanych przez siebie tematów: roli łaski, mocy słabości, dynamiki życia wewnętrznego. Treść jest silnie nasycona myślą Ojców Kościoła.
Pisma ascetyczne św. Bazylego Wielkiego (ok. 329-379) należały w starożytności i należą do dzisiaj, zwłaszcza na chrześcijańskim Wschodzie, do ścisłego kanonu lektur duchowych. Stanowią podstawę teologiczną całego monastycyzmu wywodzącego się z tradycji greckiej, a nadto, przez przekład łaciński, wywarły znaczny wpływ na prawodawstwo zakonne Zachodu. Tom obejmuje najbardziej znane pisma ascetyczne św. Bazylego Wielkiego (+379): Reguły dłuższe i Reguły krótsze, zwane także Wielkim Asketikonem lub Regułami monastycznymi. Zawierają one odpowiedzi na pytania stawiane przez ówczesnych chrześcijan podejmujących życie ascetyczne według wskazań Ewangelii. Odpowiedzi są proste, a zarazem wymagające, naznaczone ludzką i nadprzyrodzoną mądrością duchownego ojca, którego proszono o poradę czy wyjaśnienia. Obie Reguły, wraz z utworami przedstawionymi w I tomie Pism ascetycznych św. Bazylego tworzą zbiór, nazwany przez autora Zarysem ascezy.